- 1 Sopot bez golizny i zakłócania spokoju (134 opinie)
- 2 Będzie pył, nie będzie premii? (204 opinie)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (55 opinii)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (268 opinii)
- 5 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (347 opinii)
- 6 7 mln zł na remont ulic "starego" Chwarzna (26 opinii)
Jak lepiej chronić lasy przed bursztyniarzami?
W poniedziałek policjanci nałożyli 500-złotowe mandaty na mężczyzn zatrzymanych na wydobywaniu bursztynu z lasu na Stogach, choć zdaniem prawników sprawa powinna trafić do sądu. Działalności bursztyniarzy przygląda się pomorski poseł, który złożył w tej sprawie interpelację do ministra środowiska.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Nasi czytelnicy bardzo krytycznie ocenili tak łagodną postawę wobec wydobywających bursztyn. Dodatkowo nie mogli zrozumieć, dlaczego bursztyniarzom nie odebrano pompy oraz węży strażackich tłoczących wodę z leśnego stawu.
- Jeśli pan zaparkuje samochód na trawniku, to też mamy panu odebrać auto, jako narzędzie popełnionego wykroczenia? - pyta retorycznie policjant, z którym na ten temat rozmawiamy. - Wiem, brzmi głupio, ale to nie my uchwalamy prawo, my je tylko stosujemy - tłumaczy.
Prawnik: dla chcącego nic trudnego
Nieco inaczej kwestię wydobycia nielegalnego bursztynu oceniają prawnicy, którzy twierdzą, że jest sposób, by ukrócić ten proceder.
- Dla chcącego nic trudnego. Gdyby funkcjonariusze chcieli zabezpieczyć motopompę i węże strażackie, należało zastosować przepisy dotyczące ochrony środowiska - tłumaczy mecenas Roman Nowosielski, który przed laty prowadził sprawę nielegalnego wydobywania bursztynu właśnie w lasach na Stogach.
Adwokat sugeruje, by nie ścigać bursztyniarzy na postawie kodeksu wykroczeń, ale na podstawie Kodeksu karnego, za przestępstwo polegające na niszczeniu środowiska. Można skorzystać z artykułu 181 Kodeksu karnego, który mówi o karze od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności za "spowodowanie zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach".
Tyle tylko, że w takiej sytuacji prokurator musiałby wykazać przed sądem, że zniszczenia na terenie lasów faktycznie mają charakter znacznych rozmiarów. W tym celu należy powołać biegłego. To zniechęca do działania i wydłuża sprawę.
Podobną opinię trzeba pozyskać formułując zarzut z artykułu 176 prawa geologicznego i górniczego. Mówi on o karze pozbawienia wolności do lat 3 za wydobywanie bez koncesji kopalin i wyrządzenie tym samym znacznej szkody w mieniu lub poważnej szkody w środowisku.
Policjant: kary nie są dotkliwe, więc dziurawiliśmy węże strażackie
Policjanci, którzy wielokrotnie natrafiali w lasach bursztyniarzy, twierdzą, że to podejście wymiaru sprawiedliwości zniechęca ich do aktywnego działania.
- Sprawy sądowe kończą się zwykle karą grzywny 2-3 tys. zł i nakazaniem zwrotu zatrzymanej motopompy i węży. Przy pieniądzach zarabianych przez bursztyniarzy taka kara w ogóle nie jest dotkliwa. Dlatego policjanci mówią, że motopomp i węży już nie zabierają, bo po co brać sobie na garb takie sprawy, skoro i tak sądy nie chcą orzekać przepadku mienia - mówi dawny, dziś już emerytowany policjant z komisariatu na Stogach.
Nielegalni poławiacze bursztynu zatrzymani na Stogach
Bywało jednak, że policjanci brali sprawy w swoje ręce i to dosłownie.
- Pamiętam, że gdy sąd nakazał nam zwrócić węże strażackie bursztyniarzom, po prostu je dziurawiliśmy, przez co nie nadawały się do użycia. To była dla nich największa kara - wspomina dawny policjant.
Sytuacja wymaga zmian systemowych
Na problem bursztyniarzy niedawno zwrócił uwagę pomorski poseł Adam Korol (PO), który złożył w tej sprawie zapytanie do Ministra Środowiska. Domaga się podjęcia skutecznych działań wobec degradacji środowiska w wyniku nielegalnego wydobycia bursztynu w rejonie Gdańska.
- Po szczegółowej informacji od mieszkańca postanowiłem sprawdzić, jakie działania można podjąć, by lepiej chronić gdańskie lasy obfitujące w tę cenną kopalinę. Doskonale znam te tereny. Proceder, który się tam odbywa, powinien być powstrzymany wiele lat temu, poprzez zastosowanie surowszych kar - mówi poseł.
Parlamentarzysta dopytuje w interpelacji czy planowana jest zmiana kwalifikacji czynu i zwiększenie uciążliwości kary dla nielegalnych bursztynników. Spróbuje także ustalić, czy ministerstwo przymierza się do zmiany przepisów, które wymagałyby od osób wywożących z Polski bursztyn poświadczenia legalności jego wydobycia, a także czy rozważane jest przyjęcie regulacji prawnych, które wpisywałaby teren lasów wydmowych nad Zatoką Gdańską i Wyspie Sobieszewskiej w sieć Natura 2000.
Gdyby lasy na Stogach, czy Wyspie Sobieszewskiej zostały włączone do tej sieci, kary byłyby surowsze. Bursztyniarze musieliby naprawiać uszkodzone środowisko, a sądy mogłyby zabezpieczać na cel naprawy nawiązkę w wysokości 10 tys. zł.
Takie rozwiązanie jest jednak niemożliwe do realizacji, bo terenów w sieci Natura 2000 nie można wykorzystać na cele portowe.
Nie będzie sadzawek - nie będzie skąd pobierać wody?
Prace bursztyniarzom skutecznie utrudniłoby zasypanie wszystkich sadzawek, z których pobierają wodę do płukania gruntu. Część z nich została wykonana przez samych bursztyniarzy. Wspomniany pomysł podsunęliśmy gdańskim urzędnikom.
W wydziale środowiska usłyszeliśmy jednak, że gdyby miasto wysłało tam koparki do niwelacji terenu to naraziłoby również na duże konsekwencje. Teren, z którego czerpią wodę bursztyniarze to bowiem pola irygacyjne. Zasypanie stawów mogłoby przyczynić się do zmiany stosunków wodnych na tym terenie, a te są pod ochroną ustawy Prawo wodne z 2001 r.
Według relacji urzędników bursztyniarze potrafią podpiąć się nawet pod wodociąg.
Opinie (166) 3 zablokowane
-
2016-02-03 19:46
Stosować przepisy karne a nie przepisy z kodeksu wykroczeń. W ten sposób idzie się na łatwiznę. Wycenić straty w środowisku a zabezpieczony sprzęt, który służył do popełnienia przestępstwa zabezpieczyć jako dowód w sprawie do decyzji sądu. Sądy nie powinny się patyczkować, kopaczy karać grzywną i zmuszać do rekultywacji terenu. Zabezpieczone dowody rzeczowe powinny zostać decyzją sądu zutylizowane bądź złomowane w hucie. Nigdy nie powinny wrócić do bursztyniarzy tak jak to nie raz w przeszłości bywało. Z artykułu wynika, że sędziowie wspierają nielegalne wydobywanie bursztynu bo zwracają dowody rzeczowe, które następnie wracają do bursztyniarzy. Tragiczna jest to postawa sędziów a Ziobro powinien się temu procederowi dokładnie przyjrzeć. Czy tu nawet prokurator nie macza w tym procederze swoich pięciu groszy.
- 4 2
-
2016-02-03 22:08
bursztyn
ja tam nigdy nie widzialem zeby kopali bursztyn czy to w sovieszewie czy w swibnie
- 2 0
-
2016-02-03 22:11
Po co tyle jadu jak ktoś potrafi i umie machać tyczką (1)
Niech też się weźmie za wydobycie a Nie pier...i głupoty... Jak nie będzie bursztynu będzie większe bezrobocie i przemyt a gdy będą chcieli to ukrucic to za kg bursztynu ceny wzrosną o 300% i jeszcze więcej będą ryć
- 1 1
-
2016-02-03 22:46
Ale prawo jest po to aby je przestrzegać.
- 2 0
-
2016-02-04 06:24
pozwolić mieszkańcom wziąć sprawy w swoje ręce
A o wypadek przy obsłudze jak to sami mówią nie ich motopompy (a tym samym brak wiedzy o jej wadach ukrytych) jest bardzo łatwo. Wyplukujac teren też przecież nie trudno o katastrofę i wpadniecie do takiej dziury pełnej wody...
Kradzieje bursztynu nie kuscie losu. Mieszkańcy uważajcie na siebie- 2 1
-
2016-02-04 07:34
Jak chronić? (1)
Ścisły rezerwat przyrody i załatwione.
Moim zdaniem miasto celowo dopuszcza do takiej sytuacji, teren zdewastowany łatwiej będzie sprzedać deweloperom, bo ci od środowiska nie będą już chcieli go chronić.- 1 1
-
2018-02-07 12:14
Ścisły rezerwat przyrody
POPIERAM
- 0 0
-
2016-02-04 08:07
Gdzie teraz są ekolodzy?
Gdzie są ci wszyscy co się tak znają na lesie i jego potrzebach? Potrafią tylko krzyczeć za srebrniki z Brukseli? Niech pojawią się z transparentami na Stogach ci "wielcy" zieloni wojownicy.
- 1 1
-
2016-02-04 09:09
Panie Mecenasie
Dziękuje za wspaniałą radę, Proszę tylko przytoczyć ile wyroków Sądu zapadło odnośnie tego artykułu. Ja nie znalazłem tekiego orzeczenia.
- 2 0
-
2016-02-04 09:12
Słabe prawo,słabe państwo.To wina polityków.
Jeżeli tyle lat złodzieje bursztynu zrobili sobie z tego naprawdę stałe miejsce dochodu to znaczy że państwo jest słabe.Co może policja - tylko tyle na ile pozwala chore prawo.Z kolei policja dobrze wie "KTO"wydobywa bursztyn.
- 0 0
-
2016-02-04 09:43
Smiech ganiaja bursztyniarzy za to ze niszcza lasy a sami zgodnie z prawem wycinaja hektary lasow to sa tereny inwestycyjne i predze czy puzniej przejada po tej naturze ktorej tak bronicie buldozery i zaleja to betonem pod hale kontenerowe niech ten dziennikarz jak mu zalezy na przyrodzie przejdzie sie 500 m dalej pod dct i opisze jak tysiace drzew wycieto
- 1 0
-
2016-02-04 10:24
A jak się wzbogacil ten co w Jelitkowie budowal Neptun Park . Byly tam takie zloza bursztynu ze koparami je wydowywali i wywozili samochodami zakrytymi .BUDOWA BYLA ZA DARMO .
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.