- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (255 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (160 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (22 opinie)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (104 opinie)
- 6 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (304 opinie)
Dzikie zwierzęta w mieście? Na kłopoty myśliwy
Gdańsk w przyszłym roku zatrudni na cały etat miejskiego myśliwego. Będzie on m.in. zajmować się zgłoszeniami od mieszkańców, którzy boją się dzikich zwierząt grasujących na osiedlach.
- To skutek próśb mieszkańców, którzy w przypadku napotkania dzikiego zwierzęcia nie wiedzą, do kogo dzwonić: na policję, straż miejską czy straż pożarną. A problem lisów i dzików coraz bardziej się nasila. Myśliwy będzie działał na terenie całego Gdańska, ale najwięcej pracy zapewne będzie miał na terenie Wrzeszcza czy Niedźwiednika - mówi Emilia Lodzińska, radna PO z Gdańska.
W zależności od zagrożenia myśliwy dzikie zwierzęta będzie usypiał, eliminował albo będą one odławiane i wywożone poza miasto.
- Co ważne, zależnie od potrzeb będzie działał zarówno w dzień, jak i w nocy - tłumaczy radna. - Chodzi o to, żeby mieszkańcy nie czuli się niewolnikami we własnych domach, gdy widzą pod klatką dzikie zwierzęta.
Czytaj też: Utopił lisa, a potem poderżnął mu gardło
Dziki i lisy coraz częściej zapuszczają się na miejskie tereny, szczególnie o tej porze roku podchodzą w okolice osiedli, gdzie często szukają pożywienia w altanach śmietnikowych. Mieszkańcy głównie obawiają się lisów, gdyż niektóre osobniki w ogóle nie boją się ludzi. Lisy poza obrzeżem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego widywane są też w okolicach centrum miasta, jak przy Biskupiej Górce.
W wydziale bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego była do tej pory osoba, która problemami z dzikimi zwierzętami zajmowała się na pół etatu i jedynie prywatnie była także myśliwym. W nowym roku będzie rekrutacja na miejskiego myśliwego, który będzie zatrudniony na pełny etat.
W Trójmieście problem z dzikami jest częściowo rozwiązywany poprzez ustawianie odłowni. Dziki, które praktycznie codziennie widywane są na niektórych miejskich osiedlach jurysdykcji nadleśnictwa nie podlegają, bo żyją w lasach miejskich.
Dlatego Gdynia - której połowa powierzchni to lasy - postawiła już siedem stacjonarnych odłowni. To jednak nie wystarcza, w zeszłym roku więc w mieście zdecydowano się podpisać umowę z myśliwym, który obsługuje dwie przenośne odłownie. Ustawiane są one tam, gdzie pojawią się dziki.
W Gdańsku za pomocą sześciu odłowni wyłapuje się około 80 dzików rocznie. Sama tylko populacja żyjąca na Stogach liczy około 100 sztuk. Takie samo rozwiązanie stosowane jest też w Sopocie.
Opinie (256) 9 zablokowanych
-
2015-12-19 13:26
Bronek K. ma robotę?
Były salonowiec myśliwym?
- 5 4
-
2015-12-19 13:27
to ludzie są winni
skoro coraz bardziej zuchwale ludzie wchodzą na tereny leśne,wycinają drzewa istawiają kolejne blokowiska,to nie bądźmy zdziwieni,że widujemy lisy i dziki.Szkoda tylko,że to te niczmu winne zwierzęta zapłacą za to swoim życiem :(
- 12 2
-
2015-12-19 13:46
Wiedza co robią ?!
Mysliwy co ?! Bedzie latał z flintą po miescie i strzelał ! Ktoś tam ze srebrzyska dostał prace czy co !
- 13 1
-
2015-12-19 14:24
wyrzucanie jedzenia i sortowanie śmieci na mokre i suche
to istna uczta dla dzikich zwierząt
- 3 1
-
2015-12-19 14:34
takie akcje to sensu nie mają i wiedzą o tym sami myśliwi
w mieście są i będą dzikie zwierzęta, a właściwie to już nie dzikie, ponieważ zatraciły instynkt samozachowawczy i nie boją się człowieka ani jego zapachu...raczej nauczyłbym się z nimi żyć ,bo w tym tempie rozrostu miasta te biedne zwierzęta zostaną skazane raczej na wymarcie, zajmujemy ich tereny żerowania i spoczynku, nawet w trójmiejskim parku krajobrazowym nie mają spokoju, rowerzyści, biegacze, ludzie z psami są wszędzie. Jak te biedne zwierzęta mają żyć? Problemem jest człowiek, a nie dzik czy lis. Przesiąknięci miastem nie zauważamy, że to my stwarzamy problemy przyrodzie nie zastanawiając się nad rozwiązaniami długoterminowymi.
- 12 1
-
2015-12-19 14:37
A kto zajmie się "dzikimi" ludźmi? (2)
Oni stwarzają większe zagrożenie od biednych zwierzaków ...
- 18 0
-
2015-12-19 14:39
dobra uwaga...odłowić i wywieźć na syberię
- 3 0
-
2015-12-19 18:41
żadne zwierzę leśne pijane w sztok mnie na ulicy nie zaczepiało po chamsku
zwierzyna na dwóch nogach zaczepia używając słów wulgarnych dosyć często.
Czyli kto do odstrzału? spokojne grzeczne zwierzatka czy pijacy?- 3 0
-
2015-12-19 15:26
Ogrodzenia i furtki
Lasy od osiedli powinny być odgrodzone ,np Sopot Górny .Nie przemieszczały by się lisy i dziki na tereny nadmorskie i po drodze niszcząc ogródki ,trawniki
- 0 5
-
2015-12-19 15:35
jakiś czas temu policjant rykoszetem zabił człowka stojącego przy drodze (1)
jaką mam gwarancję że taki myśliwy z reguły pijany albo skacowany jak bierze strzelbe do ręki nie zastrzeli przypadkiem rykoszetem jakiegoś mieszkańca?
- 9 1
-
2015-12-27 01:52
Dobrze ze sie nie podpisales.Obrazasz mysliwych i piszesz nie na temat.
- 0 0
-
2015-12-19 16:23
A kiedy sezon na odłowienie myśliwych ???
- 10 0
-
2015-12-19 16:48
lucek (1)
to my wkraczamy na ich tereny
- 11 1
-
2015-12-27 01:50
Lucek
Ciekawe gdzie mieszkasz.Chyba nie w kanale?.Tam to ty bys zagrazal szczurom.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.