• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Golas na dachu

Marek Wieliński
25 czerwca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Zaskakujący widok ukazał się w piątkowy ranek oczom spieszących się do pracy mieszkańców Grodu Neptuna. Mężczyzna w zielonych slipach biegał po dachu Dworca Głównego w Gdańsku. Całe zdarzenie obserwowało kilkaset osób na peronach. Z opisu naocznych świadków wynika, że mężczyzna przybierał dziwne pozy, przypominające jogę. W obawie przed tym, że szalony jogin może skoczyć z dachu - wezwano policję.

- W akcji która trwała blisko dwie godziny policjantom pomagali funkcjonariusze Straży Miejskiej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Ochrony Kolei i pogotowie ratunkowe - mówi rzecznik gdańskiej policji, Danuta Wołk - Karaczewska.

Policyjny negocjator prowadził rozmowy ze spacerującym kilka metrów nad ziemią mężczyzną. Przyniosły dobry efekt. "Dachowy jogin" sam, dobrowolnie zszedł na ziemię.

Jak się okazało - tajemniczy gość w slipach - to 51-letni mieszkaniec Nowego Stawu. Zaraz po zejściu z dachu budynku Dworca Głównego w Gdańsku - został przewieziony do szpitala.
Hit FMMarek Wieliński

Opinie (32)

  • Miał szczęście, bo...

    ... bo gdybyśmy mieszkali w Iraku, to koleś zostałby "ściągnięty" nie przez straż miejską tylko przez snajpera...czy kogoś tam. Może to był Alain Robert??
    (patrz http://www.alainrobert.com/)
    Pozdrawiam!

    • 0 0

  • Tata, masz rację, mamy demokrację

    ja również jestem za tym golasem. Człowiek nie miał co robić, to se wszedł nma dach i koniec kropka.:-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane