- 1 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (148 opinii)
- 2 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (85 opinii)
- 3 Za grób w Gdańsku zapłacisz więcej (119 opinii)
- 4 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (243 opinie)
- 5 Odzyskali dwa kradzione rowery (33 opinie)
- 6 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (87 opinii)
Zmiany w budynku przy 10 Lutego w Gdyni
20 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat)
Przy budynku przy ul. 10 Lutego 18 w Gdyni pojawiła się dobudówka w postaci tarasu. Zgodę na jego obecność wydał konserwator zabytków. Zainterweniował, gdy zaingerowano w elewację, która częściowo ma biały kolor. Właścicielka kawiarni tłumaczy, że w ten sposób zabezpieczyła tynk i ścianę, która docelowo miała mieć kolor jak reszta budynku. - Błędem było to, że nie zapytałam o zgodę - przyznaje.
Nowa kawiarnia na 10 Lutego w Gdyni
Szybko rozeszła się wieść, że na parterze powstanie punkt gastronomiczny - kawiarnia z tarasem powiększającym powierzchnię lokalu. Klienci w przyszłości mają być osłonięci przed deszczem i wiatrem dzięki szybie.
Wśród wyczulonych na estetykę mieszkańców Gdyni szybko zawrzało. Przekonywali, że to niedopuszczalne, by w ten sposób niszczyć zabytkowy budynek w centrum miasta. Okazało się, że niewiele można zrobić, bo wszystkie formalności zostały dopełnione.
Zezwolenie na prace budowlane wydał Miejski Konserwator Zabytków. Zgodę, by ingerować dała też Wspólnota Mieszkaniowa.
Urzędnicy: formalności przy dobudówce dochowane
- Zostały dochowane wszelkie formalności - informowali urzędnicy.
W prywatnych rozmowach przekonywali, że blokada pomysłu nie byłaby dobrym rozwiązaniem, a dzięki kawiarni ta część miasta ma szansę zostać ożywiona, zaś sama konstrukcja jest tymczasowa.
Czytaj też: Śródmieście Gdyni na liście UNESCO?
Pobłażliwość urzędników znalazła swój kres dopiero w momencie, gdy ściana budynku zyskała od strony ul. 10 Lutego biały kolor, co uznano za ingerencję w budynek.
Powiadomił o tym mieszkańców w trakcie dyskusji mieszkańców na Facebooku Jacek Piątek, plastyk miejski.
Interwencja po ingerencji w elewację
- Prace zostały wstrzymane w trybie administracyjnym. W chwili obecnej toczy się procedura w sprawie kontroli przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. Właściciel lokalu został zobowiązany do wykonania określonych prac w celu przywrócenia części elewacji budynku do poprzedniego, jak najlepszego stanu - cytował urzędową korespondencję z Robertem Hirschem, miejskim konserwatorem zabytków.
Właścicielka otwartej w poniedziałek kawiarni tłumaczy, że nie zdążyła dokończyć malowania elewacji. Twierdzi, że biały kolor to podkład zabezpieczający, na który miała zostać położona farba "o kolorze zbliżonym do pozostałej części elewacji budynku".
Właścicielka: wygląd kawiarni przeszkadza, ale dlaczego reszta już nie?
- Konserwator zainterweniował w trybie administracyjnym, nakazując przywrócenie do stanu pierwotnego. Tylko że pierwotny stan oznacza popękane mury i niezabezpieczoną elewację. Przyznaję, że nie zapytałam o zgodę urzędników i będę chciała wyjaśniać, jakie były moje zamierzenia - opowiada Elżbieta Klonowska, właścicielka Cafe Fangrata.
Nie kryje rozżalenia, że cała złość mieszkańców skupiła się fragmencie budynku, który był wcześniej zaniedbany.
- Wisiało tu przez jakiś czas pranie, wnęka była traktowana jako wychodek dla psów. Ci, którzy krytykują uporządkowanie tego miejsca, niech spojrzą, w jakim stanie jest elewacja całego budynku i otoczenie. To już zdaje się nikomu, łącznie z urzędnikami, nie przeszkadzać - dodaje.