• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko może wszystko czy są granice?

Wiktor
10 lipca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Rodzina z dziećmi w komunikacji publicznej to nie zawsze powód do uśmiechu. Rodzina z dziećmi w komunikacji publicznej to nie zawsze powód do uśmiechu.

- Nie ma nic gorszego podczas lata w Trójmieście niż rodziny turystów z dziećmi. Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz większe przyzwolenie na to, by dzieci robiły w miejscach publicznych dosłownie wszystko. Bo przecież "to tylko dziecko"... - pisze czytelnik Trojmiasto.pl, pan Wiktor. Ma rację?



Przeszkadzają ci dzieci w przestrzeni publicznej?

Lato w Trójmieście w pełni. Widać to wszędzie, a szczególnie w centrum Gdańska. I niestety słychać też.

Od razu zaznaczę, że nie jestem gościem, który spodziewa się ciszy w Śródmieściu i przeszkadza mu gwar rozmów. Sam jestem też rodzicem i wiem, że są momenty, kiedy dziecko trudno okiełznać. Mam jednak wrażenie, że coraz częściej rodzice nie mają na to ochoty, a ich pociechy robią, co chcą, uprzykrzając przy tym życie wszystkim dookoła.

Przesadzam? Oto przykłady.

Tarzanie się i szczypanie w restauracji? To tylko dziecko...



O zachowaniach dzieci w restauracja można by napisać książkę. Wiadomo: żadnych ziemniaków, muszą być frytki, soczek tylko ulubiony, koniecznie ze słomką itd. Używanie sztućców to też nie zawsze norma, ale chyba nikomu to nie przeszkadza.

Odczepcie się wreszcie od dzieci!



W czwartek nie mogłem jednak zjeść obiadu w jednej z gdańskich restauracji, bo dziecko... czołgało się pod stołami i szczypało obce osoby w nogi. Rodzice reagowali, ale uśmiechem - bo przecież to takie zabawne i śmieszne. Jeden facet w końcu nie wytrzymał i zwrócił uwagę obsłudze. Gdy kelner przekazał to rodzicom, byli oburzeni, że komuś może to przeszkadzać.

- Przecież to tylko dziecko... - usłyszeliśmy.

Plucie w tramwaju? To tylko woda...



Obiad udało się dokończyć, więc można było wrócić do domu. W tramwaju kolejne dziecko. Pije wodę z butelki i część... dla zabawy wypluwa na szybę. Niedużo, ale jednak. Wesoło się śmieje, a matka wpatrzona w telefon. Nie widzi albo udaje, że nie widzi. Dziecko robi tak raz, drugi, trzeci. W końcu nie wytrzymuję i zwracam mu uwagę.

Matka oburzona.

- Przecież to tylko woda - mówi ze zdziwioną miną, jakby tylko mi mogło to przeszkadzać.

Dziecko może wszystko?



Ja wszystko rozumiem. Jak wspomniałem wcześniej, sam mam dzieci. Wiem, że niektórzy bardzo do serca wzięli sobie bezstresowe wychowanie. I nie zamierzam się wtrącać. Mam swoje zdanie, że każdy sam sobie w ten sposób gotuje los, ale nie wyrażam go nikomu wprost, nikogo nie pouczam.

Mam tylko jedno marzenie: by tacy rodzice pamiętali, że wolność ich dzieci kończy się tam, gdzie zaczyna się nasza. Tylko tyle i aż tyle.
Wiktor

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (588) ponad 50 zablokowanych

  • Ach te dzieci

    Teraz dzieci są chowane a nie wychowywane.

    • 11 1

  • Powinny być granice zachowania się dziecka- to jasne.

    Opiekuję się czasem synem koleżanki, ma 5 lat , ma autyzm. Przejawia wiele ,,niestandardowych" zachowań, które mogą być poczytane za brak wychowania, ale nigdy nie jest złośliwy, jest uczony non stop- wychowywany starannie. Jednak rzeczywiscie, podróż środkami komunikacji miejskiej, jest niełatwa. Nie daję mu nigdy jedzenia ani picia w autobusach, SKM.
    Po nim ,,nie widać", że jest chory, jest inteligentny, umie rozmawiać z dużym zasobem słów- nawet ,,zbyt" dużym jak na 5-latka.

    • 9 4

  • Brawo (1)

    A ja chciałam pochwalić kreatywnych rodziców, którzy dziś około 13 w Chleb i Wino jedli obiad ze znajomymi i córeczka. Mała zajęta puzzlami, co jakiś czas coś opowiadała. Można ? Można !

    • 14 2

    • A co było na obiad? Chleb i wino?

      • 3 4

  • Bo niestety dzieci robi teraz już pokolenie, które samo nie najlepiej zostało wychowane...

    Moje pokolenie, więc wiem, co mówię :) Zero dyscypliny, bo rodzice non stop nieobecni, w pracy. Teraz jest niby to samo, ale oprócz tego bardzo negatywne wzorce płyną z sieci, które nie są w żaden sposób możliwe do ograniczenia, a i 90% rodziców naprawdę wierzy, że ich dziecko jest aniołkiem i nikt inny nie ma prawa nic mu powiedzieć czy kazać, czy to nauczyciel, czy nawet własna babcia. Doktryna bezstresowego wychowania osiągnęła apogeum, strach pomyśleć, jakie dzieci wychowa to pokolenie...

    • 8 2

  • (1)

    Druga kwestia, to wychowanie dzieci na nieporadne życiowo. Wczoraj po basenie weszłam do szatni damskiej a tam mamusia z chłopcem około 12 lat. Chyba taki nastolatek jest w stanie sam się umyć i przebrać .

    • 17 0

    • haha, znam kobietę, która w taki sposób opiekuje się swoim 14-letnik bąbelkiem

      a i rodziców, którzy na zmianę odbierają ze szkoły dzieci, które mają po 16 lat... biedne gąski, przecież same nie trafią do domu komunikacją!

      • 9 0

  • Dzieci

    W sieci... Albo śmieci

    • 3 1

  • W dzisiejszych czasach ojciec na przejechane (1)

    Bo albo zaraz mobbing albo przemoc psychiczna lub fizyczna albo ograniczany lub minimalny kontakt z dziećmi. Agresywny feminizm zrobił swoje. Matki zaś na wszystko pozwalają byle mieć spokój .Potrzebne też wychowanie i stawianie zasad i barier przez ojca.Tego brakuje i takie skutki.

    • 13 5

    • A wystarczy mądrze wybrać matkę dla swoich dzieci...

      Znam wiele kobiet, które są rewelacyjnymi matkami i wiele takich, które są "madkami". Kobiety to nie monolit. Wystarczy trochę pomyśleć zanim się zdecydujesz na prokreację z daną osobą. I nie mów, że przed porodem nie wiadomo, na jaką trafisz. To wychodzi bardzo szybko, po kilku pierwszych spotkaniach powinieneś mieć już jasny obraz, tylko musisz myśleć bardziej głową niż główką :)

      • 7 0

  • a moze z innej strony

    aborcja zakazana...pozostaje obowiazek spoleczny wychowania, zycia w parze, byc rodzina katolicka, nowoczesna...ale nie ma juz obowiazku edukacji, serca, czy innych: po prostu jest taka maplka w domu, robi co chce byle by nie bylo chalasu.

    • 10 3

  • Okropnie (4)

    Okropnie dużo głupot tu ludziska wypisują. A przecież sami byli dziećmi. Wara od najmłodszych.

    • 4 36

    • Myślę, że nie tyle większość komentujących ma problem z dziecmi, co z ich nieodpowiedzialnymi rodzicami

      To trochę jak z pieskiem - trudno winić zwierzę, że kogoś pogryzło, winny jest raczej właściciel, który dopuścił w ogóle do takiej sytuacji.

      • 15 1

    • Wara od dorosłych.

      • 9 1

    • Piszę madka 500 plus

      • 9 2

    • Wara od ludzi z resztkami godności i klasy

      Kupcie sobie niańki do domu i samochody na wyjazdy.

      • 3 0

  • Świat

    Świat doszczętnie zdurniał. I nie jest to wina dzieci, lecz was tzw. dorosłych.

    • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane