- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (112 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (77 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (440 opinii)
- 4 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (248 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (87 opinii)
- 6 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (38 opinii)
By uratować dziecko, policjanci i świadkowie utworzyli ludzką linę. Film z kamery nasobnej policjantki.
Lód załamał się pod kilkuletnim chłopcem, który wszedł na środek kanału Raduni. W akcji ratunkowej brali udział świadkowie i policjanci, którzy utworzyli "ludzką linę".
- Brałam udział w akcji ratunkowej. Wraz z młodym mężczyzną pomagałam policji wyciągnąć chłopca z częściowo zamarzniętego kanału Raduni. Wszystko skończyło się szczęśliwie, ale moje emocje sięgnęły zenitu. Nie mogłam opanować roztrzęsienia. Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie, co czuł ten chłopczyk. Miał 9-10 lat - relacjonuje nasza czytelniczka.
Kilkuletnie dziecko stało na środku kanału Raduni
Jak opowiada, tego dnia szła do na zajęcia na Uniwerystecie Trzeciego Wieku, gdy natknęła się na chłopca stojącego pośrodku kanału, na wysokości ul. Salwator
- Koledzy namówili go, by zszedł na lód. Skoczył i lód się zarwał, ale wydostał się, cały mokry, na twardszy fragment lodu. I tak został, cały wychłodzony, mokry i przerażony. Koledzy uciekli, pozostał jeden, który poprosił o pomoc przechodzącą kobietę, a ona zadzwoniła na 112 - opowiada. - W tym samym momencie pojawiłam się ja i młody mężczyzna. Próbowaliśmy wyciągnąć go różnymi sposobami, ale chłopczyk nie chciał współpracować, bał się, że lód się zapadnie.
By pomóc chłopcu, stworzono "ludzką linę"
Wkrótce na miejsce dotarło dwoje policjantów. Jak opowiada nasza czytelniczka, funkcjonariusz złapał za barierkę nad kanałem. W ten sposób utworzono "ludzką linę".
- Młody chłopak i ja trzymaliśmy jego przedramię. Policjantka, trzymając się barierki, drugą ręką przytrzymywała tors policjanta. Policjant wyciągnął rękę i kazał chłopcu podać swoją rękę. Złapał chłopczyka i w powietrzu przerzucił go za siebie. Młody mężczyzna i ja przeciągnęliśmy chłopczyka ponad barierkę - opowiada nasza rozmówczyni.
Zamarznięte jezioro czy rzeka? Trzeba uważać
Zabawa na zamarzniętych zbiornikach wodnych może okazać się niebezpieczna. Nie zawsze bowiem można ocenić wytrzymałość lodu na podstawie wyglądu. Cienki lub słaby lód może nie wytrzymać ciężaru człowieka, co zwiększa ryzyko załamania i wpadnięcia do zimnej wody.
Zabawy na zbyt cienkim lodzie mogą zakończyć się tragicznie.
Bezpieczna grubość lodu, która umożliwia chodzenie po nim, zaczyna się od ok. 10 cm, ale to też zależy od wielu czynników, takich jak typ zbiornika, przepływy wody czy obecność śniegu, który izoluje lód, spowalniając jego wzrost.
Superbohaterowie nie zawsze noszą pelerynę, ale my w Trójmieście mamy ludzi, którzy "mają supermoce". Niektórzy z nich ratują życie, inni odnajdują zagubionych, kolejni wykazują się empatią i pomocną dłonią.
Jeżeli znacie przykłady osób, które postąpiły podobnie, albo sami komuś pomogliście i chcecie podzielić się historią, piszcie maile na adres news@trojmiasto.pl.