• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ivona najlepsza na świecie

ms, PAP
26 września 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Amazon rozwija centrum technologiczne w Gdańsku
Syntezator mowy ludzkiej "Ivona", stworzony przez absolwentów Politechniki Gdańskiej został uznany za najlepszy na świecie. Produkt zwyciężył w międzynarodowym konkursie Blizzard Challenge.

Program komputerowy, opracowany przez Łukasza Osowskiego i Michała Kaszczuka, absolwentów PG pozwala osobom niewidomym pracować przy komputerze i korzystać z internetu.

- Ivona to swoisty silnik, który pozwala odczytywać teksty zapisane w formie cyfrowej - powiedział Łukasz Osowski. Jego zdaniem ich patent wygrał, ponieważ najlepiej udało się upodobnić mowę "Ivony" do naturalnego ludzkiego głosu.

Na tym silniku oparto już kilka produktów, które znalazły zastosowanie komercyjne. Syntezator wykorzystywany jest nie tylko przez osoby niewidome i niedowidzące; stosuje go także wojsko i firmy telekomunikacyjne, choćby do automatycznego odczytywania tekstów przez telefon. Popularna wersja syntezatora, Ekspressivo, umożliwia odsłuchiwanie poczty elektronicznej i dokumentów podczas jazdy samochodem lub spaceru, a także zapisywanie wiadomości w postaci plików mp3.

- Jednym z ciekawszych zastosowań "Ivony" jest wbudowanie jej w serwisy internetowe, dzięki czemu ich czytelnicy nie męczą wzroku. Niektóre popularne portale już stosują tę technologię - zapewnia Łukasz Osowski.

Jeżeli na zakup "Ivony" zdecydują się osoby niewidome i niedowidzące, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych udzieli im dofinansowania. Koszt urządzenia to około 600 zł.

Prace nad polskim syntezatorem mowy trwały około trzech lat. "Ivona" powstawała w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni, gdzie Osowski i Kaszczuk, tuż po obronie prac magisterskich, założyli firmę IVO Software. Do tej pory technologia dostosowana była do potrzeb rynku polskiego. Na potrzeby konkursu informatycy opracowali angielską wersję programu.

Konkurs Blizzard Challenge jest organizowany przez Carnegie Mellon University z USA. Brało w nim udział 14 grup badawczych z całego świata. Wśród uczestników konkursu jest siedem ośrodków naukowych oraz siedem ośrodków badawczo-rozwojowych firm, zajmujących się syntezą mowy - z Japonii, USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Izraela i Chin.
ms, PAP

Opinie (69) 8 zablokowanych

  • baja

    Tak. Tylko błagam - nie pytaj co on robił, bo ten pierwszy raz był wieki temu i nie pamiętam :)
    Żeby nie było nieporozumień - naprawdę staram się nie zabierać głosu (ani tym bardziej zajadle dyskutować) w tematach, o których mam nikłe pojęcie. No bo po co? Żeby poprzerzucać się inwektywami z innym czytelnikiem Wikipedii? ;)

    • 0 0

  • jest lepiej

    "...umożliwia odsłuchiwanie poczty elektronicznej i dokumentów podczas jazdy samochodem..."

    To jest wydatna poprawa jakości życia dla niewidomych kierowców.

    • 0 0

  • "W poniedziałek Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej powiadomił policję o tym, że pięciorgiem dzieci opiekują się pijani rodzice. Jednym z dzieci była 9-letnia Iza, która przeszła skomplikowany zabieg przeszczepu skóry w krakowskim szpitalu w Prokocimiu.
    9-letnia Iza została poparzona w lutym 2005 roku. Miała poparzone 70 proc. powierzchni ciała.

    Jej rodzice, którzy opiekowali się pięciorgiem rodzeństwa, byli pod wpływem alkoholu. Urodzona przed tygodniem najmłodsza z córek miała niedowagę i wraz z 12-letnim chłopcem została przewieziona do szpitala. Reszta dzieci, w tym Iza, trafiła do Pogotowia Opiekuńczego.

    Rodzina była pod opieką Fundacji, która przekazuje pieniądze na leczenie, w tym na zakup bardzo drogich maści."

    dedykuje te notke naszemu "POrtalowemu silnikowi"
    gdyby nie żal sciskający dupe byłoby to nawet smieszne
    fundacja, drogie masci, i kto tu robi dobrze?
    i komu, co?

    • 0 0

  • baja, POtalowa krynico mądrości wszelakiej, Nadworna PrOgramistko:-)

    a ile ty napisałaś programów, co?
    tyPOwy przedstawiciel wykształciuchów, który uważa, że mgr przed nazwiskiem, to źródło wiedzy wszelakiej he he he
    na morenie miałem do czynienia z takimi jak ty "userami"
    wirusów wiecej jak włosów na głowie
    takie paniusie w Podstawówkach po 20 godzinach kursów dumające że są panią od informatyki
    bryndza, ot co:-)

    • 0 0

  • scagnijcie wersje demo ivo + allplayer,

    super, fajnie, ze ktoś potrafi coś zrobić :)

    pozdr,

    • 0 0

  • DAreck,

    cóż, bardzo mi przykro, ale się mylisz uparcie przyczepiając mi łatkę dyletanta, który bladego pojęcia nie ma, o czym pisze. Nie mam zwyczaju pisać na tematy mi zupełnie obce. Ale ten temat, programowanie, jest mi bliski, jako że kawałek swojego życia to był mój chleb. W profesjonalnej firmie informatycznej, dziale projektowo-programowym, w charakterze programisty, odpękałam parę lat. Potem już w pełni samodzielnie, w innej firmie za bardzo dobrą kasę kolejne parę lat. Dodam, że nie były to prace polegające na wstawieniu swoich parametrów do gotowych aplikacji typu bazy danych (Access, Excel i.t.p.).
    Zadałam ci pytanie, które powinno ci natychmiast zasugerować, że odróźniam bajt od bita i nieobcy mi kod ASCII, ale ty...oczywiście nie dopuszczasz takiej mysli, że baba może parać się takimi "mundrościami". Dla mnie to rzemiosło, a nie nobilitacja społeczna. A skoro nie pamiętasz czym się różni program źródłowy od jego wersji użytkowej (w żargonie tzw. maszynowej), to...chyba bardzo dawno miałeś (i raczej chyba krótki) kontakt z tymi sprawami. Wszystko co wcześniej i teraz napisałam, jest z głowy bez podpierania Wikipedią czy innymi ściągami.
    Żałuję, że twój atak był kulą w płot, na dodatek chyba się z lekka wygłupiłeś....
    Na glusia szkoda słów. Można tylko westchnąć: Boszszsze, skąd takie głąby się biorą?

    • 0 0

  • Rany, baja - po co te nerwy?

    > ale się mylisz uparcie przyczepiając mi łatkę dyletanta,
    > który bladego pojęcia nie ma, o czym pisze.
    Chyba niesłusznie uznałaś, że przytyk o Wikipedii był kierowany do Ciebie. Nie był.

    > W profesjonalnej firmie informatycznej,
    (ciach)
    No i fajnie, że parę lat i za bardzo dobrą kasę. Tym bardziej mnie jednak dziwi to, co napisałaś o braku konieczności ochraniania patentami kodu z uwagi na trudności w interpretacji zer i jedynek... No wybacz - ale grzebaniem w kodzie (zarówno w assemblerze, jak i językach wyższego poziomu) nie zajmują się userzy Windy, którzy wpadają w panikę jak im się zgubi plik na dysku... A gdy w grę wchodzi duża kasa, to i kod wpakowany do wnętrza układu scalonego można odczytać i wykorzystać po swojemu...

    > Dodam, że nie były to prace polegające na wstawieniu swoich
    > parametrów do gotowych aplikacji typu bazy danych (Access, Excel i.t.p.).
    Zawsze wydawało mi się, że jak ktoś jest dobry w tym co robi, to nie musi się dowartościowywać chwaleniem się, czego to on nie robił i za ile. A jeśli chcesz mnie przekonać, że masz rację, to skup się na meritum. Ważne, żeby wiedzieć, o czym się mówi - i tyle ;)

    > Zadałam ci pytanie, które powinno ci natychmiast zasugerować,
    > że odróźniam bajt od bita i nieobcy mi kod ASCII,
    Jakie pytanie - to, czy napisałem chociaż jeden program? Nie, nie zasugerowało mi ono niczego takiego. Ale nigdzie też nie napisałem, że nie odróżniasz, albo że się nie znasz...

    > ale ty...oczywiście nie dopuszczasz takiej mysli, że baba może
    > parać się takimi "mundrościami".
    Mylne wnioski. Zarówno w szkole, na studiach, a także w pracy spotkałem wystarczająco dużo dobrych programistek, żeby trwać w jakichś stereotypach na temat zdolności kobiet do wykonywania pewnych zajęć...

    > A skoro nie pamiętasz czym się różni program źródłowy od
    > jego wersji użytkowej (w żargonie tzw. maszynowej), to...
    > chyba bardzo dawno miałeś (i raczej chyba krótki) kontakt z
    > tymi sprawami.
    Rozbawiłaś mnie teraz :) Ale nie będę się pastwił, poczytaj sobie o asemblerze do poduszki :P

    > Wszystko co wcześniej i teraz napisałam, jest z głowy bez
    > podpierania Wikipedią czy innymi ściągami.
    A więc jednak o to poszło! Ale to naprawdę nie chodziło o Ciebie; myślałem że nie muszę tego zaznaczać...

    > Żałuję, że twój atak był kulą w płot, na dodatek chyba się z lekka
    > wygłupiłeś....
    Ech... czyli nadal upierasz się, że kod wynikowy programu nie musi być objęty ochroną patentową, bo mało kto będzie potrafił go zinterpretować? Dobrze by było...

    • 0 0

  • DAreck,

    masz rację w jednym, rzeczywiście mnie wkurzyłeś. Nie odniosłeś się do treści mojej pierwszej wypowiedzi (tej, gdzie padło określenie kod źródłowy), a pojechałeś w stylu typowym dla przemądrzałego głupka, który zawsze wszystko wie najlepiej. I kontynuujesz to nadal.
    A czyś słyszał, że na utwór literacki lub muzyczny "załatwia się" patent? Wszystkie prace twórcze, a do takich zalicza się twórczość programów komputerowych, mają swoich autorow i PRAWA AUTORSKIE. Nie wiem, czy to się nazywa rejestracja, zgłoszenie czy wystarczy publikacja. Nie byłam w swojej pracy singlem lub szefem-właścicielem firmy, więc te sprawy mnie nigdy dotąd nie interesowały.
    No i sprawa, która mnie zaskakuje: naprawdę sądzisz, że istnieje możliwość konwersji pliku wynikowego na źródłowy celem ewentualnego wykorzystania do własnych celów (taka dekompilacja)? I że to ma coś wspólnego z tzw. odzyskiwaniem plików utraconych?
    Nie chcę dłużej zanudzać, ale proponuję ci, byś skrobnął sobie krótki programik w którymś ze znanych ci języków, skompilował plik źródłowy i odczytał w dowolnym edytorze tekstowym treść wynikowego.....Może wtedy zrozumiesz o czym mówię ja, a o czym TY.
    No i jeszcze jedno: czy rzeczywiście to, co napisałam, zabrzmiało jak chęć pochwalenia się? Oj, oj, typowa z Ciebie męska, szowinistyczna śśśśś...piiiiiiiiiii.

    • 0 0

  • to dzila?

    mi jakos nie czyta w filmach napisow albo ja trafilem na jakis bubel albo zatrudnie haline z parteru do czytania tych napisow

    • 0 0

  • słyszałem w TV - faktycznie ŚWIETNY!!!

    brawo, brawo!

    szkoda tylko, że cena kompletnie z sufitu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane