• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dyktando z kaszubskiego czy dyktat?

Michał Stąporek
23 listopada 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Zaproszenie na dyktado z odręczną adnotacją prof. Andrzeja Ceynowy. Skan dzięki uprzejmości portalu naszekaszuby.pl Zaproszenie na dyktado z odręczną adnotacją prof. Andrzeja Ceynowy. Skan dzięki uprzejmości portalu naszekaszuby.pl

Na IV Kaszëbsczé Diktando, czyli dyktando z kaszubskiego, które odbyło się na początku listopada w Pucku zaproszono m.in. rektora UG prof. Andrzeja Ceynowę. Rektor odesłał zaproszenie napisane po kaszubsku z adnotacją: Smutno mi. Na UG obowiązuje język polski.

- Moim zdaniem reakcja rektora była afrontem dla uczestników naszej zabawy - uważa Stanisław Geppert, laureat Dyktanda Kaszubskiego sprzed dwóch lat i twórca serwisu NaszeKaszuby.pl, który jako pierwszy opisał całą sprawę.

- Wydaje mi się, że Uniwersytet nie zasłużył sobie na taki atak. Przecież aktywnie wspieramy kaszubszczyznę poprzez naszą działalność naukową, a także choćby przez to, że byliśmy patronem dyktanda - ripostuje prof. Andrzej Ceynowa.

Reakcja rektora Uniwersytetu Gdańskiego może dziwić tym bardziej, ze jest on aktywnym członkiem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, prezesem gdańskiego oddziału tej organizacji. Twierdzi jednak, że napisane po kaszubsku zaproszenie odebrał jako manifestację radykalizmu jednej z frakcji ZK-P.

- Uniwersytet jest otwarty na wszystkich, ale nie po drodze nam z radykałami, którzy uważają, że można być albo Kaszubem, albo Polakiem. Ja doskonale czuję się w roli zarówno jednego, jak i drugiego. Nie potrzebujemy ani na UG, ani w Zrzeszeniu waśni narodowościowych.

- Panie rektorze, ale to przecież zaproszenie na dyktando, a nie manifest narodowy.

- Ale okoliczności, w jakich mi je przesłano mogą wskazywać na głębsze dno całej sprawy.

Okoliczności, o których wspomina profesor Ceynowa to rozmowa, jaką odbył kilka tygodni wcześniej z działaczami ZK-P, przestrzegającymi go przed radykalizacją niektórych środowisk Zrzeszenia. - Ostatnimi czasy odsunęli się od nas działacze kociewscy. Nie możemy pozwolić na antagonizację pomorskich środowisk - twierdzi rektor UG.

Wanda Kiedrowska jest organizatorem corocznych dyktand z kaszubskiego. Zapewnia, że nie jest rozgoryczona całą sprawą, ale jest jej przykro.

- Od jakiegoś czasu nie obracam się w kręgach profesorsko-uniwersyteckich i najwyraźniej zapomniałam, że magnificencjom tak łatwo jest sprawić przykrość. Smutno mi, że popełniliśmy takie faux-pas i obiecuję, że za rok postaramy się go uniknąć - w głosie Wandy Kiedrowskiej nie sposób nie usłyszeć ironii. - Do tego roku przesyłaliśmy jednakowe zaproszenia wszystkim zainteresowanym, czyli uczestnikom naszego dyktanda - w tym roku były to 83 osoby - oraz darczyńcom i patronom medialnym. W przyszłym roku specjalnie dla pana rektora przygotujemy zaproszenie po kaszubsku i po polsku.

Miejsca

Opinie (154) 1 zablokowana

  • Kaper

    Ja wiem co mówię, akurat swoje korzenie tzw znam znakomicie, prześledziłam dzieje swojej rodziny zarówno ze strony matki jak i ojca w trakcie studiów bo wiązało się to z kierunkiem moich studiów. Jedna kwestia jeszcze - posyłając dziecko do szkoły państwowej tzw publicznej ,mam prawo wymagac od nauczycieli profesjonalizmu w tym co robią a nie wypaczeń. "Biorąc pod uwagę liczbę armii, które przetaczały się przez nasz kraj w ciągu jego dziejów, Polska nie mogła narzekać na dopływ świeżych genów." - czy tymi słowami chcesz coś zasugerować ???

    • 0 0

  • Nie wiem o co chodzi, czy o armie czy nie (w Gdańsku jest Angielska Grobla, Szkoty itd.) ale ogólnie mieszanie się genów jest zjawiskiem pozytywnym.

    • 0 0

  • Gdańszczanka

    Nastroje zmieniły się tak, że o ile ludzie witali polskie wojsko z największą radością, to po pół roku mieli ich (i przybyłej administracji) serdecznie dość, czuli się jak pod okupacją, mieli dość arogancji i nieobyczajności (w końcu to było wojsko wracające z wojny) nowych administratorów. Wg Kutty Polska zaczęła wdrażać sensowny program społeczny i ekonomiczny wobec Pomorza dopiero pod koniec lat 30. - ale już nie dane było go zrealizować.

    • 0 0

  • Polka z dziada pradziada

    Zdradź proszę, jak nazywa się to Twoje niekaszubskie miasto.

    • 0 0

  • Miasto gdzieś na Kaszubach

    Boi się podać nazwy miasta Kaper.
    Boi się, że ją jak Jagnę wywiozą Kaszuby

    • 1 0

  • kaper masz wiele racji

    oczywiście, że Kociewiacy i Kaszubi wywodzą sie z tego samego pnia - pomorskiego. Dlatego właśnie nazwałem ich kuzynami. jeśli chodzi o Polaków to także mozna nazwać ich ( nas ?) kuzynami - tylko nieco dalszymi. W końcu wszyscy należymy do Śłowian zachodnich. Być moze tylko Kaszubom blizej do nieistniejących już grup Wieletów, Rujan itp. Ale co do tego nie ma zgodnosći.

    • 0 0

  • małe pytanko ?

    jakie stroje ludowe noszą zespoły folklorystyczne np. z gdańska, Gdyni czy Pruszcza ? jak wygląda pomorski strój ludowy. Jak ogólnie wygląda folklor pomorski. czy cos takirgo istnieje ???

    • 0 0

  • sorki

    za pomylenie wcześniej Dolnej Saksonii i Saksonii. Wstyd mi :(

    • 0 0

  • Gdynianin

    Nie zwróciłem uwagi. Zwracam honor.

    • 0 0

  • Do JJJ i Gegrozy

    O.K. Chłopy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane