• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Jedzą, piją, lulki palą..." w Sopocie

A.M.
1 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Gdzie można dobrze zjeść, wypić z klasą czy uprzyjemnić sobie wieczór? Nie gdzie indziej, jak w Sopocie - zapewnia prezydent tego miasta, Jacek Karnowski.

W Urzędzie Miasta Sopotu uroczyście wręczono nagrody laureatom rankingu tygodnika "Newsweek", na 100 najpopularniejszych restauracji, pubów i kawiarni w Trójmieście. Wśród wyróżnionych znalazło się 45 lokali, właśnie z Sopotu.

"Newsweek" zaangażował do zabawy ok. 500 osób, które odwiedzały lokale co najmniej 6 razy w miesiącu. Zgromadzono w ten sposób ponad 3000 opinii o trójmiejskich restauracjach, pubach i kawiarniach. Recenzenci oceniali lokale w 4 kategoriach: ogólnej atrakcyjności, wystroju wnętrza, serwisu (kultura osobista, kompetencja, szybkość), kuchni (w przypadku restauracji), klimatu (puby i kawiarnie).

"Punkt Newsweeka" to wyróżnienie i oznaczenie, które otrzymało 10 lokali ocenionych najwyżej. Tytułem tym mogą posługiwać się przez najbliższy rok.

Najpopularniejsze puby, kluby i kawiarnie w Sopocie to pod względem atrakcyjności i klimatu - "Spatif", wystroju - "Mandarynka", serwisu - "Kinski". Najpopularniejsze restauracje to pod względem atrakcyjności i kuchni - "Baola", wystroju: "Wieloryb", serwisu - "Rozmaryn".

Na spotkaniu w sopockim Urzędzie Miasta obecni byli właściciele i przedstawiciele wyróżnionych przez "Newsweek" kawiarni, restauracji i pubów. Po części oficjalnej, po przemowie prezydenta Karnowskiego i rozdaniu dyplomów i gratulacji, zgromadzeni mogli porozmawiać ze sobą o bieżącej sytuacji na rynku, wymienić się nowinkami czy nawiązać obiecujące znajomości. Wszystko to odbyło się w przyjacielskiej atmosferze, przy dobrej kawie i ciasteczku.
Głos WybrzeżaA.M.

Opinie (75)

  • Wiocha,to właśnie te osmarkane małolaty,które są wpuszczane po to by zadowolic starszych panów i ci, którzy pomylili dyskoteke z wiejska biesiada (studenci w powyciaganych sweterkach! (nie obrażając nikogo, jeśli zaraz sie pojawi jakis negatyw mojego komentarza, to masz problem z soba) I jeśli dla kogoś wiocha jest Mandarynka (chociaż nie zauważyłam g**** na podłodze i siana w butach) to niech się tam nie pokazuje bo z pewnościa tam nie pasuje. Mimo,ze mi niektore lokale podobaja sie bardziej, niektore mniej, to żadnych nie neguje i nie mowie, że to dziura (pomijajac remize strażacką) hehehe :) każdy chodzi tam gdzie mu sie podoba i na co go stac

    • 0 0

  • Psy na plazy

    Gallux
    A nie wystarczyloby, egzekwowanie obowiazku sprzatania po swoim psie? Widziales (czy ktokolwiek widzial lub wie), zeby jakis mundurowy choc uwage zwrocil komus za brudzenie (czy to przez psa, czy ludzia). Psy to jedno, ale smiecenie w ogole to ogromny problem. Strasznie mnie mierzi smiecenie.

    A wracajac do psow sprzatanie po nich to jedna sprawa, a gdzie ja mam chodzic z psem na spacer (tak zeby mogl sie wybiegac - bez smyczy)? W miescie nie mozna, w lesie nie mozna, na plazy nie mozna.... Gdzie mozna? Jechac za miasto - tam tez las i w zasadzie nie mozna? A jak nie masz auta, to psa tez nie mozna miec? A samochod tez nie rozwiazuje problemu... Gdzie mozna do cholery? Moze mi ktos powiedziec?

    Sprzatajacy (raczej) wlasciciel czworonoga

    • 0 0

  • A co Wy dzis z tymi psami? Ja tam nie sprzatam po swoim pupilu. Jak to ma wygladc, mam biegac za nim i zbierac kupki (a jak ma rozwolnienie, to jak to uczynic, moze woreczek mu pod ogon zamontowac), albo idac do sklepu. Wolalabym placic jakas skladke do spoldzielni i niech te obiboki co to niby sprzataja teren, niech to robia. Jesli chodzi o smiecenie przez czlowieka to fakt, to jest wielki problem.O wiele przyjemniej by sie nam zylo jakby bylo czysciej na ulicy. A tak wogole to te kupki to chyba dobry nawozik dla roslinek,trawki.Zreszta jak piesek zalatwia sie na trawce to nikomu krzywda sie nie dzieje, przeciez deptanie trawników jest zabronione, wiec problemu nie ma.

    • 0 0

  • Koastaryka, Ludowa, nieśmiertelna "Pod strzechą", bar "Słoneczko" i inne sopockie mordownie PRL-u - gdyby gallux tam wszedł dzisiaj, to chyba by się rozpłakał. Pamietam te knajpy ze zwiędłym "śledziem po japońsku" i zaschłym jajkiem w majonezie na zagryzkę. Do piwa i setki - obowiązkowa zagrycha, którą można było zostawić na talerzu, bo była niejadalna, ale kupić trzeba było, bo taki obowiązek. Do Ludowej wypadaliśmy czasami na duzej przerwie jako uczniowie maturalej klasy pobliskiego liceum, aby (taki szpan wtedy obowiązywał, bo własnie dostaliśmy dowody osobiste i nikt nam tego już nie mógł zabronić) wychylić kieliszek czystej (pod tę nieszczęsną zagrychę. Ale dziś nikt pewnie by na pewno nie wszedł do takiej knajpy, tak wszystko było tam siermiężne, brudne, bylejakie i szar-bure. Ale może to jakiś pomysł na nostalgię galluxa: niech otworzy dziś knajpę w stylu "śledzia po japonsku", gdzie od kelnera można dostać w pysk, gdzie wystrój PRL-owski, gdzie forszmak dojrzewa i tak dalej? Może na zasadzie kontrastu taka knajpka będzie się jednak kręcić?

    • 0 0

  • Aga
    A jak poleci do piaskownicy, to tez nie sprzatasz? Tylko nie mow mi, ze za_kazdym_razem jestes w stanie przewidziec, ze zalatwi sie tu czy tam. Nigdy nie trafilo Ci sie, ze wdepnelas? Trawnikow pewnie nie musisz kosic, ale sa tacy, co musza.
    Jesli uwazasz, ze to dobry nawoz to choc (przynajmniej latem) pod blok sie zalatwiac - zeby trawa lepiej rosla. Sorry, ale ponioslo mnie. Wnerwia mnie takie gadanie - zwlaszcza, ze o smieceniu wyrazasz sie jednoznacznie. A co to za roznica? Smiec jest smiec! Zanim taka kupa sie rozlozy tez troche minie i bedzie smiecic. Dziecko poleci na trawnik... roznie sie zdarza.

    Bardziej mnie wnerwiaja ograniczenia w wychodzniu z psem. Rozumiem ludzi, ktorzy sie boja psow. Powinny byc jednak jakies miejsca, gdzie moge wypuscic czworonoga. Zakazac najlatwiej, ale stworzyc warunki tez trzeba. Dla palaczy powinny byc palarnie, a dla psow?

    Moze bys spodzielnia - wszystko jedno jak to bedzie zorganizowane. Wazne, zeby
    1. bylo czysto
    2. byl wybor - nikt mnie nie zmuszal do placenia obibokom za sprzatanie.

    A tak na marginesie mam nadzieje, ze zdajesz sobie sprawe, ze lamiesz prawo.

    PS
    Sa rozne sytuacje (rozwolnienie, brak woreczka akurat w danym momencie) - dlatego dodalem "raczej" sprzatajacy. Gdyby jednak wszyscy wlasciciele sprzatali choc tak jak ja, czyli zazwyczaj, to byloby znacznie przyjemniej. Tylko mi tu zaraz nie wyjezdzaj z "Nie sprzatam, bo place podatek za psa". Za sprzatanie miasta tez placisz, a papierow - jak mniemam po tym, co piszesz - z jakis wzgledow na chodnik nie rzucasz.

    mimo wszystko - posdrawiam

    • 0 0

  • Aha, piwo i wódka obowiązkowo ciepłe, kawa z fusami - w szklance, ew. "Turek" w poszczerbionym kubku, herbata niepijalna - "Popularna", aluminiowe sztućce - z dziurką (jadłem kiedyś zupę taką łyżką z dziurką!) i tak dalej. Proponuję - wyliczajcie dalej swoje gastronomiczne wspomnienia typu "czar PRL-u". Może stworzymy własny ranking socjalistycznych knajp?

    • 0 0

  • Kurde, mozecie sie smiac, ale mam takiego farta, ze nawet po ciemku, w gaszczu traw nie wejde w kupke :))) piaskownic u mnie nie ma (bolaczka rodziców). Nie ukrywam, ze obawiam sie, iz dziecko wdepnie mi w kupke, no ale to ja z nia wychodze na dwor, wiec ja za to odpowiadam, na szczescie na wielu osiedlach sa place dla dzieciaczkow i sa ogrodzone. Zreszta mieszkam w takiej dzielnicy, ze nawet sprzatanie kupek nie pomoze. Pies (inaczej niz suka) robi tam gdzie sobie znajdzie teren, nie moge kazac mu robic akurat tu, a nie gdzie indziej. Akurat u mnie nie ma mozliwosci, zeby zrobil pod oknami bo jest chodnik. Pozatym wszyscy czepiaja sie pieskow, a co z kotami? Kto mial kota wie jak uciazliwe sa jego odchody. I na to nie ma rady, wszystko dzieje sie na ogrodzonym terenie pod blokiem. Mi to powiewa bo mieszkam na IX p. Nie popieram tych calych okupkanych ulic, ale jak juz pisalam, placmy do spoldzielni, na pensje (kolejny etat) dla kogos kto bedzie sprzatal te trawniki nie tylko z kupek...

    • 0 0

  • Zoppot

    Ludzie!!! a gdzie "Tosty", piwiarnia na Bieruta ;), "Schodki" na Niepodległości ej gdzie te klimaty starej "Dworcowej"...a teraz to wszystko atrapy z papy,dykty i foli po kondonach
    A kto pamięta "Sezam" gdzie zawsze było piwo nawet Morskie i przegląd pedalstwa śródmiejskiego...

    • 0 0

  • jeszcze są knajpki z charakterem

    Bardzo dobrze gotuje, więc Rozmaryn jest poza moim zainteresowaniem. Nie będę go sprawdzać:), no chyba że się zabawie w kontrolera z PiHu hehe,albo lepiej Sanepidu :P
    Oj imprezowalo sie, imprezowało, REXY i TASMANY z Brodwina i Kamionki robiły rajdy po knajpach, tzw. "spacerek", co knajpa,to kielich lub piwko. Nigdy o własnych siłach nie mogliśmy dojść Monciakiem do Mola, no chyba że zaczynaliśmy na łuku Mola, spożywając zimnego browarka przy minus 15st.C. Ehh nostalgia,to byly piekne dni. Teraz też idzie solidnie zabalować,ale już wątroba nie taka :)
    Ze starych knajp,to chyba utrzymała się tylko ELITA z panem Stasiem na czele. Brawa i oklaski dla niego, bo knajpa nie stracila swego oryginalnego charakteru. Niech tak trzyma.

    Żeby nie było, ja bywam w tych knajpach, ktore krytykuje. Po ostatnim rajdzie po warszawskych klubach, wiem jedno Mandaryna, to "Warszawka",z tą tylko różnicą, że ceny są trójmiejskie.
    Ciekawa sytuacja jest z Klubokawiarnią w Wawrszawie, ludzie z Trojmiasta wjazd ze free, inni po 20zl wstep, browar 9zl, bols 50cl 10zl-masakra cenowa,w jedną noc przepiłem miesięczny budżet imprezowy. Psują tam klimat miejscowi Warszawiacy,ale jak na Stolyce to ujdzie,bo podobnie jak w Red Siouxie.
    Dopisze coś jeszcze do opini o knajpach.
    "Kiński"- kiedyś kameralny z klimatem, teraz przypomina akwarium z ciemną wodą i przesiąkniętymi nikotynowym dymem ścianami.sugeruje remoncik i jaśniejsze pastelowe kolory,bo ta ciemność przytlacza
    "Spatif"-punkt zborny nowobogackich pseudoartystów, oj przepraszam "artystow", przez małe "a", tworzących sztuke przez małe "s". po odbudowie,to nie to samo miejsce.

    • 0 0

  • ja mam zdecydowanie inne odczucia pod tych ciekawych miejsc w sopocie wiec... spatif jest ok tyle ze dla okreslonej spolecznosci, mandarynka jest ok tyle ze dla lanserów, reszta wylosowana została chyba przypadkowo. wg mnie najlepszym klubem jest klubogaleria SOCHO a najlepsze jedzenie podawane jest w Rezydencie, złotym ulu, roosterze, antresoli i chotelu chinskim. wiec wg mnie lista kompletnie nie trafiona.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane