• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Droga Zielona. Co jeszcze do zrobienia?

Maciej Naskręt
25 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz postęp robót przy budowie Drogi Zielonej na Żabiance.



Zwiedziliśmy budowę Drogi Zielonej na granicy Gdańska i Sopotu. Udało nam się zejść do wykopu, w którym trzy ogromne ramy żelbetowe tunelu czekają na wsunięcie pod linię kolejową.



Przekrój tunelu pod linią kolejową. Przekrój tunelu pod linią kolejową.
Pod nadzorem BHP weszliśmy do ok. 10-metrowego wykopu przy linii kolejowej na Żabiance zobacz na mapie Gdańska by sprawdzić, jak od środka wyglądają ramy żelbetowe, które będą konstrukcją tunelu pod linią kolejową Gdańsk - Gdynia. Aktualnie trwa montaż ogromnych siłowników hydraulicznych, które będą przepychać żelbetowe konstrukcje w kierunku al. Grunwaldzkiej zobacz na mapie Gdańska. Na czole ram instalowane są stalowe noże, które przetną grunt pod linią kolejową.

W czasie prac ziemia pod linią kolejową zachowa się niemal identycznie, jak ziemniak przeciśnięty przez krajalnicę do frytek. W trakcie wsuwania elementów, grunt wsypujący się do wnętrza tunelu będzie na bieżąco usuwany.

Co przede wszystkim zmieni oddanie do ruchu Drogi ZIelonej na Żabiance?

Sen z powiek drogowcom spędza jedynie gęsty grunt nasypu, przez który ma przecisnąć się konstrukcja tunelu. Przez lata był on ubijany przez przejeżdżające pociągi. Czy drogowcom uda się sprawnie przebić pod linią kolejową? O tym dowiemy się już niebawem. Datę rozpoczęcia prac wyznaczą kolejarze, prawdopodobnie zdecydują się na majówkę. Roboty prawdopodobnie będą się odbywać po zmroku, gdy ruch kolejowy będzie mniejszy.

Co dzieje się w innych częściach budowy? Trwa wykańczanie muru oporowego przy północnej nitce Drogi Zielonej, między linią kolejową zobacz na mapie GdańskaErgo Areną zobacz na mapie Gdańska. W połowie maja na tym odcinku będą układane pierwsze warstwy nawierzchni bitumicznej. Gotowa jest już konstrukcja nośna kładki dla pieszych, która połączy ul. Rybacką z chodnikiem wiodącym do Ergo Areny.

W zeszłym roku zakończyły się też prace budowlane na skrzyżowaniu al. Grunwaldzkiej, al. Niepodległości i Drogi Zielonej zobacz na mapie Gdańska. Ten splot dróg funkcjonuje już w układzie docelowym.

Droga Zielona na granicy Gdańska i Sopotu ma być gotowa w listopadzie. - Stopień zaawansowania inwestycji wynosi aktualnie 66 proc. - tłumaczy Sławomir Burczyk, kierownik kontraktu z Mostostal Warszawa.

Budowa Drogi Zielonej na terenie Oliwy i Żabianki kosztuje 61,6 mln zł. Za tę cenę kierowcy zyskają dwujezdniową drogę o długości 800-metrów. Trasa pobiegnie tunelem pod torami kolejowymi i połączy się z al. Grunwaldzką. Wykonawcą drogi jest polsko-hiszpańskie konsorcjum Mostostalu Warszawa i Acciona Infraestructuras. Inwestorem jest Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska.

Miejsca

  • DRMG Gdańsk, Piekarnicza 16

Opinie (176) ponad 10 zablokowanych

  • dwupasmówke dalej pociągnąć (12)

    To wszystko naprawde by miało sens gdyby się pociągnęło dwupasmówkę za ul. Orłowską, przez te ogródki działkowe i żeby się wpięła w Czarny Dwór (dwupasmową) i koło stadionu ! Jest miejsce na taką budowę. Byłoby to fajne alternatywne połączenie z Trasą Słowackiego !

    • 8 4

    • (1)

      to prawda - poki co 60 mln do nikąd

      • 4 1

      • nie tak donikąd

        dla wielu osób będzie to szansa na uniknięcie wąskiego gardła jakim jest pomorska. Poza tym, wiele inwestycji dzieli się na etapy, żeby chociaż kawałek mógł służyć ludziom

        • 1 2

    • a w drugą strone tunel pod las i do spacerowej.

      • 0 0

    • pik pok

      Ja też uważam, że cały Gdańsk, na cała Polska powinna być opleciona autostradami. Najważniejszy jest rozwój.

      • 0 2

    • Następny myli pasy ruchu z jezdniami. (4)

      Dwujezdniowa, a nie dwupasmowa!!!!

      • 3 1

      • Dwupasmowa, ale ośmiopasmowa (1)

        ja w USA. Tak aby wszyscy mogli bez problemu dojechać do pracy samochodem

        • 0 3

        • Moderatorze

          proszę przedsięwziąć środki, aby i nie było się można pode mnie podszywać

          • 2 1

      • (1)

        zawsze się jakiś znajdzie

        • 0 0

        • Chyba większość tak myśłi

          jak Matematyk

          • 0 0

    • (1)

      odwodnica, południowa, sucharskiego, słowackiego, czarny dwór, koło ergo, tunel pod lasem, spacerowa - mielibyśmy ring - super.

      • 3 1

      • Tylke te paskudne

        lasy trójmiejskie

        • 1 2

    • Najlepiej tam gdzie zostały ostatnie pasy zieleni

      zaorać wylać beton i asfalt.A może zbudować drogę wzdłuż plaży niech się Ślązaki i warszawka opalają w Egipcie.

      • 0 0

  • i co dalej?

    • 0 0

  • wizualzacje

    a kiedy koniec?

    • 0 0

  • ehh lepiej byśmy Metro zbudowali. (1)

    Warszawiacy juz drugą linię budują!

    • 1 3

    • No... skończą około VI wojny światowej.

      W mieście Meksyk (co za głupota, żeby kraj i jego stolica nazywały się tak samo) zatrudniono kilkadziesiąt ekip, które kopały po fatalnym terenie (całe miasto było dawniej jeziorem). O wiele gorszym niż warszawska kurzawka, czy jak te partacze się usprawiedliwiają. Każdej przydzielono tylko mały fragment późniejszej linii. Za zadanie, każda miała spotkać się z sąsiednią. Omijać zabytki które przypadkiem miały odkryć w mieście, gdzie należy się ich spodziewać milionów. Niektóre stacje stały się małymi muzeami.

      A w Warszawie? Jedna ekipa kopie w jednym miejscu. Nie mają prawa skończyć przed Wielkim Kolapsem.

      • 0 0

  • (1)

    A może by ktoś w końcu wziął się za wiadukt na klinicznej! kiedy oni go skończą? prace tam to jakaś tragedia. Najgorzej prowadzone roboty w mieście.

    • 3 1

    • jest prosty przepis

      zamknąć wiadukt na dwa tygodnie, zedrzeć wszelkie warstwy asfaltu do gołego betonu, uzupełnić beton, położyć nowy asfalt. Wtedy to ma sens. Ale... to przecież bezkolizyjny węzeł ;) Co to oznacza? zupełne wycięcie relacji MP-JzK.

      • 0 0

  • droga zielona , czerwona .......

    a na drogach czarno i dziurawo -;)

    • 0 1

  • Grunt na ogół....

    .....jest ZAGĘSZCZANY a nie ubijany....panie redaktorze....

    • 1 0

  • W krajach zacofanych gosp. samochód jest miarą statusu społecznego, a wielkość wprost odwrotnie proporcjonalna do długości... (52)

    Helsinki - 300 samochodów/tysiąc mieszkańców
    Londyn - 300/tysiąc
    Berlin - 318/tysiąc (ale w centrum już tylko 200/tysiąc)
    Wiedeń - 400/tysiąc
    Kopenhaga - 400/tysiąc
    Dortmund - 400/tysiąc
    Goeteborg - 400/tysiąc
    Paryż - 440/tysiąc (obszar Ile de France, 2006)
    Łódź - 400-450/tysiąc (ale w 2006 tylko 291/tysiąc - widać ogromny przyrost)
    Gdańsk - 450/tysiąc (w 2006 381/tysiąc)
    Warszawa - 450-500/tysiąc (w 2006 379/tysiąc)
    Płock - 550/tysiąc
    Kraków - 550/tysiąc (w 2006 369/tysiąc!)
    Katowice - 700/tysiąc
    Sopot - 1030/tysiąc

    • 4 1

    • W krajach zacofanych gospodarczo, zakładanie i prowadzenie firmy jest traktowane jak przestępstwo. (50)

      Dosłownie. Sztuczne mnożenie trudności gwarantuje rząd. W rozwiniętych, transport wszystkiego i wszystkich jest szybki, tani i bezproblemowy. Bo to ma wpływ na wszystkie aspekty życia. A więc na ceny w sklepach i to czy będziesz mieć pracę.

      Ani jednego miasta amerykańskiego. Kraju na 10. miejscu w rankingu wolności gospodarczej, który ma autostrad jak mrówek. Abstrahując od weryfikowalności tych liczb.

      W biednym kraju, miarą statusu jest przedmiot, który na co dzień sam wyrzucasz. Nawet kubek bez ucha. Więc co dopiero samochód. Jesteś bogaczem w Somalii, jeśli masz krzesło.

      • 2 5

      • W kraju takim jak Polska (46)

        rządzi mentalność Matematyka, do tego kierowcy. Powinieneś się cieszyć. Ostatnio w 1 programie polskiego radia strasznie zbesztali rowerzystów, ku twojej uciesze. Ach ci rowerzyści. No i brak drogi z Sopotu przez lasy do obwodnicy. No fakt, to jest minus, że u nas lasy są państwowe, są parki krajobrazowe i są protesty. No bo dlaczego nie można zbudować drogi przez las?

        • 2 1

        • (16)

          rowerzyści przeginają, to się im należało .. ty też nie przeginaj, i lasy są potrzebne i samochody też, bez przegięć

          • 1 2

          • Rowerzystów pozamykać, Lasy są niepotrzebne (15)

            gdyż nie generują zysku, a samochody jak najbardziej.

            • 0 2

            • nie potrafisz normalnie rozmawiać ? (14)

              rowerzyści przeginają, wymyślili sobie, że rowery uwalniają przestrzeń w mieście co jest absurdem, rowery wbrew pozorom zabierają więcej miejsca niż samochody, bo trzeba też uwzględnić czas przez jaki dany pojazd zajmuje drogę. Rowery poruszają się znacznie wolniej od samochodów co oznacza, że na danym odcinku drogi znajdują się dłużej. Jeżeli przyjąć tylko taki uproszczony model, że w miejscu samochodu zmieszczą się trzy rowery, a zarazem, że samochód jedzie średnio 3 razy szybciej od rowerzysty, to wychodzi, że w sumie jeden rower zajmuje tyle miejsca na drodze co jeden samochód.W samochodzie nie zawsze jedzie jedna osoba, jeżeli dwie osoby z samochodu przesiadły by się na rowery, to zajmują już dwa razy tyle miejsca na drodze co jadąc samochodem. Drodzy rowerzyści, rower ma tą zaletę, że nie generuje spalin, no i zdrowo jest popedałować, ale przestrzeni w mieście nie uwalnia, więc nie domagajcie się budowania wszędzie wypasionych dróg rowerowych pod hasłem uwalniania przestrzeni, bo to po prostu nieprawda

              • 2 1

              • Ale bzdury! Ha! Ha!

                • 1 0

              • Dlatego rowerzystów pozamykać (12)

                gdyż zajmują miejsca samochodom, nie płacą podatków. Wszystkich rowerzystów do samochodów, koniecznie po 1 osobie. Wtedy zwolni się miejsce na drogach i znikną korki. Dodałbym do tego wszystkich pasażerów komunikacji publicznej, którą należy zlikwidować

                • 0 2

              • no tak, nie potrafisz normalnie rozmawiać ! (11)

                a właściwie to czego chcesz ? poza wyrażaniem absurdalnych opinii

                • 0 2

              • Kolego bez podpisu! Troli się nie karmi. (1)

                Szczególnie jeśli są niespełnionymi komikami. Kpina to trudna sztuka. Nie opanował jej.

                • 0 1

              • Matematyku

                I Ty przeciwko mnie? Myślałem, że jesteśmy po tej samej stronie. Co się z tobą dzieje? Czyżbyś zaczął popierać rowerzystów?

                • 1 1

              • Jak to co? (8)

                Wyrażam twoje opinie. Rowery szkodzą!

                • 0 1

              • nie szkodzą ! (7)

                ale budowanie wszędzie wypasionych dróg rowerowych, najlepiej po obu stronach ulicy, jest tak samo szkodliwe jak poszerzanie tych ulic, i jedne i drugie zabierają miejsce przyrodzie i pieszym. Dlatego we wszystkim potrzebny jest umiar, i w poszerzaniu ulic i w budowie dróg rowerowych

                • 0 2

              • Szkodzą, szkodzą (6)

                gdyż powierzchnia rowerzysty wynosi 3m kw., a samochodu 1 m kw. Prosta kalkulacja, gdyby było mniej rowerzystów, a więcej samochodów, najlepiej SUV-ów byłoby więcej miejsca. A przyrody nie żałuję.

                • 0 0

              • mądrala ! (5)

                pomnóż sobie tę powierzchnię przez czas zajętości, a SUV-a sobie kupię

                • 0 1

              • mądrala! (4)

                Toż właśnie piszę, że SUV zajmuje mniej miejsca niż rower, szczególnie na parkingu, a ty traktujesz mnie jak idiotę. Bardzo dobrze, że kupisz sobie SUV-a. Pamiętaj, aby był duży, gdyż wtedy będzie zajmował mniej miejsca i aby dużo palił, gdyż to napędza gospodarkę.

                • 0 0

              • (3)

                wiesz co, od takiego odwracania wszystkiego do góry nogami, nic pozytywnego nie przybywa, sama negacja nic nie buduje, zastanów się nad tym

                • 0 0

              • To co mam robić? (2)

                Jak walczyć z rowerostwem? Jak promować motoryzcję?

                • 0 0

              • (1)

                może lepiej z niczym nie walcz i nic promuj, idź do biblioteki, wypożycz książkę i poczytaj ...

                • 0 0

              • Książki są dla frajerów

                • 0 0

        • Oh, super. Nagrałeś może na mp3? (28)

          Jaki odsetek drzew kosztowałoby bezpośrednie połączenie Sopotu z Obwodnicą? Zagrożone gatunki jakieś? Czyż normą w nowo budowanych drogach nie są tunele dla zwierząt? Każda część aglomeracji na odcinku Sopot-Pruszcz, odczułaby poprawę.

          • 0 1

          • Jakiś by kosztował (27)

            Jakie to ma znaczenie? Za kilkanaście lat wpadłbyś na pomysł, aby tę drogę poszerzyć, a najlepiej wybudować dodatkowe połączenie i zadałbyś znowu to samo pytanie. A o poprawę się nie martw, bo i tak jej nie będzie. Biorąc pod uwagę przyrost masy samochodowej korków nigdy dosyć. Gdyby tak było to korków nie byłoby tak gdzie się buduje najwięcej autostrad czyli w NL i D. A są.

            • 1 1

            • Do takich problemów stworzono odpowiednie programy komputerowe. Są w stanie przewidzeć efekt każdego układu dróg, (26)

              zanim spadnie pierwsza kropla asfaltu. Jak może nie być poprawy, skoro jadący z Sopotu do punktu w Pruszczu lub dalej nie musiałby jechać przez miasto? Tak samo jadący z Sopotu do punktu w Cisowej lub dalej? Na Obwodnicy nie ma świateł, pieszych... Trzeba robić wszystko, by miasto omijać, jeśli nie jest celem podróży. Tak jest w krajach rozwiniętych.

              • 0 1

              • Jakie to ma znaczenie? (25)

                Ty wciąż swoje. Powtarzam ci jeszcze raz. Budowa nowych dróg nie powoduje likwidacji korków. Tak jest na całym świecie i w, jak to piszesz, krajach rozwiniętych. Potrzebna jest zmiana strategiczna, a nie kombinowanie gdzie by tu jeszcze upchnąć drogę, aby Matematyk przez 2-3 lata mógł szybko przejechać do Pruszcza do pracy. Nie tędy droga.

                • 1 1

              • Owszem, najlepszy byłby teleportal. Póki co, nie zastąpisz samochodów. (24)

                Sklepy, hurtownie i fabryki to miejsca pracy. Potrzebują ich tak samo jak człowiek krwi. Ta sama rola. Bez tego, upadają albo się przenoszą tam, gdzie przedsiębiorców traktuje się po królewsku. Od tego zależą miejsca pracy, a więc dobrobyt. W normalnej aglomeracji, pracodawca w Pruszczu, nie wyśmiewałby kandydata mieszkającego np. w Wejherowie. Ale traktowałby tak samo jak kandydata, którego dom jest za rogiem. To gwarantuje dobrobyt.

                Gwoli ciekawostki: Rower jest bardzo szkodliwy dla zdrowia. Seksualnego. Mnie, dżentelmenowi, trudno o tym mówić bez zaczerwienienia się. Ale muszę, by upadł szkodliwy mit. Nie wydajne przy bagażu cięższym niż kanapki etc.

                • 0 2

              • Czytaj uważnie (23)

                Zmiana strategiczna, a nie teleportal. Widzę, że poza schematyczne technokratyczne myślenie nie potrafisz wyjść, tylko głosić stare, oklepane tezy o gospodarce, pracy itd. Skoro tego nie rozumiesz to trudno.

                Gwoli ciekawostki dżentelmenie: jeżdżę i jeździłem rowerem i mam dwójkę zdrowych synów. Twoja teza się nie sprawdza. Popęd seksualny też mam. Na dodatek, o zgrozo! Przejechałem z żoną rowerem odcinek z Aten do Trójmiasta.

                • 1 1

              • Od tych tez, zależy czy spełnione zostaną twoje, moje i reszty obywateli podstawowe potrzeby niezbędne do życia (22)

                Jedzenie, pieniądze na jedzenie i mieszkania nie pojawiają się astralnie. Ktoś te trzy rzeczy musi ci dać. W zamian musisz popracować. Ktoś musi być ich dostawcą. Dostawcą dostawców. Dostawcą, dostawców dostawców etc. A do tego trzeba zbliżać do siebie odległe punkty aglomeracji. Co daje także więcej potencjalnych nabywców, więcej potencjalnych pracowników, więcej potencjalnych chlebodawców. O reszcie kraju, nie wspomnę. A jak nie, masz do wyboru tylko tych w promieniu paru kilometrów. Jak któryś pójdzie z torbami, biada ci. Jak masz transport, raz dwa zmienisz na lepszego. Choćbyś mieszkał w Lęborku, a pracował w Tczewie.

                Mogę uwierzyć, że masz trójkę zdrowych synów. Po wielu próbach musiało się udać. Ale mógłbyś mieć więcej. Chociaż są tacy, to nie żart, dla których jest to zaleta. Gwarantuję, że jeśli twoja żona jeździ na rowerze tak samo często, zawsze udaje orgazm. Uodporniona jest na to, na co chyba nikt nie chce być odporny. Mnie, dżentelmenowi, trudno o tym mówić bez zaczerwienienia się. Ale muszę, by upadł szkodliwy mit.

                • 0 1

              • Matematyku w todze z banku Lucas (21)

                Całkowicie się z tobą zgadzam. Różnica jest tylko taka, że ty preferujesz rozwój rabunkowy (ilościowy), ja rozwój zrównoważony (jakościowy). Ty myślisz krótkofalowo, ja myślę długofalowo. Matematyk, a liczyć nie umie, ani przewidywać.

                "Najważniejszy jest rozwój" rzekł wódz Rapa Nui wycinając ostatnie drzewo na Wyspie Wielkanocnej. To twój styl myślenia, dżentelmenie, który się czerwieni.

                Czytaj uważnie, kolejny raz mówię to; mam dwójkę nie trójkę. I wystarczy. Twój sarkazm odnośnie moich spraw osobistych zbędę dżentelmeńskim milczeniem, aby nie dawać tobie powodu do trolowania, matematyku w todze z banku Lucas

                • 0 1

              • (7)

                a na czym polega twój rozwój zrównoważony ? bo nie napisałeś

                • 0 0

              • Rozwój zrównoważony (6)

                to taki, gdy wraz ze wzrostem poziomu życia człowieka nie rośnie poziom zużycia zasobów naturalnych, energii oraz przestrzeni.

                • 0 0

              • brzmi pięknie (5)

                potrafisz przełożyć to na praktykę ?

                • 0 0

              • Patrz post wyżej (4)

                Mniej egoizmu, więcej empatii, a przed wszystkim myślenia.

                • 0 1

              • idee piękne (3)

                w praktyce piękne idee często przybierają karykaturalną postać, taki już pokręcony jest ten świat, przykładem mogą być nasi rowerzyści, jak ja tęsknię za czasami, gdy nikt nie promował rowerów, rowerami jeździli ludzie mądrzy, dzisiaj dzicz rowerowa terroryzuje wszystkich domagając się dróg podobnych do ulic dla samochodów.

                • 1 0

              • Ja też wspominam czasy (2)

                gdy nie było ścieżek rowerowych. Jeżdżę rowerem od zawsze. W latach 80-ych sprawa była prosta. Rowerzysta był normalnym uczestnikiem ruchu. Przepisy były proste. Nie było kretynów projektujących ścieżki rowerowe kończące się na przystankach autobusowych albo na trawie. Było mniej rowerzystów, ale i mniej samochodów. Równie dobrze o dziczy rowerowej mogę powiedzieć o dziczy samochodowej i pieszej. Poziom kretynów w naszym społeczeństwie jest stały, w każdej grupie.

                • 2 1

              • To pewnie dlatego kręci cię idea modelu rodziny 2+1. (1)

                Wyginięcie grupy etnicznej bez zbrodni wojennej.

                • 1 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas

                Proszę nie przypisywać mi tych bzdur. To nie ja będę tępił ludzi, ani dążył do wojny ,ale tacy ludzie jak ty i tobie podobni technokraci i politycy, gdy zaczną wyczerpywać się zasoby. Ja chcę właśnie tego uniknąć.
                Fakt, historyk, z ciebie żaden, ale matematyk, też kiepski.

                • 1 0

              • Sarkazmu nie było. Była medycyna. (12)

                Co proponujesz jako alternatywę? Państwa-miasta kontaktujące się raz na jakiś czas za pomocą niewydajnych metod jak sprzed rewolucji przemysłowej? Jak na razie, żadne nie jest samodzielne. Wypowiedź tak enigmatyczna, że nic innego mi nie wpada. Niczego nie chcę rabować. Ty, chyba, chcesz ascezy. Przestrzeni ci u nas dostatek. Każdy nowy model lodówki jest bardziej energooszczędny od poprzedniego. Globalne ocieplenie to bujda.

                Szef Wyspy Wielkanocnej chciał mieć posągi. Zużywał drzewa na rolki, zamiast na łodzie, którymi mógł importować to czego miał niedobór.

                • 0 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas (10)

                Proponuję:
                1. Model rodziny 2+2, a najlepiej 2+1,
                2. Kupowanie mieszkań na rynku wtórnym
                3. Rozwój transportu publicznego, głównie kolei.
                4. Życie nie na kredyt
                5. Edukacja ekologiczna
                6. Inwestowanie w naukę i ekologię.

                A przede wszystkim myślenie o przyszłości.

                Rabować może nie chcesz, ale to robisz, zużywając chociażby zasoby naturalne ziemi nie dając nic w zamian.
                Ascezy nie chcę, a to że dla ciebie alternatywą dla gospodarki rabunkowej jest asceza, świadczy właśnie o umysłowej ciasnocie technokraty.

                A jakie to ma znaczenie na co zużywał drzewo Rapa Nui? Dla niego był to rozwój.Dla Stalina postępem były dymiące kominy i śmierdzące rzeki. Dziś się zużywa oraz więcej ropy, po to tylko, żeby można było podjechać samochodem po papierosy. To też postęp.

                Ty jako matematyk powinieneś wiedzieć, że w naturze, fizyce i logice bilans musi zawsze wyjść na zero.

                • 0 1

              • O globalnym ociepleniu mówią naukowcy, którzy są na garnuszku tych, co mają kokosowy (9)

                interes w sprzedawaniu limitów CO2. Ci, którzy nie są opłacani przez nich mówią, dokładnie odwrotnie. Zwracają uwagę na wahania temperatur przez tysiące lat w oparciu o lodowe pręty wycięte z lodowców. Chyba uwierzę im. Bo jeśli te limity mają służyć ludzkości, a nie oszustom, pieniądze z nich powinny być komisyjnie niszczone. Logiczne? Czy kiedykolwiek ktoś zrobił bardziej przekręcony przekręt?

                Nie widzę w twoich propozycjach miejsca na wolność i szczęście. Model rodziny 2+1 gwarantuje wymarcie grupy etnicznej. Mam lepszy pomysł niż rynek wtórny mieszkań: Zburzyć każdy domek niższy niż średni blok i zbudować superblokowisko. Oszczędność miejsca jak diabli. Walić to, że mieszkańcy popełnią zbiorowe samobójstwo... A nawet zachęcać, bo ile to wody, prądu mniej... Jeśli uznasz to za zbyt dużą ascezę, niech państwo dotuje leki przeciwko czarnym myślom. Ale nie wiem, czy dwutlenek węgla nie będzie odpadem... Masz za nic psychologię. Transport publiczny? Proszę uprzejmie. Jeśli czyni cię szczęśliwym. Na mnie działa odwrotnie. W aucie jestem szefem, w pociągu pikselem. Każdy powinien mieć wiele alternatyw. Jadąca 300 km/h kolej równolegle z autostradą (o czym ja marzę?). Im szybszy pociąg, tym więcej żłopie energii. Tylko nie zmuszaj nas do jeszcze wolniejszych niż teraz. Edukacji ekologicznej jest wiele na każdym kroku.

                "umysłowej ciasnocie technokraty" - udam, że tego nie przeczytałem. Z trudem.

                Tych zasobów ci u nas dostatek. Naukowcy nieopłacani przez zgarniających szmal za limity, sieją mniejszą panikę. Komu wierzyć? Zasoby, jak na złość nie chcą się skończyć, choć straszy się tym od pokoleń. Kilka drzewek już zasadziłem w życiu. Wyrzucam papier do papieru, szkło do szkła... Fabryki są niczym przy wulkanach.

                • 0 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas (8)

                Na pewno ekolodzy robią te przekręty, a korporacje naftowe chcą jak najlepiej. I rządy są na garnuszku ekologów, a nie korporacji, które chcą dobrze i nie myślą o pieniądzach, jak ekolodzy.

                Wolność i szczęście są to wartości mentalne, a nie wymierne. Równie dobrze możesz zarzucić mi, gdzie tu miejsce piękno, gdzie tu miejsce na miłość. Nie o tym piszę. Możesz być szczęśliwy w Somalii, i nieszczęśliwy w USA. Możesz być wolnym będąc biednym jak i zniewolonym będąc bogatym. Wymarcie nam nie grozi. Na razie jest trend odwrotny. Jak matematyk zrób sobie symulację i oblicz kiedy grozi nam wymarcie.
                Może ty chcesz mieszkać w bloku, w mrówkowcu gdzieś w Seulu, Hong-Kongu lub Szanghaju. Ja wolę w domku z ogrodem. Wolę przestrzeń, niż tłumy. Bardziej odpowiada mi Skandynawia niż Hong-Kong.

                To że w aucie jesteś szefem, a w pociągu pikselem utwierdza mnie dalej o twojej ciasnocie umysłowej technokraty, o umyśle szlachcica zagrodowego. Ja tak sie nie czuję.

                Edukacji ekologicznej nie ma. Jest ekoreklama i ekomarketing. Ekościema nie mająca nic wspólnego z ochroną przyrody. Ekologia to kwestia świadomości, a nie ekonomii, czym jest dla ciebie.

                Oczywiście jako matematyk stwierdzasz, że zasoby fizycznie się nie zmniejszają. Ba, i to nawet wraz ze wzrostem ich wydobycia. Ogłoś to publiczne. Dokonałeś niebywałego odkrycia, Eureka: 5-2=5, a nie 5-2=3. Ale z ciebie matematyk. Chyba szaman, do tego kierowca.

                Zważ że rewolucja przemysłowa trwa 200 lat, a ziemia ile?

                Oczywiście wulkany wydzielają więcej CO2 niż elektrownie, a autor tegoż artykułu za to ty masz rację

                Posadzenie drzewek i segregację śmieci się Tobie chwali, ale to za mało.

                • 0 1

              • Co ty z tym bankiem? Nie pamiętam, żebym jakiś tu lansował. (7)

                Znam te meganudne teorie o korporacjach. Jakoś nie wywalczyły zwolnienia się z limitów CO2. Pieniądze za to nie są komisyjnie niszczone. Więc obalone eksperymentalnie. Bardzo bardzo w nie wierzysz. Gorzej z udowodnieniem. Ciekawe jak wiele CO2 emitują te międzynarodowe zjazdy, na których się ponoć o tym dyskutuje. Al Gore lata samolotami, które nie emitują wody kolońskiej. I po co? Nie może zamiast tego uczestniczyć telekonferencji? Wóda i dziewczyny przez to nie przejdą. Niesolidne te uwagi? Model 2+1 to wymarcie każdej grupy etnicznej na rzecz tej, która ma większy niż 2+2. Lubię moją grupę etniczną. Nie pozbawiaj mnie jej. Czy dla ciebie cała ludzkość jest jedną? Zachowując kultury, sławmy odmienność.

                "utwierdza mnie dalej o twojej ciasnocie umysłowej technokraty" - to już przegięcie. Przegrywasz, kolo, dyskusję poprzez dyskwalifikację.

                Atakować osobę potrafi każdy, argumenty to dopiero sztuka. Dostaję wyzwiska i niespecjalnie logiczne ogólniki. A jakie nudne... Według naukowców nieopłacanych przez rządy sprzedające limity CO2, wulkany emitują taki odsetek tego gazu, że gdyby fabryki nie istniały, nikt nie zauważyłby różnicy. Więc komu służą te limity?

                Nie jestem aż tak zły. Mam zmywarkę. Zużywa mniej wody niż zmywanie ręczne. Pochwal, proszę, jestem głodny pochwał. Czy może lepsze będzie czyszczenie piaskiem? A, nie to zasoby... Rozważę posadzenie krzewów.

                • 1 1

              • Matematyku w todze z banku Lucas (5)

                Atakuję jako i ty atakujesz.
                O Co2 z tobą nie będę dyskutował, bo możemy przerzucać się linkami w nieskończoność: " i tak nic z tego nie wyniknie. Każdy zostanie przy swojej racji. Czas pokaże. A ten przytoczony artykuł; to ten naukowiec jest na usługach oszustów.

                "Lubię moją grupę etniczną. Nie pozbawiaj mnie jej. Czy dla ciebie cała ludzkość jest jedną? Zachowując kultury, sławmy odmienność."

                Jako matematyk wylicz czy jestem w stanie ciebie czegokolwiek pozbawić, szczególnie twojej grupy etnicznej. Tym bardziej że ani nie mam zamiaru, ani możliwości.

                Przy twierdzeniu że ogarnęła ciebie ciasnota umysłowa typowa dla technokraty będę się upierał, dodałbym jeszcze drobnomieszczanina, tak jak ogarnęła i mnie ciasnota umysłowa.

                Nie piszę, że jesteś zły. Chwalić ciebie nie zamierzam, po przebija przez ciebie sarkazm, z którego wynika iż nie czaisz w czym problem. Możesz sobie czyścić garnki piaskiem jak chcesz.
                Dla mnie ludzkość jest różnorodna. Na pierwszym miejscu jest człowiek. Dla ciebie na pierwszym miejscu jest wygoda. Tym się różnimy.

                • 1 2

              • Chociaż w kwestii CO2 się zgodziliśmy. (4)

                Zacytuj, w którym momencie zastosowałem atak osobisty. Mam w głowię blokadę przeciwko temu, bo się brzydzę takim postępowaniem. Jak mogła zawieść?

                Jeśli jedna grupa etniczna ma model rodziny 2+1, a sąsiednia 2+3, wtedy ta pierwsza przepadnie. Bez zbrodni wojennej. Logiczne? Lansując 2+1, narażasz moją grupę na wymarcie. I tak jest popularną metodą. Nierzadka jest 2+0. Gdyby była inna grupa, nie powiem która, obaj się domyślamy, ryzykowałbyś oskarżenie o straszne ideologie. Ale nie ryzykujesz. I dobrze, bo tylko więcej zamieszania potrzeba.

                Przyznaję, że w pojedynku na sarkazm zwykle wychodzę zwycięsko. Ale nie lubię go stosować, bo jest prawie atakiem osobistym. Nie godnym mnie. Wolałbym powiedzieć, że w pojedynku na argumenty pokonały mnie w życiu tylko 3 osoby. Warto nadmienić, że miałem wtedy mniej niż 10 lat. Mistrzem nie zostaje się natychmiast. U mnie wygoda jest na drugim miejscu. Na pierwszym mam zdrowie. A do tego potrzebuję spełniać potrzeby.

                • 0 1

              • Matematyku w todze z banku Lucas (2)

                Twój sarkazm to agresja.

                Model 2+1 odnosi się nie do Polski, ale całego świata. Jeżeli Polacy mają wymrzeć, policz matematyku, za ile, a na świecie ma dalej ludność przyrastać w w szybkim tempie, to nic to nie da. Ale nie da też promowanie modelu 2+3 albo i więcej, tylko po to aby zrównoważyć przyrost muzułmanów i Afryki (taki jest fakt, a nie uprzedzenie). Przyspieszy to tylko wojnę. Benzyną ognia się nie gasi. Oczywiście duży przyrost to gratka dla polityków, bo można odpowiedzialność zrzucać na barki młodszych pokoleń, można też wyszkolić więcej wojowników, biznesmenów, bo duży przyrost to duże bezrobocie, a więc można będzie przebierać w taniej sile roboczej, kościoła, to wiadomo.

                Skromnością nie grzeszysz. Aż dziw bierze, że taki mistrz udziela się na tak śmieciowym portalu. Zakładam, że to nie ironia.

                "A do tego potrzebuję spełniać potrzeby" O, to jest właśnie sedno sprawy. Jakie potrzeby i jakim kosztem. I tu się różnimy.

                • 1 1

              • Zgodziliśmy się w kwestii CO2. Trzeba tylko przeczytać drugi raz. (1)

                Model 2+1 dla całego świata jest nierealny. Pomijając skuteczność, a raczej nieskuteczność systemu emerytalnego, w krajach gdzie go nie ma, dzieci dosłownie pełnią tę rolę. Jak dorosną, utrzymać mają rodziców. By przy okazji mogły także siebie i wnuki, robimy ich dużo. Nie da się w biednych społeczeństwach, które mają nad nami przewagę liczebną inaczej. Stąd 2+1 nie występuje tam, gdzie żyje się za dolara dziennie... Więc twój plan możemy umieścić w szufladzie: "nierealne". Duży przyrost nie oznacza dużego bezrobocia. Oznacza więcej pracowników i więcej konsumentów. A więc dobrobyt. Musi być spełniony tylko jeden prosty warunek: Wolność gospodarcza. Jeśli jej nie ma, mamy ogrom zmarnowanych dusz z potencjałem. Logiczne? Zastanów się, czy jesteś gotów na ascezę, jaką spowodowałoby izolowanie od siebie miast. Mówię tak jakby to teraz nie było faktem... Ale rozumiesz. Mało miejsc pracy w twoim zasięgu. Jak już znajdziesz, chlebodawca ma mało konsumentów. I jeszcze mniej dostawców. A kandydatów... Póki nie ma teleportalu, nie ma rady. Nie pociągniesz linii kolejowej wszędzie. Dla firmy mniejszej niż wielkia, nie zrobi się tego. Koniunktury się zmieniają, więc w każdej chwili taka może być nieopłacalna. Asfalt jest uniwersalny i tańszy.

                Ani słowa o muzułmanach. Boję się ich. Nie kpię sobie, przysięgam na grób ojca. Nie jestem skromny i nie będę. Skromność jest upokarzająca. Nienawidzę być upokarzany. Skoro jestem mistrzem argumentowania, mam prawo być zarozumiały. Logiczne? Dlaczego mam wykazywać się samoupodleniem?

                • 0 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas

                Kto powiedział, że model 2+1 jest nierealny? Nierealny wg ciebie. Ale dla ciebie nierealnym jest również brak drogi przez las łączącej Sopot z Obwodnicą. Poza tym zastępowalność pokoleń to model 2+2, i taki jest logiczny i zrównoważony, a nie 2+1. Obecnie zaś jest nas za dużo. I dlatego mówię o modelu 2+1. Ty możesz umieścić plan w szufladzie z napisem nierealne. Duży przyrost oznacza duże bezrobocie. Tak było w roku 2000-2001, gdy na rynek pracy wszedł wyż demograficzny w ilości 2 mln osób i nagle bezrobocie podskoczyło. Gdyby nie możliwość pracy za granicą dalej byśmy gryźli trawę, nie wyjechałyby miliony, rozluźniając ty7m samym rynek pracy. A w Biedronce dalej by się zarabiało 600 zł, co na rękę byłoby takim technokratom jak ty. I wyjechali za granicę nie dlatego, że tam jest większa wolność gospodarcza, tylko dlatego, że tam myśli się o człowieku, i myśli się bardziej spójnie i bardziej przyszłościowo. Niestety w Polsce rządzi mentalność pracodawcy twojego pokroju.

                • 0 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas

                Zapomniałem dodać, że w kwestii CO2 wcale się nie zgodziliśmy. Każdy pozostaje przy swojej racji, bo i tak nic z tego nie wyniknie.

                • 0 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas

                Dlaczego bank Lucas?
                Chętnie przesłałbym ci link o tobie, ale jak wklejam, to po przesłaniu znika.

                '

                • 1 0

              • Matematyku w todze z banku Lucas

                Oczywiście że globalne ocieplenie to bujda, zwłaszcza jeżeli pójdzie w powietrze to co ziemia chowała przez miliony lat. Nie ma żadnego ocieplenia.

                • 0 0

      • Matematyku (2)

        Prawisz jak prawdziwy Korwinista. jesteś jednym z nas.

        • 0 2

        • W kwestii gospodarczej, jak najbardziej. W kwestii społecznej, JKM jest odrażający. (1)

          Ilekroć usłyszy o tragedii, w której zginęło powiedzmy dziesięć osób, macha łapskiem: "Nie ma o czym mówić, skoro więcej tygodniowo ginie na drogach" - czy jakoś tak. Nigdy tego nie zrozumiem. Każda tragedia jest wydarzeniem oddzielnym. Facet staje na głowie, by obrzydzić światu ideologię wolności, podając na antyspołecznej tacy. Mam pewną teorię dlaczego jest taki, ale nie powiem. Na pewno pozwałby mnie.

          • 0 1

          • Matematyk

            Bo kapitał jest ważniejszy od człowieka. Zapamiętaj to raz na zawsze.

            • 0 2

    • Kiedyś Karnowski podczas debaty wyborczej 2010

      powiedział, że należy się cieszyć, ze w Sopocie jest więcej aut niż mieszkańców.
      To taki Bloomberg z NYC, gdzie 70% ludzi nie ma samochodu jest załamany jak to usłyszał.

      • 1 0

  • Co jeszcze zostało do zrobienia?

    Odsunąć od władzy Budynia Bielawskiego i Lisickiego.
    Przecież to oczywiste bez tych panów dawno już to wszystko byłoby zbudowane.

    • 1 0

  • Odpowiedź na tytuł artykułu brzmi:

    WSZYSTO.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane