• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Informacja o rozkładzie jazdy z jazzem w tle

Mikołaj Chrzan
10 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
- Na Zachodzie to standard, ale na kolei w Polsce jesteśmy chyba pierwsi - mówi Marcin Głuszek z Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście. Na gdyńskim dworcu działa pierwsze Biuro Obsługi Klienta SKM.

Nowy punkt informacyjny SKM pozytywnie wyróżnia się na szarym dworcu kolejowym w Gdyni. Do wejścia zachęcają przeszklone ściany, w środku za wykonanymi z sosny i stali nierdzewnej ladami uśmiechają się atrakcyjne konsultantki, na stojakach czekają na pasażerów ulotki z rozkładami jazdy i promocjami.

- A w tle będzie się sączył delikatny jazz. Tylko muszę jeszcze dogadać się z ZAIKS-em - dodaje Marcin Głuszek, który jest szefem pierwszego w historii SKM Biura Obsługi Klienta.

BOK na dworcu w Gdyni działa od 1 sierpnia. - Takie punkty na zachodnich dworcach to standard, u nas brakowało tego od lat - mówi Głuszek. - Nie pomyliliśmy się. Pasażerowie i turyści przychodzą do nas od pierwszych godzin otwarcia punktu. Przez 10 dni rozdaliśmy tu prawie 20 tysięcy rozkładów!

Rozdali, bo w BOK wszystko jest za darmo. - Każdy otrzyma u nas rozkład jazdy dla każdego przystanku SKM. Oczywiście, mamy też informacje o zmianach w rozkładzie, taryfie no i wszystkich promocjach. Turyści mogą liczyć na plany Trójmiasta i informacje o hotelach - zapewnia Głuszek.

Problemów nie powinni mieć także zagraniczni turyści - konsultantki BOK mówią po angielsku. - W razie potrzeby zaprowadzą także niezorientowanych turystów na peron, pokażą, jak skasować bilet - mówi pracownik SKM.

Głuszek nie ukrywa, że już teraz SKM myśli o kolejnym takim punkcie. - Drugie biuro powstanie najprawdopodobniej w Gdańsku Głównym, ale tę inwestycję planujemy dopiero na przyszły rok - mówi Głuszek.
Gazeta WyborczaMikołaj Chrzan

Opinie (22)

  • SKM

    jak czytam te narzekania ,,turystów" którzy nie mogą kupić czy skasować biletu to chce mi się żygać trochę pomyślunku barany

    • 0 0

  • podczas pobytow w Polsce w pociagach czuje sie jak na francuskim filmie.
    Mozna pogadac z ludzmi bo trzeba znalezc pursera, oni sa najczesciej rozmowni i mozna kokietowac jako zagubiony turysta.
    ale serio chocby w Chicago trzeba tez wpierw wiedziec gdzie mozna zdobyc zetony, np. pozna pora na wielu przystankach.
    nie widze roznicy.
    w niemczech sa automaty z taryfami ktore trzeba pol godziny studiowac a szansa w wydobyciu odpowiedniegio biletu stoi na 50/50.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane