Na sześciu stacjach
SKM pojawiły się automaty sprzedające bilety.
- Jeżeli się sprawdzą teoretycznie mogą trafić na wszystkie nasze przystanki - zapewniają pracownicy SKM.
"Elektroniczni kasjerzy" pojawili się w piątek na stacjach Gdańsk Główny,
Zaspa, Oliwa, Sopot, Sopot Kamienny Potok i Gdynia Główna. Teoretycznie mogą trafić na wszystkie przystanki SKM.
- Chcemy rozwijać ten kanał dystrybucji naszych biletów i jest to tendencja obserwowana w całej Europie - zapewnia
Paweł Wróblewski, rzecznik SKM-ki.
Co mogą kasy na peronach? Od piątku sprzedają wszystkie typy biletów (zwykłe i okresowe) za gotówkę (bilon i banknoty). Nie trzeba martwić się o odliczona kwotę, ponieważ automaty wydają resztę.
W przyszłości kasy mają obsługiwać także karty bankomatowe, miejskie, doładowywać karty GSM oraz sprzedawać bilety innych przewoźników. Gdyby było takie zainteresowanie, automaty mogłyby także świadczyć usługi dla turystów (m.in. rezerwacje hoteli).
Nie powinniśmy bać się pierwszego kontaktu z elektronicznymi kasami ponieważ poprowadzą nas one krok po kroku przez cały proces kupowania biletu. Dodatkowo poinformują o rozkładzie jazdy oraz udzielą informacji turystycznych. W marcu pomoc będzie dostepna także w języku niemieckim i angielskim.
Automatyczni kasjerzy nie są tani: za jedną maszynę wyprodukowaną przez niemiecką firmę Elgeba trzeba zapłacić w zależności od modelu od kilkunastu, do kilkudziesięciu tys. euro.
- Dokładna cena objęta jest tajemnicą handlową - zarzeka się Paweł Wróblewski. Dodaje jednak, że w ramach kontraktu przeszkolono pracowników SKM w obsłudze automatów oraz udzielono dwuletniej gwarancji.
Działanie kas monitorowane jest on-line. W przypadku, gdyby doszło do jego awarii system od razu poinformuje o tym pracownika obsługi w bazie SKM w Gdyni Cisowej. Wszystkie kasy objęte są także nadzorem kamer.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
