• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwa miesiące czekania na odpowiedź urzędu, z której niewiele wynika

Ewelina Oleksy
9 czerwca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Urząd Miejski w Gdańsku zapewnia, że na pisma składane przez mieszkańców i radnych odpowiada na bieżąco. Perypetie naszej czytelniczki dowodzą, że nie zawsze. Urząd Miejski w Gdańsku zapewnia, że na pisma składane przez mieszkańców i radnych odpowiada na bieżąco. Perypetie naszej czytelniczki dowodzą, że nie zawsze.

Zamiast ustawowych dwóch tygodni na odpowiedź ws. wniosku o udostępnienie informacji publicznej czekała dwa miesiące. I mimo że pismo w końcu dostała, to niewiele z niego wynika. Perypetie naszej czytelniczki z gdańskimi urzędnikami mogą skutecznie zniechęcić do tej formy kontaktu z władzami miasta. Pokazują też, że miasto ma problem z terminowym odpowiadaniem na wnioski, które do niego trafiają.



Czekałe(a)ś kiedyś na załatwienie urzędowej sprawy dłużej niż powinieneś/powinnaś?

Historia naszej czytelniczki [dane do wiad. red.] jak w soczewce pokazuje, że Urząd Miejski w Gdańsku ma problem z terminowym udzielaniem odpowiedzi na wnioski do niego składane.

Uwagę na to zwracali ostatnio radni PiS, którzy od trzech miesięcy czekają na wykaz wyremontowanych przez miasto lokali komunalnych w latach 2019-2020 oraz tych, które będą remontowane w tym roku.

Władze Gdańska zarzuty o opieszałość odpierają.

"Miasto udziela odpowiedzi na bieżąco"



- Prezydent Gdańska i jej zastępcy od początku kadencji w różnym trybie odpowiadali oficjalnie, w sumie 4272 razy. Najwięcej odpowiedzi, bo 2577, było na pytania w trybie dostępu do informacji publicznej, 1447 na interpelacje i 248 zwykłych - wylicza Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska. - Miasto Gdańsk, w odróżnieniu od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poszczególnych ministerstw oraz kancelarii sejmu, na bieżąco udziela odpowiedzi na interpelacje radnych i zapytania w ramach dostępu do informacji publicznej - komentuje.
Tyle w teorii. A historią o tym, jak to "na bieżąco" wygląda w praktyce, podzieliła się z nami nasza czytelniczka. Na odpowiedź ws. wniosku o udostępnienie informacji publicznej czekała dwa miesiące. Tymczasem ustawowy termin na odpowiedź to 14 dni.

Dwa miesiące czekania na odpowiedź mimo przypominania się



Wniosek o udostępnienie informacji publicznej nasza czytelniczka wysłała do gdańskiego magistratu 13 kwietnia. Zapytała w nim, czym konkretnie zajmują się podczas pracy zdalnej pracownicy Wydziału Urbanistyki i Architektury.

- Zapytałam o to, bo spowolnienie pracy tego wydziału wiąże się z opóźnieniami w mojej pracy zawodowej. Jestem projektantem, więc często składam dokumenty do różnych urzędów, starostw itp., zwłaszcza do wydziałów budownictwa, architektury i urbanistyki. Tymczasem kilkukrotnie w rozmowach telefonicznych urzędnicy zbywali mnie, mówiąc, że kolejnego dnia idą na pracę zdalną - dajmy na to w środę - i w urzędzie będą dopiero w poniedziałek, więc do tego czasu nic nie zrobią. Zaczęło mnie zastanawiać: dlaczego? Jakie w takim razie urzędnicy mają obowiązki na pracy zdalnej? Bo z takich wypowiedzi wynika jasno, że żadne - skarży się nasza czytelniczka.

Lista wszystkich urzędów i instytucji w Trójmieście



Gdy po ponad miesiącu od złożenia wniosku kobieta nie otrzymała odpowiedzi, zaczęła monitować w tej sprawie w urzędzie. Wszystkie wysłane wiadomości pozostawały jednak bez odpowiedzi.

- Czuję się bezsilna w starciu ze ścianą, jaką jest UMG i urzędnicy w nim pracujący - przyznaje kobieta.
Dopiero pod koniec maja nasza czytelniczka usłyszała, że jej e-maile wpadały do spamu i dopiero zostały odnalezione. Oraz że odpowiedź "zostanie udzielona niezwłocznie".

Wyczekiwana odpowiedź na wniosek nadeszła dopiero popołudniem, we wtorek, 8 czerwca. Być może to przypadek, ale stało się to po tym, gdy kobieta do korespondencji z urzędnikami dołączyła naszą redakcję - Trojmiasto.pl.

Urzędnik przeprasza i odsyła odpowiedź, z której niewiele wynika



W odpowiedzi Tomasz Filipowicz, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich, tłumaczy, że brak udzielenia informacji wcześniej został spowodowany automatycznym umieszczeniem wiadomości naszej czytelniczki w folderze "spam".

- Jest mi niezmiernie przykro, że nie dostała pani odpowiedzi w terminie. Dołożymy wszelkich starań, aby udoskonalić mechanizm powiadamiania użytkownika, że treść jego przesyłki wskazuje na niebezpieczne treści w celu uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości. Za utrudnienia, niedogodności i opóźnienie najmocniej przepraszam - napisał Filipowicz.
Odpowiedź, którą nasza czytelniczka otrzymała po dwóch miesiącach czekania. Dane zamazaliśmy na jej prośbę. Odpowiedź, którą nasza czytelniczka otrzymała po dwóch miesiącach czekania. Dane zamazaliśmy na jej prośbę.
Przeprosiny to jedno. Ale co z odpowiedzią na zadane we wniosku pytanie? Tu znowu zaczynają się schody, bo z tej udzielonej niewiele wynika.

Urzędnik informuje w piśmie naszą czytelniczkę, że wszelkie informacje dotyczące zadań wydziału, o który zapytała, są dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej pod wskazanym adresem.

Kolejnym linkiem odsyła ją też do zarządzenia prezydent Gdańska ws. szczegółowego zakresu działania wydziałów urzędu.

- W związku z powyższym informuję, że opisany wydział realizuje zadania z zakresu administracji architektoniczno-budowlanej, a w trakcie pracy zdalnej pracownicy wydziału realizowali zadania wynikające z ww. zarządzeń - kończy pismo dyrektor Filipowicz.
Nasza czytelniczka nie kryje rozczarowania.

- Dwa miesiące czekania na odpowiedź, z której nic nie wynika. "Realizowanie zadań" na pracy zdalnej przez urzędników jest moim zdaniem kpiną. Kpiną z mieszkańców i podatników - komentuje.

Miejsca

Opinie (230) 8 zablokowanych

  • A i na pisma skierowane do kierowników dyrektorów...

    Odpowiadają szeregowi pracownicy....no zastepcy

    • 6 1

  • Ja złożyłam pismo ponad rok temu. Odpowiedzi do tej pory brak!!!

    • 5 2

  • Praca zdalna w budżetówce

    Mam dwie koleżanki, które pracują w biurze policji oraz jedną w Urzędzie Skarbowym. Praca zdalna to znaczy brak pracy. Wszystkie powiedziały, że podczas pracy zdalnej nie robią nic, nie mają nawet służbowego laptopa więc dla nich to po prostu płatny urlop - szczęka mi opadła.

    • 11 2

  • Pracownik UM Gdańsk (2)

    Jestem pracownikiem szeregowym UM od ponad 10 lat i to co teraz się tu dzieje to przekracza wszelkie granice. Nikt tu nie rządzi, Pani Prezydent dla pracowników nie ma. Każdy wydział to osobne królestwo. Kto ma większe układy ten jest górą. Odnośnie pracy zdalnej to unikałem, ale się zdarzyło. Ale pracy było jeszcze więcej niż na miejscu ( utrudniony kontakt, gorsze połączenie z internetem, brak papierów itp.). Praca zdalna w niektórych wydziałach to był niestety urlop. Pracownicy na pracy zdalnej mieli nie przełączone telefony, nie odbierali emaili, po prostu nie było z nimi kontaktu. jak już udało się skontaktować to te same tłumaczenie - jestem na zdalnej nic nie mogę zrobić. Kurde przecież byli w pracy! Wymienię tu główne wydziały, z którymi nie było kontaktu: WPG, WKiO, WPI. Odnośnie Pana udzielającego odpowiedzi, to norma u niego, no i na dodatek pierwszy lizodu*w UM.

    • 25 0

    • dziekujemy

      od jutra jestes zwolniony..

      • 1 5

    • To prawda. Dodam do tego, że od początku roku do UM wpłynęło grubo ponad 200 tys. pism. Jest co robić. Oczywiście są osoby lub komórki, które są dla samego bycia, ale to jeszcze bardziej wkurza tych co robią, bo tamci zazwyczaj dziwnym trafem biorą często większe pieniądze, za przecinanie wstęg. Szeregowi pracownicy są różni jak ludzie we wszystkich zawodach. Jednak większość, to ludzie ciężko pracujący i pomocni, do których niesprawiedliwie przykleja się syf nietrafionych decyzji przełożonych zajętych przepychankami na stołkach i nadmiernym hołubieniem pewnych grup, których negatywna ocena rzutuje na wszystkich. Nie ma wsparcia z góry, wręcz rzucanie kłód pod nogi, brak sensownej polityki kadrowej, motywacji. A na górze wyścigi podlizywaczy. Koło wzajemnej adoracji, gdzie jeden drugiego utopiłby w łyżce wody, zajęci sobą, lansem i w ich mniemaniu wielką polityką, a nie tym że pracownikowi w taką pogodę pot po plecach cieknie i mają w pokojach ponad 30 st. C. Co innego się mówi, a co innego robi. Na zewnątrz lansuje się ideę równości, tolerancji, serdeczności, troski o drugiego człowieka, a w rzeczywistości pracowników traktuje się jak chłopów pańszczyźnianych, co mają być wdzięczni za miskę ryżu.

      • 9 1

  • Do urzędu zawsze lepiej listownie za

    Potwierdzeniem odbioru. W razie jakiejś sprawy nie mają się jak wyłgać

    • 7 1

  • Panna Prezydent nie odpowiada na maile, na pisma po 4 miesiącach -czasami

    URzad miasta wydzial architektury to samo, potrafia dać decyzję negatywną na podstawie przepisu, który nigdy nie istnial. Np masz prawo ustawowe, a oni odpowiadaja nie - idz do sadu. katastrofa.

    • 7 1

  • Świetny poziom dziennikarstwa

    Historia naszej czytelniczki jak w soczewce pokazuje, że

    • 3 5

  • Pisałem ponad rok temu w sprawie (1)

    śmieci. Do dzisiaj brak odpowiedzi. Kiedy przyjdzie?

    • 4 2

    • Ja złożyłem wniosek o doręczanie decyzji w podatku od nieruchomości elektronicznie i co?

      I Heca wbiła mi nieproszona na chatę z decyzją :-D Jeśli tak ma wyglądać cyfryzacja to śmiech na sali. Oczywiście po złożeniu wniosku pan zajmujący się podatkiem dla mojej ulicy zapewniał, że nie ma mowy aby ktoś doręczał osobiście w takiej sytuacji. Ciekawe czy sam w to wierzył co mówił :-D Co najgorsze nie wiem czy w przyszłym roku nie będzie tego samego cyrku.

      • 0 1

  • ach ten urząd gdański, dobrze, że wybory niedługo, to zmienimy tą naszą prezydentkę

    • 7 3

  • Taki bałagan to ostatnio widziałem oglądając Franka Dolasa

    A co do opóźnień... proszę się zapytać z czego wynikają 4 miesiące wpisania do cepiku zgłoszenia o zbyciu pojazdu. Ty jako kupujący i sprzedający mas, na to 30 dni a urząd...ile chce!

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane