- 1 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (155 opinii)
- 2 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (104 opinie)
- 3 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (60 opinii)
- 4 Zamkną przystanek SKM na pół roku (122 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (181 opinii)
- 6 Foki korzystają z promieni słonecznych (67 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/26/300x0/26575__kr.webp)
Według naszych ustaleń, odpowiedzialny za klęskę ekologiczną właściciel gorzelni w Goszynie - Franciszek Mądry - dawał prywatnie dorobić pracownikom Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Pracowała dla niego Dobrosława S., była szefowa kluczowego w WIOŚ wydziału inspekcji. Kilkakrotnie - jako szeregowy inspektor wydziału - sporządziła dla Mądrego dokumentację dotyczącą oddziaływania gorzelni na środowisko. Na mniejszą skalę mogli "dorabiać" inni pracownicy WIOŚ.
- Działalność S. trwała kilka lat. Przygotowała całą dokumentację środowiskową dla gorzelni - opowiada jeden z pracowników WIOŚ, pragnący zachować anonimowość. - Przez wiele lat była szefową inspekcji i stąd ogromny autorytet wśród kolegów. Więc kiedy szli kontrolować gorzelnię, to niewiele udawało im się znaleźć.
Gdy S. pracowała dla gorzelni, jej przełożoną była ówczesna wiceszefowa WIOŚ Iwona Boruchalska. Dziś Boruchalska jest szefem wydziału inspekcji. Czy wiedziała o działaniach swojej podwładnej? Twierdzi, że nie - a gdy się dowiedziała, wysłała S. na emeryturę.
- Przełożeni wiedzieli, że robiłam te opracowania - zapewnia nas jednak Dobrosława S. - Godzili się. Inaczej bym tego nie robiła.
Była inspektorka WIOŚ nie widzi konfliktu interesów w tym, że robiła "fuchy" dla firmy kontrolowanej przez urząd, w którym pracowała: - Przecież potem nie kontrolowałam gorzelni w Goszynie. Szukacie dziury w całym. Jeśli doszło do wytrucia ryb w Raduni i było to spowodowane przez gorzelnię w Goszynie, to właściciel powinien za to ponieść odpowiedzialność. Mnie w to nie mieszajcie.
Z ustaleń "Gazety" wynika, że w ostatnich latach kilkakrotnie stwierdzono zatrucie Raduni przez gorzelnię. Gdański WIOŚ nakładał mandaty rzędu kilkuset złotych.
Siedem lat temu Mądry wytruł półtorej tony ryb - i miał za to jedynie sprawę przed kolegium ds. wykroczeń. Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim wszczęła wówczas śledztwo, które zostało błyskawicznie umorzone. Decyzję tę uzasadniono m.in. opinią... naczelnika wydziału inspekcji WIOŚ Jarosława Stańczyka, który jako świadek w śledztwie zapewnił, że zatrucie rzeki nie miało poważnych skutków i życie w Raduni po kilku dniach wróciło do normy. Polski Związek Wędkarski odwołał się od umorzenia i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku doszła do wniosku, że słusznie - bo śledztwo przeprowadzono "po łebkach", z pominięciem istotnych wątków. Potem było drugie i ostateczne umorzenie śledztwa, choć w końcu i tak sprawy nie zbadano do końca.
- Mamy różne sygnały dotyczące nieprawidłowości związanych z nadzorowaniem wpływu tej gorzelni na środowisko - przyznaje prokurator Teresa Rutkowska-Szmydyńska, nowa szefowa Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim. - Przesłuchani będą pracownicy WIOŚ, działacze Polskiego Związku Wędkarskiego i biegli od ochrony środowiska. To priorytetowa sprawa. Wszystko sprawdzimy dokładnie, bez taryfy ulgowej.
O pracę Dobrosławy S. dla gorzelni próbowaliśmy zapytać Franciszka Mądrego. Jednak już po pierwszym naszym zdaniu oświadczył: - Muszę skończyć tę rozmowę.
|
Opinie (160) ponad 20 zablokowanych
-
2007-06-06 12:52
Antypolityku z całym szacunkiem do siebie ja poznaje Green Peace po czynach a nie stronach na portalach internetowych, ostatnia tragedia w Raduni mnie doktkneła osobiście i jestem gotów stawić się na każdą pikie przeciwko temu trucicielowi, bo mam już tego szczerze dosyć. Dodam w każdej w chwili i właśnie teraz jest szansa dla twojego greenpeacu żeby cos naprawdę zrobić dla środowiska naturalnego i ludzi w Gdańsku.
- 0 0
-
2007-06-06 12:55
baja - europejczyk + Michnik = GW
Chciałem kończyć ale jeszcze przeczytałem Twoja wiadomość i muszę ucałować Cię w czółko. Popieram!
- 0 0
-
2007-06-06 12:57
jana
Zgadzam się w 100%. Dlatego nie ma co porównywać Rospudy, i Straszyna, bo to jedno i to samo. W przypadku Rospudy chodzi jednak o sprawy ponadczasowe, ponadregionalne i co naważniejsze ponadkasowe, w przypadku Straszyna o działania bardziej namacalne, widoczne i lokalne. Dlatego co niektórzy nienawidzą Greenpeacu, a widzą śnięte ryby w Radunii.
Co do wysokości kar za zatrucie środowiska: Są niskie właśnie chyba z powodów całkowitej arogancji społeczeństwa i polityków w stosunku do matki-natury. Skoro bezkarnie można wywozić gruz i stare tapczany do lasu, to czemu nie można wylewać świństwa do rzeki. Za to za palenie będziemy bulić grube kary, bo to szkodzi środowisku- 0 0
-
2007-06-06 13:00
PO tym co czytałem o tym Mądrym już nigdy nie kupie wody mineralnej z podobizną prałata.
- 0 0
-
2007-06-06 13:01
Waszko
akurat od Jacka K.wolę Jarosława K.,niby bracia a jacy różni...:D
Natomiast wracając do meritum,o ile WIOŚ POdlega Wojewodzie Pomorskiemu no to Wojewoda do DYMISJI!PROSTE?!:D WRRR- 0 0
-
2007-06-06 13:06
Baja+Wałęśa-Palikot*Suchocka-PO=PiS
Nie jestem członkiem Greenpeacu, ale nie zgadzam się, że są to ćpuny w dredach nastawione wyłącznie na kasę, gdyż głównie są to mądrzy wykształceni ludzie. Obraz ćpunów kreowany jest przez ludzi i media, którym przeszkadza krytyka rabunkowej formy rozwoju cywilizacyjnego. Boli Ciebi, że Polska nie jest opleciona autostradami jak Holandia i dlatego szuka się z kijem winnych. Stąd moja krytyka antyantyekologiczna.
Powtarzam: gdyby Greenpace zjawił się w Starszynie to byłby dopiero szum na portalu. Może nie Ty, ale większość internautów nienawiszi organizacji ekologicznych. Pamiętaj, że świadomość ekologiczna dopiero w naszym społeczeństwie kiełkuje i Greenpeace'u nie stać aby zjawić się w każdym miejscu gdzie coś dzieje niedobrego z matką-naturą.
Trzeba zminić przepisy tak, aby za taki czyn jakiego dopuścił się pan Franciszek Mądry była odpowiednio wysoka i dotkliwa kara, ale tak nie jest. Wiesz może dlaczego? I co ma Greenpeace do tego?- 0 0
-
2007-06-06 13:11
A co z kosztami usuniecia tej katastrofy?
Jestem ciekawy czy ktos to policzyl.Czy sprawca nie bedzie musial za wszystko zaplacic. Powinno sie wynajac specjalistyczna firme , niezalezna , ktora powinna ustalic zakres prac potrzebnych do przywrocenia srodowiska do wlasciwego stanu. A jak gdziekolwiek sa jakies zanieczyszczena to zebrac je. A panu biznesmenowi wystawic rachunek. Jak nie zaplaci to do sadu i do komornika.
Jak myslicie, bedzie tak?- 0 0
-
2007-06-06 13:13
z oliwy
ja mysle ze nie. bo kto by miał to zrobić?
no pewnie urzednicy z Wiosiu, a jakich urzedników mamy w wiosie to chyba juz wszyscy przeczytalismy.- 0 0
-
2007-06-06 13:15
O ile...
- 0 0
-
2007-06-06 13:17
Powinno podziekowac sie paru osobom w WIOS.
Jesli urzednicy nie pilnuja takich spraw jak koszty to sa zlodziejami naszych podatkow.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.