• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Głód w urzędzie

kfk
30 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Sanepid zamknął stołówkę w Urzędzie Wojewódzkim, której wystrój przypominał lata głębokiego PRL. - Klimat jak w filmie "Miś", brakowało tylko łyżek przymocowanych łańcuchami - wspomina Anna Dyksińska, rzecznik prasowy wojewody.

Specjalnością "mariota" - bo tak większość urzędników nazywała stołówkę - była przypominająca ziemniaki biomasa nakładana w wielkiego kotła. Podawano ją na talerzach z logo "Społem" czy Funduszu Wczasów Pracowniczych. Do tego nieodzowna plastykowa tacka, aluminowe sztućce i kompocik w poobijanych kubkach. "Mariot" karmił tanio - dwudaniowy obiad z deserem kosztował ok. 8 zł i amatorów nie brakowało. Przez lata jadali zwykli urzędnicy, dyrektorzy, wojewodowie i goście urzędu.

- Czasami głód zwyciężał, ale wojewoda ograniczał swoje wizyty w stołówce do minimum - dodała Anna Dyksińska.

Stołówki nie remontowano od lat, urządzenia kuchenne pamiętały lata 60. Trudno odgadnąć dlaczego właśnie teraz sanepid zamknął jadłodajnię, skoro od lat była ona w takim samym - fatalnym stanie.

Kto często jadał w "mariocie" lepiej niech dalej nie czyta. Sanepid zamknął "instytucję", bo ajent nie chciał odnowić ścian, ani sufitu. Nie wymienił starego sprzętu kuchennego i nie doprowadził do należytego stanu sanitarnego okien. Okazało się, że w kranach stołówki nigdy nie było ciepłej wody, a ogólny stan sanitarny pozostawiał wiele do życzenia i dalsze użytkowanie groziło zbiorowym zatruciem.

- Wybraliśmy nowego ajenta, który ma na własny koszt zakończyć remont stołówki. Otwarcie planowane jest na początek grudnia, posiłki mają być lepsze, bardziej urozmaicone i nie droższe niż dotychczas - dodała Anna Dyksińska.
Mira Mossakowska, rzecznik marszałka, wspomina, że do stołówki chodzili nie tylko urzędnicy, ale i ludzie z miasta.

- Łańcucha tam nie było, ale wielu czuło się w stołówce swojsko, bo panował tam klimat lat 60. Wystrój nie zachęcał do jedzenia - cynowe łyżki, wielkie gary i białe gdzieniegdzie obrusy. Niektóre dania były dobre, np. śledź w śmietanie. Uwodził zestaw surówek - wspomina Mira Mossakowska.
Głos Wybrzeżakfk

Opinie (24)

  • Ja też zostałem uwiedzony...

    Redaktorzy ultragazety GW piszą coraz barwniej. Dla mnie gatunek literacki, jaki stosują, to skrzyżowanie produkcyjniaka z donosem (oba bardzo popularne we wczesnej komunie).

    Mamy tu więc:
    - donos na Sanepid (dlaczego dopiero teraz)
    - donos na poprzedniego ajenta (że brudas)
    - reklamę następnego ajenta-filantropa (kuzynek naczelnego?)
    - donos na wojewodę (słabego człowieka; czasem przegrywał z głodem)
    - donos (chyba) na M. Mossakowską, zakamuflowaną fetyszystkę

    No i - last but not least - błąd, a może awangarda nowomowy GW: "biomasa nakładana W wielkiego kotła" (autor kfk chodził na dobrą szkołę...)

    Pozdrawiam serdecznie cały kolektyw GW. Dostarczacie nam radości od samego rana ;)

    P.S.
    Czytelnicy - nie zapomnijcie o donosie na P. Adamowicza (który zagrabia ziemię chłopom), umiejętnie wplecionym w artykuł o Ciapkowie

    • 0 0

  • A wgrobowcach

    mlode zakonnice katechetki potancza na rurach. ;-)

    • 0 0

  • na bursztynowych rurach, ciaptak

    • 0 0

  • ja chcę kartoflanej biomasy!

    "posiłki mają być lepsze, bardziej urozmaicone i nie droższe " - buhahahaha! i kto ma w to uwierzyć? Biedne urzędasy będą głodniejsze albo biedniejsze chodzić... a Polak głodny to Polak zły... współczuję tym, którzy będą musieli coś w tym urzędzie załatwić :)
    - Dzień dobry :)
    - wrrrrrrr zjem cięęę wrrrr >:-(

    • 0 0

  • Dobrze że urząd wojewódzki ma kaskę na wygląd zewnętrzny budynku : poręcze z nierdzewnych rurek, automatyczne drzwi , video-domofony, windy - tak żeby gościa czy petenta powaliło na glebę. A tu co się okazuje - stołówka pamiętająca lata 60 ( zapomniano o ceratach na stołach ). Powinien zainteresować się tym konserwator zabytków.
    A tak poza tym to obsuga petentów i przepływ informacji porównywalny z UM.

    • 0 0

  • A wlasciwie to za co tym urzedasom robic nowego mariota niech zra to gowno dalej na nic lepszego nie zaslozyli ;P

    • 0 0

  • moby
    ciemniaku:))
    te poręcze jak i podjazd wykonano z funduszu PFRON-u jeszcze na początku lat 90-tych

    • 0 0

  • wnet i tak zginiemy w zupie...

    • 0 0

  • mniam mniam

    lubię takie knajpy ! hehehe

    • 0 0

  • Biomasa:)

    ale się uśmiałem :).
    To jest pomysł na nazwę dania :):):):)
    biomasa raz, flaki raz i uwodzicielska surówka :)
    Życzymy smacznego.

    PS. a z tego internetowego wydania to się nawet masy papierowej nie da zrobić :*

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane