• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dworzec Gdynia Sea Towers zimą nieczynny

Mirosław Naleziński
8 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Gustowna kuta brama nawiązująca do walki gdyńskich stoczniowców o zniesienie wszelkich ograniczeń. Gustowna kuta brama nawiązująca do walki gdyńskich stoczniowców o zniesienie wszelkich ograniczeń.
Parowóz radośnie puszcza dymek sugerując kierowcom przepisowe zachowanie przed przejazdem kolejowym. Parowóz radośnie puszcza dymek sugerując kierowcom przepisowe zachowanie przed przejazdem kolejowym.
Można parkować na torach, ale trzeba stanąć przed przejazdem kolejowym. Można parkować na torach, ale trzeba stanąć przed przejazdem kolejowym.
Hałdy śniegu nie są przeszkodą w podróżowaniu po torach, bowiem zimą magistrala jest nieczynna. Hałdy śniegu nie są przeszkodą w podróżowaniu po torach, bowiem zimą magistrala jest nieczynna.
Jeszcze kilkadziesiąt metrów i wjeżdżamy na peron przy hotelu. Jeszcze kilkadziesiąt metrów i wjeżdżamy na peron przy hotelu.
Nowoczesny pawilon kasy (z lewej strony) dodaje splendoru nowej stacji przy ulicy Wendy. Nowoczesny pawilon kasy (z lewej strony) dodaje splendoru nowej stacji przy ulicy Wendy.
Kozioł oporowy okryty czapą śnieżną - pod nim szyny magistrali. Kozioł oporowy okryty czapą śnieżną - pod nim szyny magistrali.
Nowoczesny wnyk na miejscowe gryzonie. Nowoczesny wnyk na miejscowe gryzonie.
Podczas sezonu letniego mkną tędy ekspresy, zatem powinny być ustawione szlabany i budka dróżnika. Podczas sezonu letniego mkną tędy ekspresy, zatem powinny być ustawione szlabany i budka dróżnika.

Jeśli jeszcze zbudowane zostanie lotnisko w Gdyni, to naszą zatokę przemianują na Zatokę Gdyńską - nasz czytelnik, gdynianin, dość ironicznie opisuje przyszłość swojego miasta na przykładzie linii kolejowej biegnącej do gdyńskiego portu.



Na początku lata 2010 mieszkańcy Gdyni (oraz turyści licznie odwiedzający nasze piękne miasto) niezwykle ciepło, przyjęli informację o otwarciu linii kolejowej łączącej dworzec Gdynia Główna Osobowa z ostatnim przystankiem, znajdującym się tuż przy najwyższym gdyńskim kompleksie Sea Towers. Jednak można, jak widać na tym przykładzie, dogadać się na linii (także kolejowej) Urząd Miasta Gdyni(a) - PKP (mniejsza o dokładną a aktualną nazwę).

Pasażerowie posiadający bilety na krajową trasę (co najmniej 1000 km) mieli dodatkową niespodziankę - mogli bezpłatnie wjechać na taras widokowy, znajdujący się na szczycie wyższej wieży kompleksu, gdzie już (bez żadnych typowo polskich kompleksów) mogli podziwiać piękną panoramę, zarówno od strony grodu (choć to nieco niezręczne określenie w stosunku do aż tak młodego miasta), jak również od strony Zatoki Gdańskiej. Początkowe niesnaski (mieszkańcy wież, zapewne z powodu jakiegoś kompleksu, byli przeciwnikami obecności przybyszów) ustąpiły górnolotnym hasłom, nawiązującym do przyjaźni, demokracji i wspólnego zamieszkiwania w naszej Ojczyźnie. Okazało się, że Polacy - wbrew stereotypom - potrafią mieć wspólne cele nie tylko na barykadach, ale i w normalnych czasach pokoju, co zresztą w Gdyni wydaje się rzeczą całkiem naturalną, bowiem jest to nowoczesne miasto i mieszkają tu nadzwyczaj tolerancyjni, i przyjaźnie nastawieni do elementu napływowego (od strony morza) i najezdnego (od strony lądu), obywatele.

Niestety, wspomniana linia kolejowa - jako nieopłacalna zimą - została zamknięta i nie będzie czynna do rozpoczęcia kolejnego sezonu letniego, jednak wówczas - jak obiecują notable - ponownie ruszy z kopyta (a właściwie z podkładu i to kolejowego).

W okresie zimowym końcowy odcinek malowniczej trasy został zamknięty (i to dosłownie) przez gospodarza obiektu, który na pamiątkowej bramie (sam Eugeniusz Kwiatkowski, słynny budowniczy portu w Gdyni, ją - przed drugą wojną światową - uroczyście otwierał) założył gustowny łańcuch. Gdyńska straż pożarna wzbogaciła się o nowoczesne drabiny, którymi można ratować mieszkańców z najwyższych budynków, zatem jedną z już zbędnych drabinek, wspaniałomyślnie postanowiono wesprzeć ową legendarną bramę, spinając oba jej skrzydła, aby żadne nagłe szkwały nie otworzyły jej przed kolejnym letnim sezonem.

Jednak korzystając z martwej międzysezonowej pory, należałoby elegancko pomalować ów portal wraz z drabiniastymi przyległościami, aby wjazd do morskiego centrum miasta tchnął w strudzonych podróżników nie tylko bryzę, ale i nieco estetyki, zwłaszcza że tuż obok znajduje się słynny klub "Ucho", masowo odwiedzany przez młodzież, której gusta coraz częściej grawitują ku coraz bardziej wyszukanej elegancji. Przy okazji - nazwa tego klubu, umiejscowionego nieopodal szyn omawianej nowoczesnej linii, nie pochodzi od starego indiańskiego sposobu ustalania, czy do wigwamu zbliża się pociąg.

Co do estetyki, to farby i wody z mydlinami wymagają również przydrożne znaki drogowe, które umilają kierowcom podróż przez nieco teraz zapomniane a urocze zakątki Gdyni w okolicach bodaj jedynej, nieźle prosperującej, trójmiejskiej stoczni.

Parowóz radośnie puszcza dymek sugerując kierowcom przepisowe zachowanie przed przejazdem kolejowym

Gdyńscy kierowcy doskonale wiedzą, że latem owe znaki są szczególnie cenne (wręcz ratują im życie!), bowiem przestrzegają ich przed pomykającymi opłotkami śródmieścia ekspresami, które oczywiście stopniowo zwalniają swój rekordowo szybki (przez całą Polskę) bieg z uwagi na zbliżający się kres ich podróży u podnóża Sea Towers.

Zatem znaki z lokomotywką (dzieci i młodzież takiej na torach nigdy nie widzieli w realu), puszczającą nie oko do użytkowników dróg, ale dymek, należałoby namydlić, zaś krzyże św. Andrzeja odrdzewić.

Zamknięcie trasy podczas pory zimowej sprzyja miejskim drogowcom, bowiem w razie kataklizmu, czyli niespodziewanej zamieci śnieżnej (jak na przełomie 2010/2011), można gromadzić całe to białe medium niejako bezpośrednio na torach magistrali czasowo wyłączonej z eksploatacji.

Policjanci wprawdzie mogą nakładać mandaty za nieprzestrzeganie zasad ruchu drogowego na przejazdach kolejowych, wszak solidnie oznakowanych, jednak tego poza sezonem nie czynią, bowiem zostali przekonani przez kierowców, że przecież zimą i tak nic po tych torach nie jeździ. Początkowo funkcjonariusze zmieniali temat w innym, specjalistycznym kierunku; na przykład oglądali zabłocone tablice rejestracyjne albo sprawdzali opony, czy aby na pewno są zimowe, ale w końcu doszło do nieformalnego porozumienia z drogową władzą - poza sezonem letnim, kierowcy mogą ignorować znaki ostrzegawcze z parowozami, a nawet mogą bezstresowo parkować na torach, natomiast gdyńscy policjanci nie wlepiają im mandatów. Okazuje się, że Polak potrafi się dogadać z Polakiem ponad sztywnymi przepisami, tworząc w ten sposób zręby przyjaznego, wręcz obywatelskiego, państwa.

Na znaczeniu zyskał (co przekłada się na finansowe wyniki) hotel Hotton, który stoi tuż przy tej, jakże nowoczesnej, linii kolejowej.

Wprawdzie tylko latem, ale turyści sobie chwalą, że prosto z peronu wchodzą wprost do przybytku nadmorskiego wypoczynku. Hotel ten zresztą reklamuje się w swoich folderach i na internetowej stronie jako jedyny budynek tego typu w Europie, który posiada tak znakomite i bliskie połączenie ze światem poprzez żelazną drogę. Początkowo hotelowi goście skarżyli się na gwizdy oraz na stukot kół emitowany przez przejeżdżające stalowe kolosy, ale już pod koniec sezonu, na ostatnim odcinku, maszynistom udawało się wyjątkowo cichutko przemykać przez tę piękną okolicę, zwłaszcza że stare szyny wymieniono na nowe, o specjalnym stopie, które są mniej hałaśliwe.

Gdyńskie media telewizyjne mają także szczęśliwe położenie, bowiem jeden z przystanków przy omawianej linii ustanowiono nieopodal Centrum Podłóg podług wytycznych, które zapadły na wysokich kolejowych szczeblach, dzięki czemu wielu pracowników okolicznych zakładów, w tym z branży informacyjnej, ma idealny dojazd do swych miejsc pracy, wprawdzie tylko latem, ale trwają rozmowy, aby linia, choć w zawężonym zakresie, mogła funkcjonować przez cały rok i to bez przechodzenia na system kolei zwężonej, czyli wąskotorowej.

Śnieżną zimową porą, kolejowa trasa przypomina Kanadę, po której błąkają się traperzy i inne łosie. Dziewiczy szlak, wiodący malowniczymi meandrami, nawiązuje do wielkiego kraju spod klonowego liścia i syropu - ludzi nie widać i zwierząt jak na lekarstwo. Owszem, ostatniego dnia 2010 roku napotkano dwa obiekty nawiązujące do świata zwierząt - a to kozioł ustawiony przezornie na czas zimy, aby niedoinformowany maszynista przypadkiem nie dojechał z Gdyni Głównej Osobowej do Sea Towers, a to... pułapkę na myszy, która zapewne została ustawiona na przyjezdne gryzonie przez miejscowe koty, ale została wyparta na wierzch przez nawiany śnieg. A gdzie podziały się szyny? Gdzie tor, który został przysłonięty nieskazitelnie białym puchem? Otóż jeśli widzimy kozła to na pewno szlak przebiega pod nim, natomiast jeśli widzimy pokaźny krzew, to biegnie on z jednej albo z drugiej strony - po roztopach się dowiemy.

Okoliczni złośliwcy uważają, że znaki z wykrzyknikami powinny być uzupełnione podobnymi tablicami, ale z pytajnikami (do właściwych władz), bowiem - według nich - żadnych znaków związanych z kolejnictwem nie powinno być w całej dzielnicy. Ci wichrzyciele uważają, że skoro nie ma pociągów, to nie powinno być znaków z parowozami. To zapewne przedstawiciele autokarowych linii, które straciły większość swej klienteli, która to - począwszy od 2010 roku - wolała przerzucić się z niewygodnych pojazdów produkcji zachodniej (wycofanych ze starej Unii) na nowoczesne i komfortowe wagony specjalnie zakupione na omawianą linię.

W ostatnich latach zimowy klimat zmienia się na coraz chłodniejszy, ale za to latem, klimat panujący na szczeblach władz miasta oraz Ministerstwa Infrastruktury, które coraz sprawniej zawiaduje kolejami, jest coraz cieplejszy i sympatyczniejszy dla turystów chcących odwiedzić nasze wspaniałe miasto nad Zatoką Gdańską i jeśli jeszcze zbudowane zostanie lotnisko w Gdyni, to znaczenie naszego miasta na tyle wzrośnie, że nazwa tego - bliskiego sercom naszym - akwenu zostanie przemianowana na Zatokę Gdyńską.
Mirosław Naleziński

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (419) ponad 20 zablokowanych

  • Ot gdanska nienawisc....mamy ja w ..............

    • 4 3

  • Gdynia, Sopot i Gdańsk to jedno miasto. Tylko idioci wprowadzają antagonizmy między tymi miastami.

    • 8 3

  • (2)

    Czego Gdańszczanie szukają w tym artykule o Gdyni ??? Won pastuchy do roboty ,zajmijcie sie lepiej Letnicą ,bo Europa przyjedzie i zobaczy co macie do zaoferowania ( syf , smród , bród , złodziejstwo i bandytyzm).Oraz wasze piękne dzielnice - Orunie,Nowy Port,Zaspe, Letnice ,Nowe Skoty,Przymorze) Same rodzynki he he he

    • 9 6

    • TY GDYNIANIN- dosc lamentu wez sie za lopate i zacznij odgarniac tory .

      .Bo nie mam jak zajechac do mojegho apartamentowca..

      • 0 4

    • Przyjadą do nas, bo do was nie ma do czego.

      • 0 0

  • raptus!!! (1)

    Jeszcze bedziesz marzyl,zeby do Letnicy przyjechac!!!!!
    Bedzieszdumny Ty i inni,ze taka dzielnica jak LETNICA istnieje w Trojmiescie.
    Bedziecie sie do niej pucowac!!!!

    • 7 6

    • :)

      ja bym się nie szczyciła tym podpisem

      • 0 0

  • Proponuję wyłączyć dodawanie komentarzy. Za każdym razem jak jest artykuł o Gdyni lub Gdańsku w komentarzach jest nawałnica poglądów 11-12 latków. Betony vs. Śledzie. Ludzie to już naprawdę zaczyna się robić żałosne.

    • 8 1

  • Znam wielu Gdynian... (1)

    To chyba najbardziej zadufani w sobie, zapatrzeni w swoje miasto, a jednocześnie zakompleksieni mieszkańcy Polski... tylko dlaczego??? Śmieszni jesteście, zwłaszcza gdy zaczyna się w Waszej obecności krytykować Wasze miasto.

    • 5 9

    • 100% PRAWDA!!!!!!!

      • 1 3

  • Przecież powyższy artykuł to sarkazm w czystej postaci i ma na celu przypomnieć o zaniedbanych częściach Gdyni. (3)

    Widzę że dla większości tu komentujących treść okazała się zbyt trudna.

    • 9 2

    • nawet tu Bezstronny stronniczo się wpisuje

      ale brama jest u mnie na liście!

      • 0 0

    • przed wejściem na forum powinno być parę pytań na inteligencję

      jeden błąd na 5 testowych prostych pytań i wypad z forum

      • 1 0

    • nie, treść zbyt trudna okazała się być dla mieszkańców gdyni

      • 1 2

  • Mirosław Naleziński - persona non grata w Gdyni (14)

    po wpisach na tym forum widać że artykuł tego pana jest typowo kibolski i u nich głównie znalazł wsparcie, pewnie z którym się od dawna zaprzyjaźnił. Żadnej motoryczności tylko na siłę naciągany POklask. Konflikty kulminują się na tym forum w chwili, kiedy w Gdyni się coś źle dzieje - nie ważne czy zawinione przez miasto, czy wykreślenie tego miasta z jakiegoś programu, celowego oszukania a nawet "udupienia" pokładanych nadziei np. gospodarczych. Najlepszym przykładem jest chęć wykorzystania części istniejącego lotniska na rozwój tamtego rejonu a przy okazji i woj. pomorskiego. Wsparcie i "chichy" przy likwidacji Stoczni Gdynia, DAlmoru, PLO, i innych
    Trójmiasto jest jedno, ale jak różni ludzie tu zamieszkują i jak oraz dlaczego tak źle życzą Gdyni.
    Co Ona Wam zrobiła złego?
    Trwa na razie walka słowna o kontrakt zbrojeniowy nie trudno wystarczy dać POzwolenie na broń. No ale to konsekwencja tego jak kibol dochodzi do władzy a nie człowiek bezstronny i obiektywny, który naprawdę kocha cały sport, a nie jedną dyscyplinę i takich samych widać ma zwolenników.
    Prośba do Gdynian.
    Nie dajcie się PROWOKOWAĆ! Bo sami widzimy jakie to ma konsekwencje. Wygląda na to, że dziś zwyciężają, nie Waszą tak jak i moją dyscypliną będzie sport, który pozwala się na chwile niby poddać, aby zwyciężyć - jak np.w judo. Jak wiemy Camus pragnął przekazać nam w ten sposób, że człowiek może i nie jest w stanie zupełnie zwyciężyć zła, ale musi zrobić wszystko, by nie poddać się mu się.
    Cieszmy się tymi prawdziwymi sukcesami nie ważne gdzie powstają. O kolei, ich znakach napisano już i powiedziano zwłaszcza w ostatnich dniach naprawdę wiele Pan Mirosław Naleziński widać chciał tu także błysnąć medialnie. Niestety już nie dopytał np.dlaczego stoi b.kotłownia NAUTY - a kolej rozładowywała tam węgiel tak samo jak i przy b.kotłowni ZR/Ucho, nie wspominając o głównym przeznaczeniu tych torów tereny Dalmoru, który to jest w posiadaniu Skarbu PAństwa. I głownie od niego zależy jak zostanie zagospodarowany, bo na razie wnosi uwagi do MPZP. Więc wartość tego artykułu gdyby była w wersji papierowej na coś by się przydała a tak przydała się do rozpalania niepotrzebnemu antagonizowaniu. Chyba, że w tym ośmieszającym artykule jest metoda lub nacisk medialny na Władze Gdyni?

    • 6 9

    • motoryczności -> merytoryczności i inne przejęzyczenia, przepraszam (3)

      przepraszam za emocje, ale coś takiego normalnego i bezstronnego człowieka może wyprowadzić z równowagi

      • 1 0

      • może człowiek bezstronny nie powinien (2)

        być aż tak stronniczy? w jaki sposób żartobliwy artykuł o znakach drogowych może kogoś wyprowadzić z równowagi? to co z Bezstronnym się stanie, jeśli okoliczne tereny zaorają i wybudują tam szklane domy i marinę?

        • 2 0

        • Widzę, że rzucasz cień na moją bezstronność? (1)

          Wcale się nie dziwię, bo w polskiej przestrzeni medialnej(ale nie tylko); wszyscy maja już dość relatywizowania i braku obiektywizm nawet na etapie tego artykułu. Ja, tak mi się przynajmniej wydaje, zawsze byłem propagatorem racjonalnego myślenia, działania, a nie podyktowanego konformizowaniem na rzecz takich czy innych. Prezentowanie racjonalnego obrazu świata, miasta,.. nie zawsze się opłaca - no cóż tak już jest. Z każdej strony możesz być posądzony o stronniczość. Jak każdy mój post, osąd mogę merytorycznie uzasadnić, dlaczego tak a nie inaczej myślę:))

          • 4 5

          • nie ma co rzucać cienia

            przeciez widać golym okiem, że jesteś stronniczy, zaś nick jest równie ironiczny co artykuł

            • 2 1

    • Panie Bezstronny! (6)

      Dlaczego zaraz musi być wspominana niemal cała historia naszego pięknego miasta? A jeśli ktoś już ironicznie próbuje coś wytknąć, to są aluzje polityczne? Większość Polaków wprawdzie słyszała kiedyś coś o p. Camusie, ale gdyby zagłębić się w jego publikacje, to pewnie także kwalifikowałby się On do określenia zastosowanego przez Pana w tytule komentarza...
      I jakie znaczenie ma kotłownia w opisanej sprawie? Otwarto linię turystyczną sezonową (lato) i setki tysięcy turystów będzie z niej korzystać, więc wątek z kotłownią można uznać jako ciekawostkę - na peronie przy hotelu Hotton można umieścić tablicę pamiątkowa poświęconą kotłowni.
      Pamiętacie tygodnik "Szpilki"? A sentencję "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"? A jej autor, Ignacy Krasicki, został niemal wyklęty przez duchowieństwo, które ośmieszył w "Monachomachii" - ten to był personalny grat!

      • 4 4

      • mała poprawka (5)

        "Szpilki" i inne satyryczne pisma były kierowane na właściwy grunt, czytelnik mało przygotowany intelektualnie nie wszystko mógł zrozumieć. Dlatego na początku zaznaczyłem kto "podchwycił" Pana artykuł i jak go komentują - wystarczy poczytać posty.
        Pewnie obaj wiemy, że Camus czy Jean-Paul Sartre to egzystencjaliści i mocno stąpający po ziemi a ich moralizowanie nie było sztuką dla sztuki, a osobiście moi ulubieńcy z lat młodzieńczych. Z ich książkami nie raz przesiadywałem nad opisywanymi torami na trawce gdzieś w okolicach ul.Wenty wchodząc tam od str. Węglowej - czasami przeganiany przez SOK-istów. Tylko, że pchane w tamtym czasie i przetaczane wagony przez parowozy podnosiły i potęgowały moja wyobraźnie czytając te książki i inne książki. O innych przygodach tam doznanych wole nie pisać:))

        "Otwarto linię turystyczną sezonową (lato) i setki tysięcy turystów będzie z niej korzystać,.." Chciała by dusza do nieba.... gdy proza i sytuacja POlityczna jest taka jaka jest i tu się niestety nie odetniemy od tej wstrętnej polityki. Gdy tymczasem przygotowany dokumentacyjnie, konsultacyjnie, analitycznie, biznesowo,... Na dodatek określone największymi potrzebami Trans BAłtyckimi i Trans Europejskimi jakimi są Droga Czerwona, OPAT,.. skreśla się tak po prostu:(
        Czy zaangażowanie iluś tam ekspertów(projektu, programy, symulacje, uzgodnienia,...) , konferencje międzynarodowe, seminaria,... poszły wniwecz zapomnienia, o kosztach jakie poniosła z tego tytułu Gdynia nie wspominając. I teraz porównaj te nakłady i zrób bilans. Fakt, medialny ta ścieżka turystyczna o której piszesz jest bardziej obywatelska i turystyczna, ale gospodarczo?
        To mi się też ppodoba, zresztą napisałem o tym w moim pierwszym poście i nie przeczę, że latem na pewno spełniłby oczekiwania.
        To samo można powiedzieć o każdej lini kolejowej, a jak za pewno nam wiadomo, Gdynia jest chyba najbardziej "zatorowanym" miastem w Polsce, ale to wszystko własność Skarbu PAństwa, co mogą zrobić w tej sprawie władze miasta. I tak ich ogromny sukces pokazywany jako przykład w Polsce to zmuszenie kolei do remontu dworca(zabytku) ale już z dalszymi jego dodatkami jak perony, przejścia podziemne, podjazdy, itd widzimy jak wyglądają a o perspektywach remontowych czy modernizacyjnych cicho sza.

        Wracając do znaczenia kotłowni, fakt użytkowy jej obecnie jest żaden. No chyba, że przeniósł się by tam klub Ucho i zabrały z sobą z vis a vis kino (do którego mam specjalny sentyment, bo w jakimś stopni byłem jego jak i istniejącego tam - wtedy jednego z pierwszych w Trójmieście laboratoriom językowego i innych prowadzonych tam aktywności w spółojcem:)) Bo ta kotłownia to też zabytek kultury przemysłowej- chyba, że się zawali:))

        • 4 6

        • "Bo ta kotłownia to też zabytek kultury przemysłowej" (4)

          w Gdyni wszystko co ma więcej niż 50 lat jest zabytkiem...

          • 2 3

          • Zabytki kultury materialnej (3)

            i zabytki techniki – to obiekty będące świadectwem dziedzictwa szeroko pojętej kultury technicznej. Za dziedzictwo przemysłowe uznaje się również maszyny nie tylko kotłownie. Porównaj 50-cio letnią tokarkę z górną transmisją i przekładniami na pasy do sterowanej numerycznie a nawet dzisiejszego robota czy linie wielooperacyjną-mechatroniczną.
            Dla profana taka obrabiarka może być całkowicie zużyta moralnie, ale czy dla dla znawcy? To samo można powiedzieć o kotłowni, ale nie jest to tematem więc niew będę się rozwodził:))

            • 4 5

            • pełna racja! (2)

              ta brama to też muzealne cacko! już chciałem ją wynieść, ale muzeum Gdynia marzy o niej

              • 1 4

              • Bramy tam zawsze były (1)

                i tylko dla takiego co ma "mleko pod nosem" może wywoływać sensacje:))

                • 2 0

              • ale spójrz co to za brama!

                przeciez to całkiem pordzewiałe i połatane cacko! Takie już tylko mozna spotkać na Białorusi, ale na tle st to prawdziwy rarytas!

                • 2 3

    • masz COKOLWIEK wspólnego z Władzami/Władzą Gdyni ? (1)

      • 2 4

      • kogo pytasz?

        do kogo zwracasz swe szlachetne pytanie?

        • 0 2

    • Tomasz Gross, ten od ukazywania Polaków podczas okupacji

      o, ten to byłby uznany za grata... Pewnie lincz ma jak w banku, skoro taki p. N jest gratem

      • 1 2

  • Gazeta Świętojańska także o tym wzmiankuje

    • 1 3

  • do tego co pisał o rankingach

    "http://www.zpp.pl/index.php?path=main/glowna/newsview&id=4038"
    polecam portal jednostek samorządu terytorialnego Gdańsk pierwszy gdyni nie widać. wwwzpppl

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane