• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dworzec zamiast domu

Aleksandra Rudzińska
3 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Bezdomnych przybywa, szczególnie zimą. Niektórzy jednak nie chcą sobie pomóc. Zamiast w noclegowni, wolą spać na dworcu. Nie można ich do niczego zmusić, bo w demokracji przecież każdy robi to, na co ma ochotę. A oni grają w karty, grzebią po śmietnikach i modlą się, pełni wiary w lepszą przyszłość.

Dworzec kolejowy we Wrzeszczu. W tunelu, za schodami wychodzącymi na peron, dwaj mężczyźni grają w karty. Siedzą na kawałkach tektury, obok butelka z winem, stary koc, latarka. Śpią tutaj, bo nie mają własnych domów. Kiedyś mieli swoje łóżko, rodzinę, pracę. Stracili wszystko.

- Tu jest teraz mój "Mariott" - bełkocze pan Zbyszek. - Z Głównego mnie wywalili, bo psuję krajobraz. W ogóle, zewsząd mnie wywalają! Najpierw żona z domu, bo jestem pijak; potem ze stoczni, bo redukcja etatów; teraz z dworca, bo jestem bezdomny! No to przenoszę się z miejsca na miejsce - to Oliwa, to Żabianka. Ale najczęściej to jestem tutaj, we Wrzeszczu. Taki ze mnie koczownik. Na Głównym było lepiej. Dworzec większy, cieplejszy, zawsze się coś wyżebrało od ludzi. Czasem ze sklepu chleb mi dali albo kiełbasę. A tutaj głód, chłód i pięćdziesiątka już stuka. Ale nie narzekam, przynajmniej nikt mnie nie nęka.

Kolega pana Zbyszka, Michał, uciekł na dworzec z noclegowni.

- Wyprosili mnie z Głównego, więc poszedłem do noclegowni - wspomina mężczyzna. - Tam było nie do wyrobienia! Jedzenie owszem, znośne, ale pić nie wolno. Koszmar! Wytrzymałem tydzień, a potem zwiałem. Tutaj poznałem Zbynia i tak sobie razem wędrujemy. Szkoda, że nie możemy być na Głównym, bo tam było o wiele fajniej. Na ludzi można było popatrzeć i podkraść coś łatwiej.

Pan Michał był zawodowym pokerzystą. Przegrał w karty cały swój majątek, żona z dzieckiem poszła mieszkać do rodziców, a on został sam jak palec.
Teraz, razem z kolegą zbierają puszki po piwie i sprzedają je w skupie. Potem idą do sklepu i kupują wino, papierosy i chleb. Zimą grają z innymi w pokera, aby zarobić parę groszy.

- Zbynio się zawsze wkurza, kiedy ja wygrywam - śmieje się pan Michał. - W końcu ma do czynienia z hazardzistą. Ale dobra passa niestety nie trwa wiecznie. Ja jestem na to najlepszym przykładem.

Kiedyś na dworcu Gdańsk Główny sypiało mnóstwo bezdomnych. Zajmowali ławki w poczekalni, rozkładali się na kartonach w tunelu. Obecnie, dzięki działaniom PKP i policji, liczba ludzi śpiących na dworcu znacznie się zmniejszyła. Stali bywalcy Dworca Głównego przenieśli się w inne miejsca.

- Bezdomni są z dworca wypraszani - powiedziała Marta Grzegorowska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Służby PKP są upoważnione do podejmowania działań związanych z bezdomnymi. Jeżeli bezdomny nie chce opuścić dworca, a w dodatku jest niebezpieczny dla otoczenia, to interweniuje policja.

Osoby, które nie mają gdzie się podziać, mogą skorzystać z noclegowni. Gdański MOPS współpracuje z 7 placówkami, które dysponują 236 miejscami. W pierwszym półroczu tego roku zgłosiło się 461 potrzebujących, z czego 354 osób to mężczyźni.

- Osoba zainteresowana zgłasza się do Zespołu do spraw Bezdomnych przy ul. Żaglowej 1 - poinformowała Sylwia Ressel, rzecznik prasowy MOPS w Gdańsku. - Powinna mieć przy sobie dowód osobisty oraz zaświadczenie o meldunku albo jego braku.

Noclegownie przyjmują bezdomnych na podstawie wydanego przez MOPS skierowania. Wyjątkiem jest zagrożenie życia lub interwencja - wtedy osoby są przyjmowane natychmiast.

- Ludzie bezdomni otrzymują u nas nocleg i wyżywienie - powiedziała Agnieszka Jantowska, pracownik noclegowni w Gdańsku Wrzeszczu. - Zostają oni do czasu poprawienia się ich sytuacji życiowej. Niektórzy są u nas 2-3 dni, inni nawet dwa lata.

Pod koniec września zostanie zlikwidowana noclegownia na Fortach Napoleona w Gdańsku. 40 osób z tej placówki znajdzie schronienie w innym budynku, przy ul. Lęborskiej w Gdańsku Wrzeszczu.

Niektórzy, tak jak pan Józef, znaleźli dach nad głową u innych ludzi. Starszego pana przygarnął - jak go nazywa - "człowiek wielkiego miłosierdzia". Pan Józef za niewielką emeryturę nie jest w stanie przeżyć, więc codziennie siedzi na dworcu i zbiera do pudełka drobne. Jest człowiekiem bardzo wierzącym. Papierosy i alkohol to dla niego narzędzia szatana.

- Przeszedłem w życiu ciężkie chwile, nie warto o nich opowiadać - twierdzi pan Józef. - Ale wierzę, że Bóg czuwa nade mną. Najważniejsze jest to, co mamy w sercu. To tak jak z grzybami - najcenniejsze są te, które rosną w głębi lasu. Te w trawie możemy znaleźć bez trudu, ale co wtedy z nas za grzybiarze?
Głos WybrzeżaAleksandra Rudzińska

Opinie (132)

  • :)))

    a ja jutro też będę się uśmiechać :P

    • 0 0

  • alex i asiek czyli klub aa

    Drogie Panie. Proponuję przejechać się do Wrzeszcza i chwilkę popatrzeć na Towarzystwo. Na 5 facetów przeciętnie dwie kobitki. Autorka artykułu bardzo ładnie zestawiła. Zule (3) to faceci, a te dobre to kobiety (3) które im pomagają. Ja wiem przypadek a ja pewnie cierpię na manię prześladowczą, ale jak widać na podświadomość niektórych działa.

    • 0 0

  • I nad czym tu plakać??

    Każdy sam odpowiada za swóje życie. Jeżeli Ci sie nie wiedzie to zrób cos, zeby sie wiodło. Twój los w Twoich rękach.
    Więc nich ruszą dupę i zrobią cos w dobrym kierunku, a nie czekają, aż samo z nieba spadnie. Skoro chlanie jest dla nich ważniejsze niż krok w stronę polepszenia sytuacji (noclegownia) to maja to czego chcą, widać tak im dobrze.

    • 0 0

  • olis

    jakby to baby były bohaterkami tego artykułu to też nie wyraziłabym współczucia jeżeli z ich wypowiedzi wynikałoby, ze wino ważniejsze niż dach nad głową i rodzina
    i żal by mi było męża, którego zostawiła samego z dzieckiem

    • 0 0

  • alex

    No. I nie można było tak od razu ?

    • 0 0

  • olis

    nie można było, bo mówiliśmy o panu Zbyszku i panu Michale, którzy zostawili swoje żony - a nie na odwrót

    • 0 0

  • ach te kobiety i Ci pijacy:)

    A może pan Michał i pan Zyszek nie zostawili swoich żon a zmuszeni przez nie zostali do ucieczki z domów,które powstały z ich wysiłku? Może zamiast wsparcia kobiety po utracie pracy słyszeli tylko gderanie typu> nic nie jesteś wart, jesteś zerem itp.? Taką żonę to tylko ... albo uciec od niej. Szkoda tylko dzieci bo one zwykle niczemu winne nie są i często nie rozumieją sytuacji.
    Dodam że nie mam żony ale wiele takich małżeństw obserwowałem, gdzie kobieta nic prócz umartwiania faceta nie potrafiła. Przepraszam> potrafiła robić zakupy :) To robić każda potrafi doskonale :)

    • 0 0

  • Ha,
    pan Zbyszek nie zostawił żony,
    ona sama go wywaliła bo pijak.
    On by pewnie chętnie został, poprane, poprasowane i jedzonko na stole...ale coś za coś. Wódka albo rodzina.

    Chyba że to była jakaś hetera z wałkiem, bijąca za wszystko męża. Też bym zaczęła pić ;)

    Za krótki artykuł żeby móc ocenić kogoś życie.

    • 0 0

  • No name

    Fakt babaki potrafią z dnia na dzień przy pomocy pani mecenas (bał się jej pies) i zestawu sędzina (przewodnicząca składu orzekającego) i dwóch łotrów (dupków) po bokach wyruch..ać z całego dorobku i pozbawić lub co najmniej obrzydzić spotykanie się z dziećmi. Znam 2 takie przypadki. I może to tacy sami faceci. No cóz proste rozwiązania w historii ludzkości już były realizowane: Atylla, Jakobini, Lenin, Adolf.

    • 0 0

  • no name

    każdy kij ma dwa końce
    takie sobie żony wybrali, mogli inne, mogli się rozwieść
    no raczej mieli jakiś wpływ na całą tą sytuację
    można też przyjąć że przepijali swoją pensję, podkradali żonom, wynosili z domu różne rzeczy żeby przehandlować na alkohol – nałóg ma to do siebie
    a potem wracali napruci, robili awanturę, bili żonę i dzieci, tyle ze przeważnie wcześniej zdążył im się film urwać i nic nie pamiętają
    punkt widzenia zawsze zależy od punktu patrzenia
    ludzkie losy są poplątane i nie nam to oceniać
    raczej świata w ten sposób nie zbawimy a jak widać wolą taki tryb życia niż inny
    jasne ze każdy wolałby być pięknym, młodym i bogatym... ;P

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane