Ledwie kilku minut potrzebowali, aby dokonać dwóch rozbojów. Najpierw zaatakowali dwóch 19-latków, a chwilę później, dosłownie kilkaset metrów dalej, innego młodego mężczyznę. Ofiary uderzali, zastraszali i zmuszali do oddania im telefonów i zegarka. Sprawcy w wieku 21 i 22 lat są już za kratkami.
próbuję walczyć o swoje, nawet ryzykując zdrowie
61%
myślę o ucieczce, ale też nie ryzykuję zbytnio
21%
oddaję cenne przedmioty, zdrowie jest ważniejsze
18%
Obu mężczyzn zatrzymano kilka dni temu, ale do samych rozbojów doszło pod koniec października ubiegłego roku. Wtedy to dwaj młodzi mężczyźni urządzili sobie przestępczy rajd w okolicach
al. Grunwaldzkiej![Mapka](/_img/svg/ico-map-flat.svg)
.
Najpierw zaatakowali dwóch 19-latków stojących na przystanku tramwajowym. Jednemu z nich zabrali telefon warty 1,5 tys. zł, drugiemu próbowali zabrać telefon za 2 tys. zł, ale ostatecznie im się ta sztuka nie udała.
Nie zrezygnowali jednak. Dosłownie kilkaset metrów dalej podeszli do innego 20-latka, zaczęli go bić i zmusili do oddania im telefonu oraz zegarka.
Sprawą od razu zajęli się policjanci, ale przez kilka tygodni nie mogli namierzyć sprawców. Prawdopodobnie dlatego, że ci nie byli mieszkańcami Trójmiasta, a tylko przyjechali tu, aby dokonać przestępstw.
- Funkcjonariusze przeprowadzili wiele rozmów z osobami, które mogły mieć informację na temat zdarzenia oraz sprawców. Policjanci sprawdzili monitoring, zdobyli i szczegółowo przeanalizowali wiele informacji - mówi Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Jeden z przestępców zamknął się w piwnicy, pomogła straż
W końcu udało się ustalić tożsamość napastników. Okazało się, że to dwaj mieszkańcy Tczewa w wieku 21 i 22 lat.
- W minioną środę rano na terenie Tczewa funkcjonariusze najpierw zatrzymali 22-letniego mężczyznę. Kilka godzin później kryminalni podjechali pod jeden z bloków w Tczewie, gdzie miał mieszkać drugi z napastników. Na miejscu funkcjonariusze zauważyli, jak poszukiwany przez nich mężczyzna schodzi do piwnicy. Na widok policjantów sprawca zamknął się w komórce lokatorskiej i pomimo wezwań i okrzyków "policja" mężczyzna nie wpuścił mundurowych do środka. Ostatecznie kryminalni, przy pomocy funkcjonariuszy straży pożarnej, weszli siłowo do pomieszczenia i zatrzymali podejrzanego 21-latka - relacjonuje Ciska.Obaj zatrzymani trafili do policyjnej celi, a później zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty karne. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec 21-latka i 22-latka tymczasowy areszt na trzy miesiące.