• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień z życia boomerki. Koniec wakacji, wszędzie tłumy

Aleksandra Nietopiel
11 września 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (273)
Niektóre miejsca po wakacjach stały się bardziej zatłoczone. Niektóre miejsca po wakacjach stały się bardziej zatłoczone.

Zapchana i spóźniająca się komunikacja miejska, brak wolnych miejsc do siedzenia, hałas i chaos wokół - to znak, że rok szkolny jest już w rozkwicie. I ja odczuwam tego skutki, próbując w tym wszystkim nie oszaleć, choć czasem łatwo nie jest. Życie boomerki do lekkich nie należy. Może część frustracji warto wychodzić lub wyjeździć rowerem? Chyba będę musiała to sprawdzić, póki pogoda sprzyja.



Często narzekasz?

Wakacje w Trójmieście również powodują ruch, tłok i zgiełk, ale jakby nie patrzeć, to wszystko jest innego rodzaju. Więcej aut jest na obwodnicy, a w mieście ludzi. Turystyczne, spacerowe trasy zwykle są bardziej zatłoczone, no i plaże, kiedy pogoda dopisuje, są mniej dostępne. Mamy jednak w tej sytuacji wybór - nie musimy tam wtedy chodzić i już. No i to są wakacje - czas innego patrzenia na otaczającą rzeczywistość.

Inaczej to wygląda z początkiem września. Więcej ludzi jest nagle tam, gdzie akurat my musimy być: w autobusie, w sklepie, na poczcie, na wąskim przystanku, na przejściu dla pieszych.

I jest to jak obuchem w łeb. Przynajmniej dla takich nerwowców jak ja.

Wraz z pierwszym dzwonkiem w szkole do komunikacji miejskiej wrócili uczniowie. Wraz z pierwszym dzwonkiem w szkole do komunikacji miejskiej wrócili uczniowie.

Zaczyna się już rano



Wsiadam do tramwaju i - nie chcę ględzić jak przysłowiowa stara baba - połowa, jak nie 3/4 zajętości miejsc to "zmęczone" i apatyczne dzieciaki, które jadą do szkół.

Słuchawki na uszach, smartfony przyklejone do dłoni, a co trzecia dłoń nastolatek upstrzona szponami, których fenomenu nie potrafię zrozumieć - o ich estetyce nie będę się nawet rozpisywać. Po co to komu? Przecież nawet skrolować ekran w tym trudno.

A w tych słuchawkach - czasem mam wrażenie - płyną polecenia w stylu wdech-wydech, wdech-wydech. Gdyby odcięło im zasilanie, to by padli. Jeśli zdarzy się małolat czytający książkę w komunikacji na przystanku czy gdzieś na ławce, co w ostatnim roku dwa razy widziałam, mam ochotę podejść i przybić mu piątkę.

Wakacje się skończyły, ludzi powinno być mniej, a jest ich pełno wszędzie. Wakacje się skończyły, ludzi powinno być mniej, a jest ich pełno wszędzie.

Kolejka tu, kolejka tam



Na zakupy większe raczej nie chodzę, ale - gdy już muszę - to oczywiście jest tłoczniej niż zwykle - nieważne, czy osiedlowy sklepik, czy większy dyskont. Na poczcie, w urzędach podobnie - choć nie wiem w sumie dlaczego. Biletomaty - to samo (choć w wakacje też bywało ciężko).

Galerie handlowe i miejsca publiczne również obklejone rozwrzeszczaną młodzieżą. Sama byłam kiedyś bardziej kolorowa i chyba nawet głośniejsza niż teraz, ale jednak w łączności z otaczającym światem, a nie jako jego pępek, często wyeksponowany zanadto.


Może jednak głębszy oddech



Jak to ogarnąć, żeby się nie pogrzebać w tych swoich "problemach pierwszego świata". Oddychać głębiej, zrezygnować z jazdy tramwajem na rzecz roweru czy też pieszych wycieczek do pracy?

W sumie sprzyja temu pogoda i akcje w stylu Kręć kilometry dla Gdańska. Mogę i ja podpompować rower i coś wykręcić, i forma przy okazji się bardziej zrobi, i głowa przewietrzy. Poranna droga na pieszo na dalsze przystanki też chyba złym pomysłem nie jest. Powrotna zresztą też. Pytanie, na ile starczy mi chęci, by ten plan przekuć w czyn.

Może też przy okazji łaskawszym okiem spojrzeć na młodych? W końcu lekkiego życia nie mają, z drugiej strony możliwości mają jednak więcej.

Chyba uczyć się żyć obok siebie trzeba co dzień, by móc kiedyś śmiało powiedzieć że nie żyjemy obok, a ze sobą - najlepiej w stosunkach dobrych, przyjaznych, w symbiozie. W uważności jedni na drugich i zrozumieniu. A życie w mieście jest jak życie w dużym bloku, nie jesteśmy sami.

Tymczasem ja muszę się zaraz zmierzyć z drogą powrotną do domu zatłoczonym tramwajem, najpewniej bez działającej klimatyzacji.

Opinie (273) ponad 20 zablokowanych

  • Narzekajaca niech sie na wies wyprowadzi

    • 2 8

  • Malkontenci

    To artykuł dla wszystkich Malkontentów !!!

    • 1 6

  • taki tytuł powinien być : dzień z życia w Gdańsku!

    • 6 0

  • Nie dla narzekaczy (1)

    Nie rozumiem sensu publikowania przez portal takich narzekających, oceniających wypocin anonimów. Boomerskie jest właśnie powielanie takich schematów myślowych co do niczego dobrego nie prowadzi.

    • 9 6

    • Serio? A mnie się wydaje że ten portal redagują przedszkolaki, zwłaszcza gdy spojrzeć na działania korektorskie.

      Zamiast "korektorskie" dwukrotnie użyłem słowa na literę c, kojarzącego się z ulicą Mysią w Warszawie, ale dwa razy mi wywaliło. Co jasno pokazuje że mam rację.

      • 2 0

  • Boomerzy i tym podobne ludki to wymysł socjologów, którzy przy pomocy stereotypów wykreowali sobie

    ogromną łąkę na której się pasą i będą paść ad mortem defecatem.
    Konflikty międzypokoleniowe to wytwór propagandy, która poszukuje nowych sposobów uprawiania polityki najstarszą metodą w dziejach ludzkości (zaraz po waleniu maczugą), czyli "divide et impera".
    Skłócić łysych z kudłatymi, rudych z szatynami, niskich z wysokimi, młodych ze starymi to obmierzła praktyka bardzo wielu tych, którzy na poważnie chcą żyć z polityki, choćby nawet deklarowali coś zgoła innego.
    Zaś hasło "OK Boomer" to tylko pogardliwa odpowiedź na obraźliwe "Jak śmiesz, g*wniarzu!" i tyle. Obaj 'dyskutanci' mają siebie nawzajem w dudzie, tylko czy tu naprawdę chodzi o kwestie wieku?

    • 8 0

  • Polecam

    Udać się na terapię

    • 3 4

  • Mnie też wkurzają tłumy wszędzie, podniesiony poziom hałasu albo ludzie chodzący złą stroną chodnika.

    Ale żeby czepiać się paznokci nastolatków? Słuchawki też są dużo lepsze niż słuchanie muzyki na cały tramwaj. A kiedy ja chodziłam do szkoły, wsiadałam do tramwaju prawie na początku trasy, więc było dużo wolnych miejsc i jedno z nich zajmowałam, bo niby dlaczego miałabym stać w pustym tramwaju? Potem wyciągałam książkę i już nie było mnie dla świata. Bo dlaczego miałabym przerywać lekturę co 1-2minuty, żeby się rozejrzeć czy ktoś przypadkiem nie chce usiąść? Jak widziałam staruszka obok to wstawałam, ale kto jeździ zbiorkomem rozglądając się za emerytami w potrzebie?

    Też nie lubię młodzieży, ale jeśli ktoś sam siebie nazywa 'nerwowcem' to raczej jego problem i to takiej osobie potrzebne są wakacje i relaks, bo młodzież tutaj to jedynie zapalnik.

    • 5 4

  • Cóż, ludzie zawsze narzekali i tyle

    W drugiej połowie lat 90-tych, gdy jeździłem do szkoły średniej, też był tłok w autobusach i tramwajach. Młodzież słuchała muzyki, tyle że z walkmanów i discmanów i wysyłali już SMS-y i chwalili się tym, bo nie pamiętam jak w innych sieciach, ale ja za pakiet 10 sms-ów w 1998 roku płaciłem 5 zł, a 1 min rozmowy kosztowała 0,99 zł lub 1,99 zł - poza sieć... Co do kolejek - kiedyś były większe i to znacznie większe. Jak szedłem na pocztę i przede mną były 3-4 osoby, to to nie była kolejka. Dziś jak idę na pocztę z awizem i widzę 3-4 osoby, to dla mnie jest to kolejka. Co do sklepów - w drugiej połowie lat 90-tych dopiero zaczynano sprzedawać towary, korzystając z kodów kreskowych, powszechną praktyką było jeszcze ich ręczne nabijanie na kasie. Płatności prawie wyłącznie gotówkowe, bo poza hipermarketami w sklepach spożywczych kart nie akceptowano. A płatność gotówkowa trwała dłużej, zwłaszcza, gdy zabrakło sprzedawcy drobnych... natomiast płatności kartami też były wolniejsze niż dziś, bo terminale nierzadko gubiły sieć a karty bardzo często były na podpis, a dodatkowo kasjer sprawdzał, czy podpis na paragonie zgadza się z tym na karcie. Tak więc przykłady mogę mnożyć, jak to kiedyś funkcjonowało mi się gorzej niż dzisiaj, dlatego nie narzekam :)

    • 7 0

  • Biedna autorka narzekań.

    Jak dawniej jej rodzice dawali sobie radę? Wszak dzieci bylo więcej,komunikacji mniej,drogi gorsze,sklepów niewiele,chodniki krzywe itd

    • 3 2

  • Tej pani

    Jest potrzebny dobry terapeuta. Więcej usmiechu! Mniej zrzędzenia. Jak pani nie pasuje to polecam taxi,.chociaż pewnie i tam będzie pani przeszkadzało,że kierowca za głośno oddycha, bądź co gorsze.. będzie chciał porozmawiać i życzyć pani dobrego dnia.
    Do zakupów sklepy online, a i paczkę można nadać bez wychodzenia z domu.

    • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane