• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dzięki tej reklamie miałem zarobić 888 zł miesięcznie"

Jacek Stańczyk
19 czerwca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Samochody z takimi naklejkami często można było spotkać na trójmiejskich ulicach. Samochody z takimi naklejkami często można było spotkać na trójmiejskich ulicach.

Od kilku miesięcy trójmiejscy kierowcy ze zdziwieniem, czasami pewnie z zazdrością, przyglądali się samochodom, które naklejkami na zderzakach lub na masce dumnie ogłaszały: dzięki tej reklamie zarabiam miesięcznie 888 zł (czasami 688 zł). Wygląda na to, że powód do zazdrości właśnie się skończył.



W czwartek gdańskie biuro firmy Pier Gio było zamknięte na cztery spusty. W czwartek gdańskie biuro firmy Pier Gio było zamknięte na cztery spusty.
Ponad trzydzieści osób przyszło w czwartek 19 czerwca do siedziby firmy Pier-Gio (Pier&Gio) na ul. Ogarnej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku po odbiór należnych im pieniędzy. Nie dostali ich, bo zastali zamknięte i opuszczone biuro.

Pier-Gio to legalnie zarejestrowana firma, ni to agencja reklamowa, ni to dystrybutor napojów z aloesu. Przez kilka miesięcy promowała się płacąc kierowcom za umieszczanie swoich reklam na samochodach. Zasada jej działania była następująca: kierowca wpłacał kaucję w wysokości 2666 zł, przyklejał na auto reklamę (np. wody mineralnej Aloe Vera), a następnie co miesiąc otrzymywał do ręki 688 zł (choć do końca ubiegłego roku było to 888 zł). Umowa podpisywana była na dwa lata. Po jej wygaśnięciu kaucja miała być zwracana.

W Polsce firma działa od listopada ubiegłego roku, ma 10 placówek, w tym po jednej w Gdańsku i Gdyni. Po Trójmieście jeździło sporo aut z hasłem "Dzięki tej reklamie zarabiam 888 zł (lub 688 zł)". Do tej pory - jak mówią ci, którzy jej zaufali - nie było z nią problemów. Pieniądze były wypłacane na czas. Aż do teraz.

- W maju dostaliśmy informację, że wypłaty będą odbywały się po 16 czerwca przelewem, mimo, że umowa mówi, iż mają oni obowiązek wypłacić pieniądze do 14 dnia każdego miesiąca gotówką - relacjonuje nam jeden z kierowców, pan Łukasz.

Kiedy we wtorek 17 czerwca pieniędzy nie było, zaniepokojeni ludzie postanowili osobiście zasięgnąć informacji w gdańskiej i gdyńskiej siedzibie Pier-Gio. I tu niespodzianka. Zamiast pracownika przywitała ich kartka w drzwiach z napisem: "Po wypłaty zapraszamy 19 czerwca, od godziny 10".

Ponad 30 osób zjawiło się więc w czwartek na Ogarnej punktualnie. I tu kolejna niespodzianka. Biuro nadal zamknięte, ale kartki już nie ma. I tak było przez cały dzień.

Co ciekawe, przez delikatnie uchylone okno dało się zauważyć, że w środku brakuje komputerów i większości wyposażenia. Zadzwoniliśmy również do placówek Pier&Gio w Gdyni, Olsztynie i Bydgoszczy. Zarówno telefony stacjonarne, jak i komórkowe milczały.

Nasz czytelnik nie jest jeszcze w najgorszej sytuacji, bowiem umowę podpisał w grudniu. Ponieważ do maja firma sumiennie płaciła za reklamę, współpraca z Pier&Gio zwróciła mu się z nawiązką.

Nie wszyscy mieli takie szczęście. - Podpisałam umowę i wpłaciłam kaucję w maju. Teraz przyszłam po pierwszą wypłatę - mówi spotkana przez nas na ul. Ogarnej pani Anna.

Jeszcze większa niepewność jest z kolei u pani Emilii z Wrzeszcza, która za pośrednictwem Pier-Gio postanowiła kupić sobie samochód. Od niedawna firma oferowała bowiem pośrednictwo w zakupie auta i spłacanie rat kredytu, pod warunkiem że przez pięć lat będzie woziło się jej reklamy.

- Zamówiłam Toyotę Yaris i wpłaciłam 10 proc. wartości auta, czyli 5,4 tys. - mówi pani Emilia. - Na samochód miałam czekać trzy miesiące. Jak na razie minął miesiąc. Firmy nie ma i auta też nie ma..

Zdesperowani kierowcy postanowili sprawę skierować do prokuratury.

Opinie (1226) ponad 50 zablokowanych

  • Śmiech na sali

    Mowilem ze tak bedzie wszystkim, ktorzy na to polecieli. Czy ktos widzial taka wode z aloesem... no bez przesady. Przeciez to bylo jasne jak slonce ze to walek i sie zaraz zwiną. Wspolczuje wszystkim naiwnym, ktorzy wierza w to, ze ktos moze cos dac za darmo. Niby na czym oni mieli zarabiac jak nie na frajerstwie... na reklamie super wody???

    • 0 0

  • i

    nie kumam kazdy trąbił ,ze to glupota a ludzie sie nabierali nie wiem skad sie tak owi biorą///

    • 0 0

  • odp. Misio

    Zgłoś sie na policję, spiszą zeznanie i dalej sami będą działać, są już na to przygotowani(jak powiesz że o Pier-Gio chodzi).

    • 0 0

  • "właściciel" pewnie juz na Wyspach Owczych się bawi za wasze pieniądze.. wątpie by ktoś odzyskał choćby 1 złotówke...

    • 0 0

  • to dosc droga ta naklejka

    jak mozna sie bylo na to zlapac?

    • 0 0

  • najiwniacy

    Nikt nie daje nic za darmo po prostu frajerzy hihihih.

    • 0 0

  • krótka piłka. dla POmysłodawcy duży PLUS, dla frajerstwa jak zwykle OBCIACH plus wykazanie, czarne na czarnym, że przeciętny

    POlak liczy na tzw "szczęście" a te ma jak mówi życie - pies, rura i milicjant:-)
    aha
    to sie nazywa - liberalizm :-) i hi hi hi hi
    wolny rynek - wolna amerykanka, masz kase? inwestuj:-)

    • 0 0

  • naiwniaki

    nawiniaki naiwniaki, za darmo to tylko w pysk, pozdrawiam naiwniaków

    • 0 0

  • naiwniaki

    naiwniaki pozdrawiam was

    • 0 0

  • Czemu ktoś tu pisze (z oszukanych-wydymanych) że ci bez naklejek to biedaki i bali się zaryzykować?

    Czemu Waszą naiwność nazywacie ryzykowaniem? Ryzykowanie to na giełdzie, a w tym przypadku to naiwnośc i chęć zdobycia bardzo łatwych pieniędzy. Mam trzy auta, nie okleiłem żadnego, ale nie z braku pieniędzy, chyba to jest jasne.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane