Gdynia jest pierwszym miastem w Polsce które ma dwie stacje szybkiego tankowania autogazu do autobusów. W poniedziałek stację na Kaczych Bukach uruchomiło PGNiG.
Stacja będzie obsługiwała autobusy zasilane sprężonym gazem CNG - czyli popularne "garbusy", których dziś jeździ po Gdyni 10. Ekologiczne autobusy mają charakterystyczny garb na dachu - to w nim magazynowane jest paliwo, które pozwala na przejechanie ok. 400 km.
-
To w zupełności wystarcza na cały dzień pracy, a nawet na awaryjne obsłużenie porannego szczytu - mówi
Kazimierz Gałkiewicz, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. To właśnie na terenie bazy PKM stanęła nowa stacja.
-
Na razie jest deficytowa. To raczej nasza inwestycja w środowisko, niż świetny interes w tradycyjnym tego słowa znaczeniu - przyznaje
Grzegorz Dettlaff z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG), które zbudowało stację.
Wszystko wskazuje jednak na to, że także z biznesowego punktu widzenia, inwestycja niedługo zacznie się zwracać. Jeszcze w tym roku w Gdyni pojawią się kolejne cztery autobusy zasilane CNG, a docelowo ma ich być 30.
-
Do tej pory nie budowało się stacji, bo nie było autobusów, a autobusów nie było, bo nikt nie budował stacji. Na szczęście Gdyni udało się wyjść z tego zaklętego kręgu i mamy już dwie: na północy i na południu miasta - cieszy się wiceprezydent Gdyni
Marek Stępa.
Autobusy napędzane sprężonym gazem CNG jeżdżą po ulicach Gdyni od trzech lat. W tym czasie zdołały przejechać 1 mln 600 tys. kilometrów, co przełożyło się na oszczędność rzędu miliona złotych (nowy autobus kosztuje ok. 1,3 mln zł). W tym czasie do atmosfery nie trafiło 900 ton najbardziej niebezpiecznych cząstek stałych oraz 600 ton tlenków węgla, które wydzielają tradycyjne pojazdy tych gabarytów.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
