• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko przepustką w kolejce. Nowy poziom arogancji w urzędach

Tomasz
28 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (411)
Czasem sprawy urzędowe zajmują więcej czasu, niż byśmy się spodziewali. I to nie z winy naszej czy urzędników, a innych petentów, którzy postanowili wykorzystać swoją sytuację, aby wepchnąć się przed kolejkę. Czasem sprawy urzędowe zajmują więcej czasu, niż byśmy się spodziewali. I to nie z winy naszej czy urzędników, a innych petentów, którzy postanowili wykorzystać swoją sytuację, aby wepchnąć się przed kolejkę.

Niedawno nasza czytelniczka, pani Urszula, skarżyła się na absurdy podczas wizyty w gdyńskim Urzędzie Skarbowym. Teraz przyszła pora na list od pana Tomasza, który również na tapet wziął wizyty w urzędach, ale zwrócił uwagę na zupełnie inny aspekt - jak to sami petenci powodują kolejki i uprzykrzają życie innym.



Czy byłeś kiedyś świadkiem wykorzystania dziecka do załatwienia spraw bez kolejki?

Oto jego list:

Żyjemy w totalnie zbiurokratyzowanym kraju. Nawet jeśli coś zaczyna być digitalizowane, to i tak zapewne będzie trzeba pójść do urzędu. Co to za problem, żeby podstawowe wnioski składać poprzez strony internetowe i aplikacje? W teorii żaden, w życiu - jak się okazuje - ogromny. A jakby tego było mało, sami robimy sobie pod górę.

Na szczęście nie jestem przedsiębiorcą i nie muszę wiecznie tracić czasu w urzędach, ale szczerze współczuję wszystkim prowadzącym działalność. To jest istna gehenna. Ostatnio poszedłem z synem, który zaczyna kurs na prawo jazdy, aby złożyć wniosek PKK - profil kandydata na kierowcę. Niby proste, trzeba mieć przy sobie wypełniony druk, zdjęcia i gotowe. Pomyślałem sobie, że pojedziemy wczesnym popołudniem, mniej ludzi, góra kwadrans i załatwione.

Nie mogłem się bardziej pomylić. Bita godzina. Ale nie przez urzędników. Kiedy udało się już dostać do okienka, poszło bardzo sprawnie. Pozostały czas skutecznie wypełnili ludzie, którzy byli albo nieprzygotowani, albo po prostu bezczelni.

Dziecko zamiast numerka



Zaczęło się od młodego chłopaka, na oko dwadzieścia lat, który kompletnie nie ogarnia życia. Nie wiem, czy jest w stanie sam zawiązać buty, ale śmiem wątpić po jego popisie w urzędzie przy ul. WilanowskiejMapka w Gdańsku. Siedział z numerkiem, przyszła jego kolej, podchodzi i pani go pyta: wniosek jest? A on: wnioooseeeeek? Pani podjęła kolejną próbę: no dobrze, to może chociaż zdjęcia dostanę? Młody król życia zdurniał jeszcze bardziej: ale jak zdjęcia?

No przecież ręce opadają! Czy to jest taki problem wcześniej sprawdzić, co należy mieć ze sobą, aby załatwić tę czy inną sprawę w urzędzie!? Wystarczy poświęcić dwie minuty i wszystko znajdziemy w Internecie. A tak bezsensowne zajęcie miejsca, strata czasu.



Poszedł. Charakterystyczny dźwięk oznajmił, że kolejna osoba może podejść do okienka. W międzyczasie przyszła matka z około rocznym dzieckiem i swoją koleżanką. Niedługo później kolejna. Wzięły numerki, usiadły. Ale nagle jedna z nich stwierdziła, że ona nie będziesz tyle czekać. Wpadła na misterny plan - powiem, że mam dziecko! Aż się przypomniał internetowy klasyk z "chorom curkom".

No i powiedziała. I co? Wszyscy potulnie jej ustąpili. Później zrobili dokładnie to samo, kiedy druga skopiowała pomysł. No bo jak to tak - nie przepuścisz matki z dzieckiem? Dopiero by się człowiek nasłuchał. A według mnie to jest szczyt bezczelności, aby wykorzystywać dziecko do tego, żeby przeskoczyć kolejkę. Jeszcze zrozumiałbym, że dziecko byłoby chore albo kobieta byłaby w zaawansowanej ciąży.

Zamiast wziąć to dziecko na spacer i wrócić na swoją kolej. Nie - trzeba kombinować. Mogła też zostawić na tę chwilę dziecko z koleżanką, mogła zrobić wiele rzeczy. Mogła przede wszystkim wykazać się kulturą osobistą. To jednak ją przerosło. Podobnie jak drugą matkę. Jak to tak - czekać razem z pospólstwem? Ja tu przyszłam z dzieckiem, ja załatwię szybciej.

Szanujmy siebie i swój czas



Chciałem tylko przypomnieć, że w urzędach nie ma okienek pierwszeństwa. To od nas zależy, czy kogoś wpuścimy, ale czym innym jest, gdy prosi o to ktoś schorowany, starszy, w ciąży, z dzieckiem z niepełnosprawnością, a czym innym, kiedy wykorzystuje się swoją pociechę do usprawiedliwienia bezczelności, cwaniactwa i po prostu nieumiejętności zaplanowania załatwienia swoich spraw.

Urzędy i instytucje w Trójmieście



I tak oto minęła mi ponad godzina z życia, ponieważ ktoś nie przygotował się do wizyty w urzędzie albo uznał, że świetnym pomysłem będzie wepchnięcie się w kolejkę. Tak na przyszłość, do wszystkich tego typu osób - reszta nie siedzi w urzędach dla przyjemności. My też mamy swoje życie, swój zaplanowany czas i chcemy załatwić wszystko możliwie szybko i sprawnie. Przez was jest to niemożliwe.
Tomasz

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (411) ponad 50 zablokowanych

  • Nie ogarnianie życia (3)

    Panie Tomaszu, dlaczego chłopak w wieku około 20 lat nie ogarnia życia? Bo w wcześniej wszędzie tatuś lub mamusia prowadzą za rękę. Wniosek o prawo jazdy - trzeba synusia zaprowadzić. Dowód osobisty - trzeba synusia zaprowadzić. Sami tworzycie takich nieogarniętych życiowo młodych ludzi.
    30 lat temu nikt ze mną po urzędach nie latał. A było o wiele gorzej niż teraz cokolwiek załatwić w urzędach.
    Przestańcie te dzieci (niemal dorosłe) tak krzywdzić.

    • 28 4

    • Dlaczego masz pretensje do POKemonów oni maja byc prawo roszczeniowi to według Jurka róbta co chceta tak własnie jest (1)

      z chowu bezstresowego ,A dzisiaj zasuwajcie do puszki wsadzic 100-albo dwieście w POdziekowaniu Jurasowi :)

      • 2 8

      • Co ma piernik do wiatraka?

        Gościu przeżarty nienawiścią, a rób se co chcesz

        • 2 2

    • nie moja wojna, ale mam wyobraźnię, może mieszka daleko i ojciec dowiózł?

      • 0 4

  • Straszny naród

    • 6 6

  • omijać szerokim łukiem jak się da

    im niżej tym gorzej, różnego rodzaju mopsy, tbsy (pozdro wilanowska) inne miejskie spółeczki, ciągnące miejską kasą, tam to już wolna amerykanka, brak znajomości przepisów, czegokolwiek, panieniki wieczne dziewice od 40 lat w tym samym miejscu, co im się wydaje że się na wszystkim znają, ale odznaczenia od pawełka są

    • 9 4

  • Godzina z życia

    Wydaje mi się, że to jest życie po prostu. Panie z dziećmi jak wynika z treści po prostu zostały wpuszczone ze zrozumieniem. A chłopak spotkał się z rzeczywistością formalną. I co się takiego stało? Popłynęło.

    • 13 12

  • w takich sytuacjach mówi się danej osobie głośne XD i olewa

    • 10 0

  • Ignorant (1)

    Cwaniakami to są tacy właśnie panowie, a właściwie to są ignorantami. Wyjaśniam; pan tatuś idzie do pracy a mamusia z dzieckiem to siedzi w domu i nic nie robi, ma wolne 8-10 godzin, w zasadzie może przecież zostawić dziecko samo w domu i wyskoczyć sobie do urzędu załatwić sprawy Pana Tatusia- bo on przecież nie może bo pracuje, a jeśli nawet raz kiedyś bohatersko sam pójdzie do urzędu to potem wyleje wiadro pomyj na przychodzące tam kobiety z dziećmi. W sumie współczuję żonom panów którzy nie szanują kobiet, matek swoich dzieci. Przykre jest tylko to, że to jakieś kobiety tak ich wychowały przy wydatnej zapewne pomocy tatusiów z których synowie biorą przykład.

    • 22 21

    • Święte słowa

      • 0 0

  • POkemon cały czas w Kolejce siedział z nosem w smarfonie ale niepotrafił w necie sprawdzic ze dokumenty i zdjecie są potrzebne (2)

    a to ze mugł wniosek przez internet wsłac to juz przekracza jego możliwości umysłowe w końcu to student UG był!!Najlepszej uczelni Gdańskiej :)
    POkolenie rubta co chceta Wiec dlaczego te pretensje Bachory juz w Podstawówce są do roszczeniowosci programowane

    • 9 7

    • Mógł (1)

      • 2 2

      • To nie dyktando

        • 1 3

  • Do jakiego wieku to działa? Moje dziecko ma 43lata i nie wiem czy ryzykować wizytę w urzędzie.

    • 22 1

  • czyli sam przepuściłeś te 2 typiary :D

    • 11 0

  • a gdzie jest napisane ze trzeba miec dzieci? (1)

    500+ a teraz tylko dyj i dyj

    • 11 7

    • niedawno był artykuł o roszczeniowości

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane