Jeszcze w ubiegłym tygodniu po Gdyni rozwoził pączki, a teraz przez najbliższy miesiąc będzie testowany przez Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Mowa o elektrycznym, bezemisyjnym autobusie Mercedes eCitaro. Można go spotkać na linii 139.
przyszłościowy i raczej nieunikniony trend
67%
ciekawostka, którą można przetestować
13%
na razie zbyt kosztowne rozwiązanie
20%
Wyprodukowany przez Mercedesa testowany autobus ma 12 m długości, ładowarki USB, systemy bezpieczeństwa i komfortowy system klimatyzacji. Waży około tony
więcej niż autobus z silnikiem diesla. Przy intensywnym użytkowaniu w ruchu miejskim jest w stanie przejechać około 140-150 km na jednym ładowaniu. Umożliwia podróż 82 pasażerom, posiada trzy wejścia oraz prosty system informacji pasażerskiej.
W czwartek po raz pierwszy wyjechał na ulice Gdańska. W porannym i popołudniowym szczycie woził pasażerów na linii 139 między Oliwą PKP a dworcem we Wrzeszczu.
- W Gdańsku autobus pozostanie na testach do 24 marca - wyjaśnia Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy GAiT. - Na razie testujemy go na linii 139, ale docelowo sprawdzimy jak sobie radzi także na innych liniach. Decyzje o tym, gdzie i kiedy wyjedzie z bazy autobusowej przy Hallera, gdzie jest ładowany, będą zapadać na bieżąco.Ładowanie baterii w tym modelu trwa ok. 8 godzin. Pojazd jest wyposażony w baterie litowo-jonowe o mocy 243 kWh, które zostały podzielone maksymalnie na 10 modułów - dwa na dachu, cztery z tyłu pojazdu, a dodatkowe dwa-cztery moduły zgodnie z życzeniem przewoźnika mogą być zainstalowane na dachu.
- Jak zaznaczają jego producenci, eCitaro przeszedł wielomiesięczne testy w najbardziej surowych warunkach klimatycznych. Komfort termiczny w przestrzeni pasażerskiej sterowany jest algorytmem uwzględniającym temperaturę zewnętrzną i liczbę pasażerów - dodaje Dobrowolska.Choć autobus jest bezemisyjny to do ogrzania kabiny pasażerskiej potrzebuje oleju napędowego. Od autobusów GAiT na pierwszy rzut oka odróżnia go malowanie - burty są śnieżnobiałe, pojazd wydaje się też wyższy, a w środku mniej hałaśliwy. Jest też stosunkowo tani w utrzymaniu. Przejechanie 100 km to koszt ok. 50 zł - dla porównania autobus z napędem diesla potrzebuje 30-40 l./100 km. Kosztowny jest z kolei zakup pojazdu oraz wyposażenie i jednoczesna eksploatacja kilkunastu czy kilkudziesięciu stacji ładowania.
Pasażerowie oprócz gniazd do ładowania telefonu mają też do dyspozycji kilka innych - mniej lub bardziej przydatnych - gadżetów np. guziki informujące kierowcę o potrzebie zastosowania przyklęku (obniżenia krawędzi w celu ułatwienia wsiadania lub wysiadania z pojazdu), rampy dla osób niepełnosprawnych czy przycisk sygnalizujący potrzebę udzielenia pomocy osobie z ograniczeniami ruchowymi.