JAGA
2003-09-24 22:58
tia... mlodziez na psy schodzi, za malo wuefu i biegac nie umio, w leb babci tez nie laska dac...
2003-09-24 22:58
Ich nie trzeba zamykać. Im trzeba najpierw porządnie dupe skopać a potem zagonić na cmentarz i kazać cały wysprzątać. Wtedy by był wreszcie z nich jakiś porzytek. Smarki trzeba krótko trzymać!
2003-09-24 23:21
pożytek...
2003-09-24 23:50
Tak to jest jak wnerwiony człowiek coś skrobnie.
2003-09-25 01:52
babcia to po prostu najłatwiejszy łup. ja mysle tym dzieciakom, zmusic ich aby zabrały portfel jakims dresom co wysiadają z BMW przy Marinie. Haha...
2003-09-25 08:07
Młode dranie , niesłychanie.
Nie podoba mi sie to, hiena to zbyt łagodne określenie.
:(
2003-09-25 08:28
okradanie starszych ludzi na cmentarzach to nie jest nowy wymysł
ten preceder ma miejsce od lat i wiedzą o tym wszyscy którzy odwiedzają cmentarz częściej niż raz do roku na 2 listopada
a babcia powinna pamiętać ze nie należy odkładac torebki na ławeczkę tylko stale mieć ją przy sobie
to że młodziez nam wyrodnieje ze smutkiem stwierdziłam nie od dziś :(
2003-09-25 08:35
wszędzie i zawsze trzeba mieć torebkę z kasą przy sobie i uważać na nią, niestety
że na cmentarzu to żadna mi wielka heca, co za różnica, czy tam czy w tramwaju okradną
ja bym ich nazwała "złodzieje" i "gnojki"
tzw. hieny cmentarne o ile pamietam to raczej groby rozkopywały...
2003-09-25 09:37
Mnie też jakiś czas temu rąbneli torebkę. W SKMce, niedziela godzina 13, sporo ludzi. Siedziałam na pierwszym siedzeniu po wejściu do przedziału, torebke trzymałam na kolanach. Właśnie ruszalismy z Cisowej. Dwóch chłopaczków (ok. 15, 16 lat) przechodziło do tyłu, jakby w kierunku drzwi. Jeden przeszedł obok mnie, a drugi przechodząc wyrwał mi torebkę, otworzyli drzwi i w czasie jazdy wyskoczyli.
A mi szczęka opadła do ziemi z zaskoczenia i zdziwienia i jak stanełam tak stałam. Bo co miałam zrobić? Wyskoczyć za nimi i w najlepszym wypadku sie połamać?
Oczywiście nikt nie zareagował, bo po co. A w torebce, jak to zwykle, bywa miałam wszystko: pieniądze, karty kredytowe, klucze od domu i pracy, telefon i kilka innych wartościowych dla mnie rzeczy....
I taka dzisiaj rzeczywistość-długo potem jeszcze w każdym małolacie jadącym SKMką widziałam złodzieja...
2003-09-25 09:43
To trzeba było zrobić tak. Do torebki pomiędzy rzeczy osobiste włóżyć 20 g kostkę trotylu z prostym zapalnikiem radiowym (do ściągnięcia z kilku stron www). Nie zabiłoby ale ręce by pourywało. Ten widok: krew, fragmenty rąk złodziejskich i krzyk złodzieja...cholera zapędziłem się. W każdym razie przemyśl.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
