• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzieci zgłosiły wypadek śmigłowca. Żartowały, ale konsekwencje będą poważne

Ewelina Oleksy
4 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (303)
W poszukiwaniach - jak się później okazało, po fałszywym alarmie - brał udział śmigłowiec gdyńskiej Marynarki Wojennej. W poszukiwaniach - jak się później okazało, po fałszywym alarmie - brał udział śmigłowiec gdyńskiej Marynarki Wojennej.

Fałszywy alarm ws. zaginionego śmigłowca pod Olsztynem postawił na nogi wszystkie służby. Do akcji poszukiwawczej ruszył nawet śmigłowiec gdyńskiej Marynarki Wojennej. Okazało się, że zgłoszenie to głupi żart trójki dzieci z Trójmiasta - 10-, 12- i 14-latka. Za ich wybryk odpowiedzą rodzice.



Czy w takich sytuacjach dzieci powinny odpowiadać przed sądem za swoje czyny?

Pierwsze sygnały o tym, że w miejscowości Siła (woj. warmińsko-mazurskie) mógł rozbić się prywatny śmigłowiec, brzmiały poważnie i pojawiły się 3 maja wieczorem. W hotelu Marina odebrano telefon z prośbą o pomoc w tej sprawie.

Zgłoszenie dotyczyło możliwości awaryjnego lądowania śmigłowca na terenie hotelu, do którego samolot ostatecznie nie dotarł, a sygnał z rzekomą załogą się urwał.

Połączenie wykonano z numeru zastrzeżonego.

- Zgłoszenie brzmiało realistycznie - mówił w środę mediom st. kpt. Grzegorz Różański, rzecznik warmińsko-mazurskiego komendanta wojewódzkiego PSP. 
O poszukiwaniach zaginionego śmigłowca pod Olsztynem informowali nas czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta.

21:28 3 MAJA 23 (aktualizacjaakt. 22:16)

Poszukiwania śmigłowca pod Olsztynem (28 opinii)

Helikopter z gdyńskiej bazy Marynarki Wojennej (domyślam się że helikopter SAR) pomaga w poszukiwaniach innego śmigłowca, który pod Olsztynem zgłosił potrzebę awaryjnego lądowania. Powodzenia dla załogi!
Od Redakcji: Potrzebę awaryjnego lądowania śmigłowca zgłoszono w miejscowości Siła (woj. warmińsko-mazurskie), jednak krótko po tym urwał się kontakt z pilotem. Poszukiwania prowadzone są na lądzie oraz jeziorze w tej miejscowości. W akcję zaangażowanych jest około 50 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Na miejsce skierowano też śmigłowiec gdyńskiej Marynarki Wojennej z kamerą termowizyjną.
Zobacz więcej
Helikopter z gdyńskiej bazy Marynarki Wojennej (domyślam się że helikopter SAR) pomaga w poszukiwaniach innego śmigłowca, który pod Olsztynem zgłosił potrzebę awaryjnego lądowania. Powodzenia dla załogi!
Od Redakcji: Potrzebę awaryjnego lądowania śmigłowca zgłoszono w miejscowości Siła (woj. warmińsko-mazurskie), jednak krótko po tym urwał się kontakt z pilotem. Poszukiwania prowadzone są na lądzie oraz jeziorze w tej miejscowości. W akcję zaangażowanych jest około 50 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Na miejsce skierowano też śmigłowiec gdyńskiej Marynarki Wojennej z kamerą termowizyjną.
Zobacz więcej


Fałszywy alarm postawił na nogi wszystkie służby



Od razu rozpoczęto poszukiwania śmigłowca. Do akcji ruszyło ok. 70 strażaków, prawie 20 zastępów, 2 łodzie na jeziorze, wcześniej także LPR, 2 drony, policja.

Na miejsce poleciał też śmigłowiec Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej wyposażony w kamerę termowizyjną.

- Nasze działania na miejscu trwały ok. 3 godzin - mówi nam kmdr ppor. Marcin Braszak, rzecznik Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.


Przed godz. 22 służby na konferencji prasowej poinformowały, że zgłoszenie o wypadku śmigłowca jest fałszywe i było głupim żartem. Poszukiwania zostały zakończone.

- Okazało się, że telefon, z którego wykonano połączenie ze zgłoszeniem o pomoc, został znaleziony w Trójmieście. Z informacji policji wynika, że prawdopodobnie była to osoba nieletnia, która znajduje się pod opieką jednego z rodziców. Osoba potwierdziła, że wykonała taki telefon - mówi st. kpt. Grzegorz Różański.
Mnóstwo służb włączyło się w poszukiwania zaginionego pod Olsztynem śmigłowca. Okazało się, że zgłoszenie w tej sprawie było głupim żartem dzieci z Trójmiasta. Mnóstwo służb włączyło się w poszukiwania zaginionego pod Olsztynem śmigłowca. Okazało się, że zgłoszenie w tej sprawie było głupim żartem dzieci z Trójmiasta.

Głupi żart trójki dzieci z Trójmiasta



W czwartek, 4 maja, okazało się, że za głupim żartem stała nie jedna osoba, a trzy. To dzieci - chłopcy w wieku 10, 12 i 14 lat.

- Nieletni dopiero będą przesłuchiwani. Dla nas najważniejsze jest to, że szybko został ustalony właściciel numeru, z którego wykonano połączenie. Niespełna 2 godziny po alarmie wiedzieliśmy, że zgłoszenie to prawdopodobnie żart, i mogliśmy działać, by namierzyć jego autorów. Numer był zastrzeżony, ale to nic nie znaczy - jak widać i tak jesteśmy w stanie ustalić, kto z takiego numeru dzwoni - mówi w rozmowie z nami asp. Tomasz Markowski, rzecznik KWP w Olsztynie.


W namierzeniu "żartownisiów" pomagali policjanci z Trójmiasta. O karze dla sprawców fałszywego alarmu decydował będzie teraz sąd rodzinny, ale największe konsekwencje poniosą nie sprawcy, a ich rodzice.

Możliwe dotkliwe konsekwencje finansowe dla rodziców



- Rodzice mogą zostać obciążeni kosztami całej akcji. Za wszczęcie fałszywego alarmu grozi też kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, ale dla osoby dorosłej. Na ten moment wiemy jednak, że pomysł był nastolatków i sami go od początku do końca zrealizowali. Wobec nieletnich za czyny karalne przewidziano środki w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich - mówi asp. Markowski.


Samo wysłanie na miejsce akcji wojskowego śmigłowca to, jak ustaliliśmy, koszt powyżej kilkunastu tysięcy złotych.

Nieuzasadnione wezwanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. zł. Jeżeli działanie spowodowało niepotrzebną czynność, może zostać zasądzona nawiązka do 1 tys. zł. 

Miejsca

Opinie (303) ponad 20 zablokowanych

  • Jeszcz więcej 500+ i głaskanie po główce . " No bo brayanek to tylko , tak dla beki. "

    • 30 7

  • Kara musi być dotkliwa

    10 lat pozbawienia wolności lub 100zl grzywny

    • 16 7

  • Opinia wyróżniona

    (41)

    Trzeba karać, inaczej takie "żarty" będą się powtarzać, jeśli pozostaną bez dotkliwych konsekwencji. Taka akcja poszukiwawcza, zwłaszcza w nocy, to nie tylko koszta finansowe, ale też ryzyko, choćby dla załogi śmigłowca ratunkowego. Do tego dochodzi zaangażowanie służb, które mogłyby być potrzebne w tym czasie gdzieś indziej. Skoro mieli tyle zapału, aby wymyślić i zrealizować taki kretyński kawał, to mam nadzieję, że wystarczy im determinacji, aby ponieść konsekwencje. To jeszcze bardzo młodzi ludzie, którym do dojrzałości wiele brakuje, ale też już nie małe dzieci, które nie są świadome tego, co robią i nie potrafią przewidzieć choćby tych najprostszych skutków swojego postępowania. A skoro dzwoniły anonimowo, z zastrzeżonego numeru, to znaczy, że zdawały sobie sprawę z tego, że postępują niewłaściwie.

    • 484 11

    • (9)

      Karac trzeba, ale nie poprawczakiem, jak zaglosowalo 2/3 durni w ankiecie. Kara powina czegos uczyc, a nie zwiększać ryzyko stoczenia sie na samo dno.

      • 65 23

      • (2)

        Pełna zgoda, w ogóle ta ankieta jest beznadziejnie skonstruowana. Pomiędzy poprawczakiem a brakiem kary dla dzieciaków są jeszcze opcje pośrednie.

        • 75 5

        • Nowy na trojmiasto.pl? (1)

          Tu każda ankieta jest beznadziejnie skonstruowana

          • 50 1

          • Ankiety

            Czasem nawet tak tendencyjnie, że nie ma możliwości innego, lepszego wyboru wariantu..

            • 7 0

      • (3)

        powinno się ucinać ręce przy samym tyłku to by ich nauczyło

        • 12 7

        • Dodatkowo chłosta i w dyby

          • 14 1

        • Rece i nogi, same rece to za malo :D

          • 5 1

        • jeszcze dodatkowo wychłostać dwóch z lewej i dwóch z prawej ze szkolnych ławek, na wszelki wypadek

          • 2 0

      • 100 pal na dpe sugerujesz?

        • 0 0

      • Zgadzam się

        Jakieś sprzątanie, zbieranie śmieci, czy inne prace gdzie nie mogliby zbytnio zaszkodzić. Po dłuuugim czasie jeśli byłyby postępy, to ewentualnie opieka nad zwierzętami, pomoc przy pakowaniu i noszeniu zakupów czy coś

        • 0 0

    • Dzieci zglaszają zaginięcie śmigłowca i nie można tego zweryfikować (11)

      Tak jak znaleźć rakiety przez 4 miesiące, państwo w rozkładzie

      • 23 20

      • Z artykułu wynika, że zostało to zweryfikowane i policja już w trakcie akcji zaczęła namierzać dzwoniącego. Tutaj nie ma złotego środka, bo ignorowanie zgłoszeń od dzieciaków, dopóki "ktoś dorosły nie podejdzie do telefonu" będzie sktukowało tragediami i nieudzieleniem pomocy tam, gdzie jest ona potrzebna. A w takich sprawach często nie ma czasu na weryfikacje przed działaniem, bo po sprawdzeniu będzie już za późno na ratunek. Przecież często zdarza się, że to dzieci, nawet młodsze od tych z artykułu, dzwonią na numery alarmowe jak najbardziej na serio i dzięki nim udaje się kogoś uratować. Nie da się stuprocentowo uniknąć sytuacji, w której służby pojadą do fałszywego zgłoszenia i poniosą koszta. Tym bardziej, że - jak widać - mit o nienamierzalności zastrzeżonego numeru ma się dobrze. Może warto zacząć od uświadomienia dzieciakom właśnie tego - że po takim "żarcie" zostaną namierzeni szybciej niż im się wydaje.

        • 55 1

      • (6)

        Dziecko zgłasza zaginięcie prywatnego śmigłowca?
        Przecież od razu można było zweryfikować takie zgłoszenie, bo ile w Polsce jest prywatnych śmigłowców, a każdy start maszyny musi być chyba rejestrowany.

        • 8 30

        • Chyba to słowo klucz. Poza tym przepisy to jedno, a stosowanie się do nich - to drugie. Można sobie np. wyobrazić sytuację, w której syn bogacza wsiada do helikoptera, leci bez licencji, bo się naoglądał, jak to robić, może nawet próbował z rodzicem. Teraz leci z kumplem dla szpanu, bez wiedzy rodzica, a jego młodszy brat dzwoni po służby ratunkowe, bo zobaczył, że helikopter spadł w las...

          • 16 1

        • Głos 14-latka moze brzmieć bardzo poważnie

          • 5 7

        • dziecko zgłosiło raczej katastrofę a nie zaginięcie (2)

          od tego momentu dla służb śmigłowiec był zaginiony. Co do rejestracji lotów to nie ma obowiązku komunikacji w strefie G. Z prywatnego lądowiska możesz sobie startować i nikomu o tym nie mówić. Transpondera też nie musisz włączać. W Polsce zarejestrowanych jest ponad 3000 statków powietrznych.

          • 6 0

          • (1)

            Wszystko co jest powyżej poziomu ziemi powinno mieć włączony transponder i wy się dziwicie ruskim samolotom nad Bałtykiem?

            • 0 2

            • to prawda, trzeba i jest to obwarowane przepisami. Aczkolwiek wiesz jak to jest? Jak nie działa mod "Alt" albo go w ogóle wyłączysz to nic ci nie zrobią. Przecież mógł się zepsuć. Ja tak miałem, działał jakby w pozycji "On". Natomiast to prawda powinien być włączony. Źle zabrzmiałem łącząc to w jednej wypowiedzi z korespondencją której nie musisz prowadzić w strefie G wg. prawa. Z tego co pamiętam to tego transpondera nawet w PDT nie wpisaliśmy. Ot podmienili. Co do Rosji to całkiem inna historia. Oni nie włączają z rozmysłem przecież.

              • 0 0

        • Za dużo oglądają stron typu FR24.com w internecie i są efekty głupoty.

          • 0 0

      • Do chorego to dokładnie weryfikują zgłoszenie o karetkę.

        • 10 0

      • Z tą rakietą to znów nakręcają histerię. Do niedawna większość sprzętu w wojsku była produkcji CCCP więc trzeba upłynnić zapasy.

        • 1 1

      • Czytaj do końca, albo czytaj ze zrozumieniem.

        • 0 0

    • tylko żeby nie przesadzic bo kara finansowa bedzie raczej dla rodziców (12)

      oczywiście że rodzice co do zasady odpowiadają za nieletnie dzieci ale byłoby to niewspółmierne gdyby zrujnować rodziców przez nieodpowiedzialny wybryk dziecka, w wyniku którego na szczęście nikomu nic się nie stało

      • 11 24

      • (1)

        A ubezpieczenie od szkód spowodowanych przez dzieci tego nie pokryje?

        • 1 8

        • zależy czy je mieli i jaka była suma gwarancji

          • 3 0

      • A z podatków mam płacić? Bo rodzice wolą, by ich dzieci były wychowywane przez Internet? Koszty akcji - pełne do zapłaty przez (8)

        rodziców.

        • 36 1

        • i tak płacisz bez względu na to czy latają czy nie, te służby generują koszty non-stop (7)

          To taki trochę bełkot i straszenie, że wylot kosztuje jakieś mega nadzwyczajne pieniądze (na pewno więcej niż koszty zwykłego czuwania ale też nie przesadzajmy, że bez akcji ratunkowej to tam siedzą ludzie i sprzęt za friko)
          Jak wspomniałem nie chodzi o brak kary tylko o jej racjonalnosć bo jak nałożymy na rodziców karę, której spłacanie uziemi ich finansowo na najbliższe kilka to bedzie to mimo wszystko nieracjonalne. Najważniejsze, że w tym wszystkim nikomu nic złego się nie stało.

          • 3 18

          • (3)

            Samo zużycie paliwa pojedynczego śmigłowca ratunkowego to ok. 650 kg / h a to była dość duża i skoordynowana akcja z wykorzystaniem znacznie większej ilości sprzętu.

            • 11 0

            • nie zaprzeczam że koszty były i że nie powinno być kary tylko niech bedzie racjonalna

              Czego chcecie? Zlinczować rodziców? Zapędzić ich w takie długi, żeby spłacali przez najbliższe 10 lat tylko przez nieodpowiedzialny wybryk dziecka, który na szczeście poza kosztami nie przyniósł żadnych tragicznych skutków?
              Miejecie umiar w tym nawoływaniu do karania i weźcie pod uwagę, że kara dotknie bardziej rodziców a nie sprawcy a oni nie są w 100% za to odpowiedzialni. Zachowanie nawet najgrzeczniejszych dzieci wiąże sie z pewnym pierwiastkiem nieposłuszeństwa, nieodpowiedzialności, nieprzewidywalności.
              Dać dzieciakowi jakieś prace np w hospicjum żeby mu poszło w pięty i zrozumiał na czym polegają prawdziwe dramaty i prawdziwe życie - to bedzie lepsze niż bankructwo rodziców po spłaceniu akcji ratunkowej

              • 12 8

            • (1)

              650kg to tam wchodzi do zbiornika. A wyłączając paliwo niezużywalne czyli "rezerwę" starcza to na około 3h lotu. Przy prędkości przelotowej eurocopter pali około 180kg/h. Niemniej to też sporo, ale nie to jest najdroższe. Najdroższy oczywiście jest resurs, bo ten się kończy i trzeba robić przeglądy. Nie wiem ile to kosztuje w przypadku takiego śmigłowca, ale podane w artykule koszty są całkiem realne. U nas w aeroklubie za dużo mniejszego Robinsona R22 goście płacili po 1800zł za godzinę.

              • 5 0

              • *poprawka

                napisałem że ten śmigłowiec pali 180kg/h. Mój błąd. Nie wiem czemu zasugerowałem się śmigłowcami LPRu. Jeśli to był sokół marynarki to faktycznie mógł zjarać nawet 650kg/h. Jest ponad 2x cięższy.

                • 4 0

          • zamkną się w kwocie 20 koła. Tak przynajmniej wynika z artykułu. Będzie bolało ale tragedii nie będzie. Co do racjonalności kary to oprócz poniesienia kosztów kara ma dodatkowo dyscyplinować i mieć funkcję odstraszającą. Najwyżej dzieciaki przez jakiś czas nie dostaną nowego laptopa czy ajfona. Do tego konfiskata prezentów z komunii i już nie wygląda to tak źle prawda?

            • 9 2

          • popieram... to odczują rodzice, nie dzieci (1)

            karę powinno dostać dziecko...co innego gdyby kara finansowa wyniosła 2 tys., wtedy można kazać to dziecku spłacić... zabrać i sprzedać telefon, laptop czy coś inne dla niego wartościowe, ale już większe sumy?

            • 2 1

            • rodzice są prawnymi opiekunami więc powinni to odczuć

              a dzieci jak to dzieci, nie do końca świadome jaki bajzel zrobiły, no może oprócz tego 14 latka. To teraz stres rodzica przeniesie się na dziecko, a to zrozumie czemu trzeba było sprzedać jego telefon i komputer, albo czemu nie pojechali w tym roku na wakacje.

              • 5 0

      • Pełna zgoda.

        W ogóle nie nakładać na nich żadnej kary. Niech tylko co do złotówki pokryją koszty akcji poszukiwawczej.

        • 0 0

    • Zabrać smartfony, dostęp do Internetu w domu do 18 r.ż. Sprzątanie publiczne przez kilka lat.

      Niech mają tel.starego typu, by mieli kontakt z rodzicami.
      Zabrać kieszonkowe, jeśli takowe dostają .
      A rodzice - zapłata za całą akcję.

      • 24 2

    • rodziców do więzienia a dzieci na czas odsiadki rodziców do domu dziecka , i jedni i drudzy szybko skumaliby gdzie był błąd (1)

      • 1 8

      • Bezdzietny Durniu!

        Najpierw się zastanów, dopiero później pisz.

        • 1 0

    • Słusznie

      • 0 0

    • (1)

      Z jednej strony karać, tylko jak? Czy dzieci zrozumieją swój błąd? Czy przykładne ich ukaranie wpłynie na innych nastolatków? Z drugiej strony co ma rodzic zrobić kiedy dokładając wszelkich starań, mimo wszystko jego pociecha wywinie taki numer? Żądno z rozwiązań nie jest dobre.

      • 1 3

      • generalnie to odpowiedzialność działa tak że nieistotne jest czy miałeś zamiar czy dołożyłeś wszelkich starań. No może z punktu widzenia karnego tak bo nie doszło do przestępstwa ze strony rodziców. Niemniej koszta muszą zostać poniesione. Jak się wywalisz na rowerze i porysujesz komuś samochód to też musisz bulić. Nie ma znaczenia że jeździsz ostrożnie. Stało się. Nie może być tak że to ofiara poniesie koszt. Tutaj to nie jest kara tylko zwrot kosztów.

        • 5 0

  • Śmiechu warte. (3)

    kara do 1500 zł, a akcja ratownicza liczona w grube miliony. Adekwatną by była równowartość kosztów poniesionych przez służby ratownicze. Wtedy pasek poszedł by w ruch. A tak, pogłaszczą po głupim łebku powiedzą"-ale fajnie było" . Niestety nie mam zbyt dobrego zdania na temat rodziców wychowujących tych "żartownisiów"

    • 41 8

    • "pasek poszedł by w ruch"

      I oskarżenie o bicie dzieci. Niestety to jest wina rodziców ale i państwa. A po całej sprawie rodzice pewnie będą się chwalić całą sprawą, a być może i zarabiać na niej "o trzech takich co nabrali służby".

      • 5 5

    • Smiechu wart taki komentarz

      Kara jest, rodzice i tak są ugotowani ( mam nadzieję)
      Dzieci często mają głupie pomysły ale aż tak? To świadczy o ich głupocie!
      A kara w milionach? Kto by to zapłacił? Nie na tym to polega!

      • 3 5

    • Spokojnie...

      Czasem rodzice mają pieniądze i na wyższe kary, ale tyle problemu i wstydu co się najedzą to nie życzę żadnemu rodzicowi. Pasek na sto procent pójdzie w ruch.

      • 0 0

  • uff

    nie chcial bym byc w ich skorze...

    • 28 0

  • No ciekawe, ale gdzie Olsztyn, a gdzie Trójmiasto? (1)

    • 4 8

    • Telefon był z Trójmiasta, a śmigłowiec poszukiwawczy wyleciał z Gdyni

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Beztroskie wychowanie, róbta co chceta (31)

    dzieci się nudzą, smartfony najtańszą atrakcją. Kiedyś wracało się ze szkoły i na podwórko i głupich pomysłów nie było.

    • 322 124

    • (2)

      Oczywiście że były, tylko nie było internetu w którym byś o nich przeczytał. W niczyim interesie nie było trąbienie o tym na lewo i prawo, nie było zapotrzebowania na newsy.

      • 106 6

      • w punkt

        • 34 2

      • Były, były

        Tylko właśnie internetu nie było. Pamiętacie głośną aferę o dręczonym nauczycielu, wrzucaniu wiadra na głowę? Internet dopiero u nas raczkował, a któryś resortowy miał jeden z pierwszych modeli telefonu z kamerką, to nagrał. Głupoty były zawsze, tylko nie było czym nagrać i jak się podzielić swoją głupotą z resztą świata. Sama za dzieciaka zadzwoniłam raz na telezakupy, bo przecież w telewizji tak do tego zachęcali. Na szczęście pani konsultantka się od razu zorientowała i rozłączyła

        • 1 0

    • (2)

      O czym ty będziesz człowieku. Za moich czasów, kiedy byłem nastolatkiem w początkach lat 90. to w liceum mieliśmy kilka alarmów bombowych rocznie. A mojego pokolenia na pewno nie wychowywano beztrosko. Na podwórkach też zdarzały się zdegenerowane dzieciaki, których wszyscy się bali. Więc nie idealizuj jak to kiedyś cudownie nie było, bo nie było. Było inaczej, ale ilość d**ili była taka sama, o ile nie większa.

      • 104 11

      • (1)

        Dokładnie, lata 90' - przychodził sezon matur albo innych egzaminów (szkoły podstawowe) - minimum 2-3 razy ewakuacja całej szkoły, przyjazdy służb z psami tropiącymi itp. Tak samo nie brakowało agresorów na podwórkach, pobić i kradzieży, dewastacji mienia publicznego (klatki schodowe, domofony, ściany), wykręcania żarówek, przewracania kubłów ze śmieciami i tego typu historii. Między piętrami w blokach kręciło się więcej przypadkowych, nieznanych nikomu osób. Te same rzeczy piszą ludzie, którzy opisują, jak to za komuny było wspaniale, a przestępczość nie istniała. Nie, wcale :) Nie było internetu, radio/tv/prasa pod kontrolą reżimu, godzina policyjna, to ludzie siedzieli po domach i skąd się mieli dowiedzieć? To, że o czymś się nie mówi, nie oznacza, że nie istnieje. Natomiast wspomniany przypadek zaalarmowania służb trzeba oczywiście karać, ale odpowiednio dopasować stopień dolegliwości, by z jednej strony ograniczyć takie przypadki do okolic zera, a z drugiej nie łamać przy okazji życia rodzicom i dzieciakom.

        • 24 6

        • Dołączam się. Mam podobne wspomnienia. To była dekada dresiarzy, skinheadów, przestępczości zorganizowanej i masowych kradzieży samochodów. W mazak można było dostać za darmo. Wystarczyło się krzywo spojrzeć na jedną taką ławeczkę pod kinem Neptun :) Co do alarmów bombowych to sam byłem świadkiem 3. Na początku lat 90 w podstawówce x2 i w 1997r. już w liceum jednego. Co do głupich pomysłów, my przeżyliśmy ale takich co na podwórku stracili życie to 2 znałem. Pamiętacie jar Wilanowski w latach 90? Była tam taka fajna skarpka w której dzieciaki lubiły kopać. No i 2 gości poszło trochę za daleko. Głupi pomysł? No głupi, też mieliśmy głupie pomysły.

          • 20 0

    • Kiedyś to było tego jeszcze więcej. A najwięcej głupich pomysłów powstawało właśnie na podwórku wśród kolegów.

      • 46 7

    • poważnie nie było głupich pomysłów? (5)

      no niesamowite, każdy wracał ze szkoły i do pacierza... tak było, potwierdzam. Zero przestępczości, zero głupich pomysłów, ogólnie było tak idealnie że aż trudno uwierzyć:)

      • 49 2

      • Kieeeeedys to bylo, dzieci po szkole czytaly poezje i spiewaly piosenki Kaczmarskiego. Nie to co teraz:)

        • 13 1

      • Pokolenie JP2 (3)

        Nikt nie ćpał, nie pił piwa ani wódy. Grzecznie wszyscy wracali ze szkoły na modlitwę. Potwierdzam

        • 14 7

        • Nie wrzucaj w ten temat JP2 !!! (2)

          Zło na Świecie zawsze było ale JP2 nigdy nie namawiał do złego, co innego J. O i "róbta co chceta" !

          • 8 16

          • Czyny nie słowa.

            Moim zdaniem J.O. zrobił o wiele więcej dobra, mimo, że nie miał takich możliwości jak JP2. O JP2 i ukrywaniu pedofilii dla dobra kościoła zamilczę...

            • 9 5

          • To ludzie źle zinterpretowali jego słowa i tyle

            Serio myślisz, że J.O. miał na myśli takie złe czyny, jednocześnie tworząc zbiórkę dla chorych dzieci?

            • 1 1

    • Bo kiedyś 10-latek nie miał smartfona. Co nie znaczy, że nie miał głupich pomysłów. Ile razy miałem w podstawówce alarm o podłożonej bombie? Ktoś z budki na policję dzwonił. Głupich pomysłów była cała masa i część osób je realizowało. Tylko nawet wtedy nie przeczytałeś o tym w internecie i było ciszej.

      • 36 2

    • tak, oczywiście, "róbta co chceta", hasło, które można wyłącznie przeczytać tym potłuczonym forum i nigdzie indziej, (4)

      powtarzane zawsze, bezwzględnie, pod każdym artykułem o wybrykach aż po poważne przestępstwa.

      • 33 7

      • jeżeli nie widzisz korelacji to znaczy, że jesteś psychfanem jurasa (2)

        • 11 27

        • a co z nie lękajcie się?

          a co wybrykami i przestępstwami na Borneo? tam też róbta co chceta dotarła?

          • 7 6

        • jeśli ty ją widzisz to znaczy że jesteś jego antyfanem totalnym, ale takim bezmyślnym i niekonstruktywnym

          jak szukasz pokolenia "róbta co chceta" to proszę bardzo, sam nim jesteś. To pokolenie to my, dzisiejsi 40 latkowie i młodsi.

          • 6 2

      • To są ci sami ludzie, którzy do każdego jednego wątku muszą wtłaczać politykę i kontynuować tę bezsensowną, internetową, międzypartyjna wojenkę, nawet jeśli artykuł traktuje o malarstwie, ochronie zwierząt, koncercie w filharmonii czy dziurze w jezdni.

        • 11 2

    • co ty bredzisz trolliku marny.

      W każdym zdaniu kompletna bzdura.

      • 8 1

    • Byly, byly glupie pomysly, tyle ze bez Internetu.

      • 9 1

    • Hahaha, głupich pomysłów nie było?

      Nie było komórek, internetu, mediów elektronicznych itp. Ale głupie pomysły były zawsze w tym wieku - tyle że nie dowiadywał się o tym w kilka sekund cały kraj.
      Jak sobie przypomnę co wyczynialismy w podstawówce.... :D

      Rocznik 66

      • 17 2

    • Sam sobie dziadzie graj w pilke.teraz sie liczy makdonal w forum i smartfon!

      • 2 5

    • Jasne, że nie było (1)

      W podstawówce na Morenie chłopaki wrzucili petardy do kibelka tak że wywaliło rury w całym pionie. Nie mówiąc już o notorycznych alarmach bombowych, wybijaniu okien, podpalaniu śmietników lub podrzucaniu płonących papierowych torebek z psią kupą na wycieraczkę i dzwonieniu do drzwi (ktoś wychodził, gasił stopą i zostawał z niespodzianką).

      • 11 0

      • u nas w 3 na Chełmie nie było nawet się gdzie odlać bo większość kibli wysadzili, a te co się uchowały po prostu zamknięto na klucz :D

        • 1 0

    • obecnie od lat to jest chyba wychowanie katolickie na lekcjach religii

      • 6 6

    • Chyba u was katolickiej nie było głupich pomysłów, bo u nas w normalnej były.

      • 2 1

    • Matka za taki numer to by mnie zabiła, a babka poprawiła.

      • 2 0

    • XD

      Głupich pomysłów nie było kiedyś? To ile dzieci pokończyło w latach 90' z urazami głowy z powodu głupich zabaw to aż szkoda gadać.

      • 1 0

    • Nic się nie robiło?

      Dzwoniło się i głupie kawały robiło. Wszyscy świeci się odezwali.

      • 1 0

    • Zawsze były głupie pomysły

      Tylko nie miałeś tej taniej rozrywki - smartfona - i o tym nie wiedziałeś.

      • 0 0

  • Wychowanie smartfonowe.

    Akceptowane przez rodziców.

    • 34 1

  • (1)

    Ja bym zastosował wobec rodziców karę finansową, zapłata za całą akcję. Rodzice już nauczą swoje dzieci co dalej będzie. Na szczęście nikt inny nie potrzebował pomocy ratowników zaangażowanych w tą akcję.
    Nagłośnienie tego w mediach byłoby super pomysłem i super dodatkową karą dla tych dzieci.

    • 53 3

    • Co na to zwolennicy bezstresowego wychowania?

      • 1 1

  • w tym kraju wszystko jest możliwe dzieci potrafią wykiwać służby ale beka.

    • 5 25

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane