- 1 Sopot bez golizny i zakłócania spokoju (134 opinie)
- 2 Będzie pył, nie będzie premii? (205 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (56 opinii)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (269 opinii)
- 5 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (347 opinii)
- 6 7 mln zł na remont ulic "starego" Chwarzna (26 opinii)
Jak lepiej chronić lasy przed bursztyniarzami?
W poniedziałek policjanci nałożyli 500-złotowe mandaty na mężczyzn zatrzymanych na wydobywaniu bursztynu z lasu na Stogach, choć zdaniem prawników sprawa powinna trafić do sądu. Działalności bursztyniarzy przygląda się pomorski poseł, który złożył w tej sprawie interpelację do ministra środowiska.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Nasi czytelnicy bardzo krytycznie ocenili tak łagodną postawę wobec wydobywających bursztyn. Dodatkowo nie mogli zrozumieć, dlaczego bursztyniarzom nie odebrano pompy oraz węży strażackich tłoczących wodę z leśnego stawu.
- Jeśli pan zaparkuje samochód na trawniku, to też mamy panu odebrać auto, jako narzędzie popełnionego wykroczenia? - pyta retorycznie policjant, z którym na ten temat rozmawiamy. - Wiem, brzmi głupio, ale to nie my uchwalamy prawo, my je tylko stosujemy - tłumaczy.
Prawnik: dla chcącego nic trudnego
Nieco inaczej kwestię wydobycia nielegalnego bursztynu oceniają prawnicy, którzy twierdzą, że jest sposób, by ukrócić ten proceder.
- Dla chcącego nic trudnego. Gdyby funkcjonariusze chcieli zabezpieczyć motopompę i węże strażackie, należało zastosować przepisy dotyczące ochrony środowiska - tłumaczy mecenas Roman Nowosielski, który przed laty prowadził sprawę nielegalnego wydobywania bursztynu właśnie w lasach na Stogach.
Adwokat sugeruje, by nie ścigać bursztyniarzy na postawie kodeksu wykroczeń, ale na podstawie Kodeksu karnego, za przestępstwo polegające na niszczeniu środowiska. Można skorzystać z artykułu 181 Kodeksu karnego, który mówi o karze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności za "spowodowanie zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach".
Tyle tylko, że w takiej sytuacji prokurator musiałby wykazać przed sądem, że zniszczenia na terenie lasów faktycznie mają charakter znacznych rozmiarów. W tym celu należy powołać biegłego. To zniechęca do działania i wydłuża sprawę.
Podobną opinię trzeba pozyskać formułując zarzut z artykułu 176 prawa geologicznego i górniczego. Mówi on o karze pozbawienia wolności do lat 3 za wydobywanie bez koncesji kopalin i wyrządzenie tym samym znacznej szkody w mieniu lub poważnej szkody w środowisku.
Policjant: kary nie są dotkliwe, więc dziurawiliśmy węże strażackie
Policjanci, którzy wielokrotnie natrafiali w lasach bursztyniarzy, twierdzą, że to podejście wymiaru sprawiedliwości zniechęca ich do aktywnego działania.
- Sprawy sądowe kończą się zwykle karą grzywny 2-3 tys. zł i nakazaniem zwrotu zatrzymanej motopompy i węży. Przy pieniądzach zarabianych przez bursztyniarzy taka kara w ogóle nie jest dotkliwa. Dlatego policjanci mówią, że motopomp i węży już nie zabierają, bo po co brać sobie na garb takie sprawy, skoro i tak sądy nie chcą orzekać przepadku mienia - mówi dawny, dziś już emerytowany policjant z komisariatu na Stogach.
Nielegalni poławiacze bursztynu zatrzymani na Stogach
Bywało jednak, że policjanci brali sprawy w swoje ręce i to dosłownie.
- Pamiętam, że gdy sąd nakazał nam zwrócić węże strażackie bursztyniarzom, po prostu je dziurawiliśmy, przez co nie nadawały się do użycia. To była dla nich największa kara - wspomina dawny policjant.
Sytuacja wymaga zmian systemowych
Na problem bursztyniarzy niedawno zwrócił uwagę pomorski poseł Adam Korol (PO), który złożył w tej sprawie zapytanie do Ministra Środowiska. Domaga się podjęcia skutecznych działań wobec degradacji środowiska w wyniku nielegalnego wydobycia bursztynu w rejonie Gdańska.
- Po szczegółowej informacji od mieszkańca postanowiłem sprawdzić, jakie działania można podjąć, by lepiej chronić gdańskie lasy obfitujące w tę cenną kopalinę. Doskonale znam te tereny. Proceder, który się tam odbywa, powinien być powstrzymany wiele lat temu, poprzez zastosowanie surowszych kar - mówi poseł.
Parlamentarzysta dopytuje w interpelacji czy planowana jest zmiana kwalifikacji czynu i zwiększenie uciążliwości kary dla nielegalnych bursztynników. Spróbuje także ustalić, czy ministerstwo przymierza się do zmiany przepisów, które wymagałyby od osób wywożących z Polski bursztyn poświadczenia legalności jego wydobycia, a także czy rozważane jest przyjęcie regulacji prawnych, które wpisywałaby teren lasów wydmowych nad Zatoką Gdańską i Wyspie Sobieszewskiej w sieć Natura 2000.
Gdyby lasy na Stogach, czy Wyspie Sobieszewskiej zostały włączone do tej sieci, kary byłyby surowsze. Bursztyniarze musieliby naprawiać uszkodzone środowisko, a sądy mogłyby zabezpieczać na cel naprawy nawiązkę w wysokości 10 tys. zł.
Takie rozwiązanie jest jednak niemożliwe do realizacji, bo terenów w sieci Natura 2000 nie można wykorzystać na cele portowe.
Nie będzie sadzawek - nie będzie skąd pobierać wody?
Prace bursztyniarzom skutecznie utrudniłoby zasypanie wszystkich sadzawek, z których pobierają wodę do płukania gruntu. Część z nich została wykonana przez samych bursztyniarzy. Wspomniany pomysł podsunęliśmy gdańskim urzędnikom.
W wydziale środowiska usłyszeliśmy jednak, że gdyby miasto wysłało tam koparki do niwelacji terenu to naraziłoby również na duże konsekwencje. Teren, z którego czerpią wodę bursztyniarze to bowiem pola irygacyjne. Zasypanie stawów mogłoby przyczynić się do zmiany stosunków wodnych na tym terenie, a te są pod ochroną ustawy Prawo wodne z 2001 r.
Według relacji urzędników bursztyniarze potrafią podpiąć się nawet pod wodociąg.
Opinie (166) 3 zablokowane
-
2016-02-03 14:04
Ministerstwo Środowiska
nie jest ministerstwem OCHRONY środowiska tylko EKSPLOATACJI środowiska. Zwłaszcza teraz pod zarządem szkodnika Szyszki, trzeba o tym pamiętać. Obszary Natura 2000 są często postrzegane jako przeszkody w tzw. "rozwoju". Są zakusy by je ograniczać. Jeśli komuś zależy na ochronie środowiska to powinien zdać sobie sprawę że brakuje woli (doświadczyłem tego) ze strony instytucji państwowych skutecznego działania dla ochrony środowiska - tylko nasza aktywność społeczna może przynieść efekty. W tym przypadku zachęcam spacerowiczów/rowerzystów/biegaczy aby reagowali - zgłaszali na policję, nie tylko telefonicznie (łatwo zbyć) ale również na piśmie z załączonymi zdjęciami i w formie złożenia doniesienia na posterunku... no niestety, trzeba się zaangażować...
- 1 4
-
2016-02-03 14:38
powolac spolke miejska,
teren ogrodzić, zagonić więźniów do roboty, dać łopatę, sito i niech przynajmniej 1/2 wymiaru kary odpracują szukając bursztynu, zysk przeznaczyć na prewencje, obiady dla dzieci w szkołach itd.
- 4 4
-
2016-02-03 14:57
mniej korupcji!!!!!!!
- 1 3
-
2016-02-03 16:03
przecież to takie proste
czyj to sprzęt, wasz?
Nie
to zabieramy.
I tak aż do skutku.- 9 2
-
2016-02-03 16:05
sprzedać deweloperom pod apartamenty - problem sam zniknie ;)
- 0 7
-
2016-02-03 16:12
amber
Podnieść kary z 500zł do 50 tysięcy złotych,
- 6 3
-
2016-02-03 16:13
Po za tym piszecie ze proceder niszczenia trwa tyle lat a o pier... Siarkopolu nie napiszecie ile siarki dostalo sie do gruntu jak drzewa w tym sektorze sa skarwowaciale dalej wymieniac nielegalne radio aktywne odpady na port service Co szybko sprawa zamieciona pod dywanik. Jedziemy dalej fosfory i slynna gorka na wislince zatrucie wod. to wam nie przeszkadza lepiej zwyklych pionlow po lasach ganiac. A ciebie naskret zal d*pe sciska razem z ta konfitura co przyszla na pole z kamerka. rąba.... Peda.....
- 5 3
-
2016-02-03 16:19
Śmiechu warte
Znajomość tematu.wszystkie firmy które pracują w polu mają koncesję na poszukiwanie a nie na wydobycie to taki mały kruczek. Siedzą dwa lata w jednym miejscu twardo kopia towar i zaraz go z pola uplynniaja. Nie ma żadnej kontroli ile urobku było także mowa o podatkach to dopiero straazna fikcja.kopacze kupują fury sprzęt tylko ze nie na siebie bo oni cały czas nie mają dochodu bo poszukują towaru. A i jeszcze jedno ktoś skupuje ziemie pod wydobycie z urzędu .arszalkowakiego i to jest hit.
- 4 1
-
2016-02-03 16:37
patologia
- 2 1
-
2016-02-03 16:42
Lasy to przed drwalami powinni chronić.
Paru kolesi z motopompką i sitkami do bursztynu nie zrobi tyle złego co zastępy wąsatch morderców drzew.
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.