• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańszczanin zostanie radnym w Islandii?

Katarzyna Moritz
28 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Piotr Karol Murawski z żoną Iwoną i synem Markiem od 17 lat żyje w odległej Islandii. Obecnie chce dostać się do samorządu Reykjaviku. Piotr Karol Murawski z żoną Iwoną i synem Markiem od 17 lat żyje w odległej Islandii. Obecnie chce dostać się do samorządu Reykjaviku.

Jak sam mówi, jego serce ma barwy biało-zielone, a Gdańsk to jego prywatna stolica Polski. Jednak mieszkający od 17 lat w Islandii gdańszczanin chce głośno mówić o problemach emigrantów i jako jedyny ich przedstawiciel kandyduje obecnie na radnego Reykjaviku.



Gdy Piotr Karol Murawski przyjeżdża do Gdańska, stara się brać udział w biegach czy maratonach. Gdy Piotr Karol Murawski przyjeżdża do Gdańska, stara się brać udział w biegach czy maratonach.

Czy myślisz o emigracji z Polski?

W Polsce ledwo opadły emocje z wyborami do Parlamentu Europejskiego, ale w dalekiej Islandii dopiero sięgają zenitu. W sobotę w stolicy tego kraju odbędą się wybory samorządowe. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że radnym w liczącym około 160 tys. mieszkańców Reykjaviku może zostać pochodzący z Gdańska Piotr Karol Murawski.

- Kampania wyborcza wkracza właśnie w decydujący moment. Jesteśmy obecni w mediach, a także portalach społecznościowych. Każdego dnia mamy spotkania z wyborcami - wyjaśnia Murawski. - To, jak przyjmą mnie wyborcy okaże się w dniu wyborów. Myślę, że jednak odbiór jest więcej niż pozytywny. Większość oczekuje, że w końcu dostanie się do samorządu kandydat, który będzie mówił głośno o sprawach cudzoziemców.

Co go skłoniło do tego, by zostać radnym Reykjaviku?

"Równe szanse w dostępie do pracy i mieszkania. Nauczanie języka ojczystego w szkołach. Łatwy dostęp do pomocy społecznej. Więcej bezpłatnych i intensywnych kursów języka islandzkiego" - to tylko niektóre hasła wyborcze, z którymi chce się dostać do samorządu Murawski, kandydujący ze Stowarzyszenia Dögun Thorleifura.

- W Reykjaviku największym problemem jest obecnie brak mieszkań. Problem szczególnie nasilił się w latach 2011 - 2013. Jedną osobę nie byłoby stać na wynajęcie. Prawie nic się nie buduje. Miasto w zeszłym roku oddało jedynie 65 mieszkań komunalnych. Dużym problemem są też coraz większe dysproporcje w zarobkach, czyli od 120 tys. do nawet kilku milionów koron islandzkich [100 IKS = 2,70 zł -red.]. Chcemy spowodować, by nie były one aż tak duże - tłumaczy gdańszczanin.

Co ciekawe, mimo że w Islandii ofert pracy nie brakuje, to wbrew powszechnej opinii dość hermetyczni Islandczycy niechętnie zatrudniają nawet specjalistów, jeżeli włada się jedynie językiem angielskim.

Jak ocenia swoje szanse na zostanie radnym?

- W październiku zeszłego roku poznałem osobiście Döguna Thorleifura, jednego z obecnych radnych, a zarazem założyciela Stowarzyszenia. Na początku 2014 roku odbyło się spotkanie założycielskie, na które zostałem zaproszony. Stowarzyszenie, by wprowadzić choćby jedną osobę do rady, musi przekroczyć próg wyborczy, czyli 5 proc. Dla nas będzie to sukces. Ja obiecuje swoim wyborcom, że ich głos będzie słyszalny - wyjaśnia Murawski.

W Reykjaviku wybieranych jest 16 radnych, tak jak u nas, na czteroletnią kadencję. Na liście, z której staruje jest 30 osób, a on jest na dość odległym, bo 17 miejscu. Murawski liczy jednak, że zagłosuje na niego Polonia i znajomi. W Islandii Polacy są największą po Islandczykach grupą etniczną na wyspie. Szacuje się, że jest ich około 12 tys.

Murawski wyjechał do Islandii z falą emigracji w 1997 roku. Przedtem ukończył Technikum Mechaniczne we Wrzeszczu. Pracował między innymi jako zaopatrzeniowiec w biurze projektów Stoczni Gdańskiej, a przed samym wyjazdem w Centralnym Towarzystwie Leasingowym. W 1994 roku ożenił się.

Dlaczego wyjechał? Głównym powodem był brak perspektyw na własne mieszkanie.

Gdy przyjechał z żoną do Islandii, jak większość emigracji z tamtego okresu trafił najpierw do pracy w przetwórni ryb. Trudnego języka musieli uczyć się jedynie ze słownika i w codziennym życiu, bo nie było szkół językowych. Od ponad 12 lat pracuje w tej samej firmie, gdzie obecnie jest kierownikiem magazynu. W 2001 roku urodził się im syn Marek. Żona jest przedszkolanką. Jednak co roku na wakacje przyjeżdża do Gdańska, gdzie, jak może, to chętnie biega w maratonach.

- Jestem też kibicem Lechii Gdańsk. Z synem czasem sobie żartujemy, że nasze serca są biało-zielone! A Gdańsk kocham, to zawsze będzie moja prywatna stolica Polski - zastrzega Murawski.

Gdyby jednak nie udało mu się zostać w tych wyborach radnym, to nie zamierza rezygnować z działalności społecznej w stowarzyszeniu Dögun oraz na rzecz emigrantów. - Jest dużo do zrobienia i dla lokalnej społeczności, i miejsca, w którym żyjemy - podkreśla.

Opinie (92) 2 zablokowane

  • lemming.

    • 0 5

  • Jednak Polacy to narod zawistnikow ! (1)

    Same hejty pod artykulem. Zal d*pe sciska czytajacym, czuc to.

    • 6 3

    • nie widze zwiazku

      raczej trzeba przeczytac z czym ten pan ma problemy i wysnuć wnoski przedstawione przeze mnie ponizej :))) oczywiscie zycze mu powodzenia

      • 0 0

  • w latach 90 nie rozdawano tak łatwo kredtytów na mieszkanie

    i własne M to był spory problem więc rozumiem gościa. Ale jego postawa jest godna naśladowania, nie siedzi z założonymi rękami, jak już tam jest to chce coś zrobić i widać że nie zamknął się tylko na Polonię. Tak trzymać!

    • 5 0

  • nieeeeeee... nie niszczcie Islandi !

    • 3 0

  • Pozdrowienia dla Marka i rodzinki

    pamiętam 2001 r. szpital Akureyri narodziny naszych pociech ...

    • 0 0

  • eee na pierwszys rzut oka...fajnie

    ale jak sie wczytałem w to co ten pan mowi to jest to dokładnie to czego my nie chcialibyśmy zeby imigranci sie u nas panoszyli:
    1. równe szanse - panie pojechałes tam 17 lat temu, rozumiem za chlebem, podejrzewam ze na pocztaku było cięzko ale teraz napewn masz pan swoj dom wiec co jest nie tak z ta równoscia?
    2. uczyc jezyka polskiego w szkołach - nie prosze pana ucz pan dzieci i przekazuj jezyk rodzinny w domu a nie wyciagaj reke do islandczyków po kase jakim prawem?
    3. uczcie sie jezyka danego kraju bo z moich doswiadczen wynika ze wiekszosc rodaków gdzie nie pojedzie to tworza getta polskie bo jezyka nie znaja lub nie maja zamiarów sie go uczyc!
    4. szanuj pan goscinnosc islandczykow bo niedługo wyjdą z załozenia ze imigrancji dostali palec a potem reke chca ugryzc..
    takze troche nie rozumiem tych wątów do goscinnosci islandczykwo i podejrzewam...ze chodzi panu o kase / diete parlamentarzysty i tyle! end
    co nie znaczy ze nie zycze mu powodzenia:)

    • 5 0

  • nie jest jedynym Polakiem, ktory kandyduje

    Widac, ze nie przygotowala Pani zbyt rzetelnego artykulu. Do wyborow samorzadowych na Islandii startuje kilku Polakow a w Reykjaviku 2. Prosze wejsc na strone po prawej stronie sa listy wyborcze.

    • 2 0

  • nie jest jedynym Polakiem, ktory kandyduje

    Widac, ze nie przygotowala Pani zbyt rzetelnego artykulu. Do wyborow samorzadowych na Islandii startuje kilku Polakow a w Reykjaviku 2. Prosze wejsc na strone http://www.kosning.is po prawej stronie sa listy wyborcze.

    • 2 0

  • nie jest jedynym Polakiem, ktory kandyduje

    Widac, ze nie przygotowala Pani zbyt rzetelnego artykulu. Do wyborow samorzadowych na Islandii startuje kilku Polakow a w Reykjaviku 2. Prosze wejsc na strone http://www.kosning.is sveitarstjornarkosningar-2014/sveitarfelog/hofudborgarsvaedid/reykjavikurborg-/ po prawej stronie sa listy wyborcze.

    • 1 0

  • powodzenia !

    dla pana Piotra. ( wazne ze ma swoj cel )

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane