• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk boi się wody

K.K.
17 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Być nad morzem i nie popłynć statkiem, to tak, jak pojechać do Rzymu i nie zobaczyć papieża. Widoki z wody są niepowtarzalne. Zwiedzanie z pokładu zapewnia zupełnie inne wrażenia, niż podczas wycieczki pieszej, z siedzenia roweru, czy okien samochodu. Tymczasem rejsów po zatoce i Motławie nie ma zbyt wiele, a te, które kosztują za drogo na przeciętną kieszeń. W Holandii restauracje mają zakotwiczone pływające pomosty, na których ustawia się stoliki, parasole. Ludzie siędzą na wodzie, jedzą, popijają. Woda jest prawie niewykorzystana.

Nucąc starą piosenkę "Parostatkiem w piękny rejs" tęsknimy za wycieczką po wodzie.
- Jesteśmy szczurami lądowymi, stan białej floty jest fatalny w całym kraju - mówi doc. dr inż. Andrzej Januszajtis, niezrównany znawca i miłośnik Gdańska. - Śródlądowy Berlin ma kilkakrotnie więcej śródlądowych statków niż cała Polska! Stawiamy bariery żegludze. Nie dbamy rozwój komunikacji wodnej. A przecież Gdańsk ma wyjątkowe pod tym względem możliwości.

Od 1692 roku kursowała regularna komunikacja z Gdańska do Wisłoujścia, przypomina A. Januszajtis. Szkuty przez wody przepływały na żaglach, a potem wzdłuż brzegów ciągnęły je konie. Tak jak w owym czasie było w Holandii. Do momentu wprowadzenia statków parowych szkuty kursowały regularnie. Była to najstarsza komunikacja miejska w Polsce. I właśnie wodna, jak przystało na Gdańsk. Przez śluzę w Przegalinie przed drugą wojną światową przepływało rocznie do 14 tysięcy wszelkiego typu statków! Wszystkie płynęły do Gdańska!

Od dawna A. Januszajtis proponuje, żeby uruchomić linie tramwajów wodnych. Uważa, że najprostszym rozwiązaniem byłoby zakupienie z pewnością za niewielkie pieniądze w Holandii kilku używanych przeszklonych łodzi. Łodzie te są niskie, mogłyby więc przepływać pod obecnymi, stałymi mostami. Pływać powinny zygzakiem po Motławie z przedłużeniem do portu, Stogów i Świbna. Wydatek zwróciłby się bardzo szybko. Mamy bardzo łagodne zimy, nawet po sezonie statki, odpowiednio skonstruowane, mogą kursować. W przypadku grubego lodu trzeba by uruchomić lodołamacz. Ale u nas się lodołamacze likwiduje! Kilka lat temu prezes "Bazaru Centrum" Mirosław Mazur chciał kupić w Holandii tramwaje wodne. Pomysł nie został zrealizowany ze względu na zahamowanie przez gdańskich przedsiębiorców odbudowy północnego cypla Wyspy Spichrzów.

- To, co się dzieje u nas z komunikacją wodną świadczy, że się boimy wody - stwierdza A. Januszajtis.

Przed wojną wszystkie gdańskie mosty były zwodzone. Uchwała Rady Miasta Gdańska z 1994 roku nakazuje "pięciu historycznym mostom przywrócić zwodzenie przy najbliższym remoncie". Tych remontów, jak dotąd, nie możemy się doczekać. Otwierają się możliwości finansowe związane ze środkami unijnymi. Trzeba tylko z nich umiejętnie i szybko skorzystać.

- Chęć popłynięcia statkiem odczuwa każdy turysta - powiedział Stanisław Sikora, prezes koła przewodniow Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego, Oddział w Gdańsku. - W powszechnym odczuciu podstawową barierą jest wysoka cena rejsów. Przewoźników jest mało. Ograniczone są trasy wycieczek. Przydałyby się mniejsze stateczki i łodzie. Zwiększyłoby to atrakcyjność oferty i byłaby rywalizacja cenowa. Rejsy stałyby się dostępne dla większej liczby osób.
Głos WybrzeżaK.K.

Opinie (133)

  • no więc właśnie
    widoczek od strony wody jak narazie nas kompromituje
    jakby zrobili porządki to przystapię do lobby tramwajów wodnych :)

    • 0 0

  • no własnie
    i tam w tych ruinach robimy im sceny ze zdobywania gdańska w 1945
    ludzie na zachodzie płacą za takie numery grubą kasę
    a z pudziny zrobimy ofiare wojny albo syna pułku

    • 0 0

  • He, he

    Cieszy mnie, że post Baji wypadł koło mojego. Jak widać mamy poglądy na ten temat o rózne 180 stopni. Baju nasłuchałaś się tej propagandy o biednych biznesmenach, których tak wszystko gnębi, że chcialiby zrobić ludziom dobrze, a nie mogą. Przed wojną aktywna polityka państwa (antyteza "Twojego rynek wszystko załatwi", tylko znieśmy wszelkie pętające go zasady) zbudowała nam Gdynię, stworzyła szkolnictwo morskie, które właśnie nam dogorywa, i rozmienia się na drobne. To polityka stworzyła flotę, którą teraz wolny rynek, bez protekcjonizmu państwowego i świadomej polityki regionalnej nam zlikwidował, skutecznie też padłu stocznie pozbawione wsparcia państwa (wolny rynek), w konkurencji ze stoczniami Kori, Chin i USA, które to państwa nie boją się jakoś ich dotować.
    Siedzimy i wspominamy jak to kiedyś bywało i na fali nostalgii taki Januszajtis bije pianę i robi sobie reklamę. Ale Januszjtis to nie Eugeniusz Kwiatkowski. Wtedy był zapał, masowe ruszenie i chęć autentycznego działania dla wspólnego dobra. A teraz jest "biedny" Krauze, który drenuje państwową kasę i blokuje rozwój regionu, który dla niego jest prywatnym folwarkiem, gdzie bez jego zgody nawet sławojka nie powstanie.

    • 0 0

  • 100% racji
    i co z tego??
    wiekszość z nas osób zyjących na wybrzeżu i "z morza" ma krewnych znajomych stoczniowców portowców pracownków żeglugi promowej żeby nie widzieć zdemolowania przez jedno państwo tego co jego poprzednik zbudował i zostawił w spadku
    to tez był liberalizm

    • 0 0

  • No właśnie

    Dobry pomysł.
    w ruinach nakręcić film jak Niemcy uciekali z Gdańska i o zdobywającej to miasto armii radzieckiej
    nowa prawda historyczna
    A pudzian w roli agenta KGB!

    • 0 0

  • prędzej ten szwab z "czterech pancernych" co brał co chwila w pysk od gustlika:)

    • 0 0

  • do g:)

    A Szwab z "4-pancernych i sabaki" zwał się gifrajter Kugel.

    • 0 0

  • obergerajter Kugel
    jawohl

    • 0 0

  • Bolo

    Ober to on by został jakby jego kumple zbobyli tę zaporę wodną z elektrownią, ale nie obronił i chyba Ober-em już nigdy nie został ...

    • 0 0

  • Ciapaga

    On się zrehabilitował i przeszedł na stronę "wyzwolicieli" i w efekcie został enerdowcem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane