• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwie ponure zbrodnie

Mirosław Odyniecki
6 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Miniony świąteczno-noworoczny okres zapisał się wydarzeniami, które wstrząsnęły opinią publiczną Rumi. Najpierw w Wigilię odkryto zmasakrowane zwłoki 58-letniego samotnie mieszkającego mężczyzny, a w kilka dni później wieczorem w podobny sposób zamordowaną 89-letnią staruszkę. Jak się wydaje, obu zbrodni dokonano na tle rabunkowym.

Spokojny samotnik
Pierwszego makabrycznego odkrycia dokonał w wigilię Bożego Narodzenia jeden z mieszkańców Rumi, który przyszedł z życzeniami do swego znajomego, 58-letniego Władysława K., samotnie mieszkającego w jednorodzinnym domku przy ul. Żurawiej, na obrzeżach Rumi. Po wejściu do domku (drzwi nie były zamknięte) zauważył leżące na podłodze jednego z pokoi zwłoki kolegi. Na ciele denata widoczne były obrażenia, a wewnątrz domku ślady plądrowania. Przybyły wraz z policjantami lekarz stwierdził zgon.

Według wstępnych ustaleń Władysław K. poniósł śmierć wskutek licznych obrażeń głowy i narządów wewnętrznych świadczących o wyjątkowo brutalnym znęcaniu się sprawców. Na rękach miał ślady po skrępowaniu sznurem.

Jak twierdzą sąsiedzi i rodzina denata, był on samotnikiem, a skromnym źródłem jego utrzymania była niewysoka emerytura. Dom, w którym mieszkał, wybudowali jego rodzice jeszcze w 1938 r. Po ich śmierci mieszkał w nim samotnie. I tu dopadła go brutalnie zadana śmierć.

Jak udało się nam ustalić, Władysław K. był człowiekiem niekonfliktowym, cieszącym się dobrą opinią. Według wstępnych ustaleń policji chodziło w tym przypadku o zbrodnię na tle rabunkowym, choć trudno przypuszczać, by skromnie żyjący emeryt posiadał jakiś większy majątek.

Nie odśnieżyła
Drugą zbrodnię odkryto w miniony piątek wieczorem, na ul. Stolarskiej, położonej w drugim końcu miasta. I tym razem ofiarą bandytów padła osoba mieszkająca samotnie w niewielkim domku, 89-letnia Anna G. Odkrycia dokonał sąsiad żywotnej na co dzień staruszki zaniepokojony tym, że od kilku dni nie wychodzi ona z domu.

- Mimo 89 lat sąsiadka sama odśnieżała swoją posesję - twierdzą sąsiedzi. - Jednak od dwóch dni, mimo opadów śniegu, ani jej posesja, ani chodnik nie były odśnieżone.
W siatce ogrodzeniowej była wycięta dziura, drzwi prowadzące do domku były wyłamane, wewnątrz znajdowały się zwłoki staruszki.

Okazało się też, że piesek, którego posiadała, gdzieś zaginął.

- Według wstępnych ustaleń śmierć nastąpiła przed kilkoma dniami - twierdził w sobotę mł. insp. Jarosław Soliński, zastępca komendanta powiatowego Policji w Wejherowie - najprawdopodobniej w sylwestra.

Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, denatka została skrępowana sznurem, brutalnie pobita, miała też ślady duszenia. Wszystko zdaje się świadczyć o rabunkowym tle zbrodni, choć i w tym przypadku nie chodziło o osobę zamożną. W chwili obecnej policja w porozumieniu z rodziną ofiary ustala listę zrabowanych przedmiotów.

- W obu sprawach prowadzimy intensywne czynności - zapewnia insp. Jarosław Soliński. - Oczywiste jest, że ich szczegółów nie mogę zdradzić. Na razie nie ma podstaw, by mówić o związkach między tymi dwoma zdarzeniami, choć powierzchownie patrząc, można odnieść takie wrażenie. Zapewniam jednak, że sprawdzamy każdą, nawet najmniej prawdopodobną hipotezę.

Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że kilkugodzinnemu przesłuchaniu poddany został m.in. listonosz roznoszący pocztę i renty do odbiorców z tego rejonu, przepytani zostali też okoliczni mieszkańcy.

Głos WybrzeżaMirosław Odyniecki

Opinie (28)

  • IZA,

    "...który za dźgnięcie nożem w obronie pewnego osiłka jest ciągany teraz po sądach ..." wyszło, że bronił osiłka. A on bronił siebie, dzielny dziadek i dlatego się go czepiają mówiąc, że zabił "człowieka". Bandziorów było trzech, młodych i sprawnych, a zarzut przekroczenia obrony koniecznej jest dla mnie w tym przypadku śmieszny. To wręcz drwina. Paranoja !!! Szkoda, że załatwił tylko jednego. Powinien dostać medal za odwagę, a nie być oskarżany o nieumyślne zabójstwo. Gdyby się nie obronił, pewnie byłby kolejną ofiarą, jak tych dwoje nieszczęśników.

    • 0 0

  • baja

    Przepraszam. Czasami bywam nielogiczna :)

    • 0 0

  • IZUCHA, no problem

    jak oglądałaś, to wiesz o co chodzi i ja też. Ale to dla innych, którzy mogą opatrznie zrozumieć.

    • 0 0

  • A co do dziadka

    Powinni go zostawic w spokoju, przeprosić za te całe zamieszanie z sądami i wynagrodzić mu to (i oczywiście jego zachowanie) jakąś kwotą pieniędzy!!

    • 0 0

  • Czy ktoś wie czy odnalazł się Tomek, który zaginął w Wigilię ??

    • 0 0

  • Co za swiat...

    Jak nie bedzie kary smierci to takie zwierzeta dalej beda
    mordowac bez zachamowan, takie czasy zabija cie dla paru groszy, co za kraj poj.....A policja jak zwykle nic nie zrobi nikogo nie zlapie.

    • 0 0

  • ....

    Tomek jeszcze się nie odnalazł :((((((((((((((((((

    • 0 0

  • Szokujące ale...

    ...trzeba poczekać na efekt śledztwa.Jeśli chodzi o karę śmierci, to w takich przypadkach sama sie narzuca, lecz nie jest ona, moim zdaniem, jakim kolwiek rozwiązaniem problemu tego czy innego typu zbrodni.Kara powinna być nieuchronna, oraz powinna gwarantować iż tego typu zdarzenie się nie powtórzy.Powinna oprócz tego być dla winnego uciążliwa.W szerszym ujęciu, moim zdaniem, zbrodnie będą występowały w bardziej ograniczonej skali jeśli ogólna sytuacja społeczeństwa będzie mniej "schizofreniczna" (inne okreslenie nie przychodzi mi do głowy).

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane