- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (216 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (632 opinie)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (216 opinii)
- 4 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (365 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (204 opinie)
- 6 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (217 opinii)
Gdański budżet na sporym plusie
20 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat)
aktualizacja: godz. 12:27
(20 marca 2008)
Ponad 11 mln zł nadwyżki budżetowej miał w zeszłym roku Gdańsk. Pieniądze nie zostaną przejedzone, bo miasto już niebawem czekają wielkie wydatki i najpewniej wzrost zadłużenia.
![Budowa Hevelianum wciąz nie ruszyła pełną parą.](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/9/156/225x0/156616-Budowa-Hevelianum-wciaz-nie-ruszyla-pelna-para.webp)
![Budowa Hevelianum wciąz nie ruszyła pełną parą.](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/9/156/225x0/156616-Budowa-Hevelianum-wciaz-nie-ruszyla-pelna-para.webp)
Skąd się wzięła? Przede wszystkim z wyższych niż planowano przychodów miasta z podatków, dochodów z mienia komunalnego i dochodów jednostek budżetowych. Najbardziej wzrosły wpływy z podatków od czynności cywilno-prawnych, które przekroczyły plan o ponad 30 proc. - To dowód, że gdańszczanie zawierają dużo umów notarialnych, kupują mieszkania i samochody - tłumaczył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Dzięki wysokim przychodom miasto mogło spokojnie prowadzić duże inwestycje: m.in. budowę linii tramwajowej na Chełm, trasy W-Z, hali sportowej na granicy z Sopotem. Wydało na nie rekordowe 406 mln zł, najwięcej od powstania samorządu lokalnego w Polsce. - Co czwarta złotówka z budżetu została wydana na inwestycje majątkowe. To doskonały wynik - cieszył się Andrzej Bojanowski, skarbnik Gdańska.
Te oszczędności cieszą, natomiast mniejsze wydatki związane z opóźnieniami niektórych inwestycji - już mniej. Najbardziej dotknęło to budowy Centrum Hevelianum, na które zaplanowano ponad 2,2 mln zł, tymczasem udało się wydać niecałe pół miliona, czyli ok. 22 proc. założeń. - To wina przeciągających się przetargów, które opóźniają inwestycję - tłumaczyli urzędnicy.
Paradoksalnie dobra sytuacja finansowa miasta ma też swoje... złe strony. Co roku na konferencjach podsumowujących wykonanie budżetu prezydent Adamowicz wylicza, ile miasto oddało tzw. "janosikowego", czyli wpłaciło do budżetu państwa z tytułu podatku od dochodów w powiecie. - Za 22 mln zł, które musieliśmy oddać w zeszłym roku można by zbudować niedużą szkołę, albo 20 boisk dla młodzieży - narzekał prezydent. - To podatek za to, że miasto dobrze sobie radzi.
Dobra sytuacja finansowa miasta sprawia, że zadłużenie Gdańska wynosi dziś jedynie ok. 14,5 proc. dochodów, czyli ok. 240 mln zł. Tymczasem dopuszczalny prawnie poziom zadłużenia to 60 proc. dochodów. - Od kilku lat obniżaliśmy poziom naszego długu, by w momencie, gdy nadejdzie czas wielkich inwestycji współfinansowanych z UE móc wziąć kredyty i korzystać z funduszy unijnych. Teraz właśnie ten czas nadszedł - zapowiada Paweł Adamowicz.
Opinie (99) ponad 10 zablokowanych
-
2008-03-22 17:27
Pewnie DLATEGO kapelusznik nie sprzedaje mieszkań???
Nie można wykupić,choć "mamy prawo"!
- 0 0
-
2008-03-22 18:42
Niepodziewana nadwyżka w budżecie miasta...
coś jest nie tak z zarządzaniem skoro taki "kwiatek" wyskoczył... nie ma się z czego cieszyć.
- 0 0
-
2008-03-23 14:39
Nadwyżkę przeznaczą na droższe usługi i inwestycje w następnym roku.
Miasto jest dobrze zarządzane to widać gołym okiem.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.