- 1 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (89 opinii)
- 2 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (66 opinii)
- 3 Sami złapali złodzieja katalizatorów (131 opinii)
- 4 Co kryje piasek sopockiej plaży? (74 opinie)
- 5 Ważą się losy linii kolejowej do Wiczlina (14 opinii)
- 6 Bezpłatny-płatny parking pod Ergo Areną (18 opinii)
Firma 18-letniego licealisty wyceniona na ponad milion złotych
18-letni Mateusz Mach stworzył aplikację na komórkę, która pierwotnie miała służyć do przesyłania gestów między fanami hip-hopu. Wkrótce okazało się, że program może być świetnym narzędziem komunikacji pomiędzy osobami niesłyszącymi. Firma ucznia III LO w Gdyni jest obecnie wyceniana na ponad milion złotych, a jeden z zagranicznych funduszy właśnie zainwestował w nią ponad 400 tys. zł.
Niesłyszący zamiast hip-hopowców
Aplikacji nadano nazwę "Five App", od gestu dłoni z rozczapierzonymi palcami, czyli powszechnie znanej i przybijanej "piątki". Prace nad jej stworzeniem trwały ok. 8 miesięcy. Mach napisał kod aplikacji wspólnie z dwoma programistami, którzy zostali opłaceni przez lokalnego inwestora. Jak się później okaże, nie on jeden dostrzeże w innowacyjnym pomyśle nastolatka ogromny potencjał.
Szybko jednak okazało się, że pierwotni odbiorcy nie są w ogóle zainteresowani korzystaniem z tej aplikacji. Wydawało się, że całą praca poszła na marne. I wtedy przyszedł telefon, który tchnął w projekt nowe życie. Po rozmowie z 27-letnią Amerykanką Mach zdecydował, że aplikacja będzie przeznaczona specjalnie dla osób niesłyszących.
- Tuż po premierze aplikacji skontaktowała się z nami Cindy, głuchoniema Amerykanka, która zupełnie przez przypadek natrafiła na nasz produkt. Poinformowała nas, że nasza aplikacja jest superprzydatna w komunikacji osób niesłyszących, które łatwo i szybko mogą przesyłać sobie gesty języka migowego. Przy okazji przesłała nam bardzo cenne dla nas uwagi i sugestie, które będą bardzo pomocne w udoskonalaniu aplikacji - tłumaczył Mach w maju.
Fundusz EVIG inwestuje ponad 400 tys. zł
O projekcie Macha rozpisują się kolejne media: lokalne, ogólnopolskie, wreszcie zagraniczne. Zgłaszają się kolejne firmy i stowarzyszenia, w tym Polski Związek Głuchych. Dzięki temu młody lęborczanin ma pewność, że jego pomysł ma ogromny potencjał.
Projekt ewoluował więc w firmę, a Mateusz został jej prezesem i właścicielem. Na początku bieżącego roku spółka została wyceniona na ponad milion zł. Pod koniec stycznia, fundusz European Venture Investment Group (EVIG) postanowił zainwestować w nią ponad 400 tys. zł.
- Dzięki tej kwocie będę mógł w pełni ulepszyć moją aplikację. Zamierzam zatrudnić osiem osób, w szczytowym okresie do dziesięciu osób. Najważniejsza będzie jednak współpraca z osobami, które na co dzień obcują z osobami głuchymi, czyli tłumaczami języka migowego. Szacuję, że stworzenie nowej wersji aplikacji zajmie nam ok. pięciu miesięcy - dodaje Mach.
Nowa wersja aplikacji za ok. 5 miesięcy
Nowa wersja aplikacji ma być dostępna w dwóch wersjach. Wersja darmowa ma być wyposażona w ok. 200 znaków i animacji, wersja płatna w ok. 800. Opłaty za użytkowanie rozszerzonej wersji mają być jednak symboliczne. Machowi niezwykle zależy na tym, aby jego aplikacja służyła jak największej liczbie osób niepełnosprawnych.
- "Five App" ma być dostępna dla użytkowników na całym świecie. Zależy mi, aby ten projekt zachował swój prospołeczny charakter. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby cena za użytkowanie rozszerzonej wersji aplikacji była możliwie najniższa. Obecnie przewidujemy, że koszt zakupu rozszerzonej wersji będzie będzie wynosił 3-4 dolary. Będzie to możliwe dzięki współpracy z wieloma zagranicznymi firmami, które poniosą znaczną część kosztów funkcjonowania projektu - kończy przedsiębiorczy lęborczanin.
Aplikacją "Five App" zainteresowała się również Organizacja Narodów Zjednoczonych. Z Machem współpracuje Polka, która jest zatrudniona bezpośrednio w centrali tejże organizacji w Nowym Jorku. Dzięki współpracy z ONZ, istnieje realna szansa na to, że osoby niesłyszące od Alaski po Kamczatkę będą się komunikować między sobą właśnie za pomocą aplikacji stworzonej w Trójmieście.
Opinie (126) 6 zablokowanych
-
2016-02-04 08:40
to sie chwali
takie inicjatywy i poczatki firmy a nie siedzenie w galeriach lub w necie bezproduktywne...daje lajk!
- 3 1
-
2016-02-04 09:29
Koleś wie więcej na temat tego, czym jest społeczeństwo obywatelskie, niż obecna władza.
To jest jedyna nadzieja.
- 2 1
-
2016-02-04 09:53
To Powinno być za Darmo Dorobkiewicze
Program to pikus tylko ,ze by nie znalezli ani 1 frajera ktory kupi ten program za 800zł to dla chorych ludzi powinno byc free a nie pazernoty i dorobkiewicze chca z nich sciagac pieniadze.Niech nikt tego nie kupi a nic nie zarobia i bedzie za darmo dla niesłyszacych ludzi.
- 2 5
-
2016-02-04 12:14
Teraz jak sprawa stała się głośna
to już urząd finansowy szybko sprowadzi go do parteru. Nie z takimi sobie poradzili a synem premiera to on nie jest.
- 1 2
-
2016-02-04 12:29
czytam opinie (2)
Widzę tu parę nieprozumień
- Ci co czepiają się do pomysłu nie rozumieją sytuacji głuchych osób i tego że język pisany to nie to samo co migowy
- Ci co hejtują na to że firma zmieniła kurs na głuchoniemych na pewno nie słyszeli też o tym że Suzuki produkował na początku krosna tkackie i podobnie wiele innych firm zmieniło profil działalności. PODSTAWA to słuchać rynku, a jeżeli twórca aplikacji wyczuł potrzebę po jednej rozmowie i uda mu się to zrealizować to jest to człowiek na odpowiednim miejscu
- Ci co mówią, że to musi być za darmo to niech się dowiedzą że $3 to jest jak za darmo i jeżeli apka będzie przydatna to refundacje się znajdą. A młoda firma musi mieć plan na swoje finanse- 7 1
-
2016-02-04 13:53
(1)
- No raczej chyba trudno stwierdzić że pismo to to samo co miganie. Sława pisane są bardziej precyzyjne więc chyba lepsze.
- Gdyby nie szczęśliwy przypadek czyli pani z ameryki to produkt były niewypałem.
Nie jest to więc chyba najlepszy przykład do promowania i naśladowania.- 2 4
-
2016-02-04 15:16
A co byś promował? Nie ma recepty na sukces. Zawsze potrzebne jest szczęście ale szczęściu trzeba pomóc. Autor tej aplikacji bardzo pomaga losowi. Najpierw realizuje swoje pomysły, potem słucha co ludzie mówią i je modyfikuje. Taka właśnie jest droga jak chcesz zaczynać coś swojego. Przynajmniej jedna z dróg.
- 3 0
-
2016-02-05 09:24
18 lat i juz bierze dotacje
zamiast pracowac?
- 0 1
-
2016-02-05 09:38
hola, hola... (1)
"uczeń III LO w Gdyni" - ale Mateusz jest z Lęborka, o czym zapomnieliście napisać! duma :)
- 3 1
-
2016-02-09 11:02
no i ok
pozdrawiam Lębork..
- 0 0
-
2016-02-05 15:25
Scenariusz na dobry film...
Według mnie cała historia jest wręcz nieprawdopodobna. Osiemnastolatek nie jest zdolny do takich rzeczy, o ile nie jest urodzonym geniuszem, lub ma niesłychane wręcz szczęście, porównywalne z filmem Forrest Gump. Za dużo w tym zbiegów okoliczności - dzwoniąca amerykanka, zespół programistów, lokalny inwestor, fundusz EVIG i wreszcie ONZ. Gratuluję chłopakowi oczywiście dobrych pleców i wielkiego wręcz szczęścia. Nie każdy takie jest w stanie takie otrzymać mimo szczerych chęci.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.