• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak ściągnąć młodych i zadbać o starszych? Wyzwania dla władz Sopotu

Piotr Weltrowski
14 maja 2024, godz. 07:00 
Opinie (217)
Z lotu ptaka nie widać największego dziś problemu Sopotu, czyli demografii. Z lotu ptaka nie widać największego dziś problemu Sopotu, czyli demografii.

Zdecydowane odmłodzenie miasta, ucywilizowanie jego rozrywkowego centrum i inwestycje poza nim, a także przywrócenie miastu bardziej uzdrowiskowego charakteru - to naszym zdaniem największe wyzwania stojące przed nowymi władzami Sopotu.





Czy Sopot to dobre miejsce do życia?

Pod koniec zeszłego tygodnia przedstawiliśmy podobne teksty dotyczące wyzwań stojących przed władzami Gdańska oraz Gdyni.

Sopot jest jednak nieco innym miastem - przez swoją wielkość i specyficzne położenie, a także przez turystyczno-rozrywkowy charakter musi się mierzyć z nieco innymi problemami.

Dlatego też w przypadku Sopotu mniej będzie o remontach ulic, miejscach parkingowych czy komunikacji, a więcej o innych kwestiach. A najważniejszą z nich wydaje się dziś demografia.

Zadbać o starszych, sprowadzić młodszych



Według danych z ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego Sopot ma najstarszych mieszkańców w Polsce. Nie, to nie jest żart. W całej Polsce w najbliższych dziesięcioleciach będziemy musieli się mierzyć z problemami wynikającymi ze starzenia się społeczeństwa, jednak wyzwanie czekające na władze Sopotu będzie jeszcze większe.

Odrobina liczb. Przeciętny wiek mieszkańca Sopotu to 48,3 lat. Dla porównania średni wiek mieszkańca Polski to 41,7 lat. Niemal co trzeci mieszkaniec Sopotu jest w wieku poprodukcyjnym (32,8 proc.). W wieku produkcyjnym jest 54,2 proc. mieszkańców miasta, a w wieku przedprodukcyjnym 13 proc.

To stawia przez władzami miasta dwa wyzwania: zadbać o starszych oraz ściągnąć do Sopotu młodych. I w zasadzie większość innych sopockich wyzwań, które tu wymienimy, będzie w jakiś sposób korespondować z tymi dwoma.

Ucywilizować rozrywkę i najem krótkoterminowy



Władze Sopotu od lat lubią powtarzać, że to "miasto kultury". Wszyscy jednak wiemy, że dziś Sopot bardziej kojarzy się z "miastem rozrywki", i to niekoniecznie tej najwyższych lotów.

IMPREZY I WYDARZENIA Imprezy w Sopocie - sprawdź co będzie się działo

lip 11
LASY: Anna Rusowicz
Kup bilet
lip 31
Festiwal Italo Disco
Kup bilet


Miano "imprezowni Trójmiasta" na dobre przylgnęło już do Sopotu, a tytuł ten wiąże się z wieloma uciążliwościami dla mieszkańców. Nocne hałasy czy awantury i bójki, o których często w swoich serwisach informuje policja, to tylko wierzchołek góry lodowej.

Interwencja policji po awanturze na Monciaku? To wcale nie tak rzadki widok. Interwencja policji po awanturze na Monciaku? To wcale nie tak rzadki widok.
Co prawda dużo w tej kwestii już zrobiono - na pewno nieco pomógł nocny zakaz sprzedaży alkoholu, podobnie jak regularne wspieranie policyjnych patroli, niemniej wydaje się, że potrzebne są bardziej systemowe kroki.

Sytuację pogarsza też wyludnianie centrum przez najem krótkoterminowy. Sprowadzić się do miasta, gdzie non stop trwa impreza, także w mieszkaniu obok, które ktoś akurat wynajął na weekend? Może dla niektórych to zaleta, dla większości jednak znaczący argument za tym, aby się do Sopotu, a przynajmniej do jego centrum, nie sprowadzać.

Oczywiście kwestia najmu krótkoterminowego wymaga kroków ustawodawczych i zmian w prawie, niemniej Sopot powinien bardzo silnie lobbować za tymi zmianami, a przy aktualnym układzie politycznym lobbować może skutecznie.



Co urzędnicy mogą zrobić sami? Na pewno postarać się, aby - przynajmniej w części - ściągać do Sopotu turystów i gości o nieco innej charakterystyce.

Przywrócić miastu bardziej uzdrowiskowy charakter



Na pewno gośćmi mniej problematycznymi od turystów-imprezowiczów, ale wcale nie mniej majętnymi przecież, są osoby szukające walorów uzdrowiskowych. A Sopot to przecież uzdrowisko, choć dziś zdają się przypominać o tym głównie nazwy takie, jak na przykład Skwer Kuracyjny.

Fakty są bowiem takie, że Sopotowi brakuje bazy uzdrowiskowej z prawdziwego zdarzenia, a informacje o możliwym masowym zagospodarowaniu wód solankowych wypływających w mieście przeważnie pojawiają się tylko - i to już od lat - właśnie na etapie prasowych notek.



Sopot jest przy tym miastem o stosunkowo słabym - jak na trójmiejskie warunki - dostępie do usług medycznych, ba, jest miastem, gdzie nawet nie działa żadna nocna apteka.

Inwestycje w okolicy Ergo Areny i Bitwy pod Płowcami pomogą zmienić charakter miasta? Inwestycje w okolicy Ergo Areny i Bitwy pod Płowcami pomogą zmienić charakter miasta?
Dlatego z dużymi nadziejami można patrzeć na ogłoszone już plany budowy miejskiego centrum uzdrowiskowego przy Zdroju św. WojciechaMapka, w okolicy Bitwy pod Płowcami.

Inwestycja - wyceniana na 250 mln zł - ma objąć budowę zakładu przyrodo-leczniczego, przychodni uzdrowiskowej, sanatorium oraz zakładu rehabilitacji leczniczej z basenami solankowymi. Nic, tylko trzymać kciuki, aby tym razem nie skończyło się na informacjach medialnych, bo to kilka pieczeni do upieczenia na jednym ogniu.

Sopot to nie tylko ul. Bohaterów Monte Cassino



Przyjęte niedawno nowe plany miejscowe dla rejonów na południu miasta, które umożliwić mają budowę wspomnianego już centrum uzdrowiskowego oraz zagospodarowanie terenu wokół Ergo Areny, to na pewno znak, że szykują się w mieście naprawdę duże inwestycje poza bezpośrednim centrum.

Przez ostatnie dekady większość głównych inwestycji dotyczyła bowiem wąskiego pasa rozciągającego się w linii prostej między Operą Leśną a molo. Remont samej opery, budowa nowego dworca, przebudowa Placu Zdrojowego i jego rejonu, wreszcie budowa mariny - wszystko to były inwestycje mające przede wszystkim zwiększyć turystyczny potencjał Sopotu.

I bardzo dobrze, że je wykonano, były w końcu potrzebne, dziś jednak wyzwania są inne, a inwestując w infrastrukturę turystyczną nowych mieszkańców, tak potrzebnych Sopotowi, nikt nie ściągnie. Tych ściągnąć mogą inwestycje w infrastrukturę dzielnicową, czy raczej osiedlową, bo Sopot dzielnic przecież nie ma.

I tu trzeba przyznać, że w ostatnich latach Sopot w takie inwestycje się zaangażował - ostatnie przebudowy dróg na terenie Kamiennego Potoku są tu dobrym przykładem.

Co z terenem wokół al. Niepodległości?



Miasto inwestuje też w mieszkania komunalne. To dobra inicjatywa, która z pewnością może się przyczynić do odmłodzenia Sopotu i zaludnienia go. Większość budynków komunalnych powstaje jednak w bezpośrednim sąsiedztwie al. Niepodległości.

Rejon al. Niepodległości wciąż wygląda jak z poprzedniej epoki. Brakuje spójnej wizji rozwoju tego miejsca. Rejon al. Niepodległości wciąż wygląda jak z poprzedniej epoki. Brakuje spójnej wizji rozwoju tego miejsca.
I to w te okolice - podobnie jak rejon Kamiennego Potoku - najłatwiej ściągnąć nowych mieszkańców. Tu w końcu koszty życia są najmniejsze w mieście, tu też nie ma uciążliwego potoku turystów.

Problem w tym, że rejon al. Niepodległości to od lat najbardziej zaniedbana część Sopotu. Wszystko wygląda tu trochę jak z poprzedniej epoki. I nie do końca wiadomo, jaka jest miejska strategia dla tego rejonu.

11 lat temu ogłoszono, że w przyszłości zamieni się on w tzw. oś administracji i biznesu, jednak już w przyjętej w zeszłym roku strategii miasta wskazano, że powinny łączyć się tu funkcje biznesowe i mieszkaniowe. Brakuje tu więc spójnej wizji.



Może więc warto jeszcze bardziej postawić na rozwój funkcji mieszkaniowej, a zarazem zainwestować w infrastrukturę. Bo biznes - czy to się Sopotowi podoba, czy też nie - już się w dużej mierze ulokował u sąsiadów - czy to w pasie przy torach na Przymorzu i w Oliwie, czy też w podobnym pasie w Redłowie i na Wzgórzu św. Maksymiliana.

A może i ponownie rozważyć pomysł na tunel, o czym przekonują zarówno architekci, jak i młodzi, czyli studenci. W końcu inwestycja mogąca odzyskać dla miasta ten teren, a zarazem zlikwidować w Sopocie uciążliwy ruch przelotowy, warta jest przynajmniej stworzenia studium wykonalności.

Opinie (217) 10 zablokowanych

  • Współczesny Sopot, to analogia Sodomy i Gomory!

    Sopot już dawno przestał być kurortem, bowiem w kurorcie kuracjusze odpoczywają i wracają do zdrowia.
    Trudno o tym mówić, zwłaszcza wtedy gdy, przyjezdni "kuracjusze" po hucznej nocnej imprezie, na którą przyjechali zdrowi, wychodząc z niej, drugiego dnia cierpią i zmuszeni są leczyć kaca, stosować pigułki "dzień po", dla wyleczenia się z niechcianej ciąży będącej skutkiem braku kontroli nad własnym organizmem po zażyciu środków odurzających.
    Po hucznej i zakrapianej alkoholem imprezie "kuracjusze" nie rzadko lądują też w szpitalach po zatruciu alkoholem bądź też innymi środkami psychoaktywnymi. Nie rzadko też przychodzi im leczyć się wraz z ich pojazdami w warsztatach po licznych poalkoholowych stłuczkach, albo również bywają zmuszeni do leczenie swojego budżetu który przepadł bez śladu w trakcie udanej zabawy. Dla niektórych sopockie imprezowanie kończy się wizytą u stomatologa i u protetyka, bowiem ubytki w uzębieniu nie są tu rzadkością. Leczenie siniaków to tutaj chleb powszedni, podobnie jak zresztą poparzenia słoneczne, nowotwór skóry - oczywiście w gratisie od Sopotu dla każdego z "kuracjuszy", dla których zakup w Sopocie kremu z filtrem, wychodzi drożej niż zakup "małpki" w "Żabce". Niektórzy szczęśliwcy otrzymują w bonusie kiłę, rzeżączkę, albo również HIV.
    Ogólnie można by przyjąć, że za większość "sopockich atrakcji" można okazać "wdzięczność" sprzedawcom alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, zarówno tym ze sklepów jak również i tym z hoteli i z restauracji. Należy także pamiętać o szczególnych "podziękowaniach" dla producentów alkoholu a także do władz lokalnych - odpowiedzialnych za wyrażenie zgody na sprzedaż alkoholu w wielu miejscach. Do zaszczytnego grona dodać należy przede wszystkim przedstawicieli rządu, którzy z jednej strony propagują życie w trzeźwości, tworzą programy profilaktyczne z zakresu leczenia uzależnień, zaś z drugiej strony bezwstydnie wyciągają drugą rękę po pieniądze z akcyzy, biernie przyglądając się skutkom alkoholizmu

    • 13 3

  • Potrzeba tutaj włodarza z krwi i kości, kogoś kto nie patrzy na własny i popleczników interes i nie boi się podejmować decyzji. (1)

    • 11 1

    • dokladnie, ktos kto zna tu kazda ulice, co nie jest trudne

      • 0 0

  • Luksusowe apartamenty

    Jak sopot ma być pełen młodych jeśli ceny mieszkań są z kosmosu. Wszystko jest reklamowane jako luksusowy apartament z widokiem na morze mimo że jest to mieszkanie w starym bloku. Starałam się kupić z rodziną coś w sopocie ale jest to nieosiągalne i ostatecznie się wyprowadzamy z sopotu. Ale dobrze że developerzy mają pozwolenia na budowanie luksusowych osiedli jak to przy Smolnej w której mieszkania kosztują ponad 3 miliony i od roku stoją puste. Jeśli nie ma nic w cenach dla młodych rodzin to jak mają tam mieszkać

    • 12 0

  • Starzy albo umierają albo kto morze stąd ucieka a młodzi kupują mieszkania gdzie indziej

    • 5 0

  • jeszcze więcej zamtuzów

    tam średnia wieku pracownic jest niższa niż w mieście

    • 5 0

  • Sopot zdrój? Sopot gnój (3)

    Największym problemem w sopocie są kosmiczne ceny mieszkań i wszędobylska patologia. Nie czuję się bezpiecznie w tym mieście. Co wieczór słychać jak ktoś się wydziera, krzyczy k***, bandy chłopów
    naćpanych chodzą po mieście i szukają zaczepki to chleb powszedni.
    Uważam , że na tak niebezpieczne miasto, jest za mało policji na ulicy.
    Nie chciałabym aby moje dziecko od małego oglądało takich ludzi i aby to była norma.
    W sopocie to już jest normalne i nic się z tym nie robi. Jestem młodą osobą i zamierzam w najbliższej przyszłości wyprowadzić się z sopotu. To nie jest już miasto kultury, lecz naprawdę ogromnej patologii, której nie doświadczyłam nigdzie. Niestety z roku na rok jest coraz gorzej i nie widzę światełka dla tego miasta.

    • 13 3

    • A mi się wydaje że pod względem bezpieczeństwa i różnych patologii , szeroko pojętego rynsztoka mentalnego trochę się jednak poprawiło w stosunku do powiedzmy ostatniej dekady plus

      • 1 1

    • a skąd ma być policja jak w tej wiosce nie ma mieszkańców więc kto zapłaci za utrzymanie policji ?

      nawet ta wioska własnej komunikacji miejskiej nie ma tylko autobusy z gdyni i gdańska ich wożą, noooo ale za to presssydenta majooo co zarobio tyle co prezydent krakowa

      • 2 0

    • chyba na Monciaku w weekend, to mozliwe, nie wiem skad tam tyle zombi

      troche dalej cisza i spokoj

      • 0 0

  • Czyli zamiana miasta w park rozrywki, to droga do nikąd? Gdańsk jeszcze o tym nie wie. (1)

    Skoro posłuch u władz miasta ma patodeweloperka, najem krótkoterminowy i właściciele klubów, to nic dziwnego, że mieszkańcy, którzy nie mogą się doprosić interwencji straży miejskiej i policji wolą się wyprowadzić.

    • 5 0

    • dokladnie, to nie jest dobra droga, chodzi o kase, miasta ostatnio mocno zbiednialy

      sprzedaja wszystko, jakby deleguja problem na nastepnych, tym bardziej przy kadencyjnosci, tym bardziej , ze nie sa to ludzie z misja czy wiedza, niestety, slabi wlodarze to kiepsko rzadzone miasta

      • 0 0

  • I koniecznie wybudować w Sopocie więcej toalet (1)

    • 8 0

    • Jachim ma to w 4 literach, dokladnie tak sie wypowiedziala

      - nie widzi problemu, sa przeciez knajpy, a ze knajpy daja kody na toalete...well Sopot tylko dla bogaczy albo tych co pojda sie odlac gdziekolwiek, nic po srodku dla normalnych, kuriozum to plac zabaw przy sfinksie pelen dziec...wysadzanych po krzakach

      • 0 0

  • Wszystkie kluby i miejsca rozrywek powinny zostac zliwkidowane, a w ich miejsce postac miejsca modlitwy. W sopocie potrzeba wiecej pomnikow papieza żeby chrystus sie zlitowal nad tym domem cor koryntu. A mlodzi powiinnni pracowac wiecej i w wolnych chwilah pokutowac ja grzechy a nie imprezowac

    • 2 4

  • Dlaczego się wyprowadziłem

    Aspektów wiele ale jeden przykład: impreza u sąsiada, wynajem, wiadomo. Co pół godziny przez całą noc do 5 rano ktoś wzywał policję. Ani razu nie został nałożony mandat. Kolejny dzień to samo. Tak przez cały tydzień. Jak wyjeżdżali to była zemsta. Wyrwali drzwi wejściowe do budynku. Oczywiście bez konsekwencji.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane