- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (305 opinii)
- 2 Rekordzista dostał 5 mandatów (70 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (207 opinii)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (336 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Duża zmiana małym kosztem. Ładniejsze budynki to ładniejsze Trójmiasto
W niektórych metropoliach reklamy zewnętrzne i szyldy stają się atrakcjami turystycznymi, u nas większość z nich jest powodem do wstydu.
Konsekwentnie piętnujemy zachowania, które sprawiają, że nasza przestrzeń publiczna jest chaotyczna i nieprzyjazna mieszkańcom. Te, które sprawiają, że wiaty przystankowe uginają się od naklejonych papierowych ogłoszeń, na trawnikach łatwiej dostrzec lawetę z reklamą niż kwiat, fasady domów odmalowane są na jaskrawe i źle dobrane kolory, a w najbardziej uczęszczanych rejonach miast, jak grzyby po deszczu, wyrastają nielegalne reklamy.
W niektórych sprawach udało nam się odnieść sukces - np. wiaty na przystankach są mniej oklejone, odkąd zaczęto je regularnie myć, a obok stanęły tablice na ogłoszenia. Władze Gdańska uznały też, że warto stworzyć stanowisko urzędnika odpowiedzialnego za dbanie o estetykę przestrzeni publicznej, choć na razie działa ono zbyt krótko, by ocenić jego przydatność.
Jednak w większości przypadków jest to walka z wiatrakami. Po pierwsze - złe prawo nie daje narzędzi do walki ze szpetotą w mieście. Po drugie, odwoływanie się do poczucia piękna jest naiwne i bez szans na zwycięstwo w konfrontacji z pieniądzem. Bo - nie ma co ukrywać - za brzydotę naszych miast w dużej mierze odpowiadają reklamodawcy, walczący o klientów. Chcą - i dostają to - by ich reklamy były większe, wyróżniające się, przykuwające uwagę.
Reklamy są w mieście niezbędne, a atrakcyjnie zaprojektowane mogą być nawet jego ozdobą i atrakcją. Wszyscy znają świecące reklamy na Picadilly Circus w Londynie, uśmiechniętego kowboja w Las Vegas czy czerwony młyn w dzielnicy Pigalle w Paryżu, będący barwnym szyldem słynnej rewii. To nie obecność reklam czy szyldów jest problemem, lecz ich jakość.
By pokazać, że u nas z tym krucho, wybraliśmy i poddaliśmy metamorfozie trzy trójmiejskie kamienice - po jednej z Gdańska, Gdyni i Sopotu. Jedynym kryterium ich doboru było to, że potencjalnie byłyby to bardzo ładne budynki. Byłyby - gdyby nie szpecące je banery, krzykliwie i niedopasowane do siebie szyldy, całkowita dowolność w aranżacji znajdujących się na parterze lokali usługowych i ich witryn.
Nasz redakcyjny grafik dostał zadanie: wczuj się w rolę administratora tych kamienic, który chce, by zyskały one na urodzie, ale nie ma no to wielu pieniędzy. Zdaje sobie sprawę, że użytkownicy lokali na parterze muszą się reklamować, ale niech ich szyldy nie odstraszają pstrokacizną kolorów i kształtów. Nie ma jednak żadnej litości do wywieszanych w oknach i w balkonach banerów. I tak są tak brudne, że niczego nie reklamują.
Efekt jego pracy możecie oglądać na zdjęciach powyżej. Rzeczywista przemiana z pewnością zajęłaby więcej czasu, jednak wciąż byłaby stosunkowo prosta i niedroga do wykonania.
Co chcemy pokazać tą metamorfozą? Że naprawdę niewiele trzeba, by nasze ulice były choć trochę ładniejsze, a stanie się tak, gdy staną przy nich choć trochę ładniejsze budynki. To jest wykonalne i nie zawsze wymaga dziesiątek tysięcy złotych na renowację. Często wystarczy trochę dobrej woli, nadzoru ze strony właścicieli lub zarządców nieruchomości. No i chęci życia w piękniejszym miejscu.
Opinie (155) 1 zablokowana
-
2012-02-27 17:11
może kiedyś będzie w Polsce ładnie...
teraz to brud i syf na maksa:(
- 4 0
-
2012-02-27 17:23
Niestety Polacy to prymitywny lud
Niestety Polacy to prymitywny lud, Niemcy np. mieli pięknie zdobione, ręcznie malowane szyldy, oczywiście w jednym stylu, dzięki czemu miasto posiadało klimat. Zresztą w innych krajach np. Francja, Włochy też tak jest.
- 8 1
-
2012-02-27 18:21
te trzy kamienice to nie jest wlasciwy przyklad
- 1 0
-
2012-02-27 19:42
kamienica na Grunwaldzkiej /róg Gen. de Gaullea
w latach osiemdziesiątych- nie wiadomo za czyją zgodą- zdewastowano tę piękną, zabyktkową kamienicę poprzez przerobienie mieszkań na sklepy. Zburzono parterową część stylowego narożnika i dobudowano schody i obłożono obślizgłmi kafelkami. Nikt wtedy się nie martwił estetyką, czy dostosowaniem przebudowy do stylu kamienicy. Liczył się "biznes" .. i tak zresztą jest do dziś... A pomysł "upiększenia" przedstawiony przez Was: białe panele PCV- jest KOSZMARNY!!
- 3 0
-
2012-02-28 10:30
budynki są takie jacy ludzie w nich mieszkający
nie zapominajmy że sporo ludzi to zwykłe brudasy. niestety
- 3 1
-
2012-02-28 10:46
Dobry artykul !
Wiecej takich uswiadamiajacych i rzeczowych relacji. Moze wreszcie niektorzy sie naucza i - bardzo powoli - zacznie sie metamorfoza miasta. Jak pokazuja grafiki - naprawde niewiele trzeba.. Najpierw odrobina dobrej woli i wyobrazni i chec zrobienia porzadku..
- 3 0
-
2012-02-28 11:09
oj słabiutko
grafik się nie popisał powklejał zielone warstwy na balkonach, co to dywany do trzepania?
- 0 1
-
2012-02-28 11:43
Niedościgłą i najpiękniejszą reklamą
mojego ukochanego Gdańska są psie kupy i jezdnie z niezliczoną ilością dziur, wyrw i zapadnietych studzienek.
Notabene te zapadnięte studzienki na środku jezdni są naszym największym wkładem do Unii Europejskiej.- 4 1
-
2012-02-28 11:55
W SOPOCIE
WIDZIAŁAM GORSZE BUDYNKI, TYNK NA CHODNIK SIE SYPIE
- 0 0
-
2012-02-28 13:57
Z tego co wiem,
to w krajach, w ktorych jest porzadek sa tez ostre przepisy dotyczace reklam, remontow itd, czyli wszystkiego, co wplywa na wyglad domu. Na wszystko trzeba miec pozwolenie, a takie byle jakie wywieszanie szyldow jest albo zabronione albo trzeba spelnic konkretne warunki co do ich miejsca i wygladu. W Szwecji nawet jak ma sie wlasne mieszkanie, to trzeba miec pozwolenie ze spoldzielni na remont i na to, co i jak ma byc zrobione i np. takich radykalnych zmian jak burzenie scian nie wolno robic.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.