- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (207 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (150 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (316 opinii)
- 4 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (45 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (866 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (170 opinii)
Czy są to źródła ekologiczne? Osobiście uważam, że tak. Mam jednak świadomość, że są ludzie, którzy maja inne zdanie i nie przekonają ich żadne argumenty.
Elektrownia atomowa o mocy 1000 MW wytwarza rocznie 30 ton odpadów radioaktywnych, które po scaleniu w pakiety są przechowywane pod nadzorem w specjalnie do tego przygotowanych miejscach.
Elektrownie węglowe o podobnej łącznej mocy wytwarzają rocznie ok. 600 tys. ton popiołów zawierających radioaktywny uran - wynik spalania węgla. "Świecący" popiół opada bez żadnych przeszkód na wszystko, co się rusza lub rośnie, przenika do gleby i wód. Powoduje to wzrost przedwczesnej śmiertelności - na skutek spalania węgla kamiennego i brunatnego w USA umiera ok. 25 tys. ludzi, w Wielkiej Brytanii ok. 2 tys., w Polsce ok. 5 tys. Przykład Polski jest ciekawy także z tego powodu, że oprócz dużych elektrowni istnieje dużo małych ciepłowni bez żadnych filtrów, w których spala się ok. 30 mln ton węgla rocznie (dane za prof. Andrzejem Hrynkiewiczem, U.J.).
Coś, co najbardziej działa na wyobraźnię to awarie elektrowni atomowych i ich skutki. Myślę, że właśnie one są powodem strachu i niechęci do energetyki jądrowej. Nie może to być jednak argument przeciw budowie takich źródeł ponieważ awarie, do których doszło miały miejsce albo w reaktorach grafitowych starego typu, albo na skutek zwykłego niedbalstwa. Obecnie budowane reaktory, tzw. biernie bezpieczne, mają systemy zabezpieczeń niezależne od człowieka i jego pomyłek.
Liczba bezpośrednich ofiar największych awarii elektrowni jądrowych (Czarnobyl w ZSRR, Three Mile Island w USA, Windscale w Wielkiej Brytanii) wynosi 30 osób. Każde życie ludzkie jest ważne i brak nawet tych 30 ludzi jest tragedią dla wielu innych.
Cóż jednak w takim razie powiedzieć o liczbie ok. 4000 ofiar największych awarii elektrowni konwencjonalnych (w latach 1947-1980)?
Podobno w ekonomii można udowodnić każdą tezę w zależności od metody jaką przyjmie się do obliczeń. Jednak kiedy porównamy wyniki różnych analiz ekonomicznych wykonanych tą samą metodą nikt nie powinien mieć wątpliwości.
Takie analizy przeprowadzono dla energetyki konwencjonalnej i jądrowej, uwzględniając w obydwu przypadkach tzw. rachunek ciągniony tzn. uwzględniający oprócz nakładów na budowę i kosztów eksploatacyjnych także inne koszty, które i tak są ponoszone przez obywateli, a więc:
* koszty zapewnienia paliwa (budowa, eksploatacja i likwidacja kopalni, transport, pozyskanie paliwa jądrowego, zagospodarowanie odpadów radioaktywnych),
* koszty ochrony środowiska (instalacje odsiarczania, odpylania, leczenie chorób związanych z zanieczyszczeniem),
Z tych analiz wynika, że energetyka oparta na węglu jest najdroższa, kilkukrotnie tańsze jest wykorzystanie gazu, kilkudziesięciokrotnie tańsze jest zastosowanie paliwa jądrowego.
Fakty, które dotychczas przedstawiłem przekonują mnie do stwierdzenia, że elektrownie atomowe są źródłami ekologicznymi, konkurencyjnymi ekonomicznie wobec elektrowni węglowych. Celowo nie zrobiłem takiego porównania do źródeł odnawialnych, ponieważ uważam, że energetyka odnawialna i energetyka jądrowa to dwa, nie mające punktów wspólnych obszary.
Teza, że można zastąpić elektrownie węglowe źródłami na wiatr, czy biomasę jest równie poważna jak teza, ze można zastąpić słonia mrówką. Nie rozmawiamy tutaj o mocach źródeł rzędu setek MW (Megawatów) a GW (Gigawatów) tj. 1000 razy większych. W takiej skali energetyka odnawialna może stanowić jedynie jakieś uzupełnienie, pewien folklor.
Wymiana źródeł węglowych wielkich mocy staje się koniecznością ze względu na zanieczyszczenie środowiska, wyeksploatowanie urządzeń, kurczące się zasoby paliw kopalnych, w tym węgla. Należy je zastąpić "czystymi" ekologicznie źródłami energii o podobnym potencjale. Energetyka jądrowa jest w chwili obecnej jedyną poważną alternatywą.
Oczywiście zawsze można się zapytać, co na to mrówki?
Opinie (26)
-
2003-03-17 16:47
Ale w tym sęk że to wszystko pojechało do Z S R R taka ówczesna Unia Europy
- 0 0
-
2003-03-17 17:53
Głąby
Przecież jest napisane - 30 bezpośrednich ofiar, czyli w momencie pierdolnięcia elektrownii, a nie późniejszych zmutowanych tysięcuy ludzi.
- 0 0
-
2003-03-17 21:43
w czarnobylu zawiodl czlowiek, a nie sprzet. to ruskie sobie experymentowali i przeholowali. elektrownie zaopatrywane weglerm sa bardziej destruktywne jestli chodzi o wplyw na srodowisko i mniej wydajne jesli chodzi o energie. nie pamietam dokladnie, ale ktorys z krajow Beneluxu ma na swoim terytorium kilkanascie elektrowni atomowych (malych), a u nas na wydobywanie wegla trzeba doplacac...ale na atomowe tyz ni ma pinedzy. co zrobic?
- 0 0
-
2003-03-17 23:31
nemo_666
Dzięki za teksty. Było jeszcze jedno opracowanie we Wprost (sięgające również i do tych źródeł), ale gdzieś mi się zawieruszyło :(
Wniosek jest jeden. Weszliśmy w okres wręcz nieprawdopodobnego manipulowania faktami i powtórzę .. jedno co jest pewne, to to że nic nie jest pewne.- 0 0
-
2003-03-18 20:46
III OK
Jak byłe mlody i piękny /prawdopodobnie/ to kursowalo takie powiedzonko. NIE WIERZĘ W TO CO PISZĄ!!Na pytanie dlaczego?
odpowiadano.
- Kiedyś na drewnianym płocie pisało "dupa" chciałem pogłaskać i weszła mi drzazga od tamtej pory nie wierzę w to co piszą.
Przez tyle lat nic sie nie zmieniło!- 0 0
-
2004-03-12 12:01
jest supppppppppeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrghscvxbcvxbcvxcvxbv hftydsgfherytdeuicghsukfvcdyfdrgdrjerjehrjxhxcfvxc
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.