Odwiedzający cmentarz Łostowicki parkują w pasie zieleni wzdłuż al. Armii Krajowej. Przez to trawnik zamienił się tam w klepisko. Czy miasto powinno tam zbudować parking, by ucywilizować pozostawianie samochodów?
Od kilku miesięcy półhektarowa działka
między al. Armii Krajowej, a cmentarzem na Chełmie 
służy jako parking. Kierowcy zjeżdżają z Trasy W-Z mimo zakazu i parkują w błocie. Wcześniej teren ten porastała trawa, teraz poprzecinały go ścieżki wydeptane przez pieszych.
Główną przyczyną, dla której niezagospodarowana działka stała się "dzikim" parkingiem, było otwarcie dodatkowego wejścia od południowej strony nekropolii. Jednak nikt nie zakładał wtedy, że przed wejściem będą parkowane samochody. Pozostawianie tam pojazdów tak spowszedniało, że część kierowców ma nadzieję, że budowa parkingu po południowej stronie jest niemal pewna.
-
Dojazd z tej strony niewątpliwie ułatwiłby dotarcie przed cmentarz. Teraz mamy zamiast trawnika błoto. Należałoby to utwardzić i byłoby wygodniej - proponuje pani
Maria, która dorabia do emerytury sprzedając znicze i kwiaty przy wejściu do cmentarza od strony al. Armii Krajowej.
Ale jest jeszcze przecież parking nieco niżej, przy
ul. Łostowickiej . -
Dla mnie jest on niefunkcjonalny. Ciężko tam wjechać i zaparkować samochodem - odpowiada pani Maria.
tak, więcej miejsc to bardziej dogodny dojazd m.in. podczas świąt
80%
tak, ale nie przy al. Armii Krajowej
10%
nie, istniejące parkingi wystarczają w zupełności
10%
Do rozmowy włącza się inny z kierowców. -
Wystarczyłoby dobudować trzeci pas na nitce w stronę obwodnicy, który posłużyłby jako prawoskręt w parking i ewentualnie pas rozbiegowy dla wyjeżdżających. Natomiast sam plac można wyłożyć płytami betonowymi, by ludzie nie musieli brnąć w błocie - mówi pan
Janusz, który wybierał się na grób swojej żony.
Pomysł z parkingiem byłby zapewne zrealizowany, gdyby nie wyraźne i restrykcyjne przepisy mówiące o tym, gdzie i jak można budować zjazdy czy parkingi z dróg głównych przyspieszonych, jaką jest al. Armii Krajowej i ul. Łostowicka.
-
Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, wyraźnie określa powód dla jakiego parking pomiędzy al. Armii Krajowej i cmentarzem nie może zostać wybudowany - wyjaśnia
Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy gdańskiego Zarząd Dróg i Zieleni.
W treści aktu prawnego, który wskazują władze ZDiZ, czytamy że w ciągu dróg głównych przyspieszonych, należy zachować odstępy między skrzyżowaniami nie mniejsze niż 1 km w obszarze zabudowanym i 2 km w obszarze niezabudowanym. Ponadto teren nie jest jeszcze objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Niestety rozporządzenie ministra jest równie restrykcyjne co oderwane od rzeczywistości polskich miast, w których ceny za metr kwadratowy gruntu przekraczają nawet 1 tys. zł. Ministerialny przepis ma zapewniać bezpieczeństwo w ruchu, ale co z funkcjonalnością?
Brak możliwości zjazdu na działkę niemalże w centrum miasta powoduje, że wiele wartościowych gruntów w Trójmieście zamienia się w nieużytki. Miasta tracą pieniądze, nie kwitną tam chociażby usługi. By zapewnić kierowcom dojazd buduje się wtedy drogi tzw. "serwisowe" przeznaczone dla ruchu lokalnego, co nie dość, że potęguje koszty utrzymania, to wyłącza kolejne miejskie grunty spod inwestycji.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
