• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak firmy ubezpieczeniowe zwodzą klientów

Maciej Naskręt
7 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Dlaczego tak trudno odzyskać odszkodowanie z polisy autocasco? Dlaczego tak trudno odzyskać odszkodowanie z polisy autocasco?

Firmy ubezpieczeniowe wciąż grają z klientami nieczysto. Przekonał się o tym nasz czytelnik - pan Andrzej, który twierdzi, że pracownicy gdańskiego oddziału firmy PZU antydatowali oszacowanie szkody jego auta i wyliczyli dwa różne koszty naprawy. Ponadto wypłacili sumę odszkodowania wziętą z księżyca, więc o sprawie postanowił powiadomić prokuraturę.



Działalność firm ubezpieczeniowych wciąż budzi poważne wątpliwości. Przekonał się o tym nasz czytelnik - pan Andrzej Kubara, który w styczniu tego roku wykupił polisę OC i autocasco w PZU dla samochodu Jeep Wrangler. Za roczne ubezpieczenie pojazdu o wartości ok. 65 tys. zł zapłacił ok. 3,7 tys. zł składki.

- Niestety na początku lutego dachowałem samochodem. Wpadłem nim w poślizg, zjechałem z drogi, po czym samochód przekoziołkował i stanął na kołach. Został dość poważnie uszkodzony dach pojazdu i karoseria w wielu miejscach - mówi Andrzej Kubara.

Nasz czytelnik był przekonany, że oględziny uszkodzonego auta i wypłata odszkodowania nastąpią sprawnie oraz bez skomplikowanych formalności. Wskazywał na to fakt, że już pięć dni po wypadku - 18 lutego - przyjechał pracownik Regionalnego Centrum Likwidacji Szkód Grupy PZU w Gdańsku, by oszacować szkodę. Z wyliczeń okazało się, że naprawa auta pochłonie 44 tys. zł (brutto).

- Do tego momentu sprawy toczyły się sprawnie. Jednak, gdy na moim koncie pojawiła się kwota 29,3 tys. zł przekazana przez PZU, nieco się zdziwiłem. Zastanawiałem się dlaczego tak mało. Zwróciłem się więc z prośbą o wpłacenie w ciągu 7 dni brakujących 14 tys. zł - tłumaczy Kubara.

Czy zostałeś oszukany przez firmę ubezpieczeniową?

W reakcji na wysłane drogą mailową pismo z panem Andrzejem skontaktowali się przełożeni pracownika Regionalnego Centrum Likwidacji Szkód Grupy PZU w Gdańsku, który pierwotnie oszacował wartość szkód jego auta. Powód? Chcieli jeszcze raz dokonać dodatkowych oględzin samochodu.

- Zastanowiło mnie kto zlecił im te dodatkowe oględziny, skoro do pierwotnej wyceny nie miałem najmniejszych uwag - mówi Andrzej Kubara.

13 marca do naszego czytelnika trafił kolejny list elektroniczny z nowymi wyliczeniami kwoty odszkodowania. Pracownik, który dokonywał oględzin 18 lutego, teraz oszacował wartość szkody samochodu na kwotę... niespełna 22 tys. zł. Co ciekawe, data oględzin była taka sama jak poprzednio - 18 lutego. M.in. pomniejszono trzykrotnie, względem pierwotnego kosztorysu, roboczogodzinę mechaników. - Moje zdziwienie było ogromne, tym bardziej, że wypłacono mi już kwotę 29 tys. zł - komentuje Kubara.

Wtedy też kierownik zespołu technicznej likwidacji szkód w pojeździe w PZU przyznał w liście do naszego czytelnika, że pierwotny kosztorys na kwotę 44 tys. zł nie jest wiążący, bowiem wynika to z Ogólnych Warunków Ubezpieczenia autocasco w PZU. Temat uznał za wyczerpany.

Nasz czytelnik o sprawie doniósł już prokuraturze. Uważa, że pracownicy gdańskiego oddziału PZU, którzy zajmowali się szacowaniem kosztów, manipulowali dokumentami i dopuścili się oszustwa, za co jego zdaniem z art. 286 Kodeksu Karnego grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Co w tej sprawie mają do powiedzenia władze PZU?

- Niestety nie możemy wchodzić w szczegóły tej sprawy, ani wypowiadać się na jej temat. Powodem jest art. 19 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej. Według niego zakład ubezpieczeń nie może udzielać mediom informacji o polisach klientów. Zapewniamy jednak, że nie doszło w tej sprawie do naruszenia ogólnych warunków ubezpieczeń autocasco, ani procedur likwidacji szkody - tłumaczy Agnieszka Rosa z zespołu prasowego Grupy PZU.

Firma ubezpieczeniowa jednak wyjaśnia, że przy każdym uszkodzeniu pojazdu przeprowadza analizę kosztów naprawy. Robi to po to, by ustalić czy są ekonomiczne przesłanki do naprawy. Analiza polega na porównaniu kosztów z wartością auta przed szkodą. Wszystko po to, by w razie tzw. szkody całkowitej klient mógł świadomie i bez ryzyka zdecydować o naprawie pojazdu.

- Jeśli bowiem koszt będzie wyższy niż 70 proc. wartości pojazdu, to szkoda zostanie rozliczona jako całkowita. Analiza zawiera informacje o przeciętnych i maksymalnych kosztach naprawy. Kalkulacja uwzględnia maksymalne ceny usług i części oryginalnych. Nie narusza to interesów ubezpieczających i jest zgodne z prawem - wyjaśnia Agnieszka Rosa.

Według PZU koszty te mogą się różnić w zależności od miejsca naprawy. Inne są w autoryzowanych stacjach obsługi (ASO), a inne w warsztatach niezależnych. Na ten koszt wpływają również uszkodzenia, które można zidentyfikować dopiero np. po odkręceniu niektórych części. Jeśli nie są one zidentyfikowane, wówczas analiza jest wyższa o 10 proc. PZU proponuje poszkodowanym uzgodnienie kosztów naprawy w wybranym przez niego warsztacie i weryfikację uszkodzeń. Poszkodowany zawsze może przedstawić rachunki i kosztorys poniesionych nakładów na naprawę pojazdu.

Miejsca

  • PZU SA Gdańsk, Targ Drzewny 1

Opinie (204) 9 zablokowanych

  • najbardziej oszukańcza firma to Generali

    jeżeli Wam zalega z wypłatą odszkodowania to pozywajcie bez chwili zastanowienia bo inaczej nie zobaczycie pieniędzy

    • 4 1

  • mialem kolizje jestem poszkodowany (2)

    witam mam pytanie czy mozna sie odwolac od kalkulacji naprawy.Aktualnie sprawca jest ubezpieczony w PZU. Rzeczoznawca wyliczył wszystkie części oczywiście zamiast oryginalnych ZAMIENNIKI gdyż są o polowe tańsze. W ASO szkodę wyliczyli na 3 razy większa niz oszacowali to w PZU.Zapytanie czy jest szansa na to ze auto które stoi w serwisie ASO zrobi mi w oryginalnych częściach i będą sami starać się żeby PZU wypłacił im należna kwotę ? proszę o

    • 3 0

    • Muszą Ci zapłacić za ORYGINALNE CZĘŚCI, MUSZĄ, TAKIE JEST PRAWO. JEŚLI WYCENIAJĄ CI ZA MAŁO, PODAJ ICH DO SĄDU. WYGRASZ

      ubezpieczalnie to złodzieje i oszuści, mają obowiązek zapłacić za ORYGINALNE części takie kwoty jakie są wycenione przez ORYGINALNY SERWIS. masa ludzi ich nie podaje do sądu bo to kosztuje, ale znajomy podał ich i wygrał. najpierw wypłacili tzw kwotę bezsporną czyli to na ile oni wycenili, on dał auto do wyceny w serwisie serwis wycenił naprawę 2 razy drożej, wtedy podał MTU do sądu i wygrał. Miał też opinię rzecznika ubezpieczonych. Ludzie nie bójcie się , podawajcie ich do sądu. A auto miało 8 lat, wina była tamtego i z jego OC płacone.

      • 4 0

    • musisz przedstawic fakture, jesli koszty zasadne to powinni zaplacic

      • 1 0

  • Miałem stłuczke i oddałem do serwisu firmowego.

    Miałem stłuczkę Jeepem i oddałem auto do serwisu Jeepa i nic mnie nie obchodziło odebrałem naprawione po 7 dniach....jestem zadowolony

    • 2 2

  • Trzeba było naprawić bezgotówkowo

    Trzeba było naprawić bezgotowkowo a nie cwaniakowac. "Chciał wydymac freda to teraz fred wydyma jego"

    • 5 4

  • nie dawajcie do takich firm jak janisz na bezgotówkowe, bo te cwaniaki nie wstawiają nowych oryginalnych cześci tylko albo

    wiem bo widziałem na własne oczy. Najlepiej wziąć kasę od ubezpieczalni za oryginalne nowe części, bo za takie muszą zapłacić wg kosztorysu oryginalnego serwisu, a jeśli nie to trzeba ich podać do sądu i się na pewno wygra. A naprawić samemu w wybranym warsztacie i samemu zapłacić za 1/4 kwoty jaką by wziął taki cwaniak Janisz od ubezpieczalni.

    • 3 0

  • Benefia

    Tutaj też pracuja niezłe wieprze. Zgłosiłem szkodę parkingowa AUTOCASCO. Lekko pęty przedni zderzak. Już następnego dnia przyjechał jakis "rzeczoznawca" Zrobił zdjęcia, stwierdził, że reflektor powinien byc sprawdzony pod katem uszkodzenia mocowań i odjechał. Następnie miała byc informacja od ubezpieczyciela o wyliczeniu ewentualnego odszkodowania. I moja decyzja czy sie decyduje czy nie. Bo wariantem była naprawa bezgotówkowa.
    Nastąpiła cisza, zero odpowiedzi ze strony Benefii na moje zapytanie o wyliczenie. A nastepnie ptrzymałem pismo z wyliczeniem na granicy opłacalności naprawyi następnego dnia pieniądze na koncie. Niezłe jaja w tym kraju. Powinni tym BURAKOM z Benefii skopać d*pska. Jak widać za PO buractwo się szerzy. Mogłem zrobic zadymę, ale obiecuje palantom z Benefii, że ich tym razem specjalnie wydymam kiedys na pożeganie ubezpieczenia w tej firmie. Tak to działa. Kijek ma dwa końce.

    • 3 0

  • PZU

    PZU to dranie, wypłacili mi kwotę bezsporną a po ponad miesiącu każą mi zwrócić pisząc że doszli do wniosku że szkody nie było. Co mam teraz zrobić. Ktoś mi pomoże. Odać kasę, czy napisać im że mają się pocałować w d*pe.

    • 2 2

  • Coś tu nie gra (1)

    " Za roczne ubezpieczenie pojazdu o wartości ok. 65 tys. zł zapłacił ok. 3,7 tys. zł składki." Z wyliczeń okazało się, że naprawa auta pochłonie 44 tys. zł (brutto). A uszkodzeniu uległ jedynie dach i karoseria w wielu miejscach.Czuję szwindel ,ale w drugą stronę....

    • 5 3

    • Chyba nie masz pojęcia o samochodach skoro piszesz "tylko dach"

      Wiesz, ile kosztuje dach w ASO? Ile drzwi? 44 tys zł za taką naprawę na oryginalnych częściach to może być obiektywna wycena.
      Oczywiście pan Henio ze stodoły zrobi to za 10.000 jak mu się rozbitego anglika na części podstawi.

      • 3 1

  • Ubezpieczalnia (1)

    Najlepszą ubezpieczalnią jest MTU. Zero problemu przy likwidacji szkody

    • 1 7

    • buahahhahahaha tak jak podasz ich do sądu to wtedy wypłacą to co się nalezy, inaczej ZAWSZE OSZUKUJĄ

      JAK SIE ich poda do sądu i wygra to wtedy zapłacą za oryginalne części, inaczej wyceniają po taniości i wiekszośc ludzi frajersko to łyka i daje się kiwać

      • 1 0

  • (1)

    Mialam tez z ta firma problemy dwie wyceny szkoda calkowita passata b5 jedna wycena na 4000a po kilku dniach na na 1000zl tlumaczenia z kosmosu jak dla idiotow interweniowala rzecznik ubezpieczonych ale i to nie pomoglo pomimo iz wyraznie zaznaczala ze powoluja sie na zle art. I za kazdym razem inne wyjasnienia istny cyrk

    • 1 0

    • podaj ich do sądu, muszą Ci zwrocić za nowe oryginalne części z oryginalnego serwisu

      wygrasz

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane