- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (519 opinii)
- 2 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (232 opinie)
- 4 Rekordzista dostał 5 mandatów (80 opinii)
- 5 Były senator PiS trafił do więzienia (352 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (60 opinii)
Skończył dopiero 10 lat, ale w swoich kategoriach jest zdobywcą Pucharu Polski w roku 2009, finalistą mistrzostw Europy w Kielcach i mistrzostw świata w Sienie we Włoszech. Mówi się o nim "mały Kubica".
Osiem razy z rzędu stawał jako pierwszy na podium tegorocznego Pucharu Easykart w Polsce. W kategorii Młodzik 60 Pucharu PZM zdobył drugie miejsce na podium w klasyfikacji generalnej. Niedawno w europejskim finale Easykart, gdzie rywalizowało 48 zawodników z całej Europy, zajął trzecią pozycję na podium.
Przygoda Marcela Grudzińskiego z wyścigami zaczęła się w... kinie. Chłopiec długo nie mógł zapomnieć o poruszonym w filmie wątku dziewczynki, którą ojciec zabrał na tor kartingowy.
- W końcu żona zawiozła Marcela do SKK Gepard w Gdańsku - wyjaśnia Marcin Grudziński, ojciec chłopca. - Chcieliśmy, żeby syn się przejechał. Niestety akurat nie było komu udostępnić sprzętu i Marcel, ze łzami w oczach, trzy godziny przesiedział na trawie. Zdenerwowałem się, pojechałem do Bydgoszczy i kupiłem używanego gokarta, nie wiedząc, czy w ogóle coś z tego będzie.
Na początku gokart częściej się psuł, niż Marcel na nim jeździł. Ale już w pierwszym roku chłopiec trafił na finały mistrzostw Europy w Poznaniu i tam pokazał, na co go stać. - Był drugi na podium - mówi dumny ojciec.
W tym roku Marcel zaczął jeździć do Włoch. Pierwszy raz w marcu, wtedy w pierwszych zawodach był piąty w lidze włoskiej. W następnych był już trzeci.
Problem w tym, że Marcel nie ma gdzie trenować: w Trójmieście i okolicach brakuje odpowiedniego toru. Najbliższe są w Biłgoraju i Suwałkach. Rodzice chłopca muszą sobie tym radzić.
- Na zawody jeździmy dwa dni wcześniej i tam Marcel trenuje - wyjaśnia Marcin Grudziński. - Im częściej będzie w nich uczestniczył, tym lepiej dla niego. To musi mu wystarczyć. Zresztą najlepszym treningiem są zawody, w te w sezonie odbywają się praktycznie co tydzień.
Dlatego Marcel jeździ, ile się tylko da. Na pytanie o plany, odpowiada jak zawodowiec: - Innego sportu, który by mi się spodobał, na razie nie zauważyłem. Jeżdżę w kartingu dlatego, że lubię się ścigać i dojeżdżać do mety pierwszy. Innej opcji nie ma.
W wolnych chwilach Marcel ćwiczy jazdę na symulatorze, gra w piłkę, biega i... tańczy, zwłaszcza break dance. W szkole nie ma problemów, tego skrzętnie pilnuje mama.
Jakie Marcel ma plany na przyszłość? - Dotrzeć do Formuły 1 i być mistrzem świata szybciej, niż Robert Kubica - chłopiec jest bardzo konkretny.
A ojciec Marcela dodaje: - Teraz czekamy na start w październikowym światowym finale Easykarta we Włoszech. Przy dobrych wiatrach i wsparciu zajedzie daleko, on ma po prostu talent. A my będziemy mu pomagać z żoną ile sił.
Opinie (64) ponad 10 zablokowanych
-
2010-08-26 16:06
Problem to jest taki, że mieszkańcy nie mają jak jeździć po drogach.
I z całym szacunkiem dla czyjejś pasji i zamiłowania, brak miejsc do treningów to mały pikuś.
(oczywiście mimo to życzę powodzenia i rozwoju talentu)- 9 1
-
2010-08-26 17:31
Klub gepard to lipa , to towarzystwo wzajemnej adoracji , tam dla talentów nie ma miejsca
jest miejsce na niedzielne "spotkania " na trawie i popisy starych koni kumpli pana Janusza w Rusocinie . Szaraczki moga popatrzeć jak brać się bawi . Marnuje się talenty i zapał mlodych ludzi! Szanse maja dzieci byłych rajdowców. WŁAŚNIE TAM UKRĘCONO ŁEB NIEJEDNEMU TALENTOWI !!! Na jakich zasadach i w jakim celu ten klub dziala , chciałbym wiedzieć .
- 14 0
-
2010-08-26 17:31
ja też sie tak ścigam i idzie mi całkiem nieźle, ale mnie nikt nie promuje i nie zapieprzam do kielc kilka razy w roku na jakies denne zawody, puchar moge sobie kupić na dworcu pkp...i jak zwykle artykuł sponsorowany, ktoś poprosił a w wy napisaliscie o tym. właśnie wróciłem z wyprawy rowerowej 550km w 6 dni w extremalnych warunkach - o tym już nikt nie napiszzze bo po co...
- 3 6
-
2010-08-26 17:33
Marcel życzę CI powodzenia !!!
- 6 1
-
2010-08-26 18:02
Adamowicz między tysiocami swoich obietnic też budował tor Formuly ! na Kowalach
- 7 1
-
2010-08-26 18:42
A ja w swoim BeeMWe i tak go ścigne
Czy ktoś mi nie wierzy ?
- 3 8
-
2010-08-26 19:16
A konia to obchodzi... (1)
"właśnie wróciłem z wyprawy rowerowej 550km w 6 dni w extremalnych warunkach - o tym już nikt nie napiszzze bo po co..."
- 5 3
-
2010-08-27 17:25
ALE MI WYNIK !!! CIENKI BOLEK Z CIEBIE !!!
- 0 0
-
2010-08-26 21:09
"denerwowałem się, pojechałem do Bydgoszczy i kupiłem używanego gokarta, nie wiedząc, czy w ogóle coś z tego będzie."
I WSZYSTKO JASNE!
- 4 0
-
2010-08-26 21:56
gratulacje Marcel! 3mam kciuki byś zrealizował swoje marzenia. A zazdrosnych dyletantów bez pasji i marzeń omijaj bocznymi ulicami. Masz wielkie szczęście, że rodzice Cie wspierają i wykorzystaj to!
- 5 1
-
2010-08-26 22:04
marcel zniszczę cIĘ już masz przerąvbane jutro idę na tor trenować pff dziecko ihihihihih
- 2 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.