• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fanaberie na przejściach. Jakie prawa mają piesi

Tomasz Larczyński
7 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Szeroka, dwujezdniowa ulica Weesperstraat biegnąca przez centrum Amsterdamu. Przejścia dla pieszych są tu tylko na największych skrzyżowaniach, ale piesi mogą ją pokonywać w dowolnym miejscu. Na całej długości ulicy, pośrodku, wybudowano dla nich azyl. Szeroka, dwujezdniowa ulica Weesperstraat biegnąca przez centrum Amsterdamu. Przejścia dla pieszych są tu tylko na największych skrzyżowaniach, ale piesi mogą ją pokonywać w dowolnym miejscu. Na całej długości ulicy, pośrodku, wybudowano dla nich azyl.

Przy okazji dyskusji o pierwszeństwie dla pieszych na przejściach jego zwolennicy zwykle mówią: "Tak trzeba, bo tak jest w Europie". Na co przeciwnicy odpowiadają: "w Europie, czyli gdzie"? Sprawdźmy więc, jakie rozwiązania w tej kwestii obowiązują w różnych państwach europejskich. W kolejnym artykule cyklu "Uczymy się od innych" opiszemy funkcjonowanie publicznego transportu towarowego. W listopadzie pisaliśmy o ciężarówkach na ulicach Trójmiasta.



Na potrzeby tego pytania zdefiniowałem sobie dość zdroworozsądkowo "Europę" jako Unię Europejską + kraje spoza UE, lecz należące do Schengen (Szwajcaria, Norwegia, Islandia), albowiem, umówmy się, przy całej sympatii, np. dla Macedonii Północnej, jej rozwiązania urbanistyczne będą raczej umiarkowaną inspiracją dla Trójmiasta.

No więc: gdzie?
Odpowiedź: wszędzie. Poza Polską, rzecz jasna.

Ostatnim chyba krajem poza Polską, który wprowadził bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych na przejściach, była Litwa, która zrobiła to prawie dokładnie rok temu. Podawane gdzieniegdzie jako przykład polskiego podejścia Węgry dziś również dają pierwszeństwo pieszym, i to nawet przekraczającym jezdnię na skrzyżowaniach, na których nie ma zebr.

Trójwymiarowe przejście dla pieszych przez drogę rowerową w Lidzbarku Warmińskim. Trójwymiarowe przejście dla pieszych przez drogę rowerową w Lidzbarku Warmińskim.
Są też inne drobne wyjątki. Łotwa w swoim kodeksie drogowym deklaruje pierwszeństwo, lecz zarazem nakłada na pieszych dość logiczny obowiązek upewnienia się przed przejściem, że dystans przed nadjeżdżającym pojazdem jest bezpieczny.

Pieszy musi dać znak



Różnie też definiowane jest pierwszeństwo dla pieszego chcącego przejść przez jezdnię. Niektóre kraje wymagają od pieszego sygnalizowania (ruchem, gestem) chęci przejścia (np. Niemcy czy Belgia), w innych wystarczy, że stoi przy przejściu (Norwegia czy Francja).

Prawo a rzeczywistość



Bułgaria przewiduje pierwszeństwo na przejściach, lecz wszystkie znane mi źródła (włącznie z własnymi naocznymi obserwacjami) zgodnie przyznają, że bułgarski kodeks drogowy ma niewiele punktów stycznych z rzeczywistością. Nieco podobnie jest w Rumunii, szczególnie na Wołoszczyźnie. Ale formalnie priorytet dla pieszych jest w obu krajach.

UE tego nie wymaga



Co szczególnie ciekawe, ta zaskakująca europejska jednomyślność (z polskim wyjątkiem) została osiągnięta bez nacisku ze strony organów Unii Europejskiej. Te, w kwestii ochrony pieszych, skupiają się np. na zalecaniu projektowania przodu samochodu w sposób zwiększający szanse pieszego przy zderzeniu (projekt APROSYS). Najwyraźniej Komisja Europejska doszła do wniosku, że pierwszeństwo pieszych jest sprawą tak oczywistą, że żadne regulacje w tej sprawie konieczne nie są.

Fantazyjne trójwymiarowe przejście dla pieszych w Nowej Zelandii. Fantazyjne trójwymiarowe przejście dla pieszych w Nowej Zelandii.

Dania i Holandia likwidują przejścia. Co w zamian? Nic



Rzecz jasna DuńczycyHolendrzy nie byliby sobą, gdyby nie postanowili wybiec do przodu i w tej kwestii. Skoro zatem pieszych na przejściach (prawie) wszyscy hołubią, to te dwie nacje postanowiły przejścia po prostu... likwidować.

Sztuczka polega na tym, że dąży się do takiego projektowania ulic z uspokojonym ruchem, by można je było przechodzić w dowolnym miejscu. Holandia już w 1995 roku zlikwidowała nawet obowiązek przekraczania jezdni po najkrótszej linii w poprzek, choć pozostawiły go jako nieobowiązkowe zalecenie. Przekraczając jezdnię poza przejściem, pieszy nie ma też pierwszeństwa. Za to na większych ulicach dąży się do tego, by oba kierunki ruchu były rozdzielone wąskim chodniczkiem, czymś w rodzaju ciągłego azylu, który ułatwia pieszym przejście "na dziko" (według naszych pojęć, oczywiście).

Dobrym przykładem są np. Jonas Daniël Meijerplein oraz Weesperstraat w Amsterdamie - obie o przekroju 2x2 pasy, gęsta zabudowa po obu stronach, a tymczasem trafiają się i odcinki po pół kilometra bez przejścia. Przechodzić oczywiście można, gdzie się chce.

Kto ma pierwszeństwo na przejściu dwuetapowym?



Realia Trójmiasta



Gdy się na to spojrzy, widać, jak bardzo w innej epoce jesteśmy w Trójmieście - u nas dopiero zaczynamy, choć opornie, dopuszczać możliwość naziemnych przejść dla pieszych (jak przez Grunwaldzką czy Podwale Grodzkie), gdy w niektórych krajach Zachodu zaczyna się już w ogóle odchodzić od koncepcji znakowania przejść...

Pod koniec października udostępniono pieszym nowe naziemne przejście przez al. Grunwaldzką w Oliwie, na wysokości biurowców kompleksu Olivia Business Centre.


Pod koniec października udostępniono pieszym nowe naziemne przejście przez al. Grunwaldzką w Oliwie, na wysokości biurowców kompleksu Olivia Business Centre.
I dlatego w tym felietonie mało będzie "betonu", czyli pomysłów, jak ułatwić życie pieszym za pomocą infrastruktury. W Gdańsku świadomość GZDiZ pod tym względem jest całkiem niezła - powstają wszak przejścia wyniesione, krzyżówki ulica/chodnik, na których przerywana jest ciągłość nawierzchni jezdni (np. Towarowa koło Opery) czy - wreszcie! - dodatkowe doświetlenia przejść. Za mało, za późno - ale powstają.

Jeśli miałbym jednak wrzucić mój kawałek betonu do naszego lokalnego ogródka, to wskazałbym na przejścia 3D - a więc wymalowane z użyciem specjalnej farby i w specjalnej perspektywie, która daje kierowcy wrażenie zbliżania się do wyniesionej bariery. To rozwiązanie zyskuje na popularności i spotkamy je m.in. na Islandii, w Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Jego stosowanie w Polsce wymagałoby jednak zmiany prawa krajowego (rozporządzenia ministra infrastruktury).

Jest rok 2019 naszej ery. Cała Europa została podbita przez pieszych... Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Polaków, wciąż stawia opór najeźdźcom w obozach "Przejścium", "Przystankum", "Chodnikum" i "Ławeczkum"...

O autorze

autor

Tomasz Larczyński

wrzeszczanin od trzech pokoleń, pasjonat historii, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Gdańsku

Opinie (549) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    zadnych!!!

    • 1 2

    • O odezwał się jeleń z gruchota.

      • 2 0

  • bezpieczeństwo (1)

    Pieszy powinien przechodzić tunelami lub kładkami nad jezdnią. Nie są to już tak wielkie koszty, a bezpieczeństwo gwarantowane!

    • 3 10

    • miast jest dla ludzi anie dla blachosmrodów a do tunelu to sie sam moze przeprowadzic albo zamieszkac wkanale

      • 2 0

  • Członek zawsze jasno mi sie kojarzy :) od tych z Gorszego Gdańska :) Ameryki nie odkrył :)

    Wszystkie te informacje są dostępne od lat w internecie. Gdyby nie układ z tym portalem to by nikt go nie publikował. Paszporty w Polsce od dawna są dostępne bez pozwolenia i każdy mógł się osobiście przekonać jak jest w krajach zachodnich osobiście. To nic odkrywczego ,ale on się promuje na fachowca :) Choć głupotą chwalił się nie raz :)

    • 1 4

  • Kierowca (5)

    Moim zdaniem piesi mają i tak zbyt duże prawa co do przejcia przez jezdnie,a z tego co sie słyszy to maja otrzymać jeszcze wiecej praw. Wyobrazcie sobie sytuacje w ktorej jedzie samochód z prędkością 50km/h i idący pieszy zbliżający się do skrzyżowania, kto szybciej jest w stanie sie zatrzymać? Kto szybciej jest w stanie ruszyć? Jest co raz wiecej aut i korkow, a jak pieszy będzie miał tyle praw to nie polepszy to sytuacji moim zdaniem.

    • 13 12

    • (4)

      a dlaczego jedzie 50kmh skoro nie bedzie w stanie sie zatrzymać? niech jedzie 30 to sie zatrzyma.

      • 4 0

      • (3)

        Jest dozwolone 50, to po co ma jechać 30???

        • 0 3

        • (2)

          Żeby się zatrzymać i przepuścić pieszego.

          • 5 0

          • (1)

            To w takim razie przy każdym przejsciu dla pieszych powinno być postawione ograniczenie do 30. Wtedy to miało by sens o czym mówisz.

            • 0 0

            • przepis jest jasny. masz z taką prekoscią jechac zeby nie narazic pieszego na przejsciu lub wchodzacego na przejscie.

              • 1 0

  • Ludzie nie mają żadnych praw (1)

    kierowca może walić ile ma ochotę

    • 1 3

    • Zapomniałam, że kierowca to nie człowiek

      • 0 0

  • pasy 3D-urzedasa co je zatwierdzil do paki za stwarzanie zagrozenia zycia. piesi maja absolutne pierwszenstwa jesli tylko npga stania na pasach przejscia. miejsca powinny miec obnizenie kraweznika, pasy dobrzu utrzymane, mozliwie znak stopu i oznaczenia poziome dla niewidomych. dodatkowo lampy i w dobrze widocznych miejscach. to tyle z inzynieryjnego punktu widzenia. historykom i innym humanistom lub artystom dziekuje ale zajmijcie sie czym innym.

    • 2 0

  • Dla pieszych

    Są rowy i pola a dla mojego Fiata 126p jest ulica

    • 2 1

  • Inicjatywa ustawodawcza: (1)

    'Zabrania się wjeżdżania na przejście dla pieszych bezpośrednio przed wchodzącego pieszego.'
    Jak widać w komentarzach jest to jedyny przepis jaki są w stanie zrozumieć kierowcy...

    • 3 2

    • Kierofczyki to mentalność Kalego

      Jak ieszy wtarga to dobrze, jak kierowczyk wtarga - to źle. Kierfczyk tłumaczy się większą masą, większą predkoscią i ze on nie zawsze tak szybko zahamuje. Przekładanie nogi na inny pedał też kosztuje go sporo wysiłku. No i jeszcze te dodatkowe spaliny przy ponownym ruszaniu.

      • 0 0

  • Pierwszeństwo powinien mieć kierowca tylko jeżeli u nas byłaby jakakolwiek kultura jazdy. Kierowca sam powinien zawsze przepuścić pieszego ale u nas to nie możliwe niestety

    • 1 2

  • Niezupełnie jest tak (1)

    Nie wszyscy mieszkają w centrach miast. Weźmy np taki Amsterdam. Na obrzeżach miasta wokoło jest rozmieszczonych kilkanaście parkingów do których prowadzą drogi z ograniczonym ruchem pieszym Zostawia się tam auta i komunikacja miejską można dostać się do centrum miasta za niewielka opłata obejmująca transport i parking. W tem sposób wypycha się ruch z centrów miast na obrzeża. Niestety u nas nie ma ani takich parkingów ani punktów przesiadkowych . Brak powoduje ze ludzie jeżdżą samochodami po centrum miasta w kółko po ulicach szukając gdzie zostawić samochód, i znajdują na chodnikach, trawnikach, podwórkach powodując jeszcze większy chaos do tego piesi którzy którzy się spiesza bo nie mieli gdzie zostawić samochodu , z komórkami przy uchu i hulajnogi czy rowery bo nie ma ścieżek i mamy jeden wielki bałagan. Są kraje gdzie nie przestrzega się żadnych przepisów i my idziemy w tym kierunku. Żeby coś zrobić to trzeba mieć plan i umiejętności planowania a droga nowych zakazów czy przepisów niczego nie da się zmienić. Prosty przykład obwodnica odcinek Gdyński zmiejszono prędkość do100 km/ h ilu kierowców zwalnia ? Prawie nikt , ilu zapłaciło mandat ? Prawie nikt . To jaki był cel ?

    • 5 0

    • Dobrze gadasz. Polać mu.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane