- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (413 opinii)
- 2 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (55 opinii)
- 3 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (73 opinie)
- 4 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (393 opinie)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (49 opinii)
- 6 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (37 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24020__kr.webp)
- Strach zaczyna zaglądać nam w oczy - mówi Sławomir Łubiński, dyrektor produkcji w stoczni. - Gonią nas terminy, a rąk do pracy brakuje. Jeśli nie dotrzymamy zobowiązań, spadną na nas kary finansowe.
Exodus pracowników rozpoczął się po wejściu do Unii Europejskiej. Stoczniowcy mogą przebierać w ofertach: poszukują ich inne zakłady polskie, a także niemieckie, francuskie czy skandynawskie. Największe wzięcie mają spawacze i monterzy. Wiele osób rzuciło pracę i wyjechało na Zachód, gdzie stawki są kilkakrotnie wyższe (od 5 do 8 euro za godzinę, w stoczni - 12 złotych).
Szefowie firmy twierdzą, że nie mają wyboru i sami też muszą szukać kadry za granicą - tyle że wschodnią. Dziś prezes zakładu Stanisław Woyciechowski spotka się z konsulem generalnym Ukrainy w Gdańsku, by prosić go o pomoc w nawiązaniu kontaktów z tamtejszymi przedsiębiorstwami. Stocznia oferuje Ukraińcom podobne zarobki, jak w przypadku Polaków - od tysiąca do trzech tysięcy zł miesięcznie. Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia mieszkań dla "ukraińskiego desantu".
Oficjalna migracja zarobkowa to nie jedyny problem: plagą wśród polskich stoczniowców są - w części wątpliwe - zwolnienia. - Czternaście procent ludzi z trzytysięcznej załogi jest na chorobowym - denerwuje się Mieczysław Szatkowski, kierownik wydziału wyposażeniowego PW 3. - A dochodzą do mnie informacje, że zamiast siedzieć w domu pracują przy remontach i na budowach na terenie miasta. Systematycznie proszę Zakład Ubezpieczeń Społecznych o weryfikację zwolnień. Nigdy niczego się nie doszukał, a zdarzają się przypadki nieobecności przez 229 dni w roku!
Tą sprawą zajmuje się za to policja. W październiku gdańska prokuratura postawiła już zarzuty stoczniowcowi i chirurgowi, który miał wystawiać mu lewe zwolnienia. Śledztwo trwa.
Wystarczą zdrowie i chęci
Gazeta: Czy naprawdę tak trudno znaleźć chętnych do pracy w Polsce?
Bogdan Oleszek, dyrektor administracyjny SG: - Niestety. Zamieszczamy oferty w prasie, proponując szkolenia i kursy, a potem zatrudnienie. Na niewiele się to zdaje. Młody pracownik szybko dowiaduje się od kolegów, gdzie może zarobić więcej i zaraz po kursie idzie na zwolnienie. Potem wraca i rozwiązuje umowę, nie zrażając się tym, że za kurs musi oddać stoczni 4 tysiące złotych, bo nie przepracował - zgodnie z umową - 36 miesięcy w zakładzie.
A gdyby ktoś jednak chciał się zatrudnić w stoczni, jakie powinien spełniać warunki?
- Trzeba być zdrowym i chętnym do pracy. Resztę bierzemy na siebie.
A może jedynym wyjściem są podwyżki?
- Cały czas staramy się szukać rozwiązań, by ludzie zarabiali więcej, m.in. nagradzając ich za dobrą pracę i obecność. Rozumiemy jednak, że musi w końcu dojść do poprawy zarobków, dlatego w najbliższych tygodniach siądziemy do negocjacji ze związkami zawodowymi.
|
|
Opinie (273) 7 zablokowanych
-
2006-01-10 12:28
Józefo
Może wśród woluntariuszy WOŚP, tyle tylko że to jeszcze b. młode osoby.
- 0 0
-
2006-01-10 12:30
Sprzątaczka jest od mycia kubków i polerowania biurek? u nas każdy myje kubek po sobie a cudzego biurka lepiej nie tykać
Sprzątaczka musi dostać od pracodawcy sprzęt: sprawny odkurzacz, dobre płyny do mycia itp. I być grzecznie traktowana, nie jak obywatel dolnej kategorii.
Nie wiem w czym rzecz, ale dziwi mnie, że nie można znaleźć sprzątaczki. Skoro są to leniwe baby na zasiłkach (?) można wynająć firmę sprzątającą.- 0 0
-
2006-01-10 12:31
Wit, dzięki
Jak widać są na portalu również ludzie, którzy pracują. Większość to tacy co od 10 lat czekają na pracę swojego życia! Cobyście nie umarli zanim się doczekacie.
Pracownikom zapłacę tyle ile mogę, stocznia też (!!!!). Jak coś komuś nie pasuje to zamiast mi tu wyjeżdżać z wyzyskiwaniem ludzi napiszcie pismo do Kaczki z prośbą o obniżenie kosztów pracodawców i zmniejszenie biurokracji. Pracodawca też człowiek, który ma rodzinę i musi z czegoś ją utrzymać. A zanim szczeknie jeden z drugim kolejny raz to się zastanówcie czy nie wyzyskujecie biednych kasjerek podczas zakupów o godz.22 w hipermarkecie.....
No i zamiast siedzieć bezsensownie przed kompem zgłoście się do pracy w stoczni. Praca wzbogaca- głównie umysł.- 0 0
-
2006-01-10 12:33
coś mi tu się zdaje że Józefie to się marzy sprzątaczka przed 20 - stką, zgrabna, ładna i pachnąca na kolana wskakująca. Józef daj na luz i pozamiataj ten magazyn bo szef zaraz wróci i będzie z***ka...
- 0 0
-
2006-01-10 12:35
Leonardo...hi hi
A skąd firma sprzątająca ma wziąć sprzątaczki?Pewnie z Wenus...? Sprzątaczki to nie baza hostess mój Drogi.
- 0 0
-
2006-01-10 12:36
Józefa
Musisz zapytać tę firmę.
- 0 0
-
2006-01-10 12:39
Leonardo
Właśnie pytam....SIEBIE! I nie znalazłam odpowiedzi...buuu. Myślałam, że mi pomożesz :(
- 0 0
-
2006-01-10 12:42
Sorki, ale nie prowadzę firmy sprzątającej. Takowe na rynku są, o czym cie informuję, licząc, że zrobisz z tej informacji użytek, zamiast narzekać przez kilka stron w internecie, że sprawa jest beznadziejna:)
- 0 0
-
2006-01-10 12:44
Hahahahaha
W moim magazynie nie ma internetu. A w Twoim jest?
Ha ha ha! Lecę na drugi etat, tak tak, niektórzy pracują podwójnie, żeby wyrobić średnią krajową. Za Ciebie Skarbie, za Ciebie. Tylko nie zazdrość, nie ma czego.
Jedni pracują bo muszą, drudzy bo chcą, a trzeci nie pracują, bo choć muszą to nie chcą.- 0 0
-
2006-01-10 12:46
Aleś Ty Leonardo nie kumaty...ja mam taką firmę!
I co? Łyso? Któż może wiedzieć na ten temat więcej ode mnie? Tylko konkurencja!No nie żartuj, że jej mam zapytać...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.