- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (101 opinii)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (77 opinii)
- 3 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (190 opinii)
- 4 Kiedyś to było... można utonąć (64 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (173 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (49 opinii)
Łańcuch życia - dziś ludzie wiedzą, jak pomóc, gdy wydarzy się coś złego
Kiedyś to było... Biegaliśmy po niczym niezabezpieczonych wykopach na budowie, skakaliśmy przez rzekę, a nad morzem nie był potrzebny żaden ratownik. My, staruchy, lubimy powtarzać, że dzisiejsza młodzież i dzieci traktowane są nadopiekuńczo i przez to nie wyrosną na takich twardzieli, jak byśmy chcieli. Wystarczy jednak zerknąć na statystyki, by zobaczyć, że obecnie mają znacznie większą szansę na to, by w ogóle wyrosnąć, a nie np. utonąć.
W przerwach pomiędzy meczami "do dziesięciu" na pobliskim boisku eksplorowało się okolice, a jeszcze w podstawówce - na rowerach - jeździło z Chełmu na Stogi, by wykąpać się w morzu.
Wszedł do wody z kołem. Wyłowiono ciało
Gdyby dziś spędzał w ten sposób dzień nastolatek, rodzice na głowie mieliby zaraz MOPS, a może i policję. Wtedy nie mieliśmy przecież nawet telefonu, a jedyna wiedza o tym, gdzie i co robimy, sprowadzała się do tego, że jesteśmy "na podwórku z kolegami". Wracało się do domu na kolację i wszystko było OK.
A jak jest teraz?
Telefony, lokalizacje, zakazy, opiekun do wszystkiego. Zwariowaliśmy?
Sam tak czasem myślałem. Komu to przeszkadzało? Czy coś się komuś stało? No dobra, czasem ktoś rozbił kolano, w panice sprawdzając, czy nie ma dziury w spodniach, bo o to rodzice się najbardziej wkurzą, ale przecież nic wielkiego nikomu się nie stało, prawda?
Nieprawda.
127 osób utonęło jednego dnia
Kiedyś nie było bowiem tak sprawnych mediów, zwłaszcza społecznościowych, które każdy wypadek relacjonowały ze szczegółami. Dlatego wiedzieliśmy tylko o tych, które zdarzyły się w najbliższym sąsiedztwie albo usłyszeliśmy "u cioci na imieninach".
A zdarzały się naprawdę makabryczne dni. Rekord utonięć padł w 1959 r.
- Najgorsza okazała się jednak skwarna niedziela 12 lipca, gdy ludzie szukali ochłodzenia nie tylko w wodach Bałtyku, lecz także w stawach i rzekach. Jak odnotowała prasa, w tym jednym dniu utopiło się w Polsce 127 osób! "Tylu śmiertelnych wypadków na wodzie jednego dnia nie zanotowano dotychczas w kronikach milicyjnych" - komentowano z przerażeniem - pisał Lech Ufel w Przeglądzie Sportowym.
Powtórzmy: 127 osób utopiło się jednego dnia.
Tymczasem statystyki utonięć z ostatnich tygodni wyglądają tak:
Łatwo policzyć, że obecnie przez całe wakacje nie topi się w Polsce tyle osób, co kiedyś jednego dnia.
Przyczyn jest oczywiście wiele: coraz więcej osób umie pływać, ale rośnie też świadomość zagrożeń i odpowiedzialność.
Przepłyniesz 200 m w morzu? Nie igraj z losem
To co? Nadal jesteśmy pewni, że niegdysiejsza "wolność" była znacznie lepsza? Dzieciaki spokojnie mogły iść nad rzekę, ratownik nie wywieszał czerwonej flagi, nie wypraszał ludzi z wody przed burzą i było znacznie bardziej bezpiecznie, bo nie byliśmy przewrażliwieni na punkcie bezpieczeństwa i kąpiel w Bałtyku czy rzece po kilku piwkach nikogo nie dziwiła?
Opinie wybrane
-
2 godz.
(2)
Choć artykuł jest pełen grozy to choć na chwilę, czytając początek wróciłem myślami do wspaniałych lat dzieciństwa. Letnia beztroska była wspaniała, niepowtarzalna. Śniadanie, na dworze, obiad, na dworze i kolacja , którą starano się przeciągnąć jak najpóźniej. Czuję w moich starych nozdrzach zapach tamtych letnich dni :( Kiedy to życie tak uciekło...
- 116 1
-
15 min
.
- 0 1
-
19 min
Kto Ci zabrania jeść na dworze?
- 0 4
-
2 godz.
To jest tylko pół prawdy. (18)
Drugie pół jest takie, że takie dzikie życie wyrabiało odruchy i wzmacniało instynkt samozachowawczy. Dzieciak uczył się uważać na siebie, poznawał i stosował własne granice. Dziś melepeta, wypuszczona spod klosza, zabije się, spadając z dywanu na podłogę, bo skąd ma znać zagrożenia świata, skoro ich nie poznaje? Ten "układ odpornościowy" też trzeba kształtować.
Ta dyktatura bezpieczeństwa bokiem nam wyjdzie.- 137 14
-
36 min
głupszego komentarze nie czytałem, brak rozumu bokiem ci już wychodzi?
- 0 12
-
36 min
To jest jak z udamawianiem zwierząt
Wybierasz z grupy najsłabszych i uległych osobników i na ich podstawie budujesz nową kolonię.
Zobaczycie, za 100lat, tuż przed wyginięciem ludzkości, będą działy się sceny jak z filmu Idiokracja. Obecnie zaś dzieją się sceny jak z filmu The onion movie...- 8 1
-
32 min
Takie życie nie wyrobiło żadnych świadomych odruchów
ani świadomego myślenia o zagrożeniach, to są bajki
- 4 4
-
1 godz.
Jakoś nie wyrobiło tych odruchów w tym "złotym PRLowskim pokoleniu" (1)
skoro połowa utonięć to ludzie 50+
- 14 10
-
1 godz.
Bystrością umysłu też się te pokolenie za bardzo pochwalić nie może, patrząc na lawinę przekrętów "na wnuczka" czy niegdyś wąsatych kierowców z "reklamami" PierGio :)
- 9 8
-
2 godz.
Analogia Śpiącej Królewny (5)
Trzymanie dziecka pod kloszem sprawia, że jakikolwiek kontakt z niebezpieczeństwem powoduje paraliż. Potem wychowujemy dorosłych co boją się nawet słów, więc wymyślają poprawne politycznie sformułowania.
- 24 4
-
1 godz.
Połowa utonięć to ludzie 50+ (4)
I jakiego teraz fikołka wywiniesz?
- 5 9
-
1 godz.
Nie trzeba niczego wywijać . (1)
Lwia cześć pod wpływem alkoholu, a to zmienia postać rzeczy.
- 3 1
-
50 min
Czyli ludzie 50+ piją więcej alkoholu niż 20-30?
To może jednak ci 20-30 są mądrzejsi i lepiej wyposażeni w wiedzę życiową, skoro nie walą wódy jak idą się kąpać?
No chyba że za cnotę uważamy "co nam tu Marian będzie ten szczyl w czerwonych spodenkach rozkazywał, walim po Żuberku i idziem na fale"- 6 5
-
1 godz.
on ogólnie o dzisiejszej młodzieży a ty ciągle jeden przykład (1)
- 0 0
-
1 godz.
Dzisiejsza młodzież nie tonie, toną te mundre Janusze co to niby przeszły tą trudną szkołę życia
- 3 6
-
2 godz.
Nie mierz wszystkich swoją miarą
To że ty tak wychowujesz swojego pupila i nie pozwalasz mu wyjść spod klisza, to nie znaczy że inne dzieci też takie są. No chyba że nie masz dzieci i sie wymadrzaasz jak ksiądz... Choć ten drugi to chociaż dzieci ma tylko się do nich nie przyznaje ,:D
- 1 12
-
2 godz.
Taka wiejska projekcja więzi rodzinnych z tych czasów (5)
Zrobimy sobie siódemkę, bo pewnie jeden się utopi a drugie zje nie tego grzyba
- 8 9
-
1 godz.
Selekcja naturalna (4)
Zjawisko bardzo korzystne dla populacji, choć niekorzystne dla jednostek, które jej nie przeszły ;)
Ograniczenie prokreacji zmusza do chuchania na te pojedyncze sztuki młodych, które już się wykluły. Zatem propagujemy wszystkie geny, łącznie z tymi słabymi i głupimi.- 12 2
-
1 godz.
Nie po to schodziliśmy z drzew, (3)
żeby przydatność dla społeczeństwa wyznaczał fakt jak szybko uciekasz przed tygrysem
- 2 6
-
1 godz.
(2)
Nie po to mamy rozum, aby likwidować ryzyko zżarcia przez tygrysa poprzez zamykanie się w jaskiniach.
- 6 2
-
1 godz.
(1)
No właśnie na tym ten rozum polega że jak rozpoznasz ryzyko to je uświadamiasz i mitygujesz, może np. tym że skoro w okolicy są tygrysy to trzeba zostać w jaskini.
Rozumem nie jest "aaaa tam Maniek, co tam tygrys, dziadek jakoś przeżył"- 0 1
-
50 min
Kłopot w tym, że w okolicy zawsze są jakieś tygrysy.
Jesli zatem planujesz spędzić życie w jaskini - twój wybór. Ale nie narzucaj go innym.- 2 0
-
22 min
Sielski bajkopisarz.
Ratownicy na plażach są od ponad półwiecza. Plaże w latach 60 były nawet płatne. Kilka kilkanaście lat po wojnie, po uzyskaniu szerokiego dostępu do morza, utonięć było więcej, co zrozumiałe. Zerknij, bajarzu, na stastystyki wypadków drogowych albo zatruć narkotykami, gdy piszesz o młodzieży.
- 2 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.