• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ekspresowe studia prawnicze na UG

Marzena Klimowicz-Sikorska
15 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Na Uniwersytecie Gdańskim można zostać prawnikiem już po 3 latach studiów. Na Uniwersytecie Gdańskim można zostać prawnikiem już po 3 latach studiów.

Zamiast pięciu ciężkich lat studiów prawniczych - trzy, zamiast rozwlekłego programu - "odchudzony" o niepotrzebną wiedzę. Uniwersytet Gdański uruchomił trzyletnie niestacjonarne studia prawnicze II stopnia, po których, tak jak po pięcioletnich, jednolitych można zdawać aplikację - wystarczą tylko dobre oceny na dyplomie i opłata czesnego.



Czy był(a)byś zainteresowany(a) trzyletnimi studiami II stopnia z prawa?

W tym roku na Uniwersytecie Gdańskim ruszyły pierwsze na uczelni państwowej w Polsce niestacjonarne studia prawnicze II stopnia dla absolwentów co najmniej studiów licencjackich. Chętnych nie brakowało, na pierwszy rok przyjęto 390 osób, choć zainteresowanych było dużo więcej. Czy możemy spodziewać się wysypu prawników? Teoretycznie tak, bowiem absolwenci tych studiów będą mieć takie samo prawo do zdawania egzaminów aplikacyjnych, jak ich koledzy po pięciu latach nauki.

Różnica między pięcioletnimi studiami prawniczymi a ich trzyletnim odpowiednikiem polega przede wszystkim na tym, że te drugie otwarte są jedynie dla osób, które już ukończyły jakieś studia i mają tytuł licencjata bądź magistra, bez względu na ich kierunek czy profil uczelni. Można więc ukończyć np. medycynę, ekonomię czy kosmetologię i zostać prawnikiem. Jest to możliwe dzięki zmianom w prawie, które od niedawna dopuszczają podzielenie jednolitych dotąd studiów prawniczych. Poza tym zmianie uległ też sam program studiów - trzyletnie zostały mocno "odchudzone", nie ma tam już takich przedmiotów jak np. filozofia, a historia została ograniczona do niezbędnego minimum.

- Niestacjonarne studia prawnicze II stopnia nie są niczym nowym na naszej uczelni. Uzupełniające studia prawnicze funkcjonowały w latach 2002-2005. Jednak były zarezerwowane wyłącznie dla absolwentów kierunku administracja. Dziś, po zmianie prawa, dostępne są dla wszystkich absolwentów studiów licencjackich bądź magisterskich dowolnego kierunku. I tak wśród blisko 390 studentów, których przyjęliśmy w tym roku akademickim, są m.in. ekonomiści, politolodzy, a nawet lekarze mówi prof. Wojciech Zalewski, prodziekan studiów niestacjonarnych na Uniwersytecie Gdańskim.

- Studia te są dla wszystkich, którzy chcą lepiej poruszać się w gąszczu przepisów, lepiej zarządzać swoim biznesem. Pamiętajmy, że same studia prawnicze nie dają w zasadzie żadnych uprawnień. Choć absolwenci niestacjonarnych prawniczych studiów II stopnia będą mieli takie same szanse na rozpoczęcie ścieżki kariery prawniczej jak ich koledzy po 5-letnich studiach magisterskich, czekają na nich te same egzaminy na aplikacje i staże, które trzeba odbyć, by uzyskać odpowiednie uprawnienia - dodaje prodziekan.

Koszt jednego semestru to 3 tys. zł, a 5,8 tys. za dwa semestry. Co skłoniło uniwersytet do uruchomienia takich studiów? - Dziś nikt się nie dziwi, że zaczynając studia na geografii można skończyć je z tytułem magistra fizyki czy informatyki. Tego wymaga od nas system boloński. Do niedawna psychologia i prawo [oraz m.in. medycyna czy farmacja - przyp. red.] były wyłączone z trójstopniowego systemu kształcenia, ale niedawno i to się zmieniło. Dlaczego więc nie skorzystać z tej możliwości, skoro chętnych do studiowania nie brakuje - dodaje prof. Zalewski. - Osobiście nie spotkałem się z żadnymi negatywnymi głosami osób, które uważałyby, że studia te mogą popsuć rynek prawniczy. Takie głosy pojawiły się jednak w mediach.

Czy rzeczywiście to tylko opinia mediów? Ekspresowe studia prawnicze niepokoją też trójmiejskie środowisko prawników. - Uważam, że trzyletnie studia prawnicze drugiego stopnia są całkowitym błędem, ponieważ nie ma możliwości, by w tak krótkim czasie posiąść wiedzę z pełnego obszaru prawa - mówi Łukasz Gański, trójmiejski adwokat.

- Na pięcioletnich, jednolitych studiach prawniczych, które dziś i tak są już okrojone, można przyswoić sobie jedynie minimum. Trzy lata to też za krótki czas, by przygotować się dobrze do aplikacji. Tym bardziej, jeśli na takie studia wybiera się osoba, która nie miała wcześniej z prawem do czynienia i jest np. po studiach technicznych, a chce zostać prawnikiem - dodaje.

Nie neguje jednak ich całkowicie. - Takie studia mają dla mnie sens, jeśli wybieramy się na nie po to, by swobodniej poruszać się w świecie przepisów i lepiej zarządzać swoją firmą - dodaje mec. Gański. - System kształcenia w Polsce znacznie różni się od zachodniego, gdzie studia prawnicze rzeczywiście trwają trzy lata. Tam jednak od pierwszego roku nauki kładzie się silny nacisk na praktykę - u nas na teorię. W konsekwencji aplikanci, którzy do mnie przychodzą nie potrafią napisać nawet prostego pozwu czy pisma.

Słabe przygotowanie merytoryczne to nie jedyny problem, jaki widzi gdański adwokat. Drugi to kurczący się, również w Trójmieście, rynek usług prawniczych. - Nie jestem przeciwnikiem ograniczania komukolwiek dostępu do zwodu prawnika i nie obawiam się konkurencji ze strony rosnącej liczby absolwentów prawa, bowiem ich umiejętności zweryfikuje klient - dodaje. - Jednak w Polsce już widać, że rynek nasycił się prawnikami. Widzę to też w Trójmieście po moich kolegach, z których wielu ma problemy ze znalezieniem pracy.

Miejsca

Opinie (231)

  • dr naŁuk

    e tam studia
    a tylko czesne nie wystarczy?
    i tak jest matołem i będzie a za wszystko zapłaci jego niczego nieświadomy klient
    przecież taki dyplomik na rynku od ręki można kupić

    • 2 1

  • niepotrzebna wiedza (1)

    to według naszych akademików np. filozofia, tak? Pewnie także logika, etyka itp. Stworzymy półgłówków bez kręgosłupa, bo tych nam brakuje najbardziej, prawda?

    • 8 2

    • te przedmioty

      powinny być nauczane od pierwszych klas.
      Mamy uczniów i studentów którzy się uczą i nie rozumieją.

      • 1 0

  • Dobry krok w celu rozbicia układu.

    Kliki należy rozbić a prawniczą w pierwszej kolejności.

    • 7 1

  • NIE STUDIA WERYFIKUJĄ KTO BEDZIE DOBRYM PRAWNKIEM !!!! (3)

    To jest doskonały przykład braków w logice wśród prawników. Zamiast zająć się porządnym zgłębianiem logiki i tego działu prawa, w którym chce się pracować, Pan mecenas jako typowy zwolennik "hucpy" w naszym kraju wyciąga wniosek zbudowany na błędnej analogii. Owszem nie może być "półlekarza", gdyż ten ma na względzie dobro całego organizmu ludzkiego i życie człowieka, stad jego wiedza musi być kompletna. Z prawnikami jest inaczej - karnista nie musi znać prawa rozwodowego i Pan mecenas mógłby przestać opowiadać bzdury w tej materii. Do tego prześledzenie przebiegu jednolitych studiów prawniczych pozwala stwierdzić, że duża część przedmiotów jest absolutnie nieprzydatna przyszłemu prawnikowi, który skupi się na wąskiej dziedzinie. Nie rozumiem też mody na wmawianie ludziom, że prawo jest kierunkiem niesamowicie trudnym. Otóż nie jest - to jest zwykła szkoła zawodowa, w której jest odrobinę więcej "pamięciówki", ale za to do ukończenia prawa nie jest wymagane myślenie analityczne. Wystarczy wkuwać i zaliczać. Bez większych problemów średnio inteligentna jednostka jest w stanie opanować w 6 semestrów materiał, który pozwoli na wykonywanie zawodu prawnika w konkretnej specjalizacji. I nie chcę Pana mecenasa martwić, ale w krajach zachodnich od dawna taki system funkcjonuje z powodzeniem, gdyż jest konkurencja między prawnikami a nie socjalistyczna klika jak w Polsce

    • 9 7

    • Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Nie ma prawa rozwodowego (1)

      jak piszesz -to jest część prawa cywilnego. Wszystko się przenika. Jesteś specem np. od prawa cywilnego np. ktoś umiera, pojawiają się spadkobiercy, ale chwile potem Urząd Skarbowy i wchodzisz w prawo podatkowe itp. jeśli chcesz sprawdzić czy są to łatwe studia to spróbuj sprawdzić się na 5 letnich studiach dziennych i wtedy filozofuj.

      • 5 2

      • nie ma pojęcia ale za to dużo pisze :))

        • 1 1

    • Trzeba być profesorem prawa,

      aby móc wyżyć z jednej tylko dziedziny...

      • 0 0

  • Lepiej poruszać się po świecie zawiłości prawnych...

    ...za 5800 zł rocznie. Czyli...cóż. Najwyraźniej czytanie kodeksów 'w wolnym czasie', bez studiów - w niczym nam nie pomoże, nie ma nic za darmo, tyczy się to również czytania ze zrozumieniem. Aha.

    • 2 1

  • Takie studia i prywatne to krzywda dla ludzi...

    ...z nieco mniejszymi zdolnościami, których ambicje pchają do uzyskania tytułów, zamiast zdobyc porządny fach, a potem są bezrobotnymi magistrami. Ja planuje ekstremistycznie na UG doktoracik w rok :-)

    • 2 2

  • to chore . . . (2)

    to chore, ludzie się męczą, uczciwie studiują, a teraz można w mig za kasę można mieć to co inny mają w efekcie ciężkiej pracy . . .

    • 10 3

    • Wyszedł poziom nauczania na UG. (1)

      Trzeba sprawdzić wiedzę wszystkich absolwentów UG i pozabierać dyplomy.

      • 2 0

      • ja bym zaczął od tzw. kadry (nie mylić z naukowcami)

        wystarczy poprosić o sylabusy żeby w 2/3 przypadków
        wyszło że król jest nagi

        • 3 0

  • Ile trzeba dać, za dyplom bez tej zbędnej otoczki (zajęcia, egzaminy) ?

    I tak liczy się dyplom, a prawo jakoś każdy trochę zna.

    • 2 1

  • czyżby ? (1)

    Czyżby ktoś kto skończył JEDYNIE prawo 5 letnie był lepszym fachowcem od kogoś , kto już 5 letnie studia ma dawno za sobą i kilka dobrych lat doświadczenia zawodowego ? a filozofię , socjologię i inne tego typu przedmioty już miał na poprzednich studiach ...

    • 5 3

    • Zgadzam się.

      Takiemu np. 19-sto letniemu chłopaczkowi 5-letnie studia dobrze zrobią - bo oprócz nauki samych przedmiotów, musi nauczyć się jeszcze trochę "życia" (choćby takiego teoretycznego). Więc ma tę filozofię, W-F, historię, rozszerzoną etykę...

      Ale po co zmuszać do tego ludzi z dyplomami, doświadczeniem zawodowym?

      • 1 2

  • No Rewelacja (2)

    A do tego egzamin wstępny na aplikacje państwowy(czyli testy-raz ostrzejsze,a jak za mało zda,to w kolejnym roku zdecydowane łatwiejsze-o czym wszyscy wiedzą),a na koniec egzemin zowodowy też państwowy (czyli j/w) i tak jak na adwokackiej-bez częsci ustnej,tylko pisemny test!!To nie wszystko-od 3lat SZKOLA!! sędziów i prokuratorów w Krakowie.A potem społeczeństwo,Dziennikarza i cała reszta wieszają psy na prawnikach(sędziach,adwokatach itp.itd.).No i jak ma być inaczej,skoro generalnie są niedouczeni a do tego jeszcze młodzi i bez żadnego doświadczenia życiowego.Każdy wie,że można sobie poczytać Kodeksy,Komentarze i orzeczenia S.N, tyko że wówczas jest się mądry więdzą innych,a nie własną.Żeby było jasne kiedyś system też nie był najlepszy(np.nabór na adwokacką 1xna 2lata i max.4-5 miejsc,chociaż przynajmniej sędziowe i prokuratorzy uczyli się na 2-3 letnich aplikacjach i w Sądach lub w Prokuraturach),ale jak to u nas-teraz przeginka zupełnie w drugą stronę-na wiariata,byle do przodu i wszystko wolno. Oczywiście wszystko dla dobra społeczeństwa i wolnego rynku.MAKABRA bo tak naprawdę my wszyscy za to płacimy(wystarczy sprawdzić o ile zwiększyła się ilość wyroków uchylanych przez Sądy II Instancji do ponownego rozpoznawania przez Sądy I Instancji-która w prostej linii pozostają na naszym utrzymaniu)Jeszcze trochę i będzie jak po wojnie-po co porządne studia-propnuję kurs na sędziego,prokuratora,notariusza itp.itd.TO DOPIERO BĘDZIE GUT

    • 3 2

    • Jest ok. Samorządy radcowskie i adwokackie same przyczyniły się do tego. (1)

      Jak wyglądał konkurs na aplikacje nie muszę Ci chyba przypominać. Jeszcze kilka lat a w 3miescie bedzie 5 tysięcy radców i adwokatów i DOPIERO BĘDZIE GUT.I wcale nie żal mi tych którzy przez lata blokując dostęp do zawodu najlepszym spowodowali, że ktoś w końcu zrobił porządek z tą patologią.

      • 3 1

      • Niestety masz rację.

        Ale nie można z jednej skrajności w drugą skrajność.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane