- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (207 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (151 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (316 opinii)
- 4 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (45 opinii)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (866 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (170 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22467__kr.webp)
Do nazistowskich pamiątek na jarmarku już się przyzwyczailiśmy. W tym roku obok swastyk, żelaznych krzyży, znaczków SS i NSDAP na stoiskach leżą też płócienne opaski z niebieską gwiazdą Dawida.
- Oryginalne, z getta w Łodzi - zachwala swój towar jeden z handlarzy. - Niedawno odkryto je w starej piwnicy, gdy burzono tam dom pod supermarket.
Opaskę możemy kupić za 80 zł. Za sto złotych u tego samego handlarza dostaniemy książkę Hitlera "Mein Kampf".
Faszystowskich gadżetów jest zatrzęsienie. Znaczki, klamry, zdjęcia i portrety Hitlera kosztują kilkadziesiąt złotych. Bagnet z wygrawerowanym napisem "SS Leibstandarte Adolf Hitler" - dwa tysiące. Nagrane domowym sposobem na płyty DVD propagandowe filmy niemieckie z czasów wojny czy płyty z "niemiecką muzyką wojenną" - głównie marszami jednostek SS - 35 zł.
- Żydowskie opaski leżą tu dla równowagi, żeby nikt nie powiedział, że propagujemy faszyzm - tłumaczy pan Piotr z Poznania. - Mam pamiątki hitlerowskie i proszę bardzo, również żydowskie.
Handlarze tłumaczą, że są kolekcjonerami. Argumentują, że dzięki temu, iż sprzedaż faszystowskich pamiątek jest w Polsce legalna, nikt się u nas faszyzmem nie emocjonuje. - Zakazany owoc bardziej kusiłby młodzież - tłumaczą.
W końcu jeden z handlarzy zdradza nam tajemnicę opasek. - Sprzedaję je jako oryginalne, ale tak naprawdę zaroiło się od nich na rynku po filmie Polańskiego "Pianista". Tam opasek potrzebowało setki statystów.
|
|
|
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (97)
-
2005-08-04 17:31
Gryzio, o moralnosci sie nie mowi, lecz stosuje.
hihi- 0 0
-
2005-08-05 13:21
kolekcjonerzy ??
Gdyby nie to, że czasu brak na ciekawsze pozycje, może i przekartkowałabym MK - jakie i jakim stylem pisane tam "mundrości", jak mizdrzył się do czytelnika, jak rozpoznać w przedbiegach w przyszłości.
Ale opinia w artykule o Kolekcjonerach (smakoszach), ktorzy mogą chować to "dzieło" w przeciwieństwie do ciemnego tłumu nie-kolekcjonerów jest ŻENUJĄCA. Przypisuje mu dopiero wartość.- 0 0
-
2005-08-05 14:06
ps
No i autor tego "dzieła" dla Prawdziwych Kolekcjonerów (wg artykułu) propagował chyba wyższość swojej rasy i marsz na wschód - W NIEMCZECH. A skąd u nas te obawy?
- 0 0
-
2005-08-09 14:15
Chciałem ustosunkowac siee do Twojej ostatniej wypowiedzi,jednak widzę a właściwie czytam,że zastosowanie znalazla zasada kontrapunktu w rozmowie i moje argumenty zostaly odwrócone i skierowane jako Twoje przeciwko mojemu punktowi widzenia.
MK to gówno a fakt jej publikacji i rozpowszechniania w Polsce.Gdańsku jest zły i oburzajacy dla mnie.
Nie chodzi o umieszczenie jej w Rejestrze ksiąg zakazanych jaki byl w czasach Inkwizycji.
Chodzi o dostępnoś na rynku oraz łatwość zakupu.- 0 0
-
2005-08-09 14:25
siole zasadę kontrapunktu stosujesz Ty usiłując łączyć totalne sprzeczności w jakąś spójną całość w swoich wypowiedziach. jak niby chciałbyś zlikwidować dostepność i obrót rzeczonym dziełem nie stosując zakazów? apelujesz do sumień? to po co przytaczasz zapisy KK?
jakich niby Twoich argumentów użyłem przeciwko Tobie i co to ma wspólnego z kontrapunktem? znowu używasz słow, których znaczenia nie znasz?- 0 0
-
2005-08-09 20:08
do Grisza
To ja zaproponowałem abysTy soróbował sprzedawać MK przed brama KZ w Oświęcimiu i oczekiwal na reakcje ze strony kupujacych odpowiedzia na moja propozycje było stwierdzeniaa że nie zdalem egzaminu z marketingu.Mam głeboko w (wiesz gdzie) takie kupczenie bowiem nie wszystko jak usiłuke CI udowodnic moze i powinno byc na sprzedaz.Trzymajac sie Twojej teorii powinno się zezwolić na sprzedaz dóbr kulturowych bo perzeciez tez na owe jest popyt.I co z tego,że niektórym wydawaloby to sie oburzajace.Przeciez to zapotrzebowanie powinieno decydowac o fakcie czy ktoś cos kupi czy nie. Argumenty dla Ciebie pokretne (jak Twierdzisz) są byc może niezrozumiłe ( tutaj znowu naraze sie na zarzut wycieczek osobistych) jednak cytowama wczesmiej i zgodne z moim poczuciem moralności (tutaj znowu będzie sugestia że tzw wybiurczej) jest wazniejsze niz zyski finansowe.
I moze na koniec chociaz nie jest to sprawa zasadnicza dla calosci zagadnienia.Jedynie chyba na Kubie wydawani sa klasycy Marksizmu a fakt ich nieobecności na straganach jest dla mnie żrodlem szczegolnego rodzaju satysfakcji.Wioec stwierdzenia o wybiórczej moralnosci i wybiórczym oburzeniu na pojawienie sie pulikacji typu MK jest mocno przesadzone.- 0 0
-
2005-08-10 17:13
może się najpierw siole zastanów i sprecyzuj swój pogląd - chcesz prawnego zakazu i scigania handlu MK czy tylko Cie to oburza? bo na zasadzie kontrapunktu łaczysz te dwa i nie wiadomo o co Tobie tak naprawde chodzi. ja się buntuje przeciwko postulatowi prawnego zakazu, prawa do oburzenia ani przez chwilę Tobie nie odbieram. mam natomiast wrażenie, że usiłujesz własnie tak odwrócić kota ogonem i tak zagmatwać naszą rozmowę, żeby nikt nic z niej wynieść nie mógł.
no i z tym "Jedynie chyba na Kubie wydawani sa klasycy Marksizmu a fakt ich nieobecności na straganach jest dla mnie żrodlem szczegolnego rodzaju satysfakcji" to już ześ walnął jak łysy o beton. po pierwsze satysfakcję od razu Tobie odbieram - są na straganach i w sklepach i w bibliotekach w Polsce i dzieła lenina i inne, o tym co jest do kupienia w internecie nie wspomnę. nie wspomnę też o całkowicie współczesnych wydawnictwach komunistycznych z całego świata. co zaś do wznowień - ile dusza zapragnie, w wielu językach - choćby tu www.haymarketbooks.org.
p.s. nikt nie wystawi MK na sprzedaż przy wejściu do jakiegokolwiek obozu koncentracyjnego z tej prostej przyczyny, że na tym nie zarobi a i kłopotów napytac soebie niewąskich może.
i nie wciskaj mie, że twierdzę, że wszystko jest na sprzedaż bo to potwarz. różnica między nami polega na tym, że ja uważam, że stanowione prawo powinno byś racjonalne i nastawione na osiąganie celu, a Ty twierdzisz, że prawo może odzwierciedlać porywy serca i ma funkcję symboliczną.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.