• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk: co z tymi biletami?

Michał Stąporek
14 listopada 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Skąd mam wziąć bilety?
Na proponowanej zmianie cen biletów skorzystają posiadacze biletów miesięcznych (70 proc. przejazdów), stracą jeżdżący na najkrótszych trasach (11 proc. przejazdów). Na proponowanej zmianie cen biletów skorzystają posiadacze biletów miesięcznych (70 proc. przejazdów), stracą jeżdżący na najkrótszych trasach (11 proc. przejazdów).
- Nawet po podwyżce będziemy mieć niemal najtańszy bilet w Polsce - przekonuje prezydent Maciej Lisicki. Czy gdańszczanie łatwiej pogodziliby się z podwyżką, gdyby w zamian dano im prostszą taryfę biletową?

Najlepsza taryfa biletowa dla Gdańska

Po artykule "Bilety w Gdańsku będą tańsze" opublikowanym w zeszłym tygodniu w Gazecie Wyborczej i w naszym portalu zawrzało. W redakcji "GW" rozdzwoniły się telefony, nasze forum zaroiło się od opinii. Większość czytelników miało pretensje o ok. 45 proc. podwyżkę ceny najtańszego gdańskiego biletu - ze 1,40 zł na 2 zł za 10-minutową jazdę.

Wczoraj w redakcji "Gazety" doszło do spotkania, w czasie którego miejscy urzędnicy bronili decyzji o podwyżce. - W Katowicach i Warszawie najtańszy przejazd kosztuje 2,40 zł, w Krakowie 2,50 zł. W Poznaniu co prawda 1,30 zł, ale już niebawem cena wzrośnie do 1,50 zł - wyliczał zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. - Nawet po podwyżce będziemy więc mieć prawie najtańszy bilet w Polsce.

Maciej Lisicki tłumaczył, że zaproponował wzrost ceny biletu 10-minutowego i obniżenie wszystkich biletów okresowych, by mieszkańcy chętniej wybierali te drugie, które są wygodniejsze i w rzeczywistości tańsze w przeliczeniu na jeden przejazd.

Powoływał się przy tym na badania, które pokazują, że najbardziej zadowoleni z komunikacji są mieszkańcy tych miast, w których bilet miesięczny kosztuje tyle, co 20-30 pojedynczych przejazdów. W Gdańsku ten wskaźnik wynosi ok. 90 - za cenę sieciowego biletu miesięcznego możemy kupić właśnie tyle pojedynczych biletów.

- Dobrze byłoby obniżyć ten wskaźnik. Nie chcemy oczywiście zwiększyć cen biletów papierowych o 300 proc., ale musimy je podnieść choć trochę, by móc obniżyć ceny miesięcznych. Budżet na komunikację nie jest przecież z gumy i musi się bilansować - tłumaczył.

Z danych miasta wynika, że jedynie 11 proc. przejazdów Gdańsku odbywa się na podstawie 10-minutowych biletów. Skąd więc fala protestów, skoro podwyżka dotknie stosunkowo niewielką grupę pasażerów?

Radna Agnieszka Pomaska uważa, że to ze względu na taryfę czasową, na którą gdańszczanie reagują alergicznie. - Każda zmiana ceny biletów przypomina nam, że mamy zawiłą i skomplikowaną taryfę. Stąd nasza złość.

To chyba trafne spostrzeżenie. Według wielu osób taryfa czasowa jest nadmiernie skomplikowana, nieprzyjazna i wprowadza wśród pasażerów niepotrzebną nerwowość. "Zdążę dojechać, czy nie zdążę?" - zastanawiają się gdańszczanie.

- Protestuję! Ta taryfa jest bardzo dobra dla pasażerów. Tak wynika z badania, które przeprowadziliśmy wśród mieszkańców Chełmu i Oruni w 2005 roku - oburzał się Antoni Szczyt, odpowiedzialny za komunikację w gdańskim magistracie. - Znakomita większość stwierdziła, że bilet 10-minutowy sprawdza się u nich idealnie.

Z drugiej strony te same badania pokazują hierarchię wartości wśród pasażerów. Wśród pięciu kryteriów oceny komunikacji miejskiej na pierwszym miejscu znalazła się jakość usług, a dopiero na ostatnim cena biletu. Czy w takim razie gdańszczanie zgodziliby się na nieco droższy bilet, gdyby podróż z nim była bardziej komfortowa? A jeśli tak, to jak miałby on wyglądać?

Obecny na spotkaniu nasz czytelnik Marcin Drewka zaproponował utworzenie biletów strefowych. Według tego systemu poruszanie się w obrębie poszczególnych stref byłoby tańsze, niż ich przekraczanie. - Ja nie wziąłbym na siebie odpowiedzialności za podział Gdańska na strefy - ripostował Włodzimierz Popiołek, dyrektor ZTM. Jego zdaniem to niedobry pomysł, choćby ze względu na mocno rozciągnięty kształt miasta. - Co powiedzieliby mieszkańcy Sobieszewa, Kowal czy Oruni, którzy jadąc dokądkolwiek przekraczaliby kilka stref?

Zarówno Lisicki, jak Szczyt i Popiołek zgodzili się jednak, że wśród gdańskich biletów powinien pojawić się bilet jednorazowy. - Mieszkańcy mieliby wybór, czy wolą jechać dalej na jednym bilecie, czy kasować czasowe i mieć możliwość przesiadki - przyznali urzędnicy. Ich zdaniem - choć to niezwykle pobieżne kalkulacje - taki bilet mógłby kosztować ok. 2,50 - 2,70 zł.

Czy listopadowa sesja Rady Miasta, na której głosowana ma być podwyżka ceny biletu 10-minutowego byłaby dobrym momentem do wprowadzenia biletu jednorazowego? - Na pewno nie - kręcił głową Maciej Lisicki. - Po pierwsze, stare kasowniki nabijają tylko datę i nie wskazują, w jakim pojeździe skasowano bilet. Po drugie, nie zdążymy oszacować, ile taki bilet musiałby kosztować, żeby budżet gdańskiej komunikacji nie eksplodował. Ale na pewno wprowadzimy ten bilet w przyszłości.

Oby nieodległej.

Liczby gdańskiej komunikacji

55 proc. podróży w Gdańsku trwa do 30 minut. Jedynie 11 proc. przejazdów trwa do 10 minut. I właśnie tak podróżujących pasażerów dotknie podwyżka. Co prawda aż 39 proc. sprzedawanych biletów to "10-minutówki", ale pasażerowie często łączą je tworząc większe nominały.

W Gdańsku 60 proc. budżetu komunikacji to wpływy ze sprzedaży biletów, a 40 proc. to dopłaty z budżetu miasta. W chwalonej za niskie ceny biletów Warszawie te proporcje są odwrotne.

Co prawda aż 70 proc. przejazdów odbywa się na podstawie biletów okresowych, ale posiadający je pasażerowie zostawiają w kasach tylko 32 proc. wszystkich wpływów za bilety.

Kasujący papierowe bilety odpowiadają z kolei za 30 proc. wszystkich przejazdów, ale za to zapewniają aż 68 wpływów z biletów. Powód? Ich bilety są de facto o wiele droższe.

Przykład: bilet miesięczny na 25 minutową podróż z Zaspy do Śródmieścia kosztuje 57 zł (ważny od poniedziałku do piątku). Przy dwóch przejazdach dziennie daje to 46 przejazdów miesięcznie, a każdy z nich kosztuje ok. 1,20 zł. Tymczasem by tę trasę pokonać z papierowym biletem trzeba zapłacić 2,80 zł, czyli ponad 100 proc. więcej.

Opinie (363) 9 zablokowanych

  • Bilety.

    Emeryci i renciści się cieszą z podwyżki biletów 10min Więcej podwyżek p.Lisicki. A sam tyłek wsadza do samochodu.A sam chrzani głodne kawały o komunikacji w Warszawie i innych miastach.

    • 0 0

  • to wkoncu najtanszy czy nzjdrozszy. W Warszawie 2.40, w Krakowie 2.50 za jeden przejazd - a w Gdansku za jeden przejazd bez ograniczenia czasowego bedzie 2.50 - 2.70. Biletu czasowego nie porownujmy do tych bez ograniczen bo to jest przeklamanie i ceny sa nieadekwatne.

    • 0 0

  • Bzduira i paranoja Gdańskich włodarzy!!!!

    Badania z 2005 roku na Oruni i Chełmie to jakaś kpina!!! Teraz to się bierze pod uwagę, gdy jest prawie 2008 rok? Przecież za czasów tych badań, na Oruni i Chełmie nie było takich korków, nie było tam tylu mieszkańców, którzy osiedlili się w południowych dzielnicach i do Centrum Gdańska jadą właśnie przez Orunię i Chełm!!! To jakaś paranoja, że przy podwyżce bierze się pod uwagę jakieś statystyki sprzed kilku lat!
    Poza tym lepszym rozwiązaniem byłoby obniżenie ceny biletu 10-minutowego do 1 zł, a wprowadzenie dodatkowego do 20 minut za np. 2 zł. Obecne rozwiązanie jest moim zdaniem zbyt rozbieżne bo jest albo 10 minut albo 30. Dlatego Ci, którzy jadą np. 12-15 minut kombinują.
    A przez podwyższenie ceny najtańszych biletów skrzywdzi się tych, którzy jadą na najkrótszych trasach, nawet nie przekraczających 10 minut. Jeśli do tej podwyżki dojdzie, z pewnością zamiast tramwajem-do pracy będę jeździć samochodem, bo będzie to dla mnie bardziej opłacalne i wygodne. Dzisiaj np. stałam ściśnięta na schodach przy cuchnącym od papierosów chłopaku. To ma być komfort jazdy, za który zapłacę 2 zł? Na pewno nie. Takimi poczynaniami tylko zwiększy się ilość samochodów na ulicach. Brawo, gratuluję debilnego pomysłu.

    • 0 0

  • Pzykład

    warszawska karta miejska na 30 dni kosztuje 66 złoty a ulgowa 33. tyle w temacie

    • 0 0

  • opinia

    według mnie powinni wprowadzić jeden bilet na całe trójmiasto ... że na tym bilecie bedzie można było wsiąść do skm czy też autobusu .... i ok. niech wtedy kosztuje 2 zł ... albo tak jak jest w gdyni .. nie czas tylko trasa ... że za 1 zł moge całą trase przejechać

    • 0 0

  • mam 4 osobowa rodzinę

    i jak bede chcial przejechać z nią 3 przystanki to bede musial zaplacić 8 zl!!! W jedna stronę! Wracam do samochodu Panie Lisicki!Oto moja odpowiedz na program "Przesiądz się na bus"

    • 0 0

  • taki przykład osoby wypowiadającej się na Forum Polskich Wieżowców (bardzo fajne forum swoją drogą). Trasa Pętla na Zaspie - Reja 10 minut równo bilet 1,40zł (8 przystanków). Zeby kupić bilet miesięczny musi kupić do 12 przystanków za 71zł. Jeździ 23 razy w miesiącu (w tym jeden weekend) 23x2x1,40 = 64,40zł
    Ciekawe co?? Tańsze są bilety jednorazowe niż okresowe !!!

    • 0 0

  • Po co Pan kłamie p. Lisiecki ??? (1)

    Porównanie cen transportu miejskiego w Gdańsku w Warszawie i Olsztynie :

    Bilety jednorazowe (bez zniżek) :

    Warszawa - 2,40 zł. (za cały przejazd, bez ograniczeń czasowych)
    Olsztyn - 2,10 zł. (za cały przejazd, bez ograniczeń czasowych)
    Gdańsk - 2,00 zł. (za 10 minut jazdy !!! )

    Bilet dobowy (bez zniżek)

    Warszawa – 7,20 zł
    Olsztyn – 10 zł
    Gdańsk – 9,10 zł

    Bilet sieciowy (bez zniżek) na wszystkie trasy :

    Warszawa – 66 zł.
    Olsztyn - 86 zł.
    Gdańsk – 110 zł.

    • 0 0

    • Waż słowa panienko...

      przecież on nie kłamie, nie mówi, że wszystkie ielty są tańsze w Gdańsku, ale daje przykłąd najtańszego biletu umożliwiającego przejazd w mieście.

      gdybyś była warszawianką i usiłowała podjechac 3 przystanki skasowałabyś bilet za 2,40. U nas za 2 zł (po podwyżce) ;)

      • 0 0

  • w Gdyni nie ma tego problemu

    bo nie ma biletów czasowych, na bilecie normalnym za 3,50 można pojechać z Rumii przez centrum Gdyni aż na karwiny, albo z Chylonii do sopotu wścigi, za 9 zł mogę jeździć całą dobę na terenie Rumii, Gdyni, Sopotu, Kosakowa, Żukowa, bilet zwykły kosztuje 2 zł i moge jechać nim albo jeden przystanek - 2 minuty albo z cisowej do orłowa - 40 minut, bilety czasowe w Gdańsku są bez sensu, tak samo miesięczne, kupuje miesięczny i jeżdz nim każdym aytobusem i na każdej trasie, w gdańsku mogę przejechać od miejsca A do miejsca B

    • 0 0

  • tańsze bilety??

    to chyba kpiny! W Warszawie bilet miesięczny kosztuje ok 70 zł (normalny) i nie ma ograniczeń ile przystanków można przejechać! A w Gdańsku - tragedia!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane