- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (198 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (106 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (715 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (98 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22372__kr.webp)
- Ile?! To niemożliwe! To w czym my się kąpiemy? - pani Irena, przechadzająca się z sympatycznym pudlem po ul. Świętojańskiej, nie mogła ukryć zdumienia. - Czy sprzątam po psie? Nie... Chyba zacznę.
- A gdzie mam wyprowadzać psa? Na sedesie siadać nie umie - młody właściciel wilczura odszczeknął się na pytanie o sprzątanie. Kwestii czystości morza nie skomentował.
W Gdyni jest kilkanaście kanałów, które odprowadzają wody burzowe do Morza Bałtyckiego. Tylko kilka z nich jest wyposażonych w jakiekolwiek urządzenia oczyszczające spływającą wodę. Deszczówka i roztopy spływające z ulic i placów miejskich regularnie zwiększają ilość zanieczyszczeń trafiających do morza.
- Wyposażenie wszystkich kanałów w odpowiedni zestaw urządzeń, a także objęcie tą kanalizacją całego obszaru miasta spowoduje, że wody przybrzeżne Bałtyku na wysokości Gdyni będą czyściejsze i nie będą zawierały tego co spływa z ulic - wyjaśnia Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Muszę tutaj przywołać rolę jaką odgrywają nasi ulubieńcy - pieski, kotki i różne inne stworzonka, które niestety załatwiają swoje potrzeby na ulicach. To idzie w dziesiątki tysięcy ton. Każdy taki pojedyńczy "incydent" można zbagatelizować. Wydaje się, że to nic wielkiego, ale jak się pomnoży przez te tysiące zwierzątek, przez wszystkie dni w roku, to się okazuje, że to są góry ekstrementów. To spływa do morza, zalega, zakaża bakteryjnie i wszelako inaczej. To jest problem, który bezwzględnie trzeba rozwiązać.
Początek drogi to zawarcie porozumienia o współpracy między Gdynią, Kosakowem, Redą, Rumią, Wejherowem oraz Kłajpedą. Dziś miasta szukają pieniędzy na dokumentację techniczną. Chodzi o montaż w kanałach odpływowych urządzeń oczyszczających, o działania związane z korytami naturalnych odbiorców wody (przede wszystkim rzeki Kaczej), o zbiorniki retencyjne. Wzdłuż cieków wodnych miałyby powstać drogi eksploatacyjne, które równocześnie mogłyby służyć jako ścieżki rowerowe. Kiedy projekty będą gotowe, to współpracujące gminy będą mogły występować o środki z funduszy strukturalnych UE na ich realizację.
Czy Gdynia sama nie może zadbać o swoje brudy? Czemu ma służyć współpraca? Po pierwsze chodzi o czystość morza nie tylko w Gdyni - nie tylko tu są pieski. Na dodatek granice administracyjne miast nie pokrywają się ze zlewniami wód, bo te mają granice naturalne wynikajace z ukształtowania terenu. Po drugie w tym przypadku środki unijne trzeba zdobywać wspólnie.
- Program Interreg III A ma taką ideologię, żeby różne rzeczy w Europie robić wspólnie - mówi wiceprezydent Gdyni. - Trzeba nie tylko mieć pewien pomysł, ale też przekonać do niego zagranicznych partnerów i wciągnąć ich na tyle, żeby byli gotowi wydawać swoje własne pieniądze na ten cel. Nam partnerów z Kłajpedy udało się do tego namówić. Udało nam się również wciągnąć kilku partnerów lokalnych. To wspólna sprawa.
Opinie (180)
-
2005-06-27 09:42
Gotha i inni, którzy się wysmiewają z takich problemów!!!!
Nie sądzę, aby piaskownice były sterylne niestety taka jest prawda, nie siedzicie cały czas w piaskownicy więc nie wiecie kiedy jakieś zwierzątko uzna ją za toaletę. Nie chodzi już o statystyki, ale nie wszyscy własciciele dbają o wychowanie swojego pupilka i prawdę mówiąc mają gdzieś miejsce w którym się załatwiają. Niemam nic przeciwko zwierzakom ale smród w upalne dni rozkładającego się g**na mnie wkurza - napewno nie tylko mnie.
- 0 0
-
2005-06-27 09:44
Mój piesek to dobrze wychowana, zadbana, szczupła, nieagresywna suczka, chodząca na smyczy, nie s****aca po chodnikach itp. Żadnych kup nie będę z trawy zbierać do plastikowych woreczków, bo uważam to za głupotę. Piesek ma ponad 14 lat, także niedługo zejdzie z tego świata, czym wzmocni proekologiczne starania i czystość Zatoki Gdańskiej. Nowego pieska nie będzie.
- 0 0
-
2005-06-27 10:17
ty lokalny
załóżmy taką sytuacją czysto teoretycznie
załóżmy że pięc tysiecy dobrze wychowanych piesków z******sie w pobliskim parku trzy razy dziennie przez rok
potem ci ten kawałek łaskawie jak zagłoba inflanty możnaby chyba podarować
podejrzyj hodowców owiec, którzy je przeganiają z pastwisko na pastwisko, bo fetor uryny zatyka oddech......- 0 0
-
2005-06-27 10:27
sprzątać!!!sprzątać!!!!
Ja mam dwa duze psy.Nie wyprowadzam ich na place zabaw.U nas na osiedlu jest wyznaczone miejsce dla psów, a jak zdarzy mu się coś gdzie indziej, to trzeba posprzatać.Nawet jak nie ma papierowych torebek , to można wziąć zwykły foliowy woreczek i rękawiczkę.Nie ma się co brzydzić.To nasze zwierzaki i trzeba po nich sprzątać.sama wsciekam sie jak musze robic slalom miedzy psimi g... na chodnikach.Problem jest tylko gdzie to wyrzucic.Na osiedlu wrzucam do śmietnika(są pzry każdym bloku), ale w parkach gorzej.Zostają ogólnodostępne śmietniki (te małe).Powinny być osobne-ale nasze władze tylko umieją wymyślać mandaty-ale o prostych rozwiązanich nie pomyślą.W Austrii w każdym publicznym miejscu-a szczegolnie w parkach są specjalne smietniki na psie g...No ale to Austria.
- 0 0
-
2005-06-27 10:29
Odchody - wreszcie temat dla GALLUXA
To se chłopak poużywa.
- 0 0
-
2005-06-27 10:31
To kwestia proporcji: ilość piesków do powierzchni parku/ów.
Ale nie czuję psiej uryny tylko ludzką:
- w bramach
- na wczasach zorganizowanych nad "pięknym malowniczym jeziorem".- 0 0
-
2005-06-27 10:48
Inne kraje jaoś sobie z tym radzą!!!
Tylko my Polacy mamy ze wszystkim problem!?:(
- 0 0
-
2005-06-27 10:54
a o czem ja pisze??
o rexie matole??
nie, bo szkoda atramenta na rexa ekskrementa, ja piszę o kukturze osobistej, która to rzeczona kultura nie pozwala mi miec psa pomimo, że to jedyny i prawdziwy przyjaciel człowieka co widze po pieskach zawsze małych i czarnych okolicznych lumpów wiernie drepczących za panciem żrącym co popadnie i które powinny jeszcze kuleć żeby było jak w powiedzeniu o psu na kulach....
moja wyobraźnia oraz podążanie z życiem w nirvanie pozbawionej konfliktów o gówno obojetne czyjeby było wskazuje mi na wygodne w miare życie z kotami i ich dobrą karmą:)- 0 0
-
2005-06-27 10:59
Wg mnie kupa pozostaje kupą: czy na polu czy w woreczku w smietniku. Ta ostatnia znika z oczu.
- 0 0
-
2005-06-27 10:59
Kondle WON !!!!
Po pierwsze jak kto chce mieć kondla, to niech se go trzyma w ogrodzie, po drugie jak już musi wyjść z bydlakiem to za brak smyczy i s****ie na ulicy 500 złotych. Miasto jest dla ludzi a nie dla zwierząt i ich rąbniętych właścicieli.
Dodatkowo proponuję instytucję hycla przywrócić. To wszystko wyjdzie taniej niż instalowanie jekichś tam urządzeń.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.