- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (170 opinii)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (351 opinii)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (69 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (72 opinie)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (427 opinii)
Gdański pirat Andrzej nie żyje
Legendarny pirat, od 20 lat przechadzający się po śródmieściu Gdańska, nie żyje. Pan Andrzej w piątek wieczorem miał wylew i upadł na klatce schodowej. Zmarł w szpitalu.
Był uwielbiany przez dzieci i dorosłych. Stanowił nieodłączny element historycznego śródmieścia Gdańska. Niemal każdy turysta wiedział, że nad Motławą czy na ul. Długiej można spotkać pirata. Prawdziwego, bo Pan Andrzej nie musiał udawać.
- Uwielbiałem słuchać jego opowieści. Ten człowiek potrafił godzinami opowiadać, jak prawdziwy wilk morski. Hipnotyzował historiami, opowiadanymi z pasją i ciętym dowcipem. Nigdy nie słyszałem, by na kogoś się zdenerwował, by źle komuś życzył - wspomina Robert, jeden z sąsiadów pana Andrzeja.
Piratem został z wyboru. Na początku po prostu się przebrał i poszedł do centrum Gdańska, by wywołać choć kilka uśmiechów. Od tamtej pory minęło już 20 lat. Wcześniej był szkutnikiem w stoczni Wisła. Później pracował w gazowni i tam doznał urazu kręgosłupa, musiał iść na rentę.
Postanowił więc "wyjść na ulicę". - Strój wykonałem sam, wzorowałem się na wyglądzie gdańskich kaprów z 1445 r. - opowiadał pirat Andrzej. Nosił przy sobie nie tylko pirackie atrybuty, ale również talizmany: łapki koguta, kryształ górski, róg kozicy, czyli ząb po... świętej pamięci teściowej.
Od kilkunastu lat za promocję miasta płacił mu Urząd Miejski, ale na każdym kroku udowadniał, że praca była dla niego wielką przyjemnością. Także dlatego z całego świata dostawał pocztówki. Adres najczęściej był prosty - Pirat, Gdańsk, Polska.
Ahoj, gdański Piracie!
Galerię ostatnich zdjęć gdańskiego pirata można obejrzeć w serwisie agencji fotograficznej
Kosycarz Foto Press.
Opinie (828) ponad 50 zablokowanych
-
2010-08-16 14:53
:(
{*}
- 0 0
-
2010-08-16 14:57
Na wszystkich przyjdzie kiedyś czas zmarł w piatek 13 chciał byśmy o nim pamiętali
Znałam Andrzeja Pirata osobiście był wyjatkowy i niepowtarzalny a przede wszystkim był częścią Długiej i Pobrzeża
Teraz pozostaną nam o nim tylko miłe wspomnienia- 2 0
-
2010-08-16 14:58
najszczersze kondolencje
Najszczersze kondolencje dla Całej rodziny
- 8 0
-
2010-08-16 15:02
wielka szkoda :(
zawsze swoim uśmiechem niósł radość i optymizm - zawsze jak go widziałam na Starówce to od razu się weselej robiło na sercu - takich ludzi szkoda i takich ludzi brakuje w naszym kreju ! - Ci co niezasłużeni o nich głośno mówią - Spoczywaj w spokoju Piracie
- 5 0
-
2010-08-16 15:44
Ogromna Szkoda
Ludzi z taką pasją naprawdę jest niewiele... sam mijałem pana Andrzeja na starówce wielokrotnie i zawsze powodował, że uśmiech wstępował na twarz...
- 6 0
-
2010-08-16 16:24
...
był atrakcją Gdańska ,
- 3 0
-
2010-08-16 16:37
uważny
jest ze mną nadal ( jesteśmy na jednym zdjęciu razem) uśmiechnięty, trochę wczorajszy po kolejnej balandze na pokładzie któregoś z jachtów, ale radosny, bo spotkał słuchaczy swoich nie kończących się opowieści o starym, zapomnianym Gdańsku...Dużo czytał, chociaż się nigdy tym nie chwalił, nie cytował..Podawał te opowiastki w taki sposób, jak gdyby sam był ich uczestnikiem.....Może i umarł ale nie odszedł, jeszcze wiele razy spotkamy go późną nocą na Królewskiej Drodze lub na Długim Pobrzeżu.Szkoda tylko, że odszedł tak szybko...Jego autobiografia byłaby hitem promującym nasze miasto...
- 5 0
-
2010-08-16 16:45
Mam nadzieję, że jak największa liczba GDAŃSZCZAN będzie towarzyszyć Piratowi Andrzejowi w Jego ostatniej drodze...
- 5 1
-
2010-08-16 17:11
może jeszcze order orła białego ??????? ludzie ochłońcie!!!!
- 0 5
-
2010-08-16 17:12
bedzie go brakowalo
taki zabawny gosc, zawsze kazdego zagadal
byl wizytowka starego miasta- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.