- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (77 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (75 opinii)
Gdynia: Estakada zakorkowana, bo kierowcy jadą jednym pasem
Popołudniowy korek na Estakadzie Kwiatkowskiego na drodze w kierunku Obłuża to codzienność. - Prawie wszyscy od ul. Janka Wiśniewskiego jadą lewym pasem, bo później jest zwężenie. Może trzeba ustawić znak sugerujący "jazdę na zamek" i byłoby ich trochę mniej - sugeruje jeden z naszych czytelników. Urzędnicy odpowiadają, że na przeszkodzie stoją przepisy.
Korki są, ale mogą być mniejsze
Zejście robotników z placu budowy ulżyło zmotoryzowanym, ale nie rozwiązało problemów z dojazdem w kierunku Obłuża i Pogórza. Popołudniami trudno w godzinach szczytu nie natknąć się na korki, które zaczynają się już od ul. Janka Wiśniewskiego .
Niektórzy kierowcy sugerują, że nie muszą być aż tak duże. Najpierw potrzebna jest jednak dobra wola ich samych.
- Wszyscy jadą lewym pasem - do samego końca , bo prawy się kończy. Często korek zaczyna się od wjazdu z ul. Wiśniewskiego do samego skrzyżowania z ul. płk. Dąbka . Czasem znajdzie się odważny kierowca i jedzie prawym pasem do samego końca. Ale równie często jakiś "Strażnik Teksasu" zablokuje tak jadącego kierowcę - podkreślmy: prawidłowo jadącego kierowcę. A z tego co pamiętam, w naszym kraju jest ruch prawostronny - relacjonuje w liście do naszej redakcji pan Łukasz.
Oznakowanie na pomoc?
Przekonać do takiej jazdy kierowców, bez wsparcia urzędników odpowiedzialnych za organizację ruchu, może być trudno. Kolejnym krokiem, który mógłby pomóc, jest odpowiednie oznakowanie.
- Wyobraźmy sobie, że na estakadzie stoi znak "jazda na suwak". W jednym momencie korek staje się o połowę mniejszy! Przecież to chyba najlepsze rozwiązanie, jakie urzędnicy z ZDiZ mogą nam zafundować - wyjaśnia.
Urzędnicy: brakuje wzoru oznakowania
Urzędnicy o problemie wiedzą, ale odpowiadają, że jego rozwiązanie nie jest proste, bo brakuje przepisów określających wzór oznakowania dla techniki jazdy na zamek.
- Bez wprowadzenia zmian do stosownych rozporządzeń, regulujących wzory i zakres obowiązywania znaków na drogach, a także zmiany zapisów ustawy prawo o ruchu drogowym w zakresie pierwszeństwa podczas zmiany pasa ruchu, ustawienie znaków drogowych sugerujących jazdę na zamek nie jest możliwe - odpowiada Andrzej Ryński, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Przyznaje jednocześnie, że najwięcej w tym momencie zależy od kultury kierujących i zmusić ich - póki co - do niczego nie można.
- Zgodnie z posiadaną opinią Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju z listopada 2014 roku, stosowanie przez kierujących pojazdami "jazdy na zamek" nie wymaga dodatkowego oznakowania znakami pionowymi, a uzależnione jest od samych kierujących pojazdami, dojeżdżających do zwężonego odcinka drogi. Mamy nadzieję, że znak "jazda na zamek" w najbliższej przyszłości zostanie wprowadzony do stosownych rozporządzeń regulujących wzory i zakres ich obowiązywania na drogach. Gdy takie zapisy pojawią się, wyrażamy gotowość do umieszczenia odpowiedniego oznakowania pionowego - dodaje.
Nowa organizacja ruchu zmieni przyzwyczajenia?
Wcześniej sytuację może polepszyć nowa organizacja ruchu. Na razie trwają przygotowania.
- ZDiZ jest w trakcie przygotowań nowej organizacji ruchu dotyczącej zjazdu z estakady na wysokości ul. Unruga. Będzie to miało wpływ również na ten ostatni odcinek estakady przed zwężeniem. Obecnie czekamy na opinię audytora bezpieczeństwa i komisji ds. bezpieczeństwa - dodaje Andrzej Ryński, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdyni.
Miejsca
Opinie (267) 9 zablokowanych
-
2017-06-26 17:19
W innych miastach znak stoi i jakoś ludzie kumają bazę, a w Gdyni jak zawsze problem. Ten znak ma jedynie uzmysławiać "szeryfom", że korzystanie z dwóch pasów powoduje, że nie stoją ludzie jak czopki już od Radmoru...
- 1 0
-
2017-06-26 21:50
Skandal
To skandaliczne że dla realizacji pasji jakiejś grupki osób ,władze Gdyni lekceważą interes mieszkańców doprowadzając do paraliżu komunikacyjnego miasta i okolic. Są wymierne straty liczone w setkach litrów paliwa spalonego na próżno podczas stania aut w gigantycznych korkach nie licząc straconego czasu i zwiekszonego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.Rozliczymy włodarzy Gdyni z tego w najbliższych wyborach samorządowych, ponieważ te działania mają charakter permanentny.
- 0 0
-
2017-09-19 15:35
Rozwiązanie jest banalne
To lewy pas powinien ślepo się kończyć.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.