- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (160 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (23 opinie)
- 5 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
- 6 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (106 opinii)
Czy rozebrano granicę Polski i Wolnego Miasta Gdańska?
W pobliżu Polany Bernadowo w Sopocie zniszczono polskie umocnienia wojskowe z okresu sprzed II wojny światowej. Gruz z umocnień posłużył natomiast do utwardzenia leśnej drogi - zaalarmował nas nasz czytelnik.
.- Bunkry i magazyny znajdują się na terenie, przez który przebiegała granica Polski z Wolnym Miastem Gdańsk. To zabytkowe fortyfikacje - tłumaczył nam pan Mieczysław, pasjonat historii i archeologii. - W czasie spaceru zauważyłem przy leśnej drodze stertę gruzu. Okazało się, że nieopodal znajdują się fundamenty zburzonego magazynu. Najwyraźniej były na tyle solidne, że nie udało się ich rozwalić - tłumaczy nasz rozmówca, dodając, że o sprawie poinformował wojewódzkiego oraz miejskiego konserwatora zabytków.
Okazuje się, że rozbiórka prowadzona jest legalnie na zlecenie Nadleśnictwa Gdańsk, bo zabudowania nie mają statusu zabytku.
- Nie jestem pewien, czy zabudowania pochodzą z okresu wojny. Wydaje mi się, że po wojnie były wykorzystywane przez wojsko, jako magazyny chemiczne - tłumaczy Marek Zeman, zastępca nadleśniczego. - Rozbieramy je, ponieważ znajdują sie w lesie a nie są potrzebne w gospodarce leśnej. Poza tym w tych budynkach koczowali bezdomni - dodaje.
Pan Mieczysław odpowiada, że wejścia wystarczyło zamurować. Zauważa też, że fundamenty zabudowań są na tyle solidne i sięgają głęboko, że na ich miejscu nie wyrosną żadne nowe drzewa.
Miejski konserwator zabytków w Gdyni, nic nie wie o zabytkowych umocnieniach, które miałyby się tu znajdować.
- Rzeczywiście są to zabudowania z okresu drugiej wojny światowej, jednak nie są to zabytki. O tym, czy dany obiekt zyska status zabytku, decyduje nie tyko jego wiek, ale także walory budynku. Możliwe, że pan, który zaniepokoił się rozbiórką budynków, ma informacje, które pozwolą nam poznać walory, o których nic nie wiemy. Dlatego ponownie prosimy go o kontakt - tłumaczy Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni, dodając że urząd posiada niesprawdzone informacje, jakoby dawniej znajdował się tam obóz jeniecki.
Jeden magazyn rozebrano w zeszłym roku. Teraz rozbierany jest kolejny. W tym roku nadleśnictwo chce rozebrać jeszcze jeden lub dwa magazyny, zależnie od tego, na ile starczy pieniędzy. Koszt zburzenia jednego to około 20 tysięcy złotych.
- Magdalena Raszewskam.raszewska@trojmiasto.pl
Opinie (140) ponad 10 zablokowanych
-
2010-07-18 22:35
komentarz
z****iscie powiedziane
- 0 0
-
2013-05-19 10:41
Spójrzmy na to inaczej,
Spójrzmy na to inaczej, ten przykład pokazuje niegospodarność nadleśnictwa (20 tysięcy złotych x ilość budynków, a z drugiej strony po co było rozbierać lub inaczej wydawać tyle pieniędzy?), pokazuje jak traktowana jest historia, (nikt nie sprawdził do czego służyły budynki i kiedy zostały zbudowane), pokazuje dziwną mentalność lub pomroczność jasną, (nic nam nie wiadomo, nie jest to zabytek, stara rudera z okresów wojny, nic nam nie wiadomo).
Ten przypadek jest jednym z tysięcy przypadków niszczenia zabytków w naszym kraju, stwierdzenie bo nie był ten budynek wpisany do rejestru zabytków nie może przekreślać jego walorów historycznych.
Podam przykład dewastacji zabytku nie wpisanego do rejestru z Gdyni - Baza paliwowa Kriegsmarine Gotenhafen - to co jeszcze pozostało po bazie, czy nie można uratować - wpisać do rejestru zabytków? To miejsce "umiera" - wiele osób twierdzi, że było to idealne miejsce na Muzeum Drugiej Wojny Światowej, ale jak wiemy już jest za późno.
Zobacz wpis
Obecnie już nie ma zbiornika paliwowego - złomiarze, złodzieje kradnąc potężne stalowe podpory doprowadzili do katastrofy budowlanej. Pozostałe budynki są dewastowane przez złomiarzy. Przykład ten pokazuje jakie tkwią w nas stereotypy, jak można zacierać ślady naszej historii, jak niszczymy w trwały sposób jedną z atrakcji turystycznych. Smutna rzeczywistość.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.