- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (264 opinie)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Gdy w gdyńskich kinach grały fortepiany
Przedwojenna Gdynia mogła pochwalić się kinami najwyższej klasy. Tamtejsze kinematografy spełniały też funkcje teatrów, a czasami i dansingów. Pierwsze gdyńskie kino, jeszcze nieme, o nazwie "Czarodziejka", otwarto już w 1926 roku.
Rok po "Czarodziejce" kapitan Stanisław Schmidt otworzył kolejne znane kino - "Morskie Oko". To właśnie w nim, 21 lutego 1931 roku, odtworzono pierwszy film dźwiękowy. Była nim "Parada Miłości" z Mauricem Chevalierem.
Kolejne, trzecie kino, o nazwie "Bajka", powstało w 1931 roku, na rogu Skweru Kościuszki i Świętojańskiej . "Bajka" znana była z tego, że oprócz poważnego repertuaru, można było tu zobaczyć także bardzo frywolne obrazy, dozwolone zdecydowanie od 18 lat.
Druga połowa lat 30. przyniosła Gdyni kolejne kina. Niektóre z nich istniały jeszcze po wojnie - np. "Lido", działające od 1937 roku przy ulicy 3 Maja, po wojnie znane jako "Atlantic". Mało kto dziś pamięta, że było ono częścią słynnej "Galerii Morskiej", należącej do malarza Mariana Mokwy. W tym samym roku, co Lido, na Skwerze Kościuszki powstała "Polonia", którą często odwiedzał piszący te słowa, kiedy po wojnie funkcjonowała jako "Goplana".
Rok 1937 był prawdziwym wybuchem gdyńskiej kinomanii. We wszystkich miejskich przybytkach 10 muzy sprzedano wtedy aż 815 tys. biletów. Można w nich było skosztować lodów i oglądać film, rozkoszując się wonią ekskluzywnych perfum, rozpylanych przez specjalnie najęty do tego personel. Nic dziwnego, że biznes nabierał rozmachu.
To właśnie na fali filmowej prosperity powstała najbardziej znana i najnowocześniejsza przedwojenna świątynia dziesiątej muzy, luksusowa "Gwiazda", posadowiona przy ul. Świętojańskiej 36 . Wybudowana w iście hollywoodzkim stylu, według projektu inżyniera Langiewicza, przyjęła pierwszych kinomanów 8 marca 1939 roku.
"Gwiazda" mogła pomieścić 1000 osób. Dysponowała klimatyzacją i nowoczesnym balkonem. Był tu też bufet z kolorową fontanną i wyściełane fotele. Nazwa tego przybytku, wymyślona przez aktorkę Helenę Gross, wiązała się z wielką mozaiką, jaką umieszczono na suficie. Zainspirowała ona także Niemców, którzy w czasie wojny korzystali z tego obiektu, przemianowanego na "Stern Licht Spiele". Tuż przed wybuchem wojny można w nim było oglądać słynnego "Znachora". Już 24 maja 1945 roku puszczano w nim zaś "Nowe przygody Tarzana". Wkrótce potem nazwę kina przemianowano na "Warszawę".
Tuż przed wojną nowe kina pojawiły się też poza śródmieściem: w Grabówku, Chyloni, Oksywiu i Obłużu. Większość z nich wznowiło działalność także po wojnie.
W czasach PRL-u działało w Gdyni nawet 13 kin. Jeszcze piętnaście lat temu ostały się cztery. W centrum "Warszawa" i "Goplana", a na peryferiach "Fala" i "Grom". Dziś to już historia. "Atlantic" skończył jako ciucholand. Co ciekawe - z pochyłą podłogą. "Fala" do dziś straszy pustymi witrynami, w których wiszą resztki plakatów. Oksywski "Marynarz" był przez dłuższy czas klubem fitness. Teraz zaś stoi pusty.
Jako ostatnie zamknięte zostało to największe i najbardziej znane. Dawna "Gwiazda", a potem "Warszawa", w której w ostatnich latach świetności odbywał się Festiwal Filmów Fabularnych, stała się supermarketem.
Ostatnim seansem, wyświetlonym 3 marca 2003 roku, prawie dokładnie w 64. rocznicę otwarcia, była "Frida". Jakby zamykając historyczną klamrę, związaną z dziejami tego przybytku, obejrzała ją wraz z fanami obiektu wdowa po inżynierze Langiewiczu. Dziś jedyną powszechnie dostępną pamiątką po najbardziej luksusowym gdyńskim kinie jest ciągle funkcjonująca strona internetowa.
Wszystkie gdyńskie kina ustąpiły miejsca multipleksowi, który rozłożył się przy Skwerze Kościuszki.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (102) 8 zablokowanych
-
2010-03-11 22:08
Nie zapominajcie, że w Rumi też było kino - Aurora
- 3 0
-
2010-03-12 08:35
Hmmm :) 14 lat temu byłam w Goplanie na pierwszej randce w życiu :)
- 3 1
-
2010-03-12 14:53
jak za podstawówki
chodziłam do fali z klasa przynajmniej mnie tak siedzenie nie bolało jak ostatnio w gdyńskim multikinie mogliby zainwestować w siedzenia skoro zwiększają ciągle ceny biletów.
- 4 0
-
2010-03-12 17:56
Kino
MIMOZA w Gdyni na Portowej przy milicji najbardziej bezpieczne kino w trzech miastach.
- 1 0
-
2010-03-12 19:41
A KTO PAMIĘTA KINO "PROMIEŃ" W CHYLONI ?
JESTEM ROZGORYCZONY,BO NIE ZOSTAŁO ONO WYMIENIONE W ARTYKULE, A PRZECIEŻ TO TEŻ JEDNO Z WAŻNIEJSZYCH KIN PERYFERYJNYCH !!!
- 3 0
-
2010-03-12 21:08
kino delfin
juz pewnie wspomniane wczesniej kino delfin w oliwie...chodzilem do tego kina 20 lat temu.szmat czasu.kiedys jechalo sie do kina bo byla tam klimat, tego juz nie ma.pamietam jak z kolega poszedlem tam na film Klasztor Shaolin.mielismy tylko po 10zl a wejsciowka 11, ale starszy pan wpuscil nas za dyszke...az sie lezka kreci
- 2 0
-
2011-12-08 20:31
Wszystko było bardziej prawdziwe, ludzkie
Ja pamiętam, jak spóźniłem się na film do jednego z kin na Długiej w Gdańsku. Pani wzięła mnie na bok i mówi, żebyśmy poczekali, kierownik już wychodzi i zaraz nas wpuści za darmo, że jeszcze dużo filmu nie minęło... Takie to miłe i fajne, a przede wszystkim niepowtarzalne w dzisiejszych plasticplexach...
- 2 0
-
2021-03-11 17:39
Promien
Aco sie stalo z kinem promien zwany kurnikiem chylonskim
- 4 0
-
2022-03-11 08:39
Kino...
kino skończyło się, gdy młodzież zaczęła przychodzić na seanse z pizzą i popkornem... Pamiętam mój ostatni seans w gdańskim "Leningradzie", coś okropnego.
- 2 0
-
2022-03-11 14:46
Promien
Chodzilam czesto do kina Promien, tam poznalam swojego meza. Nadal mieszkam w Chyloni i milo wspominam tamte czasy. W tej chwili znajduje sie tam "Zabka"
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.