- 1 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (89 opinii)
- 2 Schowek w samochodzie pełen narkotyków (66 opinii)
- 3 Sami złapali złodzieja katalizatorów (131 opinii)
- 4 Co kryje piasek sopockiej plaży? (74 opinie)
- 5 Ważą się losy linii kolejowej do Wiczlina (13 opinii)
- 6 Bezpłatny-płatny parking pod Ergo Areną (17 opinii)
Gdańszczanie chcą się bawić
- Chce tego ponad 70 procent respondentów - cieszy się Jerzy Rembalski, dyrektor Wydziału Promocji.
W grudniu ubiegłego roku Pracownia Realizacji Badań Socjologicznych Uniwersytetu Gdańskiego przeprowadziła sondaż na reprezentatywnej grupie 1200 osób, dorosłych mieszkańców z centrum i innych dzielnic Gdańska. Najwięcej z badanych osób udaje się na Stare Miasto na spacer (75 proc.) lub żeby uczestniczyć w imprezach na wolnym powietrzu (61 proc.). Według PRBS świadczy to o potrzebnie doświadczenie "atmosfery gwarnej i kolorowej ulicy". Dwie trzecie respondentów uważa, że w centrum powinny być teatry, kluby literackie, galerie, wystawy, koncerty, muzea. Co trzeci ankietowany stawia na nowe kawiarnie, restauracje i puby. Niemal tyle samo osób chce, aby w centrum budować nowe domy mieszkalne na wzór istniejących kamienic. Co piąty mieszkaniec stawia na rozwój bazy turystycznej: hoteli i pensjonatów, a co dziesiąty chce domów i pasażów handlowych. Najmniej badanych za potrzebę uznaje rozwój insytytucji administracyjnych i bankowych. Nieco odmienną opinię na ten temat mają mieszkańcy centrum. Ci rzadziej opowiadają się za kawiarniami, restauracjami i pubami. Dla nich rozrywka to uciążliwość i hałas. PRBS tłumaczy to tak: mieszkańcy centrum chcą, by ich teren był centrum kultury i spokojnego życia z łatwym dostępem do sklepów, dla mieszkańców innych dzielnic centrum to przestrzeń kultury i rozrywki. Wszystkich łączy jednak pragnienie, by Stare i Główne Miasto było centrum kulturalnym.
- Nie miałem wątpliwości, że takie będą oczekiwania gdańszczan. Cieszę się z ich optymizmu i prorozwojowego nastawienia - podsumował wyniki sondażu J. Rembalski. - Polityka miasta pójdzie więc w kierunku rozwoju rozrywki, organizowania koncertów plenerowych, występów artystycznych. Wydłużą się godziny zabawy i również po północy będzie można aktywnie spędzić czas w centrum i skończy się przepędzanie imprezowiczów. Oczywiście nie chodzi o to, żeby grupa pijaków wyła do nocy pod oknami.
Wydłużony czas zabawy to dodatkowe obowiązki dla strażników porządku. Komendant Straży Miejskiej Zbigniew Sodol nie obawia się nawału pracy.
- Przede wszystkim muszą nastąpić zmiany w nastawieniu mieszkańców. Z całym szacunkiem, trzy starsze panie, właścicielki pięciu kotów nie mogą decydować o rozrywce w centrum. W Sopocie mieszkańcy i turyści bawią się do północy i dłużej i nikt z tego powodu nie protestuje. Przeciwnie, ludzie są zadowoleni z popularności swojego miasta. To są korzyści dla restauratorów, właścicieli kawiarni, galerii, handlarzy.
Jak podkreśla Sodol, dziś strażnicy i policjanci mają obowiązek zareagować na każdą interwencję. Ciszę nocną wyznaczają bowiem sztywne godziny: od 22 do 6.
- Rada miasta musiałaby podjąć uchwałę wydłużającą czas zabawy. Wystarczy, żeby godziny ciszy znieść w okresie od maja do września - twierdzi Sodol.
Tym problemem zamierza zająć się komisja ds. samorządu i ładu publicznego. Przewodniczący komisji Aleksander Żubrys jest za. Tym bardziej, że inne miasta jak Toruń czy Sopot już dawno wyzwoliły się z tych ograniczeń. W tym roku o tydzień dłużej niż zwykle trwać będzie Jarmark św. Dominika. Za przedłużeniem są przede wszystkim gdańszczanie spoza centrum. Mieszkańcy Starego i Głównego Miasta podchodzą do tego pomysłu mniej entuzjastycznie. Do tej imprezy przygotowuje się już Straż Miejska.
- Cofnęliśmy urlopy - mówi Sodol.
Z raportu wynika jednak, że ponad dwie trzecie mieszkańców Głównego i Starego Miasta chciałoby nadal żyć na tym obszarze, nawet gdyby stał się on miejscem gwarnym, z licznymi restauracjami i obfitującym w imprezy.
Opinie (216)
-
2004-03-10 08:13
no nie:)) oni to sie bawią CAŁY CZAS hehehehe
- 0 0
-
2004-03-10 08:15
ha
HA HA HA HA -ten piekny usmiech to do tej pani co sie chce w Gdansku noca kawy napic ( oliwianka)Proponuje psa obronnego, kamizelke ochronna i wate do uszu do zagluszania rozmow!!!!!!!!!!!! przy sasiednich stolikach. I podczas picia nie rozgladac sie na boki i nic nie mowic,bo kawa wyladuje na pani glowie. Kto ma czas na nocne zycie?( to my wiemy) Proponuje zapoznac sie z policyjna statystyka -Nocnego zycia Gdanska-.Pozdr................
- 0 0
-
2004-03-10 08:23
marzenia
za Panem Rembalskim też nie nie miałem wątpliwości
co do zdania Gdańszczan w tej sprawie.
Tylko zamiast słów oczekiwania ja użyję słowo
MARZENIA ... a te się snują jak czary po pustym
Gdańsku.- 0 0
-
2004-03-10 08:27
Do Gdańska?Ja do Gdańska nie chodzę na piwko
bo w każdym pabie jest ciniutko. Wolę sobie kupić sześciopak i wypożyczyć dobry film. Wygodna kanapa, szklanka w ręce, paluszki na stole i jest ok. Mogę sobie robić co chcę i do której chcę. A te śmierdzące fajkami paby bez klimatyzacji z podejżanym towarzystwem (6 osób ciagnie przez pół nocy jednego browara, bo wcześniej wzięli po pigułce) zostawiam innym napaleńcom na nocne zabawy pod Neptunem
- 0 0
-
2004-03-10 08:32
Właśnie na to czekam...
5 miesięcy temu zamieszkałam w Gdańsku, opuszczając mój ukochany Wrocław. I wiecie co mnie tu najbardziej przygnębiło? "Matrwe" po zmierzchu Stare Miasto... Nie wiem,czy Wrocław jest wyjątkiem, czy nie, bo nie jeżdże po Polsce, ale tam w Rynku imprezy trwają do rana. I szczerze mówiąc jest w czym wybierać! Można całą noc łazić od knajpy do knajpy, od dyskoteki do dyskoteki i czasu braknie,by obejść wszystkie. Jest tego naprawdę mnóstwo, a w każdej pełno. I mam nadzieję, że wkrótce i Gdańsk doczeka się tej spontanicznej atmosferki nocnego życia, czego wszystkim, także sobie, życzę.
- 0 0
-
2004-03-10 08:35
POBOŻNYCH ŻYCZEŃ???
Gallux z twoich POBOŻNYCH ŻYCZEŃ??? Idz do Twojego kosciola sie modlic
- 0 0
-
2004-03-10 08:38
a tak dokłedniej to o co ci chodzi??
cierpiący jesteś, ze sie czepiasz jak...
sam sie domyśl bo niecenzuralne jest to słowo
a zaczyna sie na P- 0 0
-
2004-03-10 08:39
"bo w każdym pabie jest ciniutko. Wolę sobie kupić sześciopak i wypożyczyć dobry film. Wygodna kanapa, szklanka w ręce, paluszki na stole i jest ok. "
kumam
te słone paluszki to na stole
a te własne, gdzie??- 0 0
-
2004-03-10 08:48
Gallux
A gdzie Ty masz 23% bezrobocie,w jakim mieście?
- 0 0
-
2004-03-10 08:49
gallux, skąd ty wziąłeś te dane statystyczne? bezrobocie w trójmieście wynosi ok.10%, a nie 23!
a poza tym to ożywienie centrum miasta nie zależy tylko od władz; moim zdaniem knajp jest dużo i ciągle ich przybywa, to mieszkańcy muszą się rozruszać a nie siedzieć w domu i jeść paluszki :-)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.