• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk: pikieta nauczycieli przed Urzędem Wojewódzkim

js
29 kwietnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 16:35 (29 kwietnia 2008)
Przed Urzędem Wojewódzkim protestowało około 100 osób. Przed Urzędem Wojewódzkim protestowało około 100 osób.

Podwyżki płac i większych nakładów na oświatę domagali się we wtorek przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku nauczyciele zrzeszeni w Związku Zawodowym "Solidarność".



Przed urządem pikietowało w sumie ponad 100 nauczycieli z województwa pomorskiego. Były związkowe flagi, syreny alarmowe, gwizdki, okrzyki i transparenty m.in. "Chcemy być dobrze opłacani zgodnie z Platformy hasłami".

Protestowano przeciwko łamaniu obietnic wyborczych złożonych przez PO. Nauczyciele domagali się zwiększenia wynagrodzeń, utrzymania dotychczasowych uprawnień emerytalnych i zwiększenia nakładów na óswiatę. Chcieli, aby traktować ich "podmiotowo , a nie przedmiotowo".

Na ręce wicewojewody Michała Owczarczaka protestujący złożyli petycję do rządu z prośbą o podjęcie rozmów.
js

Opinie (88)

  • Tyrada w szkole!

    • 0 0

  • Dla niezorientowanych! (1)

    Szanowni czytelnicy!
    Darujcie sobie te wszystkie inwektywy jakimi się obrzucacie bo robicie z siebie co najmniej prymitywnych bałwanów...bez względu na poglądy.
    A pracy nauczycieli nie zrozumie nikt kto nim nie jest. Tak samo stronnicze opinie dają ci zaznajomieni w tym temacie jak i laicy. Rodzicom dzieci szkolnych polecam wybierając się po maluchy, spędzić choćby jedną całą przerwę w tym rejwachu. To jest jak praca na przędzalni, albo maszynowni statku bez nauszników!
    Dzisiejsze dzieci jakie są, każdy widzi...ich kultura, wychowanie i ogólnie elokwencja równa się w większości poziomem krawężnika...ot takie porównanie. To że nauczyciel pracuje 18 godzin (wg niektórych tylko 18) to jest tylko formalność, żeby coś na papierze było napisane i za to się im płaci. A w szkole i domu, zanosząc tam część pracy, odrabia się drugie albo i trzecie tyle. 18h to pełny etat, a ilu ma ten etat? Nie mając 18h dostaje się znacznie, znacznie mniej, a pracując w kilku szkołach nie da się tego skleić w jeden etat i wychodzi w efekcie gówniany grosz. Dodatkową paranoją w tym jest dołożone gimnazjum które często razem z podstawówką w jednym budynku tworzy dwie odrębne jednostki. nauczyciel pracuje w obydwóch a w żadnej nie ma etatu i też gówno z tego.
    To nie takie proste Szanowni Czytelnicy! A z perspektywy rodzica czy osób postronnych nie wszystko jest takie jak to widać z zewnątrz...tak jak w wielu innych miejscach pracy.
    Pozdrawiam i życzę rozważniejszych opinii!

    • 0 0

    • bardzo dobrze napisane

      Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Są nauczyciele zapracowani i są tacy, którzy olewają swoją pracę. Jak w każdym zawodzie. I jak w każdym zawodzie chcieliby zarabiać więcej. Tylko że z pustego nalać się nie da. Czekamy na strajki kominiarzy, górników, mleczarzy i kierowców ZKM.
      Pozdrawiam gorąco

      • 0 0

  • Popieram w 100% nauczycieli !! (2)

    nie rozumiem tych idiotów co obrażają nauczycieli, no ale co tu się dziwić, skoro w Gdańsku większość to wyborcy PO, a od nich nie wymagamy zbyt wiele.

    • 0 1

    • ja nie popiramm pisowców ale nie nazywam ich idiotami tylko ludzmi mało zorientowanymi

      • 0 0

    • ach jeszcze jedno,moja żona jest nauczycielką

      życzę zdrowia

      • 0 0

  • CYTAT

    "państwo policyjne to takie państwo w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel ! ! !"

    • 0 0

  • 45min.=1h

    Wszyscy wytykają nauczycielom 18 godz. pracy, przy tym są przekonani, że w szkole 1 godz. trwa 45min.
    Proszę do 45 dodać dyżury na korytarzu często z patologią społeczną. Każdą godz. lekcyjną pomnóż przez 2,dolicz rady,apele,niepłatne konsultacje Jeżeli mamuśki chcą bezpieczeństwa dla dzieci to niech wynajmą ochronę, bo ja jestem nauczycielem, a nie ochroniarzem. Płacą mi(nędznie) za uczenie.

    • 0 0

  • obiektywnie choć kontrowersyjnie

    18 godzin pensum to rzeczywiscie zbyt mało. Po pierwsze dawniej było prawie 30 godzin !!! i też dawało się uczyć.... myślę, ze około 21 - 23 godzin było by ok.
    nie widzę potrzeby mnożenia tego przez 2. przestańcie gaddać głupoty, ze przygotowujecie się do kazdej lekcji !!!!! przecież przez lata powtarza sie prawie to samo (podstawa programowa tego wymaga) tylko innym rocznikom albo klasom.
    jest też sporo dni wolnych choć moze mniej niz to się powszechnie wydaje. To są rzeczywiste plusy, ale każdy fach ma swoją specyfikę.... specyfiką pracy nauczyciela jest użeranie się z kilkunastoma albo kilkudziesięcioma osobami !!!! To działanie na maksymalnie wysokich obrotach - nie rozumieja tego Ci, którzy tego nie robili !
    pensje tej grupy zawodowej należą też niestety do najniższych w kraju choć nie ma lepiej wykształconej grupy zawodowej (plus lekarze)! nie moze być tak, ze człowiek uczył się naście lat i dostaje na wstępie 1000 złotych !
    dlatego trzeba osiagnąć jakiś kompromis :)

    • 0 0

  • a ja nie narzekam

    Chyba każdy chciałby więcej zarabiać. I nie twierdzę, że pensja nauczycielska to kokosy. Ale ja zarabiając 100 zl więcej niż nauczyciel nie wychodzę na ulicę protestować, nie mam długich weekendów (chyba, że sobie urlop wezmę, którego to mam rocznie 20 dni), w Wigilię i Sylwestra pracuję.
    Mnóstwo ludzi zarabia tyle, co nauczyciele, pracując 40h tygodniowo.
    Mówi się, że nauczyciele tacy wykształceni i mądrzy (zreszta, kto teraz nie jest magistrem ), a tak mało zarabiają. A inni ludzie, co słabo zarabiają to nie są wykształceni?? Problem w tym, że część studentów na uniwersysetach robi „awaryjnie” kurs pedagogiczny na wypadek trudności w znalezieniu pracy po skończeniu edukacji. Albo w czasie studiów jedyne co zrobią to praktyki w swojej dawnej szkole i później ida tam do pracy. Powołanie?!
    W podstawówce i w liceum spotkałam łącznie trzech nauczycieli, dla których praca w tym zawodzie była pasją i którzy nie narzekali. Mówili, że lubią uczyć, dorabiali całkiem nieźle dając korepetycje i twierdzili, że nie zmieniliby zawodu chociażby ze względu na długie wakacje. Można? Można!
    Jeżeli komuś się nie podoba, bo musi się „użerać z dzieciakami” to niech się przekwalifikuje. Trzeba zmienić zawód jak się nie podoba. Ilu ludzi musiało wyjechać, żeby godnie żyć albo zmienić profesje?

    • 0 0

  • anna

    Nie do końca jest tak, jak się powszechnie uważa:
    - ilość dni wolnych jest niewiele większa niż przeciętny urlop- od połowy sierpnia przygotowuje się sale, miejsca pracy, pomoce, programy, odbywają się rady, szkolenia itp., czasem trzeba przyjśc w sobotę lub zostać po pracy, bo w szkole jest zawsze coś do zrobienia, "długie wekkendy to dni odpracowane wcześniej w sobotę;
    - praca nie jest taka "lajtowa": dzieci same w sobie super, jednak domowe wychowanie "na prędce", brak wpajanych norm zachowania i postępowania rodzą coraz poważniejsze trudności wychowawcze, do tego odbiera się nauczycielowi i szkole kolejne narzędzia a to z kolei powoduje, że rodzic właściwie "rządzi szkołą" (chociaż nie jest do tego przygotowany w żaden sposób)
    - 18 godzin to kolejny mit- pracujemy wiele godzin więcej, jak sądzicie, dlaczego nie musimy dokumentować tych godzin powyżej 19? Dlatego, że trzebaby było za nie zapłacić.
    - minęły czasy, kiedy co roku "klepie się to samo", trzeba przygotowywać się do zajęć z różnych powodów, np.: są w klasie uczniowie z trudnościami w nauce, zmienia się podstawa programowa itp.,
    - podwyższanie kwalifikacji odbywa się za własne pieniądze,
    - niektóre pomoce, nagrody dla uczniów w większości nauczyciel finansuje sam, lub poszukuje sponsorów, drukuje dyplomy na własnej drukarce;
    - wycieczki to ciężka praca a nie przyjemność dla nauczyciela: np. wycieczka trwa 10 godzin, a dzień pracy-8, oczywiście nikt nam nie płaci za czas poświęcany na przygotowanie wycieczki, zbieranie pieniędzy na wycieczke, telefony do organizatora dopilnowanie wszystkiego;
    - jest wiele innych mitów, które krążą na temat tego zawodu;
    Jednak wielu wybiera tę droge, aby przekazać dzieciakom wiedzę, rozwijać ich talenty, pomagać w trudnościach, pokazywać świat i jego wartości.

    • 0 0

  • Nie chodziło o podwyżki!

    Nie wiem dlaczego wszyscy piszą o podwyżkach! Nauczyciele głównie protestowali przeciwko wprowadzeniu od września drugiej darmowej godziny pracy. Juz teraz pracują za darmo 1 godz. w tygodniu. W całym kraju , a nawet Europie nie ma innego zawodu, który by do tego "Zmuszał". Oczywiście znajdą się tacy, którzy będą krzyczeć, że nauczyciel i tak ma za dobrze. Łatwo zapomnieć, że Karta Nauczyciela jasno mówi o 40 godzinnym tygodniu pracy (18 godz to tylko dydaktyka). Ale nie byłoby chętnych do spędzenia jednego dnia w tym zawodzie.

    • 0 0

  • taa, ten Wielki Zawód

    18 godzin? - jak to wygodnie (i chytrze!) zapomnieć o określeniu: dydaktyczne, czyli lekcje, jeśli ktoś nie rozumie znaczenia słowa, bo KN nakłada obowiązek 40 godzin. Jeśli naprawdę chcesz poznać pracę nauczycieli, zachęcam do przeczytania e-booka Magdy Burzańskiej pt.: Wielki Zawód (znajdź w google), ale wątpię, że ktoś, kto posługuje się takimi stereotypami, będzie chciał poznać rzeczywistość, bo przecież łatwiej i (przyjemniej!) jest ponarzekać na rzekomo absurdalne roszczenia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane